Rozpad Shichibukai jest w sumie pewnym. Pytanie nie brzmi "czy?" tylko "kiedy?". Każdy z tych piratów ma swoje prywatne cele i pragnienia. Praktycznie dla każdego z nich, w którymś momencie współpraca z Marynarką staje w opozycji z ich dążeniami. Należy dodać też do tego niezwykle nasiloną ostatnimi czasy kompromitację władców mórz. Croc, Dofla, BB czy Law wykorzystali Marynarkę do swoich celów, więc trudno aby ludzie ufali następnym nominowanym. Dodatkowo pierwszy raz mamy Admirała, który otwarcie sprzeciwia się temu systemowi, dlatego też uważam, że koniec jest bliski... Co do losów Shichi:
Jimbei - tutaj wiadoma sprawa. Jimbei dołączył do Słomianych dając im potężnego kopa w możliwościach. I muszę przyznać, że siła to jakieś 30% tego co wnosi. Dużo więcej warte jest jego doświadczenie na morzach oraz unikalne umiejętności z racji bycia ryboludem. Już podczas obecnego arca rekin pokazał nam próbkę swoich możliwości, jak wyprowadził Słomianych w sposób wręcz niemożliwy z zagrożenia. Wreszcie mamy kogoś, kto będzie w stanie dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu ratować załogę z różnych, przyszłych opresji. To idealny moment, bo trochę za dużo już farta w szeregach Luffy'ego i spółki podczas przeróżnych, obcych zjawisk.
Boa Hankock - tutaj interesy z Marynarką właściwie już się rozminęły podczas Marineford. Oda nie mógł jednak w pełni oficjalnie dokonać tej konfrontacji, więc pojawi się ona podczas ostatecznej bitwy z Gorosei. Wiadomo, że Hankock weźmie stronę Słomianego i będzie jego sojuszniczką w tej bitwie. Dodatkowo ma ona przecież rachunki do wyrównania z niebiańskimi smokami...
Gecko Moria - wiemy, że został uratowany przez Absaloma i przeżył wyrok wykonywany przez Doflamingo. Wiemy też, że nadchodzi moment, w którym załoga Słomianych nieuchronnie skrzyżuje się z Kaido i w tym starciu zdecydowanie potrzebują sojuszników. Moria wydaje się naturalnym kandydatem. Wiadomo, że Luffy też mu skopał dupsko, a następnie jeszcze pokonał go Jimbei, jednakże to Kaido wybił jego załogę i zakończył jego pełen sukcesów marsz po tytuł króla piratów. To przez przyszłego Yonko jego kariera runęła, a on sam rozleniwił się kompletnie, tracąc formę (można sobie przypomnieć wygląda młodego Morii i porównać do spasionej wersji). Dlatego liczę, że momenty od porażki z Luffym, aż po Marineford, potraktuje on jako zimny prysznic, po którym się ogarnie i zacznie pracować na swoją zemstę, zamiast się opieprzać i wciskać duchy gdzie popadnie. To z kolei pozwoliłoby mu stać się silniejszym i czasowo zjednoczyć siły ze Słomkowym w imię zasady "wróg mojego wroga, to mój sojusznik". Na prawdę liczę na powrót prime time Morii
Crocodile - tutaj niemalże pewne będzie to, że Croco przyczyni się do upadku Marynarki. Pomimo otwartej niechęci do Białobrodego, wziął jego stronę na Marineford, co oznacza, że jednak największą niechęcią darzy właśnie Marynarkę. W dodatku to jeden z lepszych antagonistów, jakie wykreował Oda, więc nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie mieli go zobaczyć w jakiejś ciekawej roli.
Buggy - moim zdaniem ta postać ma za zadanie pokazać, że nie trzeba mieć jakiejś niesamowitej siły, aby być jednym z największych kozaków na całym świecie. Komizm tej postaci będzie kontynuowany i na pewno ponownie nie do końca z premedytacją, odegra on ważną rolę w upadku Marynarki i zapisze się na kartach historii.
Mihawk - tutaj opcje są dwie. Wiadomo, że Zoro musi go przewyższyć do końca mangi, a może to zrobić na dwa sposoby. Albo pokona go w walce 1v1, albo... go pomści. Także ewentualna porażka Sokolookiego z Shilliew jest całkiem realna.
Kuma - wydaje mi się, że Dragon nie wypchałby przyjaciela i partnera na pewną utratę. Węszę tutaj jakiś spisek - albo Rewolucjoniści znają jakiś sposób na odzyskanie Kumy, albo... Vegapunk jest po ich stronie i sam o to dba. Dlatego ostatecznie stawiałbym, że Kuma wróci w szeregi oficerów Dragona.
Weevil - obstawiam, że pojawi się w arcu, w którym Marco sprzymierzy się ze Słomianymi. Sama postać jest potworem ze względu na matkę, która nim steruje. Jej eliminacja może sprawić, że ktoś inny uzyska kontrolę nad Weevilem i może on być używany do realizacji dobrych celów.