Cytat:Owszem, ale tak jak mówiłem Vista mógł przypuszczać, że sobie poradzi. Nie mówię, że miał pewność. A co WB to było to już wałkowane w innym temacie - WB miał złe przeczucia, ale mimo to pozwolił Ace'owi na samotny pościg, co znaczy, że wierzył w niego, wierzył, że sobie poradzi. W przeciwnym razie, skoro jego rodzina była dla niego tak ważna to zarządziłby nawet pościg całej swojej załogi za BB, bo w końcu ŻYCIE Ace'a i jego synów było dla niego wartością najwyższą.
No właśnie mógł tylko przypuszczać co mogło bardzo szybko doprowadzić do niepewności i kalkulacji powiedzieć czy nie powiedzieć. Ale nie tylko to! Dodatkowy kłopot to przewaga zaskoczenia przecież Ace mógł zastać BB po jakiejś ciężkiej bitwie i z łatwością go ubić. Dlatego Vista gdyby współpracował z BB poinformowałby go o tym że jest ścigany żeby ten ostrożnie stawiał kroki.
WB go puścił bo i tak by go nie zatrzymał bo dobrze wiedział jaki jest Ace. A sam WB nosił tytuł który mocno trzymał fundamenty świata OP przez co nie mógł się uganiać za jednym piratem po morzach.
Cytat:Owszem, ale ten dialog świadczy właśnie o tym, że BB dorównywał siłą niektórym dowódcom WB. Poza tym mamy jeszcze 1 hint na siłę BB - blizna Shanksa.
Niektórym pewnie tak ale raczej nie pierwszym 5 numerom. Nawet z owocem YY Czarny nie robił jakiegoś szału a jak pływał z WB to jeszcze go nie miał więc siłą to on dorównywał ale dowódcą pokroju Izo ale nie top 5.
Shanks zapewne był jeszcze sporym leszczem jak BB zrobił mu tę bliznę albo Czarny zaatakował Rudego z zaskoczenia.
Cytat:Tak jak mówię Thatch prawdopodobnie był słabszy od Jozu. Nie mówię, że Jozu na 100% zrobiłby unik, ale, że jest to prawdopodobne, a 1 unik Jozu = śmierć BB i Visty. Zatrucie i inne sposoby byłyby dobre, ale pamiętaj, że MD jest pełen innych ludzi. Po zatruciu jakoś trzeba byłoby owoc z Jozu wyciągnąć, w dzień taka akcja byłaby zbyt ryzykowna. W nocy z kolei musieliby jakoś zabić Jozu przez sen, choć nie wiadomo, czy nie skończyłoby się to jak w przypadku kilku pojedynków Ace vs WB, ponadto musieliby uważać, żeby nikogo nie obudzić.
I tylko dlatego że był słabszy od Jozu to
już uników zrobić nie mógł? No to mogli go ubić w kiblu albo jakby oddalił się na fajkę albo jakby się najeb*ł do nieprzytomności
Zresztą mogli użyci jakiejś szybko działającej trucizny wyprowadzić go w ustronne miejsce i po sprawie. Możliwości jest naprawdę wiele a samotna próba przejęcia owocu tego zadania nie ułatwia więc jeżeli naprawdę BB miałby pracować z Vistą to pomogliby sobie.
Cytat: Mogliby, ale jak sam mówisz - ryzyko było ogromne, a zwiększać je jeszcze do tego stopnia, że powodzenie akcji graniczyłoby z cudem byłoby nielogicznym rozwiązaniem.
Z sytuacją w sklepie chodziło mi o to jakby kradły 2 osoby naraz - szansa złapania złodzieja wzrasta dwukrotnie.
To zadanie już i tak graniczyło z cudem. Na MD była przecież masa piratów jaką pewność mógł mieć BB że w trakcie próby zabójstwa ktoś nie będzie przechodził w drodze np. do łazienki.
Dlatego dwójkowa akcja z Vistą znacznie bardziej by mu się opłaciła gdyby rzeczywiście z nim współpracował.
Mogli w taki sposób z łatwością zamordować obie ofiary i wyeliminować ewentualnych świadków.
Cytat: Owszem tylko nie zapominaj jak silny jest Jozu i jaki ma owoc, dlatego ubicie Jozu wydaje mi się być znacznie trudniejszym zadaniem niż ubicie Thatcha.
Tylko że to są akcje skrytobójcze a zabójcami nie są obcy ludzie a wieloletni kamraci co tylko ułatwia zadanie.
Bo atak można przeprowadzić z bardzo bliskiej odległości niezadanie wtedy śmiertelnego ciosu graniczy z cudem.
Dlatego szanse na sukces są równe
Cytat:I to jest jak dla mnie duży fail ze strony Ody. Nie mieszanie się w walkę WB vs BB - ok, niech się nawzajem wybiją, ale potem BB zaczyna sobie jak gdyby nigdy nic majstrować z ciałem WB, a Sengoku i reszta się tylko przyglądają. Logiczniejszym rozwiązaniem byłoby, gdyby randomy z marines starały się mu przeszkodzić, ale zostałyby powstrzymane przez załogę BB. Co do opuszczenia MF to wszczęcie jakiejkolwiek walki groziło interwencją Shanksa, a mało kto (może poza Akainu) by takiej walki chciał. Zauważ, że nie tylko BB, ale wielu innych piratów o wysokim statusie w spokoju opuściło MF, dla przykładu chociażby Croc, niedobitki WB.
No właśnie sam widzisz że gdyby było coś z Vistą na rzeczy to na MF już by się ujawnił bo to by była ostatnia dobra okazja na coś takiego.
Bo skoro marynarka nie przeszkadzała przy WB to i przy Jozu nie byłoby problemów Oda by już zadbał żeby tak było.
Dodatkowo diamentowy był w naprawdę w nieciekawym stanie po walkach więc zadanie byłoby jeszcze łatwiejsze.
Cytat: Owszem jest, ale tak czy siak jest się czyimś przydupasem. Jeżeli ktoś ma mentalność, która na to nie pozwala to nie powinien być, ani przydupasem Shanksa, ani WG.
Tylko że współpraca z WG jak już wspominałem jak bycie najemnikiem Mihawk nie walczy (Zbyt szumnie powiedziane
) za darmo! - Współpraca z korzyścią dla obu stron
A w przypadku bycie w ekipie Rudego w sposób jaki głosi teoria Mihawk jest marionetką w rękach Shanksa. - niewolnictwo
Cytat: Mentalność Mihawka i Zoro jest bardzo podobna, zresztą zauważ jakie wrażenie na Miahwku wywarło błaganie o trening, by być silniejszym dla swojego kapitana.
Naprawę zajebiste wrażenie
Wyśmiał go i powiedział że się na nim zawiódł! Następnie w myślach powiedział że porzucił własną dumę dla innych (Czyli potwierdził że Zoro ma mentalność przydupasa) Naprawdę jesteś wstanie wyobrazić sobie Mihawka robiącego coś podobnego? Bo ja jakoś nie mogę!
To jest wolny strzelec z neutralnym usposobieniem który nie klęka przed swoim wrogie a już na pewno nie dla innych tak jak zrobił to Zoro który porzucił wszystko dla Luffyego.
Dlatego mimo kilku podobieństw między Mihawkiem i Zoro jest nadal sporo gigantycznych różnic
Cytat:O ile pierwsze i drugie wytłumaczenie mógłbym przyjąć. To trzecie odpada. Mihawk jest piratem, a warunkiem sine qua non w świecie OP jest posiadanie JR. Mihawk go nie ma, ale mimo tego jest nazywany piratem i to jest już podejrzana sprawa. Nie byłoby żadnych wątpliwości, gdyby był np. łowcą piratów (tj. Zoro na początku).
Jak trafnie zwrócił uwagę
doggey, Kuma też nie ma a w teorii był piratem więc jak widzisz nie do końca tak jest.
Spójrz na Luffy'ego on od razu po wypłynięciu w morze zwał siebie piratem ale trochę czasu minęło zanim posiadł własną flagę.
Może Mihawk nie posiada swojej JR dlatego że nie ma nawet załogi i uznał że w takim układzie jest mu niepotrzebna.
Cytat: Owszem, bo takie są założenia tej teorii .
Chyba nie wyobrażasz sobie Visty, który chodzi po MD i ciągle gada coś w stylu: "Tak naprawdę to nie uważam was za rodzinę i ogólnie jestem tutaj tylko po owoc Jozu". Co do spotkania Mihawka z Shanksem to ile tego spotkania zostało nam pokazane? Nie wiadomo o czym potem gadali. Mihawk nie musiał się z tym kryć bo nikt go nie śledził.
Wiadomo że nie! Jednak Vista też nie wygląda na taką mendę jak CZarny to po pierwsze. Po drugi musiałby być naprawdę świetnym aktorem bo wyraźnie było widać że śmierci WB i Ace ruszyły go tak jak resztę załogi.
Widać że spotkanie było spontaniczne a reakcja załogi na pojawienie się Mihawka jak i słowa Shanksa (o ile dobrze pamiętam powiedział coś takiego) " Znowu przyszedłeś sprawiać mi kłopoty? Nie mam teraz ochoty na walkę" (jakoś tak to było) później Mihawk powiedział że stracił zainteresowanie pojedynkami bo... itd. Czy to naprawdę były dla ciebie rozmowy z członkiem załogi? Bo dla mnie to była wymiana zdań miedzy rywalami. Samo ten wstęp pokazuje że Mihawk nie jest szpiegiem Shanksa. Co do tego że nie był śledzony to powiem tak. On może nie ale Shanks już raczej tak. Nie zapominaj że marynarka śledzi każdy ruch imperatorów więc tak jawne spotkania gdyby mieli coś do ukrycia nie byłyby na miejscu. Myślisz że Joker też w tak otwarty sposób kontaktuje się z Kaido?
Cytat: Źle mnie zrozumiałeś. Mówię, że Mihawk mógłby odejść z załogi kiedy by tylko chciał, nikt by mu tego nie zabronił.
I widzisz tutaj mamy kolejny problem - nie wiemy co się stało z Crocodilem, co robi, ani czy ktoś nie ściga. Ale zakładając nawet, że nikt go nie ścigał to można to tłumaczyć rewolucją w marynarce. Popatrz z kolei co się stało jak Dofla wystąpił z Shichi - błyskawicznie na Dressrosie pojawił się admirał.
Wiem, wiem! Tylko zwróć uwagę na tego Mihawka z teorii jeżeli ktoś tak się poświęca to wiadomo że załogi nie opuści bo stał się jej niewolnikiem. A właśnie takie niewolnictwo zakłada teoria coś takiego może przejść z postaciami pokroju Vergo,Trebol,Pica i Diamante którzy od początku byli niewolnikami i szukali swojego pana czyt. Doflamingo. Same retrosy Trebola pokazały że ta 4 miała takie podejście. Niestety coś takiego kompletnie nie pasuje do postaci Mihawka to kompletnie zniszczyłoby klimat wokół niego.
Nie ma problemu
Zwróć uwagę na pewną różnicę między Doflamingo a krokodylem. Jeden jest przywiązany do wyspy której jest władcą dlatego znacznie łatwiej zareagować. Korokdyl za to na 99.9% znajduje się w ruchu czyli wysyłanie za nim admirałów mijałobył się z celem bo trzeba byłoby go najpierw jakoś dorwać. Co jak widać nie jest takie proste w podróży (najlepszy przykład to słomiani). Mihawk nie jest uwiązany przy swojej wyspie w taki sposób jak Doflamingo więc po rezygnacji wystarczyłoby że by się stale przemieszczał i luja by mu zrobili. Zresztą wątpliwe że jeden admirał dałby radę Mihawkowi a dwóch by nie wysłali bo takie działanie byłoby zdecydowanie nie korzystne dla marynarki.
Cytat: Być może jest, a być może nie jest. Póki go nie znamy to nie można takiej opcji wykluczać.
Coś Takiego zwyczajnie się nie wpisuje w postać Shanksa. Naprawdę widać że on podchodzi do wszystkiego z dużym luzem i nie planuje swoich ruchów z wyprzedzeniem tak samo jak Luffy. Dlatego ciężko mi uwierzyć że miałoby się okazać że ma w WG człowieka żeby trzymać ich w szachu.