Manga - Obecne wydarzenia - Wano akt III
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Mordoc

Pan Ciemności

Licznik postów: 4,490

Mordoc, 27-05-2022, 02:28
Czyli w zasadzie rozdział o niczym ;/
Ale może przynajmniej zobaczymy w za tydzień dorosłą wersję Momo.
Zabieg z armią Kaido walcząca do końca mi się podobał, ale niestety entuzjazm opadł, gdy Yamato ich wyjaśniła. Szkoda, ale z drugiej strony przeciąganie Wano byłoby słabe.

Aczkolwiek czekam na coś będącego odpowiednikiem pojawienia się Kumy na Thriller Bark. Może właśnie nowi pacyfiści zostaną zaprezentowani?
Spoiler

[Obrazek: UAMELnu.png]

Spoiler

[Obrazek: 05onfire1_xp-jumbo-v2.jpg]

wuzzek

Legendarny pierwszy oficer

Wiek: 26
Licznik postów: 1,355

wuzzek, 27-05-2022, 04:31
Kowalski, opcje:

-pęknięcia w szkielecie wyspy zmienią jej obecny kształt, toteż dostęp do niej 
-erupcja wulkanu wyrzuci Kaido i BM w bezpieczne miejsce, chyba, że rzeczywiście zginą (XD)
-erupcja wulkanu zmiecie flotę WG, bądź spowoduje zjawiska atmosferyczne, które się do tego przyczynią (lub do dostępności do wyspy)
-co jest wątpliwe, bo na kadrze z Zuneeshą widzimy statki WG
-erupcja to tylko marny zapychacz
-cały rozdział to tylko marny zapychacz
[Obrazek: jhin-animated.gif]
Dzik

Super świeżak

Licznik postów: 233

Dzik, 27-05-2022, 09:35
Jeżeli to faktycznie koniec walki z imperatorami to finał jest naprawdę bezpłciowy. Wygrana z Flamingiem była całkiem emocjonująca, z Krakersem - zabawna, z Katakurim - kontrowersyjna, a tutaj odczuwam jedno wielkie "meh". To już chyba byłoby lepiej gdyby BM straciła pamięć permamentnie, a Kaido uznałby swoją porażkę i poleciałby zabić się, nie wiem, o nowy Marineford. Byłoby przynajmniej zabawnie.
Całe Wano okazało się bardzo nierówne, ale na podsumowanie przyjdzie czas w innym wątku. Cieszy mnie tylko że arc zbliża się do zakończenia.


0/10 zapychacz jakich dużo w tym arcu.
Dejo

Gorosei

Wiek: 30
Licznik postów: 4,614

Dejo, 27-05-2022, 09:54
Cytat:Jeżeli to faktycznie koniec walki z imperatorami to finał jest naprawdę bezpłciowy. Wygrana z Flamingiem była całkiem emocjonująca, z Krakersem - zabawna, z Katakurim - kontrowersyjna, a tutaj odczuwam jedno wielkie "meh".
To chyba idealnie wpisuje się w konwencję. "Bezpłciowy", "meh" to coś co odnoszę wrażenie można by powiedzieć o zakończeniu większości albo nawet wszystkich walk na wyspie demonów. Przy starciach innych słomkowych również często pojawiał się głos niezadowolenia, że czegoś brakuje Big Grin
 [Obrazek: v19QS9s.gif]
Spoiler

[Obrazek: FPZJ5OUUcAIsrmt?format=jpg&name=large]

Mastec30

Piracki wojownik

Licznik postów: 120

Mastec30, 27-05-2022, 10:12
Ciekawi mnie powód dla, którego Momo nie chce odtworzyć jeszcze granic Wano. Tyle lat ten motyw wałkowany a tu jak wreszcie może do tego dojść to ten chce to odłożyć w czasie. Zobaczymy jak to Oda wyjaśni
Cnockaut

Wilk morski

Licznik postów: 65

Cnockaut, 27-05-2022, 12:38
A więc to koniec. Czy jestem usatysfakcjonowany? No tak nie do końca.

1. Ani Kaido, ani Big Mama nie skorzystali z przebudzenia. Czemu? Nie mam bladego pojęcia.

2. Sam końcowy atak Luffiego był taki sobie. Nie różnił się niczym od tego na Dressrosie. Mnie to drażni, ponieważ człowiek miał nadzieje, że w nowym trybie G5 dostaniemy coś spektakularnego.

3. Brak znaczącej śmierci. Do cholery jasnej, to jest wojna, czyż nie? Wojna, która była zapowiadana od czasów Punk Hazard. Tymczasem nikt znaczący na tej wojnie nie zginął. Oda, czy ty naprawdę jesteś tak obsrany, żeby kogoś uśmiercić? Eh.
huberto90

Nowicjusz

Licznik postów: 13

huberto90, 27-05-2022, 12:44
Po cichu liczę, że to jeszcze nie koniec, ponieważ takie zakończenie i upadek 2 yonko to absurd. A brak śmierci kogokolwiek znaczącego to już ogólnie dramat(w zasadzie nie zginął tam nikt poza randomami bez imion). Przecież idealnie pasowałaby tutaj smierć Kinemona(tym bardziej, że dostawał od Kaido + przebity sztyletem a mocarzem to on nie jest), Kiku, Shinobu - byłaby jakakolwiek dramaturgia. I jak teraz siedzieć i z niecierpliwością czekać na kolejny arc? 
W następnym rozdziale każdy podje, kilka bandaży i jakby nigdy nic popłyną dalej.
MateoChoski

Piracki wojownik

Wiek: 30
Licznik postów: 107

MateoChoski, 27-05-2022, 14:46
Dzień dobry wszystkim. Rozdział 3/10 nuda niesamowita. Kaido i BM wpadają do lawy/magmy i jeszcze ta erupcja nie wiem szczerze co o tym myśleć, zginą czy przeżyją? bo zginąć w taki sposób to chyba nie odpowiedni dla nich, tak uważam. Nadal trzeba czekać na konkrety w rozdziale 1051 bo tutaj to niesamowity zapychacz był, tyle czekania a dostajemy bardzo przeciętny rozdział który jest taki przejściowy. Ktoś wyżej pisał że czeka na kogoś na wano tak jak kuma na Thriller bark i ja tak samo nadal wierzę i jestem przekonany że zobaczymy kogoś mocnego w tej końcówce, Obstawiam byczka albo BB, bo to nie może być koniec jest kilka rzeczy do wyjaśnienia. No i czemu nie zobaczyliśmy przebudzenia owocu u imperatorów? Franky dalej nosi Zoro i krzyczy że nie otwiera oczu XD strasznie to oda przedłuża. Momo mówi słonikowi że nie otworzy jeszcze Wano, co jest akurat dla mnie zrozumiałe. Nikt nie zginął trochę mnie to drażni bo było wiele okazji do uśmiercenia kogoś w odpowiedni sposób ale zobaczymy bo to na pewno jeszcze nie jest koniec arcu, wiadomo że najlepsze rozdziały dopiero przed nami.
Książę Cavendish

Agent Cipher Pol

Wiek: 24
Licznik postów: 79

Książę Cavendish, 27-05-2022, 14:51
(27-05-2022, 12:44)huberto90 napisał(a): Po cichu liczę, że to jeszcze nie koniec
Ja mam nadzieję, że to definitywny koniec Big Grin Każdy kolejny rozdział tej tragicznej sagi jedynie przedłuży męki wynikające z jej czytania.

Na wstanie imperatorów z podziemnego basenu z lawą po i tak poprawionym przez narratora wyniku już raczej nie ma co liczyć. Nadszedł koniec jednego z najgorszych fragmentów serii. Ale nie tylko, bo wątek pokonania imperatorów ciągnął się już od pierwszej rozmowy Luffy'ego z Big Mom, która miała miejsce w, uwaga, 651. rozdziale, czyli 398 rozdziałów temu. 651. rozdział miał premierę 4 stycznia 2012 roku. Przez ponad 10 lat (38% całej serii) to samo czyhające zagrożenie Big Grin Większość mang nawet nie wychodzi przez tyle czasu. Pierwszy raz od bardzo dawna nie wiemy też, gdzie następnie popłynie załoga. Wiele wskazuje na Elbafu, ale nie mamy co do tego pewności. Nie wiemy też, co popchnie Słomkowych do wyruszenia akurat na tę wyspę. Czy będzie to log pose, czy może jakieś wydarzenie.

Podsumowując całą sagę, to w OP chyba nie było jeszcze tak źle rozpisanej. Całkowicie nieprzemyślana historia Odena, który dwa razy dał się wykiwać na oczywiste oszustwo, wprowadzenie dziesiątek nigdy nierozbudowanych postaci, wymyślanie na poczekaniu nowych wątków pokroju Niki, okropne rysunki, całkowicie niesatysfakcjonujący sposób pokonania Kaidou (najpierw mówienie w wywiadzie, że pokonanie Kaidou po prostu silnym ciosem byłoby słabe, a potem przelanie tego słabego pomysłu w rzeczywistość), olanie poziomów siły postaci czy niemożebne wydłużanie inwazji na wyspę Kaidou sprawiły, że w mojej opinii jest to najgorzej rozpisana i wykonana przez Odę saga w historii One Piece.

Na plus krótki przygodowy początek z rozbiciem statku, nawiązania do legend i sam zamysł kreskówkowego gear fifth. Walki w serii nigdy nie były dobre, więc niech będą chociaż zabawne.

Tak jak wcześniej wspomniano, szkoda, że Oda nie pokazał przebudzenia owoców Kaidou (jeżeli te pół-hybrydowe formy nie były przebudzeniem) czy Big Mom, bo po tylu latach powinni oni opanować moce owoców do perfekcji. Co do śmierci, to cóż. One Piece to świat, w którym można przeżyć w epicentrum wybuchu Fat Boya czy cięcie mieczem w kark, o ile nie są to wspomnienia. Tym sposobem na największej wojnie w historii, w której udział brało ponad 20 tysięcy osób, mamy maksymalnie 4 śmierci nazwanych postaci, na co i tak szanse są raczej nikłe. Ashura Douji "zginął" w wybuchu, ale dużo słabszy Pell pokazał, że to nic strasznego, Orochi już parę razy umierał, więc i tym razem może się wykaraskać, a Kaidou i Big Mom są jednymi z najsilniejszych istot w serii, więc wizja ich śmierci w lawie też do mnie nie przemawia.

Sam ostatni rozdział marny. Wspominki Toko nic nowego nie wprowadziły i zaprzeczyły informacjom, które wcześniej uzyskaliśmy w Vivre Card (tam Yasuie nie zjadł SMILE'a, a śmiał się, żeby innym nie było źle). Okładka też rozczarowująca, bo po sugerowaniu, że na wyspę Whole Cake wcale nie napadała Germa... okazało się, że napadła na nią Germa. Osobiście liczyłem, że to może załoga Czarnobrodego postanowiła wykorzystać sytuację do kradzieży poneglyphu, ale wciąż jest szansa, że Reiju/Ichiji to w rzeczywistości Devon, a rodzeństwo to... tu nie mam pomysłu i piraci, podszywając się pod Germę, próbują zyskać pomoc Nijiego i Yonjiego w infiltracji wyspy.

Pierwszy raz od wyspy ryboludzi nie wiemy, co będzie dalej. Do tego następuje kulminacja wielu wydarzeń ze świata. Co z SSG? Czy zobaczymy w końcu Vegapunka? Którzy królewscy wojownicy mórz poddali się marynarce, a którym udało się uciec? Jakie kroki podejmie rząd w sprawie przebudzenia Niki? Czy zobaczymy Zielonego Byka? Co z Sabo? Do czego szykuje się armia rewolucjonistów? W ciągu kilku najbliższych rozdziałów dostaniemy też pewnie nowe listy gończe. Po raz pierwszy od naprawdę dawna (od chyba Reverie) jestem podjarany One Piecem.
Spoiler

[Obrazek: DvGi97bU0AE5_JJ?format=jpg&name=large]

huberto90

Nowicjusz

Licznik postów: 13

huberto90, 27-05-2022, 15:24
(27-05-2022, 14:51)Książę Cavendish napisał(a):
(27-05-2022, 12:44)huberto90 napisał(a): Po cichu liczę, że to jeszcze nie koniec
Ja mam nadzieję, że to definitywny koniec Big Grin Każdy kolejny rozdział tej tragicznej sagi jedynie przedłuży męki wynikające z jej czytania.

Użyłem skrótu myślowego Big Grin bo widziałbym to generalnie tak, że wybuch wulkanu jest związany z Big Mom oraz Kaido i oboje wracają w następnym rozdziale zaczynając masakrę. Na to powinien wbić BB / marynarka i zrobić porządek, tak żeby nie było sielanki tylko Słomkowi rozbici musieli się ewakuować, a 3/4 reszty ginie. Ale na taki obrót spraw nie ma niestety szans, teraz impreza i płyniemy dalej.

Licznik postów: 29

Who killed me, 27-05-2022, 17:51
Zaraz ich tam sakazuki dojedzie w tej lawie haha końcowe kamehameha dobre na bosa i tak do końca haha  chyba marineford do był szczyt tej mangi haha się to zmieni zaraz jak fairy tail  na koniec haha masakra  dobrze ze anime zostało to sie kolorków zluka trochę hahah  pozdro
Dejo

Gorosei

Wiek: 30
Licznik postów: 4,614

Dejo, 27-05-2022, 17:52
Jak już @wuzzek  wyżej wspomniał prawdopodobnie erupcja, a może nawet raczej na pewno. Erupcja wpłynie na zmianę kształtu wyspy, być może nawet całość nieco sie podtopi, a jak nie to pęknięcia pojawiły się w takim miejscu, że powinno to ułatwić dostęp intruzom na wyspę w przyszłości. Natomiast w tym momencie dla statków WG stojących pod wodospadem może to był opłakane w skutkach. Big Grin Też, postawi ta sytuacja Momo w trudnej sytuacji. Jak sam już kilkukrotnie wspominał nie chcę jeszcze "otwierać" kraju ale potencjalnie ułatwiony przez erupcję dostęp na Wano może go zmusić żeby jednak podjąć pewne kroki tu i teraz.

Jest to pewnie też zrobione celowo żeby trochę domknąć w ramach tej "fabuły" wątek wyzwoliciela Niki, było nie było to Luffy swoim ciosem otworzy/ł Wano na świat Big Grin

Ponad dwa lata, ponad dwa lata trzeba było czekać od momentu rozpoczęcia wojny na wyspie demonów na jej koniec. Jak już wyżej wspomniał @Książę Cavendish jest to zdecydowanie jeden z najgorszych, a w zasadzie nawet najgorszy fragment tej mangi. Na szersze podsumowania jeszcze przyjdzie pora. Natomiast strona na której Neko ogłasza koniec wojny przynosi fajne ukojenie. Pojedyncze rozdziały nadal mnie cieszyły ale fakt jest taki, że od wielu miesięcy, a nawet lat bardziej czekałem na koniec Wano, niż interesowałem się tym co się na tym Wano dzieje. Zwłaszcza, że umówmy się, niewiele się działo, walki które notabene nigdy nie były jakąś mocną stroną one piece były tutaj poprowadzone w większości tragicznie w mało interesujący dla czytelnika sposób, co możemy zobaczyć po własnych reakcjach. Wracając do naszych wcześniejszych wypowiedzi próżno w zasadzie szukać większej ekscytacji: Walki Zoro i Sanjiego większość zgodnie mówiła, że jakby urwane w połowie i generalnie czegoś brakuje, mimo, ze i tak trwało to kilkanaście rozdziałów, walki tych słabszych załogantów też raczej było "narzekanie". Dzisiaj trudno coś pozytywnego napisać co rozwleczonym na 50 rozdziałów starciu między Luffym i Kaidou. Jednak ta strona cieszy
[Obrazek: op_tcb_1050_007.png]ale nie dla tego, że Luffy wygrał, a dlatego, że wreszcie koniec tych męczarni Big Grin

Też warto odnotować, koniec końców "box" określający wygranego tej walki pojawił się dopiero jak Kaidou przykryła lawa więc jakby na to nie patrzeć też podobnie jak Kid i Law potrzebował tego dodatkowego czynnika zewnętrznego żeby uśpić swojego przeciwnika ostatecznie. Wink


No i jeżeli Yamato ma dołączyć to jest jej chwila prawdy. Drużyna Momo jest w stolicy, Yamato została przy Luffym/załodze jest to dla tych którzy jej oczekują w składzie dobry prognostyk, a najbliższe dwa trzy rozdziały powinny już bardziej rozjaśnić nam sytuację gdzie jest jej bliżej. Też trzeba się nastawić, że do następnej przerwy nie będziemy mieli jakiś wybitnych rozdziałów, chyba, ze czeka nas jeszcze jakiś plot twist ale przy normalnym końcu... Zostało jeszcze pokazanie dorosłego Momo aka dziewięć cieni przepowiedzianych przez Toki. No i symbolicznego "świtu" który musi nastąpić. Trzeba pozbierać rannych pewnie za rozdział dwa dowiemy się, że Ashura Doji przeżył i akurat na koniec tomu w rozdziale 1055-56, powinniśmy dostać jakieś mocniejsze informacje czy wieści ze świata. W każdym razie okres przejściowy między Wano a kolejną sagą, może być najlepszym okresem w historii, jest naprawdę sporo informacji które powinien mam teraz autor dostarczyć. Szczerze jestem podekscytowany ale nastawiam się na to bardziej jakoś na lipiec Wink

Warto też odnotować, że Apoo wyszedł bez szwanku i zaraz ucieknie biorąc pod uwagę, że robił zdjęcia i chce sprzedać info Morgansowi to wydarzenia z Wano zrobią niezły burdel na świecie i mogą też pomóc rewolucji.  Informacja z dzisiaj, że Luffy pokonał Kaidou to jedno ale muzyk wie tez coś niecoś o działaniach CP-0 którzy poniekąd nieco pomagali imperatorom, pewnie przez pobyt w załodze królestwa zwierząt wie też nieco o kontaktach "biznesowych"... Też Drake który straci przykrywkę. Świat zapłonie, a my jeszcze nie wiemy nawet gdzie i po co popłynął Teach z załogą i co się stało z Sabo.


Rozdział 7,5/10 po to koniec słabej wyspy demonów samo to zawyża ocenę Wink
 [Obrazek: v19QS9s.gif]
Spoiler

[Obrazek: FPZJ5OUUcAIsrmt?format=jpg&name=large]

IsshoFujitora

Kapitan z paradise

Licznik postów: 373

IsshoFujitora, 27-05-2022, 21:44
Nie ma na co narzekać. To dzieło Ody oraz jego zamysł. Nie ma tu miejsca na nasze widzimisię.
Przecież to manga o Luffim i jego załodzę, więc co się dziwić, że wygrali. Poza tym nie walczyli sami, a mieli we wsparciu dwie inne załogi pirackie (nie randomy, a najsilniejsi z Worst Generation), samurajowie Wano oraz Minkowie. 
No i to tylko wygrana bitwa. Wojna wciąż trwa(?).
A Kaidou i Big Mom na 100% żyją i pewnie ich zobaczymy. 
To był odpowiedni moment by zakończyć tą walkę. Ciut za późno, ale w końcu. 
Obstawiam, że jeśli Kaidou i BM mieliby nagle wyskoczyć z lawy by znów stanąć do walki, na Wano pojawiliby się GOŚCIE, którzy by to zatrzymali.
Dla mnie Wano na 3 miejscu jeśli chodzi o najlepsze sagi.
[Obrazek: tumblr_naauoiAyXx1rib6ggo2_500.gif]
wuzzek

Legendarny pierwszy oficer

Wiek: 26
Licznik postów: 1,355

wuzzek, 27-05-2022, 21:46
(27-05-2022, 21:44)IsshoFujitora napisał(a): Nie wiem na co narzekacie. 
Przecież to manga o Luffim i jego załodzę, więc skąd zdziwienie, że wygrali. Poza tym nie walczyli sami, a mieli we wsparciu dwie inne załogi pirackie (nie randomy, a najsilniejsi z Worst Generation), samurajowie Wano oraz Minkowie.

Przecież nam nie chodzi o to, "że wygrali", tylko "jak wygrali". To diametralna różnica.
[Obrazek: jhin-animated.gif]
IsshoFujitora

Kapitan z paradise

Licznik postów: 373

IsshoFujitora, 27-05-2022, 21:52
(27-05-2022, 21:46)wuzzek napisał(a): Przecież nam nie chodzi o to, "że wygrali", tylko "jak wygrali". To diametralna różnica.
A jaki masz zamysł na lepszą wersję ich wygranej? W sensie, że technika Luffiego nudna? Czy, że nikt ważny nie umarł podczas tej sagi?
Tak czy inaczej łatwo nie było, oj nie.
[Obrazek: tumblr_naauoiAyXx1rib6ggo2_500.gif]
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź