One Piece - Rozdział 893
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
1 2
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Dejo

Gorosei

Wiek: 30
Licznik postów: 4,614

Dejo, 28-01-2018, 11:25
W tym temacie dyskutujemy o najnowszym rozdziale One Piece. 
 


Wersja Polska:


Wersja Angielska:
One Piece 893[JB]
 One Piece 893[MS]







Zabrania się rozpoczynania dyskusji przed ukazaniem się skanlacji bieżącego rozdziału.

Zabrania się dyskusji o spoilerach z najnowszego rozdziału One Piece. Uprasza się aby w tym celu korzystać z bliźniaczego tematu o spoilerach o nadchodzącym rozdziale.

Zabrania się pisania komentarzy typu:

"Dlaczego jeszcze nie ma rozdziału?"
"Kiedy pojawi się nowy rozdział?"
"Czy One Piece ma przerwę w tym tygodniu?"
"Dlaczego One Piece ma znowu przerwę?"
 
Aby uzyskać informacje na temat ewentualnych przerw w wydawaniu One Piece, zapraszamy do odwiedzenia tematu:
Przerwy w wydawaniu One Piece


Zabrania się używania jakichkolwiek grafik uchodzących za ciężkie spoilery, zdradzające kluczowe wydarzenia fabularne, miejsca, bądź wygląd nowych postaci w Awatarach i Sygnaturach, do czasu ukazania się owych wydarzeń, miejsc, bądź postaci w Anime. Dopuszcza się używania grafik ukazujących wizerunek postaci które pojawiły się w Anime, a zmianie uległ ich wizerunek. Uprasza się aby odczekać co najmniej 24 godziny przed użyciem grafiki z nowego rozdziału w Awatarze lub Sygnaturze, jako że nie wszyscy mają okazję przeczytać nowy rozdział zaraz po jego wyjściu.
 [Obrazek: v19QS9s.gif]
Spoiler

[Obrazek: FPZJ5OUUcAIsrmt?format=jpg&name=large]

Dejo

Gorosei

Wiek: 30
Licznik postów: 4,614

Dejo, 02-02-2018, 10:02
Zapraszam Do Czytania!
numerek 893 kolejny zmarnowany na nic kolejny bez którego mogło się to obyć, kolejny który nic nie popchnął do przodu. ocena 2-/10 
 
To są jakieś jaja, żeby się zaraz nie okazało, że Katakuri to przyszła Królowa Piratów, aż strach pomyśleć co oni będą robić w następnych rozdziałach.
ps.
Mam nadzieje, że przynajmniej Shogun Wano i Kataklizmy to będą skurczybyki bez honoru(Jack się już w to wpisuje) xD
 [Obrazek: v19QS9s.gif]
Spoiler

[Obrazek: FPZJ5OUUcAIsrmt?format=jpg&name=large]

Senu

Pirat

Wiek: 34
Licznik postów: 41

Senu, 02-02-2018, 12:59
Postanowiłem nadrobić ostatnie 5-6 rozdziałów i w sumie nic ciekawego się w tym czasie nie wydarzyło, ciągle w tym samym miejscu. Ciasto nadal w drodze, big mom była odpędzana od statku przez słomianych jak natrętna mucha, walka lufy i ten katacośtam nadal nie zakończona. ResidentSleeper
To jest bardziej przeciągane niż ostatnie 5minut namek (dragon ball Z). 

Dlatego nie lubię gdy jakiś produkt ma zbyt pewną pozycję na rynku (one piece jest top1 chińską bajką w shounenach), bo mogą przeciągać w imię pieniędzy a fani i tak kupią/będą zachwyceni.

Edytowane
Btw, dlaczego nie widzę avatarów? Coś się u mnie skopało czy forum ma problemy?
Lenwuś

Nowicjusz

Licznik postów: 14

Lenwuś, 02-02-2018, 14:27
Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiego chaptera. Przedłużał się, mimo, że dostaliśmy kilka ciekawych informacji:

1. Luffy jednak dostał porządnego hita, i dobrze mi się wydawało, że to przez postrzał w nogę. Jednak nie spodziewałem się, że przez to Katakuri tak mocno się wkurzy (o tym za moment). I bardzo mnie cieszy, że to nie było przewidywanie przyszłości czy wizja przyszłych zdarzeń. "Krew się leje, Flampe się jak po...b śmieje" okazało się nie bez powodu.

2. Nasz Psiak i jego urażona duma. Szczęka mi opadła w tym momencie i chyba absolutnie nikt się tego nie spodziewał. Kupiłem ten motyw tylko z jednego powodu - Katakuri ewidentnie wkręcił się w tą walkę. To co wcześniej wydawało mi się przerażeniem, było tak naprawdę ekscytacją. Spójrzcie na to z tej strony: niepokonany, perfekcyjny, "ten, którego nie można trafić", "ten, który zawsze trafia", w końcu trafił na kogoś kto jest w stanie rzucić mu chociaż cień wyzwania. Nawiążę do motywu "One-punch Man" - Katakuri był po prostu znudzony, większość jego oponentów jest taka słaba, nie watra nawet zachodu, "na hita". I dopiero teraz zrozumiałem, dlaczego poprzedni rozdział miał taką nazwę. Nie tylko dlatego, że rodzinka traktuje Słomianych poważnie. Katakuri zrozumiał, że w końcu trafia mu się do walki ktoś silny. 

3. Królewskie Haki - mnie to absolutnie nie dziwi. Przecież to, że jest "tylko" jednym z generałów Imperatora nie powoduje, że może nie mieć królewskich haki. Przykład? Rei - przecież był vicekapitanem, to nie powinien mieć królewskiego co nie? Bo nie jest KAPITANEM. Jakby ranga miała oznaczać, że ktoś nie ma swoich ambicji. Możliwe też, że kiedyś chciał zająć miejsce Big Mom, albo sam był do tego szkolony, też jest taka opcja. Sam fakt, że tego teraz użył potwierdza mój wywód wyżej - traktuje teraz Luffiego jako godnego przeciwnika. 

4. I teraz akcja z panną Flampe i flashbackiem Kata - kontent psychicznego Totaland. Zwróćcie proszę uwagę na to, z jakimi charakterami mamy tu od początku arcu do czynienia. Jest wielka "kochająca się rodzina", raj dla wszystkich ras i klanów, wszelkie stworzenia znajdą sobie tu miejsce. No cóż, pod tą podszewką mamy dzieciaki wyśmiewane za swoją inność przy oklaskiwaniu tego przez Big Mom i podsycającej całą tą patologię. Reakcja Flampe na twarz Kata jest w takich warunkach całkowicie naturalna, obrót o 180st. - idealny braciszek stał się w momencie obiektem kpin, mimo, że przed chwilą "sikała" na jego widok. Ja to kupuję, szczególnie to, że widać Psiak ma już po prostu dość tej obłudy i pewnie ruszy w swoją drogę. Jego bracia widać są nieco inni, oni na spokojnie podnoszę rękę na swoich (Oven i Daifuku przynajmniej) dlatego będą ścigać braciszka po wszystkich morzach. I w tym kontekście:
(02-02-2018, 10:02)Dejo napisał(a): Mam nadzieje, że przynajmniej Shogun Wano i Kataklizmy to będą skurczybyki bez honoru(Jack się już w to wpisuje) xD
W 100% się z Tobą zgadzam. Tamta załoga od razu widać jest ekipą psycholi od samego początku, którzy chcą rozwalić cały świat w drobny mak. I nie ukrywam, będę wtedy oglądał to z wielką przyjemnością. Tutaj zaś, w obrazie całego motywu Totland, po prostu mi to nie pasuje.
Hinczykbn

Pierwszy oficer

Licznik postów: 998

Hinczykbn, 02-02-2018, 14:28
Jeśli jakimś cudem Gumiak wygra przez to, że Kat chce walczyć 1vs1 będzie to taka bzdura, rzyg i beznadzieja że chyba odpuszczę czytać dalej ten komiks.
To jest tak bezmyślne, że się dosłownie wpieniłem.

Szczeniak z nowej generacji wpada do Yonko robi zadymę, a zachowanie Kata poniżej krytycznej.

Jak ja bym chciał, żeby pozostałe załogi Yonko pokazały godny poziom.
Spoiler

[Obrazek: ENEL-GOD.png]

Mordoc

Pan Ciemności

Licznik postów: 4,490

Mordoc, 02-02-2018, 16:14
Tak się spodziewałem, że będą negatywne opinie na temat tego rozdziału, aczkolwiek ja osobiście nie narzekam.

Tak jak niektórzy nie lubią Katakuriego, tak ja lubię go coraz bardziej. Wychodzi na to, że wśród tych bezdusznych szajbusów i skur...li są też postacie, które mają swoje zasady. Z drugiej strony ta cała sytuacja z Flampe idealnie pokazuje jak zepsuta jest większość rodziny BM. Niby to rodzina i więzi rodzinne, a tak naprawdę to zimne bezduszne potwory. BM jest popieprzonym, dziecinnym potworem, który tylko by żarł, zawsze myśli egoistycznie, nie przyjmuje odmowy, a swoim dzieciom nie okazuje żadnych matczynych uczuć, a wręcz przeciwnie rani ich uczucia. Nie ma się co dziwić, że każde z dzieci żyje własnym życiem i ma własne metody ucieczki od rzeczywistości. Dla mnie sytuacje z Lolą, Chiffon, Pudding czy Katakurim idealnie wpasowują się w klimat tej załogi.

Co do Katakuriego, to najpierw dostaliśmy obraz idealnego gościa, obmyślającego różne plany, następnie dostaliśmy rysę na tym wizerunku, jaką był jego sekret (wygląd + obżarstwo), co sprawiło, że polubiłem bardziej tę postać. Teraz okazało się, że w dzieciństwie nie miał łatwo, więc bez trudu można wytłumaczyć, dlaczego zaszedł tak daleko. Gdy ktoś jest wyśmiewany, skreślany w dzieciństwie, to albo się podda, albo będzie mieć o wiele większą motywacje i ambicje i tak też się stało w przypadku Katakuriego. Wiem, że ten motyw nie jest jakiś odkrywczy (bo był np. w Naruto), ale w połączeniu z otoczką perfekcji, jest dobry. Pojawia się także motyw, że jeśli dociera się na szczyt, to tęskni się za godnymi przeciwnikami, a nawet porażkami. Podobnie jak w OPM (o czym wspomniał @Lenwuś).

Może rozdział nie posunął fabuły dalej, ale przynajmniej dostaliśmy dobrą rozbudowę postaci, a także klimatu.
Jedyne, co jest słabe, to że Katakuri daje Luffy'emu fory. Nie mówię tutaj o zranieniu się, bo to akurat uczciwe wyrównanie szans, tylko o zaprzestaniu używania owocu. Podobały mi się słowa Luffy'ego o tym, że w walce pomiędzy piratami nie ma czegoś takiego jak nieczyste zagrywki. Generalnie liczyłem, że Luffy przegra, a Katakuri przez nieuczciwość tej walki go nie zabije, natomiast jeśli Luffy wygra, to faktycznie będzie to dość słabe rozwiązanie.
Spoiler

[Obrazek: UAMELnu.png]

Spoiler

[Obrazek: 05onfire1_xp-jumbo-v2.jpg]

Dahaka

Król piratów

Wiek: 31
Licznik postów: 3,793

Dahaka, 02-02-2018, 16:32
(02-02-2018, 10:02)Dejo napisał(a): numerek 893 kolejny zmarnowany na nic kolejny bez którego mogło się to obyć, kolejny który nic nie popchnął do przodu
Chyba jak się nie umie czytać. Rozdział w całości skupiony na 'character developmencie' Katakuriego.

Niektórzy chyba zapominają jaką mangę czytają, więc może trzeba przypomnieć. One Piece to historia oparta na fundamentach romantyzmu, czyli nurtu który negował zdrowy rozsądek i kładł silny nacisk na oddawanie się emocjom i wybijanie się ze struktur społecznych w pogoni za realizacją własnych, często irracjonalnych, pragnień i celów.

I w tym rozdziale Katakuri pokazał, że w 100% reprezentuje te wartości. Poczuł, że spotkał w końcu godnego przeciwnika i oddał się kompletnie temu uczuciu. Wyłożył lachę na swoją personę, na bycie perfekcyjnym dzieckiem rodziny Charlottów, na opinię innych. Zignorował wroga romantyzmu - logikę - i oddał się emocjom. To nic nowego, że Luffy jest katalizatorem do takich przemian, tak działa jego postać od początku tej mangi i to nie zmieni się nigdy. Różnica taka, że tym razem wywołał wpływ na swoim przeciwniku, a nie na przyjacielu.

Katakuri z rozdziału na rozdział tylko zyskuje w moich oczach. Jego przemiana z postaci rozsądnej, z sztucznie wykreowaną tożsamością, osadzonej w wartościach reprezentowanych w czasach oświecenia, zmienia się w postać czysto romantyczną, rozbudzając swą pasję i stawiając indywidualność w centrum działań. To właśnie czyni go silnym i godnym podziwu w kontekście motywów tej mangi - uwolnienie emocji i siebie samego od otaczającego go świata. Prawdziwy romantyk zrozumie.

Ogólnie czytając często różnego rodzaju narzekania zauważam, że ludzie tak desperacko chcą, żeby OP się zmieniło, że za każdym razem jak OP jest OP kolejna żyłka wyskakuje im na czole. Coś, co kiedyś się podobało, nagle staje się wielkim problemem. Shonen to shonen, a OP to OP, tak jest od 20 lat i tak powinno być do samego końca. Najgorszą rzeczą jaką Oda mógłby zrobić, to "dorosnąć" lub zmienić główne motywy tematyczne i inspiracje swojej mangi. Jedna już spróbowała i skończyło się katastrofalnie źle(Naruto).

Ten rozdział to 100% One Piece w One Piece i jeśli kogoś to boli, to chyba nigdy nie rozumiał o co chodzi w tej mandze na najbardziej podstawowym poziomie.
[Obrazek: tumblr_o7qkyrayvR1tvlw71o1_1280.gif]
Mattsuda

Pirat

Wiek: 25
Licznik postów: 38

Mattsuda, 02-02-2018, 16:46
Żałosny staje się poziom niektórych osób na tym forum...
Co tydzień skomlenie jakie to OP nie jest złe i jak to Oda przedłuża ciąg historii (tak btw... wiecie, że BM od pół roku ma pie***ca na punkcie tortu?), co tydzień marudzenie, że BM jest za silna, że jest za słaba, że Katakuri za silny, za słaby, że ten brzydki, tamten szybki, ten nie dostał walki, bla-bla-bla. Sam miałem okres w którym sądziłem, że OP nie daje mi tyle szczęścia i podniecenia co kiedyś, jednakże było to spowodowane tym, że przeczytałem hurtem całe Nanatsu no Taizai, które mi się straaasznie, ale to straaasznie spodobało i które ma wiele świetnych rzeczy, których nie ma i mieć nie będzie One Piece. Na szczęście, to uczucie minęło, gdy tylko nadrobiłem całe NnT ^^ No ale bez przesady, ludzie...

Dostaliśmy właśnie NAJLEPSZEGO antagonistę w całej serii, a niektórzy i tak znajdą gówniany powód do narzekania albo zwracania uwagi, że tempo akcji zostało zwolnione kosztem tej osoby? Pragnę przypomnieć, że zdecydowana większość, jak nie każdy, antagonista dostał swą podbudowę, czy to Kuro, Krieg, Arlong przez wspomnienie o ich przeszłości w kilku zdaniach, przez Doffyego, Hodyego, Lucciego, Big Mom czy nawet Seniora Pinka którzy dostali własne retrospekcje. Nie rozumiem oburzenia w stronę Katakuriego, który dostał tylko JEDEN panel z przeszłości, a cała reszta była czystą, najlepiej wykonaną przez Odę, podbudową postaci w CAŁEJ serii. Taki zabieg był konieczny, by zrozumieć jego motywację, sposób rozumowania i zachowanie względem innych. Bez tego, dostalibyśmy kolejnego antagonistę debila bez żadnych przyciągających cech charakteru ani momentów. Jak już ktoś tam wyżej wspomniał, Katakuri po prostu jest inny, nie jest takim pierdolcem, jak załoganci Kaidou, ma honor, ma całkiem inny charakter niż pozostali załoganci, niż jego "kochająca rodzinka", do której zaraz przejdę.
Katakuri był zmęczony ciągłą rutyną, teraz znalazł coś nowego, coś ekscytującego na tyle, że aż zdjął kurtkę ( czyt. Luffyego xD ) i zamierza walczyć "po męsku". Mógłbym opowiedzieć jeszcze o jego dzieciństwie i całokształcie postaci, ale to zostało napisane już wyżej, więc sobie oszczędzę. 

Przechodząc do rodzinki... BM niby chce stworzyć idealną krainę bajki z każdą możliwą rasą, bez rasizmu i wyzwisk w którąkolwiek ze stron. Na początku arcu widzimy, jak to "pięknie" wszystko wygląda, jednakże (tak samo jak na Dressrosie) w środku, tak naprawdę NIE jest idealnie, gdyż nawet sama BM dyskryminuje swe własne dzieci (czy to Chiffon ze względu na podobieństwo do Loli, czy to Pudding ze względu na jej trzecie oko). Nic w stworzonym przez tę grubą babę świecie nie jest idealne, Katakuri się od tego odłamuje, widzi jaka panuje hipokryzja. Ciekawi mnie czy każdy z odmiennych załogantów przechodził przez coś takiego. Jeśli tak, to tylko współczuć życia w tej "idealnej krainie".

Ludzie zastanawiali się po co Oda podał wiek Flampe. Mnie się wydaje, że został on podany, by uzasadnić jej dziecinne zachowanie względem Katakuriego. Właśnie.. czy Katakuri nie jest czasem półryboludem półczłowiekiem? Czekam na oficjalne potwierdzenie

Rozdział 11/10 - wyśmienity.
Pajmon

Imperator

Licznik postów: 2,138

Pajmon, 02-02-2018, 16:56
Zgadzam się w 100% z tym co napisał Dahaka. Oda nawet stworzył do całej tej "metamorfozy" logiczne tło fabularne z którym nie sposób się nie zgodzić. Mam tylko jedno ale w tym wszystkim... @Dahaka nie denerwuje Cię to że Oda za każdym razem ułatwia Gumiakowi walkę? Wszystko jest niby logiczne i w ogóle, ale ileż można stosować ten sam motyw. Szanse na wygraną z 70 do 30 nagle zmieniły się na 55 do 45 bo taka była konieczność. W sumie wolę to, niż dupny nakama power no ale mimo wszystko przydałoby się jakieś świeże rozwiązanie.

 [Obrazek: giphy.webp] 
 
Dahaka

Król piratów

Wiek: 31
Licznik postów: 3,793

Dahaka, 02-02-2018, 17:11
Ułatwił w jakim sensie? Że się Katakuri dźgnął? 

Ja nie patrzę na to w tym kontekście. Luffy dostał trójzębem tylko dlatego, że Flambe do niego strzeliła. Gdyby nie ona, Katakuri nie zadałby tak poważnej rany. Oda nic nie ułatwił, tylko przywrócił równowagę do walki 1 na 1, wyeliminował wkład włożony przez Flambe.
[Obrazek: tumblr_o7qkyrayvR1tvlw71o1_1280.gif]
Lady Pudding

Super świeżak

Wiek: 27
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7

Lady Pudding, 02-02-2018, 17:20
@Dahaka jak zwykle wyłożył kawę na ławę, za co należą mu się oklaski. Teraz ja bardzo chętnie dorzucę tutaj swoje trzy grosze.

1. Motyw maski i złudnej utopii - jak jeszcze sam początek arcu nie pokazał tego tak dogłębnie, to retrosy z matką Caramel zaczęły odsłaniać prawdziwe oblicze tej wyspy oraz naiwne oszukiwanie się Big Mom. Źle zrozumiane słowa od osoby, która tak naprawdę troszczyła się jedynie o swoje interesy i sprzedawanie dzieci dla Rządu zdołała doprowadzić do tego co mamy obecnie. Motyw ze światem, gdzie każda rasa żyje w zgodzie jest piękny, lecz niestety Oda pokazuje na realiach świata rzeczywistego, że coś takiego jest niemożliwe. Już pierwszy taki wątek mieliśmy z relacją ludzi i Ryboludzi. Poczynając od Loli i Chiffon, potem dostając Pudding i kończąc na Katakurim - nieszczęśliwe dzieci żyjące w świecie, który utopią nigdy nie zostanie. Samo nastawienie Big Mom do własnego potomstwa jest patologiczne - sama uważa Pudding za potwora, a jak dziecko nie ma oparcia w rodzicu to w kim ma je odnaleźć? 
      Kiedy po raz pierwszy mieliśmy styczność z Katakurim, miałam mieszane uczucia. Mimo badassowskiego wyglądu i dużej siły wydał mi się takim Luccim 2.0 - postacią bez charakteru, zupełnie pustą, kolejną przeszkodą na drodze i dobrym materiałem do treningu dla Luffyego. Oda jednak poprowadził charakter jego postaci w taką stronę, że nie potrafię wyjść z podziwu. Ten "idealny" członek rodziny okazuje się kolejną obłudą tego świata. Co ciekawe, prawdopodobnie dostaliśmy potwierdzenie jego pochodzenia - w retrosach nazywany jest "połykaczem", który występuje w przyrodzie jako ryba z bardzo szeroką i pomiestną szczęką. Mamy więc przykład nieszczęśliwego półryboluda, który poprzez motyw maski stwarza sobie drugie oblicze. Czy w One Piece naprawdę to dziwi? Przecież to manga, która skupia się przede wszystkim na postaciach, ich relacjach i rozwijaniu charakteru. Czy antagonista zawsze musi być badassem bez charakteru, złodupcem bez serca, który chce wklepać głównemu bohaterowi? Oda kolejny raz łamie schematy i pokazuje walkę w zupełnie innym, pięknym świetle. Honorową walkę mężczyzn. Kto powiedział, że honor jest zarezerwowany tylko dla samurajów? Pierwszy moment w życiu Katakuriego, kiedy może naprawdę poczuć, że jest sobą i po ponad 40 latach swojego życia przestać się oszukiwać. Widzi, że Luffy jest osobą, która jako jedyna darzy go szacunkiem, pomimo zobaczenia jego prawdziwej twarzy. To jest piękne, ktoś, kto nie potrafi w interpretację nigdy tego nie zauważy. Dostaliśmy postać, która jest arcydziełem tego arcu, zupełnie innym antagonistą od tych których dostaliśmy do tej pory. Oda ma tutaj mój szacunek, chylę mu za to czoło. Na pewno przeczytam ten rozdział jeszcze z kilka razy, z czystą przyjemnością.

2. Obalenie schematu "japońskiej siostry" - każdy z nas zna popularny schemat tzw. "Imouto" - młodszej siostry zapatrzonej w starszego brata. Motyw oklepany, występujący w bardzo wielu tytułach. Początki jej wystąpienia idealnie się w to wpasowały - Flampe jest wręcz zakochana we własnym bracie, wpatrzona w niego jak w obrazek. I tutaj następuje totalne wywrócenie schematu do góry nogami - siostra, która podziwiała brata niezależnie od sytuacji w zaledwie kilka sekund traci do niego szacunek. To jak dostanie mokrą szmatą po twarzy. To smutne, że jej miłość do brata wygasła jedynie z powodu jego wyglądu, lecz widać wyraźnie, że Katakuri odetchnął wreszcie z ulgą. Mimo, że początkowo uważałam jej nagłe wprowadzenie praktycznie przy końcu arcu na totalnie nieporozumienie i nie rozumiałam co Oda chce przez to pokazać - teraz dostałam odpowiedź. Flampe była dopełnieniem postaci Katakuriego. Pewnie będzie również postacią, która całkowicie zrujnuje jego wizerunek u pozostałych osób na wyspie.

3. Nauka poprzez walkę - dostaliśmy kolejne krótkie retrosy z Rayem. Bardzo fajnie wplecione w sytuacje, bez zbędnego przeciągania. Widzimy dokąd chce zmierzać Luffy. Tutaj nie ma co się zbyt rozpisywać, po całym zdarzeniu na tej wyspie jego power level obserwacji pójdzie o oczko w górę. Bardzo fajnie, nie mam nic do zarzucenia.

Myślę, że to wszystko co chciałam od siebie przelać na temat tego rozdziału. Dostaje ode mnie pełną 10, doskonale zrozumiałam to co Oda chciał poprzez to przekazać.
Lenwuś

Nowicjusz

Licznik postów: 14

Lenwuś, 02-02-2018, 18:17
(02-02-2018, 17:20)Lady Pudding napisał(a): Widzi, że Luffy jest osobą, która jako jedyna darzy go szacunkiem, pomimo zobaczenia jego prawdziwej twarzy. To jest piękne, ktoś, kto nie potrafi w interpretację nigdy tego nie zauważy.
Ooo, bardzo ciekawe spostrzeżenie. Rzeczywiście nawet jak Luffy próbował wytrącić go z równowagi w ogóle nie bił jego wygląd, tylko w obżarstwo. Bardzo trafne.
(02-02-2018, 16:46)Mattsuda napisał(a): Dostaliśmy właśnie NAJLEPSZEGO antagonistę w całej serii
Akurat z tą opinią się nie zgodzę, najlepiej stworzonym antagonistą w obecnym stanie mangi jest BB wg mnie  Smile .

Co do ewentualnej wygranej Słomka... Mam mieszane uczucia. Z jednej strony jakoś ta walka musi się zakończyć, ale żadne (wymyślone przez forumowiczów jak i moje własne) wyniki walki mnie osobiście nie satysfakcjonują. No nic, trzeba zaufać Odzie, że tego nie schrzani.
Gung

Nowicjusz

Licznik postów: 24

Gung, 02-02-2018, 18:20
Rozdział poświęcony jednemu wątkowi - najs, oby tak zostało do końca tej walki.

Odnośnie poprzedniego rozdziału. Zauważyłem, że Luffy faktycznie dostał pociskiem, który nawet wbił się z impetem w ziemię.  Sądziłem początkowo, że skoro nie ma grotu strzały wbitej w nogę to jest to urywek przyszłości. Teoria obalona, zamiast tego mamy Białobrodego 2.0

Sam rozdział wywołał u mnie bardzo mieszane uczucia. Katakuri, która zawsze dopina rzeczy na ostatni  guzik, jest podporą załogi BM, widzi w Słomianym wielkie zagrożenie, nagle zachowuje się bardzo honorowo niby jakiś samuraj. Just, why?

Zacznę od tego jakie wielkie poruszenie wywołał w tym rozdziale widok twarzy Kata. Cały fanklub jak na zawołanie śmieje się z badassa wartego ponad miliard, robi mu zdjęcia, o pluciu nie wspomnę. W rozdziale kiedy Luffy nakrył go na obżeraniu, sądziłem, że chodziło głównie o fakt, że niepokonany, pełen godności dowódca leży sobie na pleckach i wcina pączusie. Sama twarz jakoś nie wywarła na mnie wrażenia. Na Tottoland mają różne rasy, nawet długoszyich więc gość z kłami wampira? Pff who cares. A tu nawet okazuje się, że owa twarz była obiektem drwin w dzieciństwie Katakuriego i w sumie nadal jest. Mamy tu kolejnego członka rodziny z ponurą przeszłością, była Pudding, była Mama, kto jeszcze? Może Cracker, który płakał kiedy dostawał prztyczka w nos? Tongue

Kolejną sprawą jest reakcja Słomianego na prawdziwe oblicze Kata, a właściwie brak reakcji. Słomek wcale nie wyśmiał dowódcy, wcale też nie użył swojej wiedzy, aby z niego zakpić i być może zakłócić jego potężne Haki Obserwacji. Dodając do tego fakt, że Luffy stanął przed nim kiedy tylko odzyskał Zbrojenie i dawał opór przez długie godziny (ile to już? z 7h?), Katakuri w końcu zaczął uznawać swojego przeciwnika, o czym wspomniał w tym rozdziale. Kiedy okazało się, że najpoważniejsza rana jaką mu do tej pory zadał, nie była wyłącznie jego zasługą, Kat wkurzył się i wcale się nie dziwię. Zranił samego siebie, wyrzucił trójząb, zerwał maskę, a to wszystko bo ktoś wtrącił się w pojedynek z przeciwnikiem, którego siłę uznał. Myślę, że od jakiegoś czasu priorytetem dla Kata nie było dobro rodzinki, ale osobiste zwycięstwo nad Słomianym.

Bardzo podobało mi się to, co Luffy wprost powiedział Katakuriemu. To jest walka piratów, tu nie ma rzeczy nie fair. Jego winą jest to, że nie uniknął w porę pocisku. Gdzieś w tle przewinęła się jeszcze wstawka ze Słomkiem trenującym CoO. Mieliśmy pogadanke o g4, teraz obserwacja. Czyżby zbrojenie i królewskie następne?

Apropo królewskiego to mamy na końcu epickie zderzenie dwóch Królewskich Haki. Nie byłem pewien czy słodki dowódca je ma, ale można było to przewidzieć. Randomy poszły spać, teraz liczę na walke na 110% i wymiany ciosów rodem z walk z CP9.


Edit: Ciekawostka. Gdy kończyłem pisać ten post mój laptop stwierdził, że się wyłączy i tak oto musiałem zacząć od nowa. Echh życie.
Beetlejuice

Kapitan z paradise

Licznik postów: 326

Beetlejuice, 02-02-2018, 19:30
Od początku do końca #TeamKatakuri mnie nie zawodzi prawdziwa męska walka jak Senor Pink vs. Franky Smile. Więcej pisać nie będą bo Dahaka i Lady Pudding napisali wszystko na temat tego chaptera.
Pajmon

Imperator

Licznik postów: 2,138

Pajmon, 02-02-2018, 19:45
@Dahaka ale Luffy tak i tak dostawał oklep, prędzej czy później dostałby tą dzidą w bebech bo przewaga Katakuriego była przytłaczająca mimo drobnych przebłysków Gumiaka. Oda tym zagraniem bardziej zrównał im szanse, a co jeszcze gorsze zrobił to w tak wkurzająco dobry i przemyślany sposób :v ODA MENDO NAWET JAK ROBISZ COŚ ŹLE TO ROBISZ TO DIABELNIE DOBRZE!

 [Obrazek: giphy.webp] 
 
1 2
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź