Super świeżak
Wiek: 27
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7
(30-12-2017, 00:26)chucky napisał(a):(29-12-2017, 22:15)Lady Pudding napisał(a): Do punktu numer 1. A co to za problem? Siła Big Mom leży przede wszystkich w jej ogromnej rodzinie, politycznych ślubach, które przynoszą korzyści oraz dobrych zatargach w podziemiu, z którego zdobyła dobre owoce (prawdopodobnie stamtąd). Wzięła sobie Wyspę Ryboludzi i fajnie, raczej z mieszkańcami nie powinna mieć tam żadnego problemu, a przy walce z innymi (jeśli taka w ogóle była) nie musiała nie jeść przez tyle godzin i biegać na ślimaku z cukierków xD
Jej armia nie była w stanie pobić Luffiego i Nami bez strat po swojej stronie. Najsilniejsze rodziny jakie zyskała przez śluby to Capone i ryboludzie - obie straciła. W tych czasach Smoothie była jeszcze gówniarą. Innymi słowy, z imponujących załogantów mieliśmy ją, trojaczki Katakuri i może Crackera (nie pamiętam ile ma lat). "Siła Big Mom leży w jej ogromnej rodzinie" tylko i wyłącznie w kwestiach biznesowych/politycznych. Jej załoga to nic przy armii 500 zoanów Kaido.
Wyspa ryboludzi sama szukała ochrony u Yonkou po śmierci Białobrodego i ile się nie mylę. Mówię o walkach z żyjącym, młodym Białobrodym od którego ma wszystkie wyspy inne niż Totland. Chyba, że serio uważasz, że sama jej armia wystaczyła, do pokonania załogi Białobrodego.
(29-12-2017, 22:15)Lady Pudding napisał(a): Punkt numer 2. Może i lata świetności Białobrodego minęły już dawno temu, ale nie zmienia to faktu, że jego siła nadal była żywa. W takim wypadku dlaczego nikt nie stanął z nim do walki o przejęcie tego tytułu? To że on z nie chciał podejmować z nikim walki nie oznacza, że inni nie chcieli z nim. No i sam nasunąłeś odpowiedź co do porównania Mamy do jego osoby - schorowany, ponad 70-letni facet, który używał może z parę procent tego co dawniej potrafił zrobić na Marineford taki rozpierdziel. Linlin totalnie nie ma do niego podejścia pod tym względem. To kobieta, która na stare lata się rozleniwiła, obżerała i w sumie tyle. Rodzina odwalała większość roboty.
Dlaczego? Bo wszyscy w uniwersum (poza Zoro) mają w tyłku te wszystkie tytuły. Ryzykować życie, żeby móc się chwalić, że jest się silniejszym od Białobrodego? Po co?
Co do schorowanego, starego dziadka - nie wiem, czy czytałaś, co pisałem wcześniej, ale przecież o to mi chodzi. Wszyscy Yonkou są rywalami, jak by na to nie spojrzeć. Gdyby jeden był wyraźnie słabszy (w teorii), inny zwyczajnie by go pokonał (zwłaszcza, jeśli mógłby przejąć Road Ponyglyph). Ona nie jest słaba, wręcz przeciwnie. Nie ma w tej mandze postaci, która mogłaby walczyć z nią 1 na 1 nie dając z siebie 100%. Problemem jest to, w jaki sposób Oda swoją "świnkę" przedstawia. Zupełnie gdyby prawdziwych Yonkou było trzech, a ona była złoczyncą z fillera.
Co do rozleniwienia się - ona zawsze była leniwa. Jej siła wynika z genów, nie z treningu. To nie Zoro, nie musi podnosić codziennie hantli, żeby się nie spaść. I tak jest w o niebo lepszej formie niż Białobrody, który cały czas musiał siedzieć pod kroplówką i miał kilka ataków serca na MF.
(29-12-2017, 22:15)Lady Pudding napisał(a): Punkt numer 3. Wątpie żeby duszę można było wsadzić w wodę (co jak co ta fala tsunami okazała się tworem z cukierkowego ślimaka Perospero, a nie normalną falą), w magmę jak najbardziej ok, to by było ciekawe. Co do zabrania duszy Akainu - hm, tu bym była ostrożna. Osobiście wątpie, żeby ktoś taki jak on dał się na to złapać, skoro na Jinbeia to nie podziałało w obecnej sytuacji (który stwierdził, że nie ma co bać się Yonkou).
Woda, to woda. Oda pisał w SBS, że każda ciecz jest dla użytkowników Diabelskich Owoców tak samo "śmiertelna". Nawet gdyby to był sok jabłkowy - jeśli może manipulować tym, może też manipulować wodą.
Nie musisz sikać na widok drugiej osoby, żeby dało Ci się odebrać duszę. Wystarczy, że obawiasz się, że możesz wkrótce zginąć. Coś takiego zadziała na każdego, kto nie jest skończonym debilem (Luffy), albo ma pełną świadomość tego, że umrze i nie ma z tym problemu, jak Jinbei ("to nie jest kwestia "czy?", tylko "kiedy?"")
Co do końcówki - Gura Gura jest powiązana z siłą - mocnej uderzysz, mocniejsze trzęsienie ziemi. Nie wiem, jak chcesz powiązać manipulację duszami z jakimikolwiek statystykami.
Wilk morski
Licznik postów: 53
(29-12-2017, 23:15)ARRRGH napisał(a):A to nie jest przypadkiem tak że Akainu się posrał dlatego że stary umierający z dziurą w brzuchu i zwęglonymi wnętrznościami nadal jest w stanie walczyć?(29-12-2017, 22:15)Lady Pudding napisał(a): Co do zabrania duszy Akainu - hm, tu bym była ostrożna. Osobiście wątpie, żeby ktoś taki jak on dał się na to
złapać, skoro na Jinbeia to nie podziałało w obecnej sytuacji (który stwierdził, że nie ma co bać się Yonkou).
Tutaj się bardzo nie zgadzam. To nie jest kwestia tego, czy ktoś da się złapać czy nie. Nie możemy panować nad strachem, to chyba oczywiste. Scena z Jinbe miała pokazać jego bezgraniczne zaufanie do Luffy'ego. Jinbe tak mocno wierzy w to, że Luffy przerośnie BM, że po prostu nie odczuwał przed nią strachu. Ale tak jak są nieliczne wyjątki, które są w stanie oszukać np. wariograf, tak samo tutaj był rybolud. Czy Akainu odczuwał strach przed WB? Oczywiście, że tak. Oda nam to zresztą bardzo dobrze pokazał. Doskonale widać to w anime: https://youtu.be/KxtRwCWSUaQ?t=8s
Super świeżak
Wiek: 27
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7
(30-12-2017, 00:11)Lady Pudding napisał(a): Bo jakoś gdy robił mu dziury w klacie to miał inną postawę względem jego osoby. Ogólnie wiedział z kim wojna sie toczy i nie przejawiał takiego strachu od samego początku walki.
Piracki wojownik
Licznik postów: 169
Imperator
Licznik postów: 2,562
(30-12-2017, 01:11)Lady Pudding napisał(a): Kolega podsunął mi kwestię, która mi umknęła, za co dziękuje. Mianowicie, że moc Big Mom opiera się czysto na strachu przed śmiercią, niż strachu przed daną osobą. A czy Akainu boi się śmierci? Jak dla mnie to ciężko tutaj rzec. Przyznaje się tutaj do umknięcia tego dość ważnego szczegółu, o którym bodajże dwa komentarze wyżej miałam okazje sobie przypomnieć. Tak więc odbijam piłeczkę dalej.
Super świeżak
Wiek: 27
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7
(30-12-2017, 10:15)ARRRGH napisał(a):(30-12-2017, 01:11)Lady Pudding napisał(a): Kolega podsunął mi kwestię, która mi umknęła, za co dziękuje. Mianowicie, że moc Big Mom opiera się czysto na strachu przed śmiercią, niż strachu przed daną osobą. A czy Akainu boi się śmierci? Jak dla mnie to ciężko tutaj rzec. Przyznaje się tutaj do umknięcia tego dość ważnego szczegółu, o którym bodajże dwa komentarze wyżej miałam okazje sobie przypomnieć. Tak więc odbijam piłeczkę dalej.
Skąd ten pomysł? nie chodzi o strach przed śmiercią, ale o zwykły strach w stosunku do danej osoby
Ale żeby nie narzekać nadto - faktycznie Jinbe, który potencjalnie był odbierany jako nudna postać, która doda załodze jedynie silnego członka, ma teraz swoje 5 minut i świetnie je wykorzystuje. Dobitnie ostatnie wydarzenia pokazują różnicę w doświadczeniu pomiędzy nim a resztą załogi.
Imperator
Licznik postów: 2,562
Super świeżak
Licznik postów: 233
Super świeżak
Wiek: 27
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7
(30-12-2017, 22:19)ARRRGH napisał(a): W którym miejscu? Bo jeśli mówimy o tym wiki: http://onepiece.wikia.com/wiki/Charlotte...and_Powers to tutaj jest tylko taki fragment:
However, this ability has no effect on anyone who does not fear her as Big Mom was unable to take away Jinbe's lifespan because he showed no fear towards her.
Nie ma tutaj nic o śmierci. Jest tylko że nie odnosi efektu na każdym kto nie boi się BM.
Imperator
Licznik postów: 2,562
(31-12-2017, 00:16)Lady Pudding napisał(a): must be at least somewhat afraid of the user or afraid of death itself
Legendarny pierwszy oficer
Wiek: 29
Licznik postów: 1,282
Miejscowość: Warszawa
Król piratów
Wiek: 31
Licznik postów: 3,793
Super świeżak
Licznik postów: 200
Super świeżak
Wiek: 27
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7
(02-01-2018, 21:25)CCORD napisał(a): Z drugiej strony mamy Kaido. Bardzo nahajpowana postać, rozumiem dlaczego ludzie tak go lubią. O jego załodze wiemy raczej mało, poza tym że są pewnie potężni (ci najwyżej postawieni). Jack nie był w stanie pokonać dwójki minków, którzy najprawdopodobniej się nawet nie przemienili (nie wiem czy mam podstawy tak sądzić, poprawcie mnie jeśli się mylę), a mamy podstawy sądzić, że gdyby walczyli we dwóch, Jack nie byłby problemem.
W gruncie rzeczy załoga Kaido jest po prostu hajpowana i "cool", więc ludzie uważają ją za silną (nie mówię, że tak nie jest). Załoga BM za to jest nielubiana (też jestem to w stanie zrozumieć) i większość nie miała okazji się wykazać, więc są słabi.