One Piece - Rozdział 890
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 2 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Lady Pudding

Super świeżak

Wiek: 27
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7

Lady Pudding, 08-01-2018, 19:53
(08-01-2018, 19:29)Dzik napisał(a): Powiem tylko, że potencjał Big Mom pirates jest tak bezpowrotnie marnotrawiony, że aż żal kiszki skręca. Oni nie są ani głupi, ani słabi. Gwałci ich plot.
Nie mówiąc już o tym, że konstrukcja tego arca jest po prostu beznadziejna.
Germy mogłoby po prostu nie być, a celem arcu byłoby po prostu odbicie poneglyfu drogi. Załoga od samego początku byłaby razem z Sanjim, bo nikt nie wziąłby Zoro na taką misję (bo by się zgubił yohohoho!), Franky i Usopp się nie nadają (bo jeden to wolny tank, a drugi jednak jest trochę kruchy), zabrać ze sobą Robin (która ze względu na specyfikę swojego owocu byłaby bardzo przydatna), Jinbe dołączyłby po drodze, a Bege by im pomógł (bo i tak nie lubi mamci). Odpadłby też totalnie zbędny wątek Pekomsa (który i tak nic nie wniósł).
Mniej postaci = mniej wątków = więcej czasu antenowego dla załogi.
No i brak ślubu = brak tortu = brak nerdrage BM.
A całe to Germowe pierdzielenie o inżynierii genetycznej można by zostawić na arc z Vegapunkiem (czyli zapewne Reviere... może revole chcą go porwać? Dobry plot twist).
Generalnie, Oda od czasu wyspy ryboludzi ludzi lubi robić 9278487429749279427 wątków, które niemiłosiernie przeciągają akcję.
Rozpisałem się, a post miał być krótki... ale o tym można pisać i pisać.
Na koniec powiem tyle - Oda jasno stwierdził, że to ma być misja polegająca na infiltracji. Tymczasem (gdy wkroczy Germa), dojdzie do największego starcia w historii słomkowych (kilkanaście tysięcy chłopa na każdą stronę). No po prostu smutek.

EDIT

A właśnie. Jeśli ktoś mi powie, że Oda umie układać wątki, to niech ktoś mi powie, po co pojawił się Bobbin. Co się z nim w ogóle stało?


Teraz powiem Ci coś zabawnego - w którymś wywiadzie Oda mówił, że on te wątki i tak SKRACA, bo ma tyle planów na sekundę, że jeden zeszyt z planami zapisuje w dwa/trzy tygodnie. Sam się śmiał, że gdyby tego nie "skracał" to by tej mangi do śmierci nie skończył. Po prostu to jest taki typ człowieka, który nie potrafi przedstawić czegoś krótko. Jest to zarówno cechą pozytywną, jak i negatywną w niektórych przypadkach. Jeszcze przed Jump Festą zapowiedział, że Wano będzie ogromnym arciem, gdzie będzie pełno postaci i jakaś walka na morzu. Tak więc radzę przygotować się na to, że wcześniej wspomniany wątek będzie trwał z 4 lata przynajmniej xD
Dahaka

Król piratów

Wiek: 31
Licznik postów: 3,793

Dahaka, 08-01-2018, 20:11
@Dzik 

tu akurat niezbyt się zgadzam, bo Oda rzadko wprowadza średnie/duże wątki jak właśnie np. Germa bez wyraźniejszego powodu. Po prostu czasami na pierwszy rzut oka nie widać, po co one są, ale koniec końców zazwyczaj wychodzi na to, że dodają coś istotnego do fabuły. Tak było np z dzieciakami na PH. Po skończeniu arca wszyscy jednogłośnie twierdziliśmy, że było to nie dość, że słabe, to jeszcze kompletnie zbędne. A w tym arcu okazało się, że eksperymenty CC mają bezpośrednie powiązanie z BM i jej marzeniem. Mało tego, dzieciaki popłynęły do Vegapunka, gdzie ich wątek może zostać rozwinięty dalej.

Z Germą może być podobnie, bo wprowadzili swoją obecnością dwa motywy, które mogą trochę namieszać w fabule. Pierwszy to fakt, że mogą wziąć udział w Reverie. Sam teoretyzowałem, że z racji swojego zawodu(zabójcy, swoją drogą - po coś Oda dał im ten tytuł, a póki co w ogóle nie zdołali nim zabłysnąć, czy to w tym arcu, czy nawet w opowieściach) mogą zostać wynajęci do wyeliminowania Cobry lub w inny sposób wpłynąć na zbliżającą się "zadumę". Druga sprawa to armia klonów, która może zostać użyta jeszcze w tym arcu do zapewnienia ucieczki słomkom, ale całkiem możliwe, że zostanie po prostu przejęta przez Big Mom. Bezduszne klony + jej moc wkładania duszy w cokolwiek pasują do siebie aż za dobrze. Sama BM raczej kariery na tym arcu nie skończy, więc Germa idealnie posłuży do zapewnienie jej power upa, dzięki któremu będzie mogła np spróbować przejąć siłą Elbaf.

To co prawda tylko teorie, ale generalnie można zaobserwować to, jak Oda te wątki tworzy i że mają one jakiś użytek. Inny przykład to np gladiatorzy na Dressrosie. Wydawali się randomami zapychającymi arc, a skończyło się na tym, że zostali flotą słomka i na pewno zrobią coś wielkiego w przyszłości. 

Ten tort też na pewno doprowadzi do czegoś istotnego. Ja obstawiam, że mamuśka znowu wpadnie w radosny szał jedzenia i po skonsumowaniu tortu zacznie wpieprzać wszystko dookoła, włącznie ze swoją załogą, tak jak to miało miejsce w jej flashbacku. To z kolei doprowadzi do oświecenia w kwestii zniknięcia jej pierwszej rodzinki i konsekwencji nabycia tej wiedzy itd.
[Obrazek: tumblr_o7qkyrayvR1tvlw71o1_1280.gif]
Ad3k

Kapitan z paradise

Licznik postów: 328

Ad3k, 08-01-2018, 20:29
Rozdzial ogólnie mi się podobał.
Na plus chudnięcie mamuśki, jako iż nie wyobrażałbym sobie w przyszłości walki z superszybkim i zwinnym luffym, gdyby mamuśka nie potrafiła taka być.
Fakt, że zachowuje tyle świadomości potwierdza regułę, że zazwyczaj w takim ataku głodowym nie zachowuje jej.
Zablokowany cios mamy przez Jinbe - zwróćmy uwagę, że z rekina wydostaje się sporo krwi, więc jak najbardziej spoko, biorąc pod uwagę, że luffy w g4 sparował cios mamy i wcale krzywda mu się nie stała, chyba żeby założyć, że to wycieńczenie na herbatce było tego efektem, mi się natomiast wydaje, że po prostu zdezaktywował g4, żeby zostawić siły na później (i słusznie, bo na katakuriego mu się przyda energia).
Poza tym przypomnijmy sobie, jak Jinbe sparował cios akainu nikt nie miał z tym problemów, ba od ciosu akainu nie wyleciał na kilkadziesiąt metrów Wink (mam na myśli pierwszy cios, akainu, nie drugi, który go dosięgnął i którego defakto nie blokował, tylko przyjął na klatę)
Lećmy dalej.
Rozmowa z Jinbe to bardziej wypowiedzenie dwóch zdań podczas wyprowadzania ciosów, wolę takie rozwiązanie niż jakby miała dostać "rumble chopper attack", w końcu to imperator.
Obrona Choppera - nwm czemu ktoś ma z tym problem, skoro luffy podobnym balonem sparował cios admirała floty sengoku podczas wojny. Zwyczajnie wykorzystał sprężystość, poza tym jest to jego wzmocniona obronna forma, więc czemu miałby nie dać rady Smile Napewno odczuwa skutki uboczne tego. Fakt, nie leży na ziemi zwiajajac się z bólu. Ale właśnie! Dlaczego tak jak gdyby nigdy nic sobie stoi kilka kadrów później? No generalnie jakby wszyscy mieli teraz leczyć swoje rany to przeciwnicy szybko ich dojadą.
Dalej wyrzucenie Lilin za statek - nie wiem czemu ktoś ma z tym problem, przecież rybolud, który w wodzie przegra wyścig jedynie z syreną zepewne rozpędził się i wyskoczył używając najsilniejszego ataku na big mom, która tego się nie spodziewała, nie blokowała, tylko przyjęła na brzuch i nic się jej nie stało, jedynie została nieco "przesunięta". Dodajmy do tego fakt, że jest użytkowniczką owocu i to, że ryboludź właśnie wyskoczył z wody morskiej, więc zapewne zmniejszyło jej to trochę defensywę.
Btw Jinbe ma siłę podobną do zoro, nawet powiedziałbym, że mógłby być na ten moment JESZCZE numerem dwa, wykorzystując wodę i jedną ze swych najsilniejszych technik to zrozumiałe, że mógł odrzucić na kilkanaście metrów imperatora UŻYTKOWNIKA OWOCU.
Dlaczego napisałem jeszcze? No oczywiście skoro zoro ma być najsilniejszym szermieżem, to on będzie numerem dwa, ale jego haki pozostawia jeszcze trochę do życzenia, przecięcie skały nie czyni z niego króla królów.
No i punkt kulminacyjny czyli użycie zeusa do ataku mamy - spoko, po raz drugi to rozwiązanie, skoro zadziałało raz to czemu nie Smile Weźmy pod uwagę, że takiego ciosu nami nie jest w stanie zadać sama, a jedynie wykorzystując cząstkę duszy imperatora zeusa, który jest jak to big mom określiła na zupełnie innym poziomie.
A czy coś jej się stało? Chyba nic, owszem widać na kolejnych stronach, że jest "przypalona", ale nie ma się co dziwić, nie jest z gumy, żeby była odporna na taki atak, a to, że jest w stanie kontynuować walkę i nic sobie nie robić z tego czyni z niej prawdziwego potwora. Weźmy takiego Garpa, który imho jest na podobnym poziomie co mamuśka - myślę, że gorzej zniósłby atak pioruna, jeśli nie pokryłby szybko całego ciała haki, a Lilin zdecydowanie nie spodziewała się tego, ba ona myśli teraz o torcie, o tym gdzie jest, a nie o tym, żeby się bronić czy atakować. Robi to (atak) owszem, ale w celu zdobycia tortu.
No i jeszcze wtrącając się w dyskusję panów wyżej czy goni tort czy statek... Czy to ważne? Ktoś komu się chce pić i stoi przy automacie z colą nie myśli o coli, ani o puszcze tylko o zaspokojeniu pragnienia, tak i Ona myśli o torcie, który jest na statku. Czyli co goni statek, czy tort? Myślę, że jedno nie wyklucza drugiego, natomiast gdyby goniła tylko statek i miała swoją pełną świadomośc.... No to by oznaczało koniec dla załogi, bo od razu wystrzeliłaby w nich kulę ognia i przecięła na pół, dlaczego tego nie zrobiła? no generalnie obstawiam, że z obawy przed zniszczeniem tortu Smile
Tak więc rozdział 8/10, wytrzymałośc imperatorki 10/10.
Drodzy forumowicze jak myślicie czy coś by się stało lufiemu, jakby spadł z 10km? ja myślę, że nic.
A no i witam na forum, to mój pierwszy post, w koncu zorientowałem się, że aby pisać trzeba aktywować konto w mailu, może komuś tym pomogę Tongue
Czasem czytam wypociny...
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź