Karty Postaci!
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
bybejita

Pierwszy oficer

Wiek: 29
Licznik postów: 1,249

bybejita, 11-12-2012, 15:11
Imię i Nazwisko: Miyamoto Musashi
Wiek: 25
Charakter: Spokojny, zawsze opanowany, podczas walki myśli trze??wo i szuka najlepszych rozwiązań. Miły, pomocny, po śmierci narzeczonej skory do lekkich depresji i załamań. Zawsze pomaga kobietom i nie toleruje pedofilii i gwałcicieli, już bardziej woli podróżować z Mordercą, gdyż uważa że niekiedy zabić trzeba. Nie ucieka od walki, gdy zostanie obrażony lub znieważony.
Wygląd: Wysoki mierzący 180 cm. Włosy spięte do tyłu. Lekki zarost ta twarzy. Oczy zielone. Dwie blizny z dzieciństwa przechodzące przez oko (od czoła do policzka).
Wygodne obuwie, Jeansy, bluza z kapturem firmy Nike(Niebieska). Posiada tatuaż na plecach gdzie widnieją statystyki jego bokserskie + Napis "Zrób to o czym Marzysz" [po japońsku]
Ekwipunek:Zestaw stylu "nitō-ryū": Dwie katany(Jedna dziadka) druga dawno kupiona(Jego pierwsza). Paralizator, Zdjęcie narzeczonej.

*Zawód z przeszłości: Znawca Stylu "nitō-ryū", były zawodowy bokser wagi średniej boksu zawodowego. (16-16-0) (W-KO-L) Zrezygnował z boksu i otworzył swoją restaurację Sushi w Polsce.

*Historia: Musashi od małego miał wpajane do głowy dwa miecze a dokładnie styl "nitō-ryū". Na początku podstaw uczył go jego ojciec, ale kiedy jego zabrakło mianowicie zginął w wypadku samochodowym wraz z żoną gdy Musashi miał 5 lat, wtedy to jego dziadek, ojciec ojca chłopca zaczął uczyć go walki. Dziadek Ryuota wiedział co robi bo sam uczynił z syna wielkiego wojownika. Dziadek zawsze był twardy dla wnuka, ale to tylko dlatego aby w życiu było mu łatwiej, aby był wyhartowany od małego. W wieku 12 lat Miyamoto wiedział już wszystko o stylu dwóch mieczy, teraz ważne dla niego było hartowanie ciała i kondycji, zaczął interesować się boksem, porzucił samodzielne treningi nitō-ryū i przystąpił do klubu bokserskiego Kamogawa w Tokio. Od razu wydawał się materiałem na zawodowego boksera. Po roku treningu miał swoją pierwszą walkę, była dla niego trudna na deskach leżał już w pierwszej rundzie, ale wstał i powiedział: -Nie po to trenowałem rok żeby teraz tutaj paść jak jakiś mięczak. Po czym trafił 3 ciosami przeciwnika który pod wpływem obrażeń zemdlał i został zniesiony z ringu na noszach. Dziadek nie pochwalał boksu, ale chcąc pokazać wnukowi, że jest z niego dumny, podarował mu katanę którą sam używał za młodu. Młody Musashi wiedział jak cenny jest dla dziadka owy miecz. Do tej pory posiadał tylko Bokken’y, całe swoje zaoszczędzone pieniądze wydał na drugą katanę, kupił ją na zamówienie u najlepszego kowala w Japonii, takie zdanie miał o nim dziadek chłopca. Musashi jako nierozgarnięty młodzieniec zadarł z niewłaściwą grupą, a mianowicie Yakuzą. Dziadek chcący uchronić wnuka przed problemami chciał załatwić sam zatargi z Yakuzą. Pewnego dnia wybrał się na negocjacje do ich siedziby, ale widocznie Musashi zrobił coś niewybaczalnego, dziadek nigdy się nie dowiedział co, lecz jednak Ryouta za zadanie miał zabić jednego z najlepszych szermierzy w grupie. Wszystko szło po myśli jeden z Yakuzy nie miał już dłoni, lecz walka nie była fair, dziadek Musashi’ego zginął od strzału w plecy 4 kule przebiły jego prawą nerkę, wątrobę i prawe płuco, następnie katana przeciwnika przebiła jego mózg, a głowa zleciała z kręgosłupa. Od tej pory chłopcem zajmował się jego starszy brat James, kiedy Musashi zyskał pełnoletność brat w w związku z ciągłymi atakami ze strony Korei Północnej najął się do wojska, a brata pozostawił samego, wiedział że da sobie rade. Dorosły już Miyamoto zarabiał na życie pracując na pobliskim kutrze rybackim swojego dobrego znajomego Gonzo. W wieku 23 lat stoczył swoją ostatnią walkę bokserską o tytuł Japonii, jego 16 zwycięstwo było ostatnim, osiągnął to co chciał. Ożenił się z z Kimirą Sushini miłością z dzieciństwa. Pół roku pó??niej Musashi postanowił tchnąć coś nowego w swoje życie, stwierdził że przeprowadzka jest dobrym pomysłem, poznanie nowych ludzi, nowych kultur. Za nowy dom wybrali Polskę, był to wybór poniekąd kobiety, ponieważ kojarzyła Chopina, Mickiewicza, Kochanowskiego, Kopernika i Jaruzelskiego, oczywiście znalazł się także tam Papież Polak Ped… Po roku otworzył wraz z żoną restaurację sushi, szło im nie??le do pewnego dnia kiedy zdarzył się incydent z nieznajomym. Do restauracji przyszedł pewien facet był cały poobijany i co najważniejsze miał pogryzioną rękę. Młode małżeństwo opatrzyło poszkodowanego, próbowali wyciągnąć z niego co się stało, ale ten tylko odpowiadał: -Oni idą, Kurwa oni idą i nas zjedzą!!! Nie wiedzieli o czym mówi, uznali to za majaczenie. Położyli go do łóżka na górze restauracji, gdzie znajdowało się ich mieszkanie. Wieczorem gdy Kimira zamykała drzwi wejściowe, Musashi był na zapleczu i sprzątał pod dniu pełnym pracy, nieznajomy zszedł na dół i szedł powolnym krokiem w stronę kobiety. Ona widząc go powiedziała: -O świetnie już pan wyzdrowiał, niech pan siądzie i zje coś. – ale mężczyzna dalej szedł w jej stronę, lekko się zaniepokoiła odsunęła się, lecz on dalej napierał. –MUSASHI! SZYBKO! –krzyknęła. Mężczyzna wybiegł z zaplecza, ale było już za pó??no kobieta leżała na ziemi z przebitą tchawicą, wykrwawiła się w paręnaście sekund. Mężczyzna szybko podbiegł do niej, lecz coś co zaatakowało Kimire nie pozwalało do niej się dostać, to cos tego nie można było nazwać człowiekiem, odpadająca skóra, zero paznokci ten smród nie do opisania. Odruchowo jednym cięciem, nożem kuchennym odciął głowę potwora. Zrzucił go z ciała żony i na marne próbował reanimować kobietę. –Ty skurwielu! TY POPIERDOLOY SKURWYSYNU! KURWA! – Mężczyzna nie żałował polskich uniwersalnych słów, których nauczyli go miejscowi polscy pijacy polskiego sake. Chwycił zabitego i powiedział: -Co to kurwa jest? Przecież on… - Włączył pierwszą lepszą stację radiową i usłyszał: - Alarm! Kwarantanna rozpoczęta, świat został zaatakowany wirusem, czym prędzej schowajcie się w piwnicach i nie wychod??cie z domów. POWTARZAM NIE WYCHODZCIE Z DOM?“W. - Mężczyzna nie mógł tego tak zostawić zadzwonił do brata który prawdopodobnie cos więcej wiedział. Wyjął telefon wykręcił numer i w końcu ktoś odebrał:
-Halo?
-Aiki? Co się dzieje Kusooooo~
-Musashi to ty? Słuchaj nie mogę nic mówić zabraniają nam, ale słuchaj braciszku schowaj się! Wiem że jesteś twardy ale nie dacie rady.
- Kimira zginęła…
- CO KURWA?!
- Dopadł ją jeden z nich…
- Miyamoto, NIE PODDAWAJ SIĘ!!! Pamiętaj ??EBY TO… kshkshkshk…
- ??eby co?...
- ??eby to zabić… kashskshhhsk… głowę… kshshkshsk… mózg…
- HALO? Aiki HALO!!!
-----------------------------------
-Świetnie kurwa!- Złapał za swoje dwie katany, do plecaka wrócił parę porcji sushi, dla jednej osoby starczy na 3 dni, apteczkę, dwie butelki wody mineralnej. Zdjęcie żony włożył do portfela, kluczyki do samochodu jak i paralizator włożył do kieszeni. Wyszedł z domu postanowił znale??ć innych ocalałych i uciec do Japonii do brata, był pewny że tam za morzem plaga ich nie dosięgnęła.


* Rodzina: Jego narzeczona zmarła w jego własnych rękach, po ugryzieniu przez Zombie. Brat w Wojsku Japońskim, Ojciec i Matka zginęli w wypadku samochodowym gdy Musashi miał 5 Lat. Dziadek zmarł z rąk(Katany) Yakuzy podczas pojedynku z jednym z najlepszych szermierzy w Japonii.
[Obrazek: tumblr_mcdjg3lO2B1qiqegzo1_r1_500.gif]
Azahit

Piracki oficer

Licznik postów: 603

Azahit, 11-12-2012, 16:28
Imię i Nazwisko: Andrzej Baryka
Charakter: Zamknięty w sobie, wybuchowy, zasadniczy, z własnym zdaniem, lecz mimo wszystko z dobrym sercem. Posiada wiedzę ogólną na wiele tematów. Lubi majsterkować, jest pomysłowy. Lubi pić alkohol i bardzo dużo pali.
Wygląd: Dziewiętnastoletni facet. Wysoki (ok. 190cm), ze sporą nadwagą . Posiada czarne długie włosy i spory, przystrzyżony zarost
Najczęściej chodzi w czarnych bojówkach, glanach, w czarnej koszulce i czarnej skórzanej kurtce.

Ekwipunek:
1. Kij Baseballowy Aluminiowy
2. Łuk bloczkowy Ranger Twin Cam Ultimate
3. Strzała z włókna węglowego czarna 30" z zaostrzonym metalowym grotem ( ?? sztuk)
4. Wielofunkcyjny scyzoryk, pamiątka bo zmarłym dziadku
5. Duży plecak turystyczny

Zawód z przeszłości: Uczeń LO, profil mat – fiz – inf (3 klasa)
Historia:
Andrzej z racji swego wyglądu i sposobu życia był niezbyt lubiany przez swoich rówieśników w liceum. W domu również miał problemy z rodzicami, uważali go za nic wartego darmozjada. Pewnego, zwyczajnie zapowiadającego się dnia Andrzej poszedł do szkoły. Pierwszy był j. polski. Jak zwykle nudził się, więc patrzył przez okno. Jego uwagę przykuła dziwnie wyglądająca liczna grupa ludzi w poszarpanych ciuchach . Niektórzy z nich mieli liczne rany i ślady po ugryzieniach.
Ku jego zdziwieniu ta grupa rzuciła się na małego chłopczyka. Nagle z za siebie usłyszał kobiecy krzyk, nie tylko on widział tą scenę. Nagle wszystko zaczęło dziać się w przyśpieszonym tempie. Nauczycielka zadzwoniła na policje i pogotowie. Nagle ktoś zaczął mocno walić we drzwi. Po chwili drzwi poszły z hukiem a w całej klasie zaczął roznosić się odór śmierci. Na oczach wszystkich posiniały człowiek rzucił się na polonistkę odgryzł jej gardło. Wszyscy w pośpiechu zaczęli uciekać, niestety prosto w łapy innych potworów. Andrzej został w klasie, zimny był zajęty nauczycielką, wyjrzał przez okno. Do szkoły wchodziła kolejna dziesiątka umarłych. Kolejno atakowali tych co uciekali ze szkoły.
Nagle usłyszał syreny policyjne. Ucieszył się i wyszedł przez okno. Policja przyjechała i praktycznie w jednej chwili wybili zimnych z przed szkoły. Andrzej miał już do nich wyjść, lecz uprzedziła go jedna dziewczyna, wybiegła w stronę policjantów pewna ,że jest już bezpieczna. Jeden z policjantów zastrzelił ją, tak samo reszta robiła z każdym innym. Mieli rozkaz zabicia wszystkich, by nie pozwolić na rozprzestrzenienie zarazy. Andrzej postanowił uciec i prawdopodobnie jako jeden z nielicznych, tego dnia wrócił ze szkoły do domu.
Gdy już dotarł do swego mieszkania, zauważył wielki bałagan w nim. Jego rodzice musieli się spakować w pośpiechu i wyjechać z miasta. Zostawili Andrzejowi kartkę : Rad?? sobie sam Wkurzony tą wiadomością mocno się schlał.
Następnego dnia uświadomił sobie, że do co znał już nie istnieje, wszystko się zmieniło i on nie może się poddawać. Zaczął szukać sprzętu, w sklepie sportowym znalazł łuk, kij oraz plecak, a w okolicznych sklepach pożywienie oraz spory zapas papierosów i zapalniczek. Wszędzie gdzie był było pusto, nie było nic poza ciałami rozstrzelanych ludzi. Postanowił opuścić miejsce w którym dorastał, chciał zostawić wszystko za sobą, wziął tylko pamiątkę po swym dziadku. Wyjechał przed siebie w kradzionym aucie…..


Rodzina: Jedyne co o nich wie, do to że ewakuowali się z miasta, nic nie wie o ich dalszych losach i zbytnio go do nie interesuje.
SHK

Pierwszy oficer

Wiek: 27
Licznik postów: 1,068

SHK, 11-12-2012, 18:24
Imię i Nazwisko:Zocha (Zofia) Beilschmidt

Charakter:Jej charakter jest trudny do określenia. Często jej reakcje są inne niż te, jakich spodziewają się po niej inni ludzie. ??eby komuś zaufać, musi poznać tę osobę bliżej. Jest wytrzymała psychicznie, potrafi poradzić sobie w trudnych i stresowych sytuacjach, potrafi trze??wo ocenić sytuację. Na ogół dużo się uśmiecha, czy to z radości, czy to dla pozorów. Nie lubi się kłócić, jednak gdy już zostanie wciągnięta w konflikt, potrafi się z nim uporać.

Wygląd:Jest osobą o średniej budowie, lecz dość wysportowaną. Ma średniej długości brązowe włosy związane w wysokiego kucyka, niebieskie oczy. Jest ubrana w czarne, porządne glany, ciemne jeansy, czerwony T-shirt i ciemny płaszcz. Przez ramię ma przewieszony plecak, przy pasie ma kaburę z pistoletem, jak również długi nóż i jeden magazynek.

Ekwipunek: Pistolet (Beretta); długi, ostry nóż, można go również nazwać krótkim mieczem i kataną. W plecaku ma: koszulkę na zmianę, bandaż, leki przeciwbólowe, zapasy żywności i picia, dodatkowy magazynek.

*Zawód z przeszłości:Pracowniczka Biedronki, policjantka na szkoleniu;

*Historia:??ycie Zochy można by nazwać nudnym. Mieszkała z mamą w małym mieszkaniu w Warszawie. Od małego obijała się z chłopakami na podwórku, lubiła się razem z nimi bawić i robić razem z nimi różne rzeczy. Nawet grała w takie same gry na komputer co oni, jednak najbardziej upodobała sobie gry z zombie. Myślała sobie czasami, jakby to wyglądało, gdyby taka apokalipsa na prawdę miała miejsce. Myślała, że będzie jak ci bohaterowie gier, że nie będzie się bać, że da sobie radę...
Gdy skończyła szkołę, jej matka została zwolniona ze służby policyjnej, gdyż była bardzo chorowita. Zocha musiała znale??ć pracę, by utrzymać jakoś rodzinkę. Dziewczyna znalazła sobie pracę w biedronce, i pracowała na nocne zmiany, w dzień uczestnicząc w zajęciach w akademii policyjnej, była więc już przyzwyczajona do wysiłku. ??ycie Zochy zaczęło wracać na normalny tor. Do czasu, gdy pewnego wieczoru, siedząc na kasie była świadkiem aktu kanibalizmu. Po chwili wiedziała, co się dzieje. Wiedziała, że jedno z jej ciemniejszych marzeń zaczyna się spełniać. Ogarnęła się dość szybko i pobiegła do domu, przedzierając się przez pogrążającą się w zarazie Warszawie. Wróciła do domu, lecz nie zastała tam matki, lecz jej "zmodyfikowaną" wersję.
Zabiła ponownie matkę nożem kuchennym. Po chwili słabości, zebrała się w sobie i zebrała z domu potrzebne do przetrwania rzeczy. Wzięła dawną broń służbową matki i mały ostry mieczyk, który dostała od niej kiedyś w prezencie. Zapakowała jeszcze inne rzeczy do dość dużego plecaka, przebrała się i usiadła na łóżku. Po chwili była gotowa do wyjścia. Gotowa do stawienia czoła XXI-wiecznemu wyzwaniu. Apokalipsie.

* Rodzina: matka ex-zombie; ojciec gdzieś w Polsce; brak jakichkolwiek innych krewnych.
Brena

Imperator

Licznik postów: 1,817

Brena, 11-12-2012, 18:33
Karta Postaci:
Imię i Nazwisko: Gordon Freeman
Zawód z przeszłości: Patomorfolog
Charakter: Gondor to spokojny Rosjanin. Nie jest skory do do picia i wybryków. Cichy i spokojny mężczyzna, który spełnia się we swojej pracy. Można by ubierać to w piękne słówka ale powiedzmy szczerze. Gondor lubi grzebać w trupach. Jest zafascynowany śmiercią, a swoją pracę traktuje, jako swoistą misję. Jego praca jak i obowiązkowa służba wojskowa wypruła go ze wszystkich emocji. Jeśli go poćwiartujemy, przepuścimy przez maszynkę do mielenia a to co zostanie zamienimy nawet w najmniejszy pył, to nie znajdziemy w nim ani grama empatii. .
Wygląd:

Spoiler

[Obrazek: gordon_freeman_big.gif]

Jego twarz nie wyraża niczego. Jest ubrany w czarne wojskowe spodnie, solidne glany, białą, flanelową koszulę w kratkę i kamizelką kuloodporną ściągniętą z jakiegoś zmarłego żołnierza. To tego szelki taktyczne.

Ekwipunek: Łuk bloczkowy, komplet strzał. Do walki na bliski dystans korzysta najczęściej z długiego Noża Listona. Przy sobie ma cały zestaw chirurgiczny, wykonany ze stali nierdzewnej.

Historia: mam mały zapierdol, ale na pewno pojawi się potem. Ogólnie chodzi o to, że Gordon uciekł z Moskwy na zachód.
Gordona obudził d??więk dzwonka w komórce. Z trudem wstał i przetarł oczy. Popatrzył na kobietę leżącą obok niego. Kto to jest, do kurwy nędzy? -pomyślał i jego czoło zmarszczyło się pod naporem myśli- Aha, moja żona. Mężczyzna wstał i poszedł do łazienki. Na szczęście miał pastę i nie musiał biegać do sklepiku. W tej chwili serdecznie współczuł osobom bezpastowym. Wykąpał się i dokładnie powycierał. Gdy wszedł do kuchni ubrany w czysty garnitur, śniadanko już na niego czekało. Była 8:20. Idealnie jak zawsze. -pomyślał, siadając do posiłku. Przeczytał nowy numer Trybuny Ludu, który jego żonka przyniosła z skrzyneczki. Punktualnie o 8:45 wsiadł do swojej czarnej wołgi i pojechał do pracy.

Gondor właśnie jadł bułeczkę z kruszonką. Usłyszał kółeczka wózka.
- Nowy pacjent doktorze. Gdzie go położyć? -spytał detektyw Ignatiew- I jak możecie tutaj jeść?
- Normalnie. -odpowiedział spokojnie Gordon- Te stoły są tak czyste, że mógłbyś je lizać. Wsad?? go tutaj.
Powiedział otwierając drzwi lodówki. To był zły wybór. W niej schowaną miał mrożoną herbatę i kolejne bułeczki. Zmieszany otworzył kolejną, tym razem pustą. Gdy milicjanci wkładali denata do chłodni, Gordon zauważył dziwne ślady. Truposz miał odgryzione ucho i pół nosa. Mężczyzna wzruszył ramionami i zamknął drzwiczki.
- Zajmę się nim jak skończę z Panią Kuwegardą.

Gondor usłyszał stukanie wewnątrz lodówki i aż podskoczył. Przestraszony obejrzał się w tamtą stronę. Co do kurwy nędzy? -pomyślał- Ktoś chce się stamtąd wydostać? Powoli podszedł do lodówki. Chwycił po drodze leżący na stole Nóż Listona. Chwycił za klamkę i odetchnął ze zdenerwowania. Nacisnął i odskoczył. Z wnętrza wyskoczył mężczyzna, którego ostatnie przywie??li. Truposz -Gondor poznał to na pierwszy rzut oka- nie miał rąk. W aktach pisali, że strażacy musieli mu je odciąć, by wydostać zwłoki ze zgniecionego samochodu. Potwór ruszył na niego i Gondorowi tylko dzięki szczęściu udało się odskoczyć. Odruchowo ciął na oślep. Jelita potwora wylały się na podłogę. Co to ma być. To coś jest jak z filmu! Z tych o zombie, które da się zabić tylko... Mężczyzna nie miał szans dokończyć myśli. Monstrum rzuciło się na niego, zwalając go z nóg. Zęby potwora kłapnęły mu dosłownie przed twarzą. Na szczęście nie wypościł z rąk swojego noża. Wbił go w oko potwora, przebijając się przez mózg i tylną część czaszki. Z obrzydzeniem zrzucił z siebie definitywnie już martwe ciało i cały zakrwawiony pobiegł po pomoc. To był pierwszy odnotowany zombie w Moskwie. 24h pó??niej jego żona umarła, zostając pogryziona podczas robienia zakupów. A to był dopiero początek.



Rodzina: ??ona, ale zdechła Sad
[Obrazek: six_by_sturmir-d9tcm16.jpg]
Evendell

Joy Boy

Licznik postów: 5,384

Evendell, 11-12-2012, 18:48
Imię i Nazwisko: Maria Magdalena Poniatowska
Charakter i krótki opis: Maria zdecydowanie jest dojrzalsza aniżeli dziewczynki w jej wieku. Być może za sprawą jej choroby, a może dlatego, że ojciec zginął podczas misji w Iraku gdy Maria ukończyła niecałe osiem lat. W każdym razie podchodzi do wielu spraw na spokojnie, analizując i rozważając ewentualna alternatywę. Co prawda ma napady szału niczym małe, upierdliwe bachory, często przy tym rzucając przeróżnymi rzeczami, którą ma pod ręką, aczkolwiek dzieje się tak zazwyczaj przy odstawieniu leków. Maria cierpi na autyzm oraz schizofrenię, co objawia się jej częstym i niezrozumiałym słowotokiem, rozmową z wyimaginowanymi osobnikami czy też innymi, dość nieciekawymi rzeczami jak śpiewanie pod nosem dziwnych pioseneczek albo niekontrolowanymi wybuchami śmiechu. Ponadto Maria jest bardzo wysportowana, a raczej rozciągnięta, gdyż od maleńkości trenowała gimnastykę. Wychowana przez ojca wojskowego, brata oraz wujka dziewczyna potrafi posługiwać się przeróżną bronią oraz jej ciężar nie jest jej obcy. Na swoje 9 urodziny dostała od wujka Karabin Mk 12 SPR, który nazywa pieszczotliwie Rozpruwacz.
Wygląd: Maria jak na 10latkę jest mała. Mierzy zaledwie 120cm i waży 28kg, co przy jej wzroście jest wagą na granicy niedowagi. Jest drobna, o rudo kasztanowych włosach sięgających ramion. Oczy po ojcu, ciemnoniebieskie, z lekką nutą kryjącego się w nich szaleństwa. Ciuchów nie opisuję, wiadomo. Dla lepszego zobrazowania:
Spoiler

[Obrazek: 2009-05-15-164059.gif]

Ekwipunek:
1. Karabin MK 12 SPR Rozpruwacz
- http://js2010.pl/images/Wojtek/podstawo ... 12mod0.jpg
- http://www.americasarmy.ksiezyc.pl/bron/Spr1a400.jpg

2. Nóż bojowy M3 Kuba
- http://cdn101.iofferphoto.com/img/item/ ... OGXQ9r.jpg

3. Plecaczek w kształcie jednorożca
- http://img16.allegroimg.pl/photos/orygi ... 2846463876

a w nim:

* 12 małych opakowań leków (po 3 opakowania każdego rodzaju)
* parę soczków w kartonikach
* batoniki
* lizaki
* plus małe skarby dziecka
* butelka wody

4. Klementyna
- http://1.bp.blogspot.com/_Um4swGFvMqU/T ... G_5808.jpg

- resztę jej rzeczy ma Mścisław



* Rodzina:tatuś zginął w Iraku, mamusia popełniła samobójstwo, starszego brata zjadły zombie, wujek Mścisław jest z nią w piwnicy
Lukaszak

Pierwszy oficer

Licznik postów: 983

Lukaszak, 11-12-2012, 18:53
Imię i Nazwisko: Edward Popielski

Charakter: Bezwzględny, bystry, despotyczny oraz poważny człowiek.Były komisarz, który niekoniecznie działał zgodnie z prawem, nazywa siebie sprawiedliwością ale czy faktycznie jest sprawiedliwy ?
Wygląd:
Spoiler

[Obrazek: dexter_morgan_by_wanted75-d58ckdf.jpg]

Ekwipunek:
Rewolwer DAN WESSON 6" CHROM
Ostrze wysuwane spod rękawa
Łuk Bloczkowy Bear Encounter

Zawód z przeszłości: Komisarz policji

Historia: Wrocław - przestępczy świat wciąż żyje według starych reguł.
Każdy zna tu Popielskiego, który działa wyłącznie nocą. Nikt nie chce z nim współpracować. Nikt nie chce mu się narazić.

NAJGŁOŚNIEJSZA SPRAWA :

Po odkryciu bestialskiego mordu na dziecku komisarz Edward Popielski znajduje podejrzanego i aranżuje jego morderstwo w szpitalu psychiatrycznym. Po kilku tygodniach prawdziwy morderca ujawnia się i porywa dzieci, z którymi Popielskiego łączy wię?? uczuciowa, w tym jego wnuka Jerzyka. Morderca próbuje sprowokować komisarza do zabicia go. Wynika to z testamentu ojca mordercy, który jako warunek przekazania mieszkania swojemu wnukowi (synowi mordercy cierpiącemu na padaczkę) określa męczeńską śmierć swojego syna. Prowokacja udaje się, jednak wraz z mordercą umiera jego syn.


Dalsze jego losy nie sa dokładnie znane, przeprowadził do tego czasu jeszcze wiele spraw ale one nie odbiły się takim echem jak tamta.Po wybuchu epidemii uciekał przez długi czas ze swoją córką i wnukiem lecz niestety epidemia też ich dopadła.Wtedy kiedy został już prawie sam trafił na trop swojego brata który zostawił do niego taką wiadomość :

Przebywam w Warszawie wraz z innymi , nie szukaj mnie ratuj siebie.

Popielski wiele razy zbierał się na to żeby tam wyruszyć lecz nie miał wystarczających środków.
W miedzy czasie dołączył do grupki osób które także ukrywały się podczas epidemii w piwnicach.
Od razu wprowadził tam rygor i stał się czymś w rodzaju policjanta , lecz na takie czasy są potrzebne ostrzejsze środki...te które stosował wcześniej.

Rodzina: Jerzy - jedyny Brat - zaginiony[/spoiler]
Rain

Król piratów

Licznik postów: 3,825

Rain, 11-12-2012, 20:13
Imię i Nazwisko: Janusz Maj

Charakter: Chaotyczno-neutralny

Wygląd: 180 z wyglądu średnio zbudowany, jednak niech nie zmyli cie wygląd, lata wypraw na prelekcję i konwenty o tematyce UFO zbudowały to wspaniałe ciało (żart,Janusz jak były przewodnik górski ma całkiem niezłą kondycję i posturę), brunet z zielonymi oczami, ubrany w jeansy oraz wojskową wyświechtaną kurtkę pełną naszywek typu :" Wylatów wita" "Roswell to nie był balon"

Ekwipunek: Lekka ostra szabla ułańska w dobrym stanie (zaiwaniona z muzeum), lornetka oraz Glock z tłumikiem i 2 paczkami nabojów oprócz tego Janusz posiada plecak pełen liofilizowanej żywności, 4 paczki suszonej wołowiny, krzesiwo magnetyczne, wytrychy, zestaw Bear'a Gryllsa i mały notatnik służacy jako pamiętniko-notes na przemyślenia.


Zawód z przeszłości: Ufolog amator, bimbrownik i były przewodnik Tatrzański.

Historia: Zrobię wkrótce.

Rodzina: Singiel (kto by chciał nerda ;-; ) rodzina (brat, ojciec, matka) zginęli w katastrofie lotniczej spowodowanej mgłą.

Muszę złapać wenę i machnąć historyję...ale na razie jej nie mam :/
bufaloxxx

Król piratów

Licznik postów: 4,531

bufaloxxx, 13-12-2012, 21:57
Imię i Nazwisko: Bartosz Natan
Charakter: Neutralny Niezdecydowany(zaleznie od jego stanu psychicznego czasami kieruje się bardziej ku dobru, lub złu)
Wygląd: [Obrazek: preacher_comic_art1.jpg]
Ekwipunek: rewolwer colt pyton 6, nóż wojskowy wz. 92
*Zawód z przeszłości: ksiądz
*Historia: Urodzony w 1984 w Katowicach. Ojciec był wojskowym, a matka zwykłą kurą domowa. Był ich najmłodszym synem i był wychowywany według woli rodziców. Najstarszy syn został górnikiem i założył rodzinę, średni wojskowym, a Bartosz księdzem, tak jak marzyła sobie jego matka. Wydaje się że taki podział ról i wychowanie dzieci już nie jest spotykane, ale nawet w najdalszych czasach znajdzie się zawsze jedna niezwykła rodzinna. Oczywiście ze Bartosz wiedział o swym losie od dziecka i próbował się buntować, ale silna ręka ojca wybijała mu to z głowy. Matka bezgranicznie zakochana była w ojcu(nie wiedzieć czemu) i u niej także na próżno mógł szukać wsparcia. Bracia nie byli sobie bliscy, każdy miał inny charakter i szedł inną ścieżką. Na ich szczęście ojciec uważał że synowie powinni mieć jakiś przyjaciół i przynajmniej to ich nie różniło od innych dzieci(choć ich grono nie było spore). Sytuacje z dzieciństwa Bartosza mógłby opisywać powstały w przyszłości program: „Trudne Sprawy”. Jednak przejd??my dalej gdy Bartosz został księdzem. Mimo że nie było to z jego własnej woli to i tak odnalazł powołanie. Znajdował w Bogu pewne oparcie i chciał takie same dawać innym. Widział wojny i morderstwa codziennie pokazywane w TV i wierzył, że to właśnie silna wiara może sprawić że będzie lepiej. Tak przez lata wędrował z jednej parafii do drugiej. Chciał wprowadzić „nowoczesność” do Kościoła. Wzorował się na amerykańskich pastorach, by przyciągnąć młodszych ludzi do kościoła. Jednak czas zarówno dla wiary katolickiej i Bartosza nie był łaskawy. Jego starania nie przynosiły żadnych efektów. Liczba wiernych malała, a ilość whisky współmiernie rosła. Rzeczy, które mu się wydawały do zmiany na lepsze przestawały takie być. Coraz bardziej wydawało mu się że Bóg opuścił ten świat, albo się z nich nabija. Jednak starał się dalej i mimo tego że do alkoholu dołączyły także leki, które nie raz prowadziły do osobistych rozmów z Bogiem to dalej miał w sobie ziarno wiary i starał się głosić wolę bożą. Nawet po śmierci ojca i matki(ojciec zawał, a biedna matka nie wytrzymała życia bez niego i po tygodniu wyskoczyła z okna) dalej prowadził posługę, co nie zmienia faktu, że było z nim coraz gorzej, a wyglądem przypominał bardziej żula niż księdza to dalej był wierny Bogu. Tragedie, wojny, ludobójstwa, pedofilia i biskupi, którzy po pijaku wjeżdżają w drzewa. Był na skraju załamania nerwowego widząc tyle tragedii, może by to wytrzymał, gdyby Kościół nie świecił pustkami. Pozostała mu tylko wiara w Boga. Gdy pojawiła się plaga zombie w Ameryce, wiedział kolejną rzecz. Bóg nie istnieje, żaden Bóg nie dopuściłby do takiej rzeczy. Zbliżaj się koniec świata. Następnego dnia z butelką whisky poszedł do kościoła sprawdzić, czy nie ma tam wartościowych rzeczy. Był on wypełniony lud??mi po brzegi! Wszedł chwiejnym krokiem na ołtarz i przybliżył twarz do mikrofonu.
- Głupie barany gdzie byliście! Wojny, zabójstwa, gwałty, a wy siedzieliście przed telewizorami! Ale teraz, przyszła plaga inna niż poprzednie! A wy tłuki myslicie że teraz przyjdziecie i Bóg wam pomoże!? Kurwa jak myślicie, AK te pomioty wstały? Bóg by do czegoś takiego dopuścił!? On nie istnieje!- przez chwilę zamilkł, pomyślał…- Nie, nie…- tabletki zaczęły działać- Bóg istnieje i jest wielkim skurwysynem! Nie macie tu czego szukać! Wypierdalać!- wyjął Colta za pasa i wystrzelił w sufit. Wszyscy zaczęli uciekać. Został sam, usiadł na ołtarzu. Popatrzył na broń. Pamiątkowy pistolet po ojcu, jego chluba. Najstarszy syn odciął się od rodzinny, a średni, wojskowy nie miał jak go przechować. Tylko Bartosz mógł go przechować, a żal było wyrzucać. Teraz mógł się przydać. Przyłożył broń do skroni. Wyjął pudełko i łyknął resztę tabletek. Nie widział dalszego sensu życia. Już miał pociągnąć za spust, gdy nagle usłyszał głos.
- Bartoszu co robisz?
- Nic spierdalaj.
- Chce ci pomóc…
- Ty albo nie istniejesz, albo jesteś super skurwielem.
- Dam ci cel w życiu tylko głoś…
- Wiesz co stary chuju, masz racje dałeś mi teraz cel w życiu.- Bartosz wstał i znów wystrzelił w sufit.- Moim celem będzie odnalezienie cię i zajebanie, za to wszystko co tu zrobiłeś!- głos już mu nie odpowiedział. Bartosz zaczął kompletować wszystkie książki, dane o Bogu, miał obsesje odnalezienia go. Do tego alkohol i leki, brak higieny. Siedział ubrany niczym amerykański pastor paląc papierosa przeglądając Koran. Miał już gdzieś wiarę i wartości, które przedstawiała, ale Boga musiał zabić. Szkoda tylko że jego poszukiwania zostały przerwane przez plagę zombie w Polsce, te same stwory, które ukradły mu resztki wiary. Przez nie teraz musiał chować się w jakiejś piwnicy.
* Rodzina: Brat: Jan z żoną Grażyną i prawdopodobnie mają dzieci(Bartosz nie ma już z nimi kontaktu, Brat Krzysztof(wojskowy) prawdopodobnie nie żyje, brak kontaktu.
Drakham

Pierwszy oficer

Licznik postów: 1,214

Drakham, 13-12-2012, 22:04
Imię i Nazwisko: profesor Tomasz Olszakowski
Charakter:
Lata w "zawodzie" wypaczyły tego człowieka - stał się wyrachowany, nieczuły. Studia psychologiczne oraz lata pracy sprawiły iż nieomylnie odczytuje mowę ludzkiego ciała - wie kto jest przerażony, a kto wściekły. I bez cienia litości wykorzysta to przeciw innym. Jednocześnie w jego osobowości i nieprzeciętnym intelekcie jest coś magnetycznego, co intryguje. Jest bardzo zainteresowany plagą żywych trupów, gdyż uważa je za chodzące (dosłownie) potwierdzenie jego teorii. Inteligentny, oczytany, lubi używać cytatów, miłośnik muzyki klasycznej i jazzu. Wydaje się cały czas prowadzić dziwną, psychologiczną grę z innymi, choć mało kto jest jej świadom, a jeszcze mniej osób może coś z nią zrobić.
Wygląd:
Pomimo zbliżającego się czwartego krzyżyka, po Tomaszu nie widać wieku. Wciąż wygląda jak 28-latek o czarnych, długich włosach, wysoki, szczupły oraz dobrze zbudowany. Pociągła, szczupła twarz o lekko zapadniętych policzkach, które wraz z broda pokrywa parodniowa szczecina. Oczy, o rzadkim, fioletowym kolorze cały czas obserwują wszystko uważnie.
Ekwipunek:
- Kusza samopowtarzalna, wraz z zestawem celowników dostosowanych do potrzeb Tomasza
- posrebrzany klewang, z rękojeścią z kości ludzkiej
*Zawód z przeszłości:
- Neurolog i psycholog w Polsce (do 34 roku życia; w trakcie pracy wyjazd do Sumatry w wieku 29 lat, powrót do kraju w wieku lat 34 i rezygnacja z zawodu)
- bezrobotny, następnie osadzony w więzieniu, w wieku 36 lat
*Historia:
Tomasz Olszakowski, urodzony na Podlasiu w 1989. Już w wieku młodzieńczym ukazywał się jego ponadprzeciętny intelekt. Rodzice byli z chłopca bardzo zadowoleni, nawet pomimo faktu, iż parokrotnie przyłapała chłopaka na znęcaniu się nad jakimś zwierzakiem.
Standardowy program nauczania ukończył w wieku 16, po czym rozpoczął studia medyczne ze specjalizacją w neurologii oraz psychologii, w wieku 28 lat zostając najmłodszym w Polsce profesorem medycyny - tytuł ten otrzymał za swoje odkrycia na polu neuropsychologii.
W wieku lat 29 wyjechał na Sumatrę, oficjalnie by wypocząć. Tak naprawdę jednak udał się tam, by szukać dowodów na poparcie swojej nowej tezy - iż skrajna agresja, "nieludzkie" zachowanie, wybitne akty okrucieństwa są powodowane wirusem bąd?? bakterią, atakującą bezpośrednio układ nerwowy człowieka, a dalej jego mózg, powodując takowe zachowanie. Sumatra, z jej wszechobecnymi łowcami głów oraz przypadkami kanibalizmu był idealnym miejscem do badań. Przez 5 lat profesor Olszakowski najpierw kupował od łowców głów mózgi wyjątkowo okrutnych osobników, ale z czasem zaczął upodabniać się do opłacanych ludzi i sam zajął się tym zawodem. Przez lata doskonalił się w walce kuszą, która była równie zabójcza co broń palna, a znacznie cichsza oraz bardziej precyzyjna, oraz klewangiem, rodzajem specyficznie kutej maczety, popularnej wśród łowców głów z Sumatry. Po 5 latach zbierania próbek: plastrów mózgu, wycinków pnia nerwowego itp. powrócił do kraju, aby je dokładnie zbadać. Miał wtedy 34 lata.
Przez kolejne dwa lata, po oficjalnym odejściu z pracy, badał próbki oraz analizował wyniki swych testów. W teorii wszystko było dobrze, jednakże potrzebował nowych próbek, by nikt nie mógł mu zarzucić iż opiera wyniki na jednym, niewielkim obszarze Ziemi. Umiejętności wciąż miał, zarówno kusze jak i klewang zabrał jako "pamiątki" - więc Tomasz ponownie ruszył na łowy.
O ile jednak na Sumatrze nikt nie próbował go nawet łapać, to w ojczystym kraju szukano go intensywnie już po pierwszym ataku. W końcu powstrzymano go, w wieku 36 lat, z 48 ofiarami na koncie, złapany przez komisarza Edwarda Popielskiego. Skazano go na dożywocie. Jednakże w pół roku po osadzeniu go rozpoczęła się plaga "walkers". Morderczy naukowiec momentalnie wykorzystał pierwszy chaos aby uciec z więzienia i wrócić do swego mieszkania po broń. Ostrożnie i cicho przekradając się od budynku do budynku w końcu znalazł piwnice, gdzie zadekowała się grupa ocalałych do której, ze względów praktycznych dołączył. Fakt, iż znalazł się tam komisarz Popielski uznał za uroczo ironiczny.
* Rodzina: Brak. Odmawia jakiegokolwiek rozmawiania o niej, wypytywany robi się drażliwy.
Viva watashi!
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź