Imperator
Wiek: 29
Licznik postów: 1,896
Strasznie sztucznie wyszło z tym, że absolutnie KAŻDY się zjawił na tym festiwalu (sama idea festiwalu też zresztą idiotyczna). Zero kanoniczności tutaj, tak jak Gold czy Zet mimo wszystko dałoby się upchnąć jakoś do kanonu, to ten film nawet nie próbuje. Hierarchia siły też dość nie jasna. Bullet strasznie przerysowany z tym swoim giga megazordem Taki jeszcze większy Pica, który jednym uderzeniem może rozwalić całą wyspę, ale jednak woli poczekać aż mu wszyscy przyłożą. Mimo tego, że byli tutaj wszyscy supernova, większość schichi i admirałowie to dostaliśmy zero jakiś fajnych interakcji. A była świetna okazja na spotkanie Barta i Hancock. Strong World i Z były dużo lepszymi filmami. Nawet Gold już mi się bardziej podobał