Tak jak w tytule, podzielcie się swoimi ulubionymi walkami/ulubioną walką z anime.
Jeżeli chodzi o mnie to:
10.
Luffy vs Zephyr [One Piece Z] - Miałem małe opory żeby wstawić akurat tą walkę na 10 pozycję (zamiast Naruto vs Sasuke z oryginalnej serii sprzed Shippuudena). Początek walki był dla mnie trochę nijaki, ale po zniszczeniu mechanicznej ręki zamieniła się w typowo "męską" wymiane ciosów, bez finezyjnych technik czy choreografii, zwykłe, podręcznikowe Head to Head do czasu aż pierwsza osoba padnie z wycieńczenia, to samo uwielbiałem w walce Batmana z Banem z The Dark Knight Rising i to samo sprawia że ta wymiana ciosów jest jedną z moich ulubionych scen w anime w ogóle.
9.
Goku (po utracie formy SSJG) vs Beerus [DBZ: Battle of Gods ENG] - Tą walkę tak wysoko wywindowali aktorzy podkładający głos Goku i Beerus'owi, mimo dość standardowej choreografi i małej mięsistości uderzeń bardzo często wracam do tej (części) walki, poza tym Goku krzyczący "I WILL NOT LET YOU DESTROY MY WOOOOORLD!!!" to wciąż jedna z najlepszych scen w całym Dragon Ballu, co jest także zasługą na prawdę przyjemnego soundtracku.
8.
Kizaru vs Zephyr [One Piece Z] - Tutaj za wiele pisać nie trzeba, bardzo fajna animacja i choregrafia + Kizaru któremu po raz pierwszy w historii serii skoczyła adrenalina,
poza tym zawsze miałem lekką słabość do designu vice/admirałów a moc owocu Kizaru jest jedną z moich ulubionych
(jeżeli nie ulubioną)
i uwielbiam oglądać go w akcji
.
7.
Meruem vs Netero [HxH 2011] - Chciałem ograniczyć się do 2 walk na każdą serię, inaczej HxH zajęłoby prawie połowę całej TOPki, wybranie drugiej (po wszyscy wiemy jakiej) łatwe nie jest, tu mogłoby być zarówno Gon vs Pitou, Zeno i Silva vs Chrollo czy Feitan vs Zazan, ale jednak ten mały plot twist na koniec walki i feelsy jakie ze sobą niósł sprawiają że mam wręcz uczucie że pozycja jest troszke zaniżona.
6.
Ichigo (Bankai) vs Ginjou (Bankai) [Bleach] - Bleach z dawnej "wielkiej trójcy" miał zdecydowanie najlepsze walki, tym milej że ostatnia w serii jest tak mięsista, ma świetną animacje i ten "styl" (żeby nie powiedzieć SWAGer), czuć że Ichigo przebył przez tą serie długą drogę i stał się prawdziwym badassem, to w jaki sposób zatrzymuje ręką Cero-podobny atak Ginjou, tnie go w mgnieniu oka a później delikatnym ruchem ostrza kończy walkę... czysta rozkosz
Co by tu nie mówić o wzlotach i upadkach anime, Pierrot zakończył je z klasą.
5.
Kurapika vs Uvogin [HxH 2011] - Świetna choreografia i animacja, mięsistość uderzeń, a do tego taktyka i znaczenie każdego posunięcia. To wszystko norma w HxH, ale w innych walkach można podpatrzeć się lekkich niedoróbek animacji czy zwolnienia tępa tutaj wszystko było bezbłędne, walka była może nieco krótka, ale IMO nie można się do niej za nic przyczepić + tak samo jak w walce z Meruem'em mały plot twist na jej koniec (RIP Uvogin
).
4.
Saitama vs Boros [One Punch Man] - Standardowa w Puncherze bajeczna i niesamowicie dynamiczna animacja, nieodstępujący Saitamie autoironiczny humor, świetna muzyka i to co lubie najbardziej, czyli właściwe eksoponowanie monstrualnej potęgi postaci, byłoby wyżej gdyby nie to że walka wydawał mi się zbyt... kolorowa (co jest pewnie spowodowane tym że przed wyjsciem anime zaczytywałem się w mandze i często przeglądałem ją biorąc udział w dyskusjach na temat siły Saitamy).
3.
Ichigo (po treningu w Dengai) vs Aizen [Bleach] - Moja ulubiona walka z Bleach'a. Uwielbiam wygląd Ichigo w tej walce, ponad to tak samo jak w walce z Ginjou zachowuje się jak prawdziwie pierwszoligowy badass. Sposób w jaki łapie za twarz Aizena, leci z nim kilometr dalej i rzuca jak szmatą o ziemię, a później z łatwością blokuje wszystkie jego ciosy i ruchem ręki rozstrzaskuje Kidou...
Mimo tego że jego power up nie miał za wiele (czy raczej w ogóle) sensu, walka sama w sobie była niebiańsko miodna. Tym bardziej że tak jak siła Saitamy w walce z Borosem, tak samo siła Ichigo w walce z ostateczną formą Aizena została w końcu odpowiednio wyeksoponowana, do dzisiaj pamiętam jakiej dostawałem padaczki gdy wieczorem w łóżku oglądałem Marchewke demolującego góry zwykłym ruchem katany.
2.
Afro Samurai vs Kuma [Afro Samurai] - Świetna animacja tak wysoko w rankingu to u mnie standard, ale tą walke uwielbiam przede wszystkim za... dźwięk (!), uderzających o siebie katan, kruszonych dachówek, tupotu drewnianych sandałów i smutnego, zdyszanego głosu Kumy. Wszystko brzmi tak... naturalnie, pomaga także fenomenalny voice acting i delikatny OST w tle który świetnie kontrastuje z ciężkimi odgłosami walki, a do tego niesamowite feelsy i bezkonkurencyjnie najbardziej satysfakcjonujący finalny "stand off" ever.
1.
Kakashi vs Obito [Naruto Shippuden] -
P E R F E K C J A Dla mnie bezkonkurencyjnie najlepsza choreografia walki wręcz w anime, przeplatanej z inteligentnym wykorzystaniem narzędzi ninja, jutsu oraz flashbacków tej samej walki obojga z czasów gdy byli jeszcze dziećmi, do tego minimalna ilość dialogów, szybka nieustająca akcja z dobrze zarysowaną, brutalną siłą każdego ciosu i idealnie dobraną muzyką. Po prostu CUDO
BONUS: Ichigo vs Omaeda, Sasakibe i Isane [Bleach] - Walka za krótka żeby znaleźć się w moim TOP 10 ale musiałem o niej wspomnieć. Praca kamery podczas gdy Ichigo gołą ręką niszczy trójkę vice kapitanów a później bez spiny odwraca się żeby zablokować cios
Byakuy'i (który na tym etapie anime był absolutnym przekoksem) to czysta poezja.