Pan Ciemności
Licznik postów: 4,490
Super świeżak
Licznik postów: 216
Kapitan z nowego świata
Wiek: 29
Licznik postów: 453
Miejscowość: Kraków
Kapitan z nowego świata
Licznik postów: 488
Wilk morski
Licznik postów: 65
Cytat: Nie wiem, Sanji mógł połamać piszczele jak przy Vergo, Zoro by sobie wybił bark czy zmiażdżył rękę, cokolwiek. I tak są Chopper i Law pod ręką, więc tu nawet mogły latać kończyny.
Pierwszy oficer
Licznik postów: 998
Gorosei
Wiek: 30
Licznik postów: 4,614
Cytat:Zoro i Sanji mimo wygranej są nieprzytomni.Niby ta, ale ta "nieprzytomność" jest mocno na siłę. Oczywiście można by to zrzucić na "sterydy" które przyjął Zoro oraz jakieś przemęczenie organizmu po przebudzeniu mutagenu u Sanjiego. Patrząc jednak na finał tych walk, gdzie obaj dosyć mocno zdominowali końcówkę sami nie odnosząc większych szkód, to osobiście mam poczucie, że autor narysował ich pozbawionych przytomności dlatego, że tak "wypadało" po walce z dowódcami, a nie dlatego, że te walki były dla nich takie wyczerpujące.
Piracki oficer
Licznik postów: 557
(29-12-2021, 21:06)Dejo napisał(a):Cytat:Zoro i Sanji mimo wygranej są nieprzytomni.Niby ta, ale ta "nieprzytomność" jest mocno na siłę. Oczywiście można by to zrzucić na "sterydy" które przyjął Zoro oraz jakieś przemęczenie organizmu po przebudzeniu mutagenu u Sanjiego. Patrząc jednak na finał tych walk, gdzie obaj dosyć mocno zdominowali końcówkę sami nie odnosząc większych szkód, to osobiście mam poczucie, że autor narysował ich pozbawionych przytomności dlatego, że tak "wypadało" po walce z dowódcami, a nie dlatego, że te walki były dla nich takie wyczerpujące.
Zresztą obaj bardziej byli zafrasowani odpowiednio Enmą i utratą haki która może nawet pozbawić życia - Mutagenem i potencjalnym uderzeniem kobiety niż przeciwnikiem jako takim. Generalnie Zoro i Sanji dostali całkiem sporo atencji bo starcia na dobre zaczęły się 1022 i do dzisiejszego rozdziału prawie co tydzień dostawaliśmy jakieś panele z ich walk. Z tym, że mimo wszystko, mam jakieś poczucie, że te pojedynki skończyły się jakby w środku ich trwania, zabrakło jeszcze jednego momentu kulminacyjnego który podkręciłby akcję i rzeczywiście sprawił, ze jako czytelnik uwierzę, iż Queen czy King są realnym zagrożeniem dla S i Z. Tyle było mowy o wytrzymałości zoanów starożytnych, pojawiło się też przebudzenie na Dressrosie... Był jeszcze potencjał żeby Queen się podniósł po Ifrit Jambe i technikach królewskiego stylu trzech mieczy. Nie, zeby mi to jakiś szczególnie przeszkadzało bo wano szybciej się skończy, ale mimo wszystko... Walki się fajnie rozwijały ale miały trochę mało satysfakcjonujący finish.
I w sumie jakbym miał ocenić to starcie Zoro miało lepsze zwieńczenie ale nadal zabrakło tej szczypty soli żeby potrawa była idealna,
Pirat
Licznik postów: 32
(30-12-2021, 00:40)fanaticous napisał(a): . Zoro mógł splunąć krwią, powiedzieć, że sterydy przestaja działać a haki już mu może nie starczyć na kolejny atak. King go rozcina na plecach bo za nic ma honor, zostaje przebity czy co kolwiek. Wtedy dostaje flashback z luffym, mówi, muszę uwolnić całe haki w tym ostatnim ataku, stawiam wszystko na jedno kartę, albo zginę od mojego ataku albo od jego, Luffy musi zostac królem piratów! Dostajemy jakiś kozacki atak po którym Zoro robi się cały blady jak po przyjęciu bańki kumy i pada na ziemię. Ja to tak widzę.
Kapitan z nowego świata
Wiek: 29
Licznik postów: 453
Miejscowość: Kraków
(29-12-2021, 21:06)Dejo napisał(a): Z tym, że mimo wszystko, mam jakieś poczucie, że te pojedynki skończyły się jakby w środku ich trwania
Legendarny pierwszy oficer
Wiek: 26
Licznik postów: 1,355
Legendarny pierwszy oficer
Wiek: 26
Licznik postów: 1,355