Majtek
Licznik postów: 5
Gorosei
Wiek: 30
Licznik postów: 4,614
Cytat:, ale nie widzę dla niego miejsca w końcówce tej mangi.Byli i tacy co dla Bege nie widzieli miejsca po WCI, i też przepowiadali mu śmierć Ty może tego miejsca nie widzisz ale osoba decyzyjna już tak Poza tym umieranie w tej mandze jest dosyć trudne i musi mieć ogromne znaczenie, niema szans żeby ktoś taki jak Garp zginą w 10 rozdziałowym mini arcu
Legendarny pierwszy oficer
Wiek: 29
Licznik postów: 1,282
Miejscowość: Warszawa
(02-06-2018, 21:53)Dejo napisał(a): ^No i w sumie kto miałby go zabić, Dragon? , czy może Sabo który niema z nim narazie żadnych szans. Ale zacznijmy od tego, że przeciwnicy, którzy robią wjazd na Reverie, nie skrzywdzą Garpa, bo 1.Jest ojcem lidera, 2. Bo i tak nikt oprócz dragona niema do niego podjazdu, a innego zagrożenia niema i raczej nie będzie.
Kapitan z paradise
Licznik postów: 326
Imperator
Licznik postów: 2,138
Super świeżak
Wiek: 27
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7
(03-06-2018, 00:53)janek z napisał(a):(02-06-2018, 21:53)Dejo napisał(a): ^No i w sumie kto miałby go zabić, Dragon? , czy może Sabo który niema z nim narazie żadnych szans. Ale zacznijmy od tego, że przeciwnicy, którzy robią wjazd na Reverie, nie skrzywdzą Garpa, bo 1.Jest ojcem lidera, 2. Bo i tak nikt oprócz dragona niema do niego podjazdu, a innego zagrożenia niema i raczej nie będzie.
Sabo spokojnie ma podjazd, Garp obecnie jest na bank słabszy od Admirałów a sam Sabo od czasu Dressrosy się wzmocnił. Nie wiadomo jak to wygląda z resztą Rewolucjonistów, taki Karasu mógłby być również bardzo silny.
Gorosei
Wiek: 25
Licznik postów: 4,965
Miejscowość: Siedlec :]
Super świeżak
Wiek: 27
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7
(03-06-2018, 03:06)CCORD napisał(a): O ile generalnie się zgadzam, to pozwolę sobie sprostować parę rzeczy, które wg mnie tego wymagają. Sengoku nie bał się tylko tego, że Akainu może pójść do piachu. Bał się któregokolwiek z wyników takiego pojedynku. Nie było to jasno potwierdzone, czy bał się o Akainu, o Garpa, czy ogólnie o to, że podczas takiej nieciekawej sytuacji mogliby zacząć się naparzać dwaj najsilniejsi ludzie im dostępni.
Rayleigh nie walczył z Kizaru na równi. Był w stanie go zatrzymać. To nadal chwalebny wyczyn, ale Kizaru zdecydowanie bardzo od niechcenia prowadził tę walkę ( i już pomijam to, że Oda uczynił jego charakter jego główną słabością). O ile nie umniejsza to Rayleighowi, który nadal jest potężny, to nie możemy mówić, że którykolwiek z nich dawał z siebie wtedy 100%, przy czym raczej to Kizaru wydawał się bardziej wyluzowany podczas pojedynku.
Sabo rzeczywiście powinien być na poziomie okołoadmiralskim, ale jednak słabszym. Może jak najsilniejsi vice z wyłączeniem takiego Garpa? Tak czy inaczej, obstawiałbym jego pojedynek z admirałem jakoś na 7:3, gdzie 7 to admirał, a 3 to Sabo. Wtedy wydawał się być silniejszy od Luffy'ego, albo przynajmniej na jego poziomie, to teraz po przyjęciu potężnej logii i napewno przeszkoleniu się w jej używaniu, powinien podskoczyć w górę dosyć mocno. Poza tym, nie oszukujmy się, Sabo na pewno nie był wtedy słabszy niż Luffy, a wzrost mieli, podejrzewam, porównywalny, ewentualnie z przewagą dla Sabo.
Z tego co pamiętam to Garp nie walczył z Rogerem na równi z równym. On go po prostu ścigał. Tak jakby Smoker ścigał Luffy'ego. O ile w pozostałych punktach jestem przekonany, to w tym nie jestem taki pewny, więc poprawcie mnie jeśli się mylę, ale nigdzie nie było powiedziane, że Garp był na poziomie Rogera. Było tylko powiedziane, że Garp ciągle próbował go złapać. Na pewno był bardzo silny, ale obstawiam, że mimo wszystko poniżej WB i Rogera.
Żeby nie było wątpliwości, uważam że Garp nadal oscyluje na poziomie około admirałów (nie wnikając, w którą stronę). Uważam, że Sabo nie mógłby z nim wygrać teraz, ani prawdopodobnie do końca mangi (któryś z nich wcześniej umrze), ale uważam jednocześnie, że Sabo nie jest aż tak słaby, a Garp nie aż tak silny.
Legendarny pierwszy oficer
Wiek: 29
Licznik postów: 1,282
Miejscowość: Warszawa
(03-06-2018, 03:18)Lady Pudding napisał(a): Było powiedziane w serii, że Roger z Garpem nieraz pojedynkowali się na śmierć i życie.
(03-06-2018, 02:51)Pajmon napisał(a): Skoro jego wkroczenie do akcji potrafiło zmartwić nawet WBda, a Sengoku bał się, że Akainu pójdzie do piachu, to chyba musi być epicko mocny i w tak krótkim czasie by się nie zeszmacił.
(03-06-2018, 02:54)Lady Pudding napisał(a): Sabo to by zdmuchnął bez problemu
Pirat
Licznik postów: 37
Kapitan z nowego świata
Licznik postów: 488
(03-06-2018, 03:06)CCORD napisał(a): Rayleigh nie walczył z Kizaru na równi. Był w stanie go zatrzymać. To nadal chwalebny wyczyn, ale Kizaru zdecydowanie bardzo od niechcenia prowadził tę walkę ( i już pomijam to, że Oda uczynił jego charakter jego główną słabością). O ile nie umniejsza to Rayleighowi, który nadal jest potężny, to nie możemy mówić, że którykolwiek z nich dawał z siebie wtedy 100%, przy czym raczej to Kizaru wydawał się bardziej wyluzowany podczas pojedynku.
(03-06-2018, 00:53)janek z napisał(a): Sabo spokojnie ma podjazd, Garp obecnie jest na bank słabszy od Admirałów a sam Sabo od czasu Dressrosy się wzmocnił. Nie wiadomo jak to wygląda z resztą Rewolucjonistów, taki Karasu mógłby być również bardzo silny.
(03-06-2018, 04:26)janek z napisał(a): Nie było tak powiedziane. A jeśli uważasz inaczej daj screena z mangi.
Gorosei
Wiek: 25
Licznik postów: 4,965
Miejscowość: Siedlec :]
(03-06-2018, 11:52)Szarim Musty napisał(a): Hmm to czemu potem Rayligh sobie odszedł bez szwanku. Przecież Kizaru po wypuszczeniu z rąk Luffika potrzebował jakieś alibi, a złapanie prawej ręki Rogera to byłoby coś.
No i wyluzowanie to część Kizaru, a co za tym idzie w takim stanie pewnie jest najsilniejszy i najniebezpieczniejszy.
(03-06-2018, 11:52)Szarim Musty napisał(a): Sengoku miał pełne gacie, a co za tym idzie Garp nie mógł wtedy odstawać od Magmowego"O nie, jeśli świat się dowie, że legenda marynarki została zabita przez jednego z admirałów, będzie niezłe zamieszanie!"