[Spoilery] Hierarchia w załodze pod względem siły - dyskusje
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Shimi

Legendarny piracki oficer

Wiek: 28
Licznik postów: 876

Shimi, 11-04-2020, 17:47
Wydaje mi się, że Oda gdzieś się zagubił w prowadzeniu postaci Usoppa. Tak jakby po TSie chciał z niego zrobić wojownika i pokazać, że dwuletnie szkolenie zamieniło cykora w odważnego wojownika, potem jednak zaś stwierdził, że to za wcześnie i lepiej pozostać przy schemacie, gdzie sytuacja wymaga tego, by stanąć do walki, ale dopóki można, to lepiej niech sobie nadal będzie bojaźliwym lekkoduchem ze skłonnościami do heroicznych czynów. Zapewne o to chodzi, by pod koniec mangi lub w jakimś potencjalnym epilogu Usopp był tym "wielkim wojownikiem mórz", jednak nadal pamiętam jego wejście po TSie i jak sobie wtedy pomyślałem, że nareszcie przestał być pi...niatą, a stał się tym, kim chciał być. Wtedy jednak jego "marzenie" byłoby w jakimś stopniu spełnione, więc trzeba je odłożyć w czasie. Trochę głupio wyszło, no ale cóż...

Z Chopperem zaś sytuacja jest jeszcze dziwniejsza, bo on od samego początku nie był tchórzem, a mam wrażenie, że stał się nim na potrzeby żartów i wykorzystania przydomka "maskotki załogi", więc Oda wciska go w swojej "pluszowej" formie wszędzie tam, gdzie można pokazać, że ci najsłabsi siłowo w załodze zostawiają rozróbę tym najsilniejszym. Dodatkowo Chopper nie jest z natury wojownikiem, tylko lekarzem, więc całkiem zrozumiała jest jego bierna postawa, gdy "ci od bitki" wbijają się w przeciwników, mimo wszystko jego występy w "tchórzliwej drużynie" częściej mnie żenują niż bawią. :/ 

Wracając do głównego wątku, moim zdaniem hierarchia prezentuje się następująco:
Luffy - z oczywistych względów, kapitan, zawsze bierze na klatę najsilniejszych przeciwników, nic tu więcej chyba nie trzeba dodawać.

Zoro - jego rywalizacja z Sanjim wydaje mi się po TSie być czysto humorystyczna, już dawno pokazał, że jest prawą ręką kapitana na statku, kozaczy wszędzie, gdzie się pojawi, razem z Luffym był także wymieniony w "najgorszej jedenastce". Od zawsze był "tym drugim", mimo że z numerem 3 dzieliła go niewielka różnica, po przeskoku czasowym wydaje się jednak, że jest to przepaść.

Sanji i Jinbe - stawiam ich na równi, bo wydaje mi się, że ich rolą będzie uzupełnianie swoich styli w walkach drużynowych. Sanji jest piekielnie szybki, Jinbe zaś sprawia wrażenie tego silniejszego (nie chce mi się teraz bawić w wyliczanki kto jak ciężkiego przeciwnika przesunął, co widać na poprzednich stronach wątku, takie liczbowe wyliczanie w shounenach ma dość mało sensu, zwłaszcza na etapie, gdzie niektórymi atakami bohaterowie niszczą kilometrowe obszary wysp). Obaj również używają mózgu częściej niż inni siłacze, no i kaman - ogień i woda. Big Grin Za wyższością Sanjiego w moich oczach przemawia jedynie pierwszeństwo w załodzie i oryginalnym "monster trio" + kombinezon, w dodatku mimo wszystko pewnie Oda będzie chciał dać każdemu "ważnemu" swoją solową walkę, gdzie mniemam, że Sanji dostanie silniejszego przeciwnika. Mimo wszystko różnica nie powinna być zbyt duża.

Franky - chyba ostatni z załogantów, który jest takim "typowym" wojownikiem: pięści, bronie, wytrzymałość. Na równi z nim siłowo dołożyłbym tu również Choppera w trybie Monster Point.

Chopper - w każdym pozostałym trybie.

Brook, Robin - po TSie Brook zyskał bardziej "supportowe" umiejętności niż typowo waleczne, infiltracja za pomocą duszka, zamrażanie, do tego pokazane już wcześniej usypianie muzyką. Robin tylko na początkowym etapie mangi była "silna" (czy raczej wszyscy dookoła byli słabi), teraz jej głównym atutem również jest infiltracja i ogólne myślenie, stanowi raczej wsparcie, chociaż pokazała też, że ma kilka silniejszych ataków, którymi potrafi zrobić duże kuku, gdy przeciwnikiem nie jest ktoś z topki.

Usopp - mimo wszystko nadal leszcz. Dzięki nasionkom zyskał większą różnorodność, więc może być wsparciem ofensywnym jak i defensywnym, mimo wszystko jednak nadal tylko wsparciem. Duży potencjał na progres (marzenie o byciu wielkim wojownikiem + haki), obecnie jednak nadal na dole.

Nami - typowy support z silną obszarówką, jednak w walce 1 na 1 z kimś silnym (czy szybkim) raczej bez szans. Jej silne strony to szukanie słabych punktów i wykańczanie grup randomów po ówczesnym przygotowaniu silnego ataku. Siłowo zdecydowanie najsłabszy załogant... z tych pływających, bo przecież oficjalnym członkiem załogi jest jeszcze Vivi, która nie reprezentuje żadnej wartości bojowej. Big Grin
wuzzek

Legendarny pierwszy oficer

Wiek: 26
Licznik postów: 1,355

wuzzek, 11-04-2020, 18:09
Na potrzeby Monster Trio obstawiam jakiegoś nerfa znikąd lub totalny brak progressu dla Jinbeia. Chłop barehand zatrzymał BM. Kidd i Law wyglądali na /przestraszonych/ jak się dowiedzieli że rycerz dołącza do SH.  Shichibukai, znacznie wyższa nagroda od Zoro i Sanjiego.  Z jednej strony mi to pasuje: uwielbiam styl walki Sanjiego, postać Zoro i to, że ta trójka od początku mangi ora, z drugiej strony mi nie leży, że daleko w mandze do SH dochodzi ktoś, kto jest drugi siłą (i nie miał tego wspólnego progressu z załogą) i jego postać nie będzie rozwijana jako jedyna.
[Obrazek: jhin-animated.gif]
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź