One Piece - Rozdział 852
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
1 2 3
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
krelek

Piracki wojownik

Licznik postów: 131

krelek, 13-01-2017, 17:40
(13-01-2017, 17:24)janek z napisał(a): Dla mnie chapter mega nudny, sama gadka akcjii, prawie zero ( nie mówcie mi że ta ucieczka Luffiego to hjakaś akcja, prędzej chyba żart).
No nie każdy rozdział to musi być cliffhanger i lanie się po mordach, takie "nudne" chaptery też są potrzebne.
Ale fakt Luffy jest strasznie męczący i brakuje arcu, w którym go nie będzie. I racja są 100 razy bardziej interesujące postacie, chociaż Oda ich i tak bardzo nie olewa. A i rozdział wydawał się strasznie krótki.
Mordoc

Pan Ciemności

Licznik postów: 4,490

Mordoc, 13-01-2017, 17:57
Jeśli chodzi o kwestie Zoro Vice Kapitan lub NIE Vice Kapitan, to stoję raczej poza tym sporem, bo uważam, że obie strony mają swoje argumenty i nie chciałbym tego odgrzebywać. Jednakże uważam, że trochę postaci Zoro ujmujecie w kwestii cech przywódczych. Wymienię kilka przykładów:

- Podwójny Znak właśnie on wymyślił (Alabasta)
- Był gotów wziąć na siebie Kume na TB (Sanji oczywiście też)
- Gdy Usopp "opuścił" załogę, to Zoro wygłosił pouczającą gadkę o zasadach "nie bawimy się w piratów" itp. (Sanji przyznał mu rację)
- To Zoro przestrzegł Luffy'ego, żeby się miał na baczności, bo to Nowy Świat i żarty się skończyły (Punk Hazard)
- W walce z Picą dobrze analizował sytuację
- Dokonał chłodnych kalkulacji, gdy SHP dowiedzieli się na Zou co się stało ze Sanjim. Napiszę w skrócie o którą sytuację mi chodzi "mamy już problem, że Kaido chce nas dorwać i połowa NW, a ten się jeszcze wplątał w sprawy z BM"

Podsumując Zoro nie jest typem imbecyla jak Luffy, więc sądzę, że jako Kapitan by się sprawdził, Sanji też dałby radę.

Poniżej coś co się trochę bałem napisać.
Spoiler

Sanji byłby zbyt podatny na wpływy kobiet przy podejmowaniu decyzji gdzie płynąć ;/
Luffy się wczuł w rolę kapitana i to on egoistycznie decyduje.
Nie mam pomysłu jak wyglądałoby to w przypadku Zoro. Możliwe, że spałby i decyzje przez to podjęte zostawałyby bez jego udziału ;/ 

Spoiler

[Obrazek: UAMELnu.png]

Spoiler

[Obrazek: 05onfire1_xp-jumbo-v2.jpg]

Mint Julep

Kapitan z nowego świata

Licznik postów: 448

Mint Julep, 14-01-2017, 16:29
(13-01-2017, 22:06)chucky napisał(a): *cough* Usopp *cough*
*Cough*OjCośMuszę*cough*NapisaćCobySięFaniZoroNie*cough*Buntowali*cough*
Zima dość chłodna w tym roku

Tak w sumie, to każdy załogant ma bardzo indywidualną więź z Luffym. Są jak pełnoprawna rodzina
Usopp to taki jego Okuyasu (czy też raczej Luffy to okuyasu dla Usoppa) rówieśnik, Luffy go często naśladuje, dlatego chyba mają najwięcej wspólnego i najlepiej się rozumieją
Zoro to trochę starszy brat - najbardziej dumny i (drugi po luffym) ambitny mugiwara, poświęciłby życie, a co za tym idzie marzenie za Luffyego (no chyba że był po prostu absolutnie pewien że przeżyje bańkę cierpienia Kumy i źle to interpretuję). Jego siła jest absolutnym filarem załogi
Luffy bardzo lubi Sanjiego - to co pokazał ten arc + chyba najczęściej o nim wspomina kiedy Sanjiego nie ma. Tak naprawdę, jestem niemal pewna że to odruch pawłowa związany z tym że Sanji znakomicie gotuje. Ale biorąc pod uwagę że jedzenie to drugi priorytet w życiu Luffyego, Sanji może być przez to jego numba one person ever.
W zasadzie wydaje mi się, że jeżeli Luffy zwróci kiedyś poważnie uwagę na jakąś kobietę, będzie ona musiała być 10/10 kucharką. (Boa gets it https://www.youtube.com/watch?v=-94924iRGZI)
(13-01-2017, 17:57)Mordoc napisał(a): Podsumując Zoro nie jest typem imbecyla jak Luffy, więc sądzę, że jako Kapitan by się sprawdził, Sanji też dałby radę.
Tak teoretycznie to niemal KAŻDY byłby lepszym kapitanem niż Luffy. Big Grin
Ale Luffy posiada hektolitry haryzmy, oraz potrafi zjednywać sobie ludzi - dość niedoceniane umiejętności. 
Zoro jest trochę zbyt tsun, tzn pewnie dowodzenie ludźmi wychodziłoby mu nieźle, zakładając że by mu się chciało ("tsk ciągle czegoś chcą, ciągle się o coś pytają... dajcie mi spać, upierdliwce"). Natomiast jednanie sobie sojuszników to inna kwestia - zoro nie jest tego typu osobą, żeby uparcie chcieć komuś pomóc. 
Wyobraźmy sobie OnePiece z Zoro w roli głównej
-Nami
Suka ukradła nam statek - kurs na rybią wyspę, czas ich wyrżnąć co do nogi (no, efekt niby ten sam, ale możliwe że Nami również skończyłaby pociaciachana)
-Sanji
Zeff: Hej a nie potrzebujecie kucharza na statku?
Zoro: ABSOLUTNIE NIE
-Robin
Robin - opuszczam załogę
Zoro - kk bye
+Luffy ma jeszcze jedną niedocenianą cechę - świadomość o własnych słabościach pozwala mu korzystać z pomocy innych. Np Zoro mógłby zbyt uparcie chcieć dowodzić o własnym przywództwie
Sandzi w zasadzie już podkradł kapitanowanie pułkowi marines Smokersa, bardzo dobrze mu to szło - ma sporo charyzmy i umie dowodzić ludźmi. Natomiast brakuje mu tego egoizmu i przekonaniu o własnej wartości, których to Luffy ma w nadmiarze + wystarczyłaby jedna sprytniejsza panna żeby rozbić załogę Kapitana Swirlyego
(13-01-2017, 17:03)CCORD napisał(a): Dlatego nie ma vice-kapitana (czy też 1 oficera), bo nikt nie stoi nad innymi w tej załodze.
Teraz jak o tym myślę, to Luffy powierzył dowództwo Sanjiemu nad Nami, Brookiem, Chopperem i Caesarem 
 Zoro dostał dowodzenie teraz na Wano (chyba, nie pamiętam dokładnie)
Więc o ile Nami nie dostałaby dowodzenia nad Zoro (a raczej tak by się nie stało), to Sanji i Zoro są najwyżej w hierarchii załogi.
(13-01-2017, 17:24)janek z napisał(a): Coraz bardziej męczy mnie charakter Luffiego, prosiłby Godę o chociaż jeden arc bez niego. Jest tyle ciekawszych postacii do rozwinięcia. OP trzeba jednak czytać po parę rozdziałów bo inaczej nie można źdierżyć.
Miałam takie samo uczucie podczas dressrossy, ale akurat w tym arcu, bardzo lubię słomka. Każdy ma chyba tolerancję na coś innego. Mi najbardziej przeszkadza traktowanie protagonisty jako specjalnego płatka śniegu, któremu plot no jutsu wszystko załatwi.
Kaioken

Kapitan z nowego świata

Wiek: 33
Licznik postów: 515

Kaioken, 14-01-2017, 17:57
Fajny rozdział i dużo Sanji'ego. Ciesze się, że pokazano coś więcej na temat matki Sanji'ego no i Reiju znów mi zaimponowała. Na obecną chwilę ten arc może się łatwo skończyć, czyli Sanji ucieka z słomianymi i tyle, ale na bank tak łatwo się nie skończy, heh. Poza tym pewnie Sanji przeczeka z ucieczką do samego ślubu.

Co do szarży Luffy'ego przez piętra są skazane na porażkę ^^ Nie spał, nie jadl, walczył wcześniej 11 godzin, został pojmany i poharatał sobie ręce. Długo już nie pociągnie. Może Sanji mu zaraz pomoże i zaliczy epickie wejście? xd
Cytat:-Ten motyw z fejkowymi kajdankami x.x. No jakoś no... no nie... Oda poszedł po linii najmniejszego oporu i po prostu załatwił to moim zdaniem od czapy.
- skoro Reiju pozwala Germie umrzeć to jakie to ma znaczenie? Sanji potem po prostu znalazłby sposób, aby się kajdanek pozbyć, m.
Cytat:I jak Jajji zmienił w ogóle noworodki na bezuczuciowe maszyny w brzuchu swojej żony?
- wspomniano o operacji .. a to już chyba wystarczające wyjaśnienie i nie sądze, abym chciał znać jej szczególy (tej operacji), heh. Ogólnie ta Germa wydaje się jeszcze bardziej rozwinięta technologicznie niż myślałem. Tworzenie życia, ludzi, maszyn bez uczuć. Ciekawe w takim razie co Vegapunk potrafi ..
Cytat:cały problem z Zeffem sam naturalnie spłynie sobie z fabuły w całym nadchodzącym chaosie bez większych prób rozwiązania go.
- Germa tak łatwo nie zginie mimo tego, że teraz nic nie wiedzą .. zagrożenie wciąż będzie.
Cytat:Dla mnie chapter mega nudny, sama gadka akcjii, prawie zero
- [Obrazek: 0b2273db4b5f6fdeefc037a153bbb09f.gif]
1 2 3
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź