Miłość damsko-męska
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Akainu

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,370

Akainu, 09-08-2012, 23:45
Nie widziałem chyba takiego tematu, więc go zakładam.
Co uważacie o miłości damsko-męskiej, według was istnieje czy nie istnieje? Po tym jak zostawiła mnie dziewczyna zrozumiałem kilka spraw. Miłość to bardzo intensywne uczucie, ale jednocześnie najmniej trwałe ze wszystkich bo z łatwością wszystko się może rozpaść. Myślę że miłość damsko-męska istnieje, ale mało kto może się w takiej miłości znale??ć.
To dosyć szeroki temat. Czym jest prawdziwa miłość damsko-męska? Myślę że w tych czasach ciężko będzie znale??ć odpowied??, ponieważ pornografia, mass media i inne ??ródła wpoiły nam by zwracać przy wyborze np dziewczyny uwagę na jej piersi, ciało, urodę, to czy będzie dobra. Jesteśmy też zachęcani by spróbować seksu z tą kobietą jeszcze przed ślubem, by się dowiedzieć czy nie dostaniemy "kota w worku". Ważny jest teraz seks, przyjemność, a gdy słyszałem pocieszenia rodziny że się dziwili że moja chciała poczekać do ślubu i że im się to w niej nie podobało bo bym nie wiedział czy dostaje kotwa w worku, to zrozumiałem że jest co raz gorzej. Generalnie seks jest ważny, to naturalna potrzeba zdrowych ludzi, każdy ma napięcie seksualne z wyjątkiem osób aseksualnych, natomiast nie podoba mi się że w obecnych czasach dobieramy się głównie dla udanego seksu podczas gdy on powinien być jedynie zwykłym dodatkiem, i tylko nim. Seks z miłością ma mało wspólnego co potwierdzają związki aseksualne, natomiast w przypadku osób zdrowych jest jedynie rozładowaniem napięcia seksualnego i dodatkiem w miłości, mogą to być romantyczne uniesienia jednak nie decydujące o miłości : "przeleciałem ją więc ją kocham za to" lub "przeleciał mnie więc go kocham już teraz". Absolutnie, to może jedynie stworzyć bardziej intensywne uczucie miłości, ale nie jest czynnikiem niezbędnym, ma z nią niewiele właściwie wspólnego po za rozładowaniem napięcia seksualnego, przecież już "po" cały czas tak samo mocno kochamy swojego partnera. Do seksu niekonieczne są potrzebne jakieś uczucia co podkreśla fakt, że pod wpływem mocnego pragnienia mamy różne myśli i sporo jest ludzi którzy go uprawiają podczas jednorazowych przygód tudzież innych sytuacji których jest mnóstwo. Brakuje mi już miłości na zasadzie wzajemnego zrozumienia, przytulania, pomagania sobie wzajemnie, kwiatów, po prostu takiego prawdziwego przyjemnego związku z dodatkiem seksu, z wiedzą że to tylko rozładowanie napięć seksualnych partnerów, a nie czynnik przez który cały związek może runąć o łeb. Seks nie jest dla mnie żadnym umocnieniem uczuć, ważnym jest by go zaspokajać, jednak bez przesady by mógł być on powodem końca związku (brak doświadczenia czy setki innych problemów). Generalnie po prostu zbyt rzadko wybieramy kogoś za to że jest, a zbyt często za fajny tyłek/piersi stąd problemy z miłością będą według mnie stopniowo co raz większe. Trzeba moim zdaniem kochać za serce i całokształt osobowości, nie za ciało.
Nielot

Piracki wojownik

Licznik postów: 167

Nielot, 10-08-2012, 00:11
Całkiem niedawno często na ten temat rozmyślałem. Starałem się odpowiedziec sobie, czy istnieje miłośc, czy jest to po prostu najwyższy przejaw ludzkiego egoizmu. Przytulam - po co? Bo kocham, czy chcę, żeby było mi przyjemnie? Całuję - po co? Kupuję kwiaty, jestem romantyczny ze względu na uczucie jakim darzę drugą osobę, czy po prostu chcę w przyszłości uzyskac jakieś korzyści. Nawet mając to tylko w podświadomości. Możemy rozważyc skrajniejsze przypadki. Oddaję za kogoś życie z miłości, czy dlatego, że egoistycznie myślę, że tylko ta osoba może dac mi wystarczająco dużo szczęścia i nie wyobrażam sobie, żebym mógł byc z kimś innym?

I znalazłem swoją odpowied??. Znalazłem dwa argumenty, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że miłośc rzeczywiście istnieje.

Po pierwsze, kochając kogoś chce się jego szczęścia aż do tego stopnia, że kiedy ta osoba jest z kimś innym, jakaś częśc nas też jest szczęśliwa. Mimo, że jest to głównie przytłaczające. Nie jest to czcze gadanie, doświadczyłem już tego w swoim życiu, a pomogła mi to przypomniec sobie książka, którą niedawno przeczytałem.

Po drugie, temat seksu oczywiście. Jest to przecież największy wymiar fizycznej przyjemności, a jednak nie potrzebuję tego do życia. Nie to jest dla mnie esencją związku. Nie kieruję się tu egoizmem, a rzeczywiście - miłością.

Tyle ode mnie, na szybko pisałem, więc pewnie o czymś zapomniałem.
hetman

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,319

hetman, 14-08-2012, 21:32
A mię zastanawiają teoretyczne podstawy zakochania i tego w jaki sposób do niego dochodzi. Wydaje mi się, że dobranie się w parę jest utrudnione w sensie technicznym. Podstawowym problemem jest kwestia dostępnej wiedzy. Otóż natychmiastowe osiągnięcie sytuacji w której my podobamy się komuś i jednocześnie ktoś podoba się nam, byłoby możliwe tylko w społeczeństwie w którym znane byłyby wszystkie fakty. Jednakże wychodzi na to, że społeczeństwo, które wolę nazywać "rozszerzonym organem" bazuje na użytkowaniu szeroko dysponowanej wiedzy, która przewyższa percepcję każdej jednostki. Będąc tego świadom, staje się jasne że wystąpienie dwóch przeciwległych "zakochań" i skoordynowanie ich staje się technicznie utrudnione. Wiedza o tym, czy uczucie jakie wzbudza w nas druga osoba rokuje na odwzajemnienie jest nam niedostępna. Z tego też powodu odrzuciłem koncepcję szukania sobie żony na siłę na rzecz spontanicznych mechanizmów w ramach organicznego porządku.
PaloSanto

Kapitan z nowego świata

Licznik postów: 462

PaloSanto, 14-08-2012, 23:09
A mnie zastanawia z kolei, co ludzi pcha do tego by pisali takie pierdoły o uczuciu, którego nie jesteśmy w stanie zrozumieć i którego nie da się zamknąć w określonych ramach.
Blek

Imperator

Licznik postów: 2,588

Blek, 14-08-2012, 23:12
Cytat:A mnie zastanawia z kolei, co ludzi pcha do tego by pisali takie pierdoły o uczuciu, którego nie jesteśmy w stanie zrozumieć i którego nie da się zamknąć w określonych ramach.

Filozofia, tak myślę.
PaloSanto

Kapitan z nowego świata

Licznik postów: 462

PaloSanto, 14-08-2012, 23:24
Bl3k napisał(a):Filozofia, tak myślę.

A mi się czasem wydaje, że próba zrozumienia czegoś co komuś wadzi (jestem samotny, co teraz) bąd?? próba zatarcia niemiłych wspomnień (zostawiła mnie, co teraz) bąd?? cokolwiek innego. Tego nigdy nie dało się wyjaśnić i wyjaśnić się nie da.
Blek

Imperator

Licznik postów: 2,588

Blek, 14-08-2012, 23:26
Pozostaję przy swojej filozofii.

Akainu, to nie ty wspominałeś swego czasu o tym, jak to fajnie móc ruchnąć dziewczynę, zamiast walić robaka?
Akainu

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,370

Akainu, 15-08-2012, 10:08
Bl3k napisał(a):Pozostaję przy swojej filozofii.

Akainu, to nie ty wspominałeś swego czasu o tym, jak to fajnie móc ruchnąć dziewczynę, zamiast walić robaka?

Nie wiem.

Heros napisał(a):Walenie konia jest dobra i wzmacnia bica, ale panna się czasem przydaje do tego, bo po stresującej docie kręcenie śmigłem nic nie daje i jest poczeba ostrego seksu.

A no właśnie, i tu jest IMO ten problem że ludzie często oszukują samych siebie, myślę że my tak naprawdę, w większości, szukamy partnera głównie do pieszczot czy też samego seksu oceniając i wybierając kobietę za wygląd typu "ale fajna dupa". Głównie związki opierają się po to, by uwodzić pannę aż ta zgodzi się na ostry seks. Taka jest nasza kultura i nie wiem czy to jest dobrze, po prostu tak się chyba już w naszym rejonie przyjęło. Nie dobieramy się w związkach dlatego że wspaniale nam się ze sobą rozmawia i w życiu nie poznaliśmy tak wspaniałej osoby, prędzej ze względu na świetne warunki do potencjalnego seksu. Jasne że mogę się mylić i jestem w błędnym przekonaniu, a prawdziwym faktem jest że faceci kochają swoje dziewczyny i seks jest znacznie mniej ważny od samej kobiety z którą są i wytrzymają bez niego nawet jeżeli dziewczyna pragnie zaczekać do ślubu, ale ile jest takich facetów?
Dla mnie zbyt mało, żebyśmy mogli rozmawiać o prawdziwych związkach z pełnej miłości.
W moim przypadku poglądy się zmieniły na temat miłości po przeszłości jaka mnie dotknęła (nie to że jestem emo, ale zrozumiałem na własne oczy kilka spraw) i myślę że zdania już nie zmienię. Zbyt często się teraz szuka miłości na siłę, byle by z kimś być.
Heros

Joy Boy

Licznik postów: 7,533

Heros, 15-08-2012, 10:56
Cytat:A no właśnie, i tu jest IMO ten problem że ludzie często oszukują samych siebie, myślę że my tak naprawdę, w większości, szukamy partnera głównie do pieszczot czy też samego seksu oceniając i wybierając kobietę za wygląd typu "ale fajna dupa".
Przecież to dla zwały napisałem. Zresztą, to normalne że wybiera się panny, które cię pociągają, w końcu seks to rzecz bardzo fajna i przyjemna, ale to dodatek do związku z równie fajną i przyjemna osobóką.
Akainu

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,370

Akainu, 15-08-2012, 12:44
Heros napisał(a):ale to dodatek do związku

W przeszłości pewnie i dodatek, teraz w moim otoczeniu to filar współczesnego związku.
Avake

Wilk morski

Licznik postów: 66

Avake, 15-08-2012, 13:41
To czym ty się otaczasz ;o
Evendell

Joy Boy

Licznik postów: 5,384

Evendell, 15-08-2012, 19:02
Oczywiście, że mężczyzna poszukuje partnerki odpowiadającej mu fizycznie. To jest uwarunkowane genetycznie u nas. nasze instynkty popychają nas tu odnalezienia odpowiedniego partnera do przyszłej reprodukcji.
tak więc samica szuka samca z dużą ilością testosteronu, samiec zdrowej samicy, o doskonałych walorach do rodzenia dzieci. to naturalne.

tylko, że u wielu ludzi instynkty są zagłuszone przez modę, czy to na 'zajebiste dupy' czy gości w rurkach. i instynkty szaleją.
Shimi

Legendarny piracki oficer

Wiek: 28
Licznik postów: 876

Shimi, 18-08-2012, 03:43
Miłości nie ma, trzeba expić.

A poważnie - ja to chyba trochę staroświecko myślę, bo mogę się podpisać pod tym:
Cytat:Brakuje mi już miłości na zasadzie wzajemnego zrozumienia, przytulania, pomagania sobie wzajemnie, kwiatów

Za dzieciaka się jakichś książek naczytałem, bajek i filmów naoglądałem i taki mi się zrodził w głowie obrazek prawdziwego związku, dlatego wkurza mnie ta moda na "zaliczanie" każdego, kto się rusza, bo taką mam chcicę/jestem najebany/ona jest najebana/oboje jesteśmy najebani/bo to modne/whateva. Saki też dobrze prawi - ładna przyjaciółka to idealna kandydatka na wybrankę serca. Wink

Aczkolwiek jest też prawda w tych słowach o egoizmie, bo człowiek jest po prostu taką istotą. Chyba zdecydowana większość zrobiła kiedyś w życiu coś z pozoru miłego lub zgodnego z własnymi przekonaniami, w duchu myśląc o przyszłych korzyściach. Nie jest to wcale złe, w końcu nawet kochając kogoś, można kupić wyżej wspomniane kwiaty ku uciesze partnerki, bo w końcu jej radość przełoży się na radość partnera. Po prostu lepiej myśli się kategoriami "zrobię to dla niej" lub "zrobię to, bo to dobre" niż "zrobię to dla niej, bo sam coś z tego będę miał" lub "zrobię to, bo to dobre i mi się opłaca".
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź