Jednoczęściówki by Vampircia
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
1 2 3
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
RedHatMeg

Piracki oficer

Licznik postów: 661

RedHatMeg, 28-12-2008, 08:19
Z drugiej strony on przecież przeżył z Zeffem moment skrajnego głodu. Myślisz, że pamiętając to zdarzenie, kiedy na jałowej wyspie myślał o resztkach wyrzucanych do kosza na jego starym statku, mógłby teraz nie jeść?
Vampircia

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,499

Vampircia, 28-12-2008, 16:00
Tak, myślę, że tak Smile
Jak już mówiłam w anime prawie nigdy nie je, podczas gdy inni się opychają, co zresztą nie dziwi, bo palenie zmniejsza apetyt. I jest chorobliwie chudy. Więc tu swojego zdania bronić będę i uznam to za kanoniczne.
Jackie D. Flint

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,386

Jackie D. Flint, 28-12-2008, 17:04
Mam wrażenie, że Sanji jako taki nie doprowadziłby się do anoreksji, raz, za dobrze pamięta głód na tamtej skale, dwa, Luffy, nigdy nie dał mu zapomnieć, jak istotna jest rola kuka na statku. Sanji musiał sobie zdawać sprawę, że przeżycie i dobry stan załogi zależy od jego stanu zdrowia.
Fik mi się podoba, moralizujący Zoro wypadł nieco dziwnie, brakuje mi sporej kłótni i wyzwisk, zakończonej czymś właśnie w rodzaju moralitetu, no ale to Twoje dzieło XD"
Vampircia

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,499

Vampircia, 28-12-2008, 17:20
Jackie D. Flint napisał(a):Sanji musiał sobie zdawać sprawę, że przeżycie i dobry stan załogi zależy od jego stanu zdrowia.
Gdyby rzeczywiście tak myślał, to by tyle nie palił. Wybacz, nieco inaczej interpretuję tą postać.
Jackie D. Flint

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,386

Jackie D. Flint, 28-12-2008, 18:57
Okay, okay ^^"
Wiesz, u nas też są ludzie, którzy myślą o dobrze swoich najbliższych, mają na utrzymaniu współ-małżowinkę, czwórkę dzieci, dom, psa i rybki, a palą jak smoki i raczej nie myślą o tym, że zaraz mogą paść na zawał, zapaść, czy inne paskudztwo.
Najuch

Imperator

Licznik postów: 2,656

Najuch, 28-12-2008, 21:21
papierosy to takie uzaleznienie, ze totalnie nie ma szans by ktos rzucil ot tak z siebieTongue nawet dla rodziny.

Natomiast moralizujący Zoro wypada nieźle. Jak dowiedział się o tym, że Sanji padł z pewnością wyobraził sobie go w fatalnym stanie, dlatego zamiast go objeżdżać od razu walnął mu przemowę.
Vampircia

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,499

Vampircia, 06-01-2009, 22:25
Napisałam kolejny ficlet, tym razem jeszcze bardziej wyjęty z kontekstu. Nie wiem czy będzie miał zamierzony efekt na czytelniku, ale muszę go wrzucić, żeby się przekonać. Mam nadzieję, że udało mi się uniknąć OOC. Co prawda Kuro nie palił w mandze, ale mógł palić kiedyś, więc nie widzę w tym problemu. Akurat papierosy pasują do despotycznych sadystów Big Grin

Tytuł: Władza absolutna
Opis: Coś o Jango i Kuro, i o tym jak kapitanowi się nie odmawia.
Ostrzeżenia: Aluzje i nic ponad to.


Władza absolutna

Myśli. Kłębiące się w głowie myśli, dręczące, absorbujące, nie dające spokoju, potrafiły każdego doprowadzić do szału, zwłaszcza, jeśli zaprzątałyby umysł dłużej niż dzień. Jango miał już ich szczerze dosyć i siedząc w swojej kajucie, próbował za wszelką cenę się ich pozbyć, przez co męczyły go jeszcze bardziej. I pomyśleć, że wszystko zapoczątkowało jedno pytanie kapitana.
Nawet jeśli łączyła ich przyjaźń, Jango zawsze posiadał mniejszą władzę od Kuro, a trzeba przyznać, że kapitan przywiązywał do hierarchii dużą wagę, pewnie dlatego, że sam zajmował najwyższą pozycję, to zaś oznaczało, że wszyscy musieli się go słuchać. Był on typem człowieka, który nie przyjmował odmowy. „Powiedz Kuro ‘nie’, jeśli ci się życie przejadło” – po statku krążyło powiedzenie. Co prawda Jango nigdy mu się nie sprzeciwił nie dlatego, że się bał, tylko dlatego, że nie musiał, ale nadszedł w końcu czas by zakwestionować swoją „lojalność”. Kiedy kapitan mówił „załatw tego gościa” albo „podaj mi rum”, wybór raczej do trudnych nie należał, ale po raz pierwszy Kuro złożył tak kontrowersyjną propozycję, że Jango miał nie lada dylemat.
Cholera, mam swoją godność – pomyślał. – Pytanie czy jego to cokolwiek obchodzi?
Gniew Kuro przybierał różne formy, a przyjaźń dlań nie stanowiła żadnego czynnika łagodzącego. Kiedy ktoś rozczarował kapitana, musiał się zmierzyć z konsekwencjami. Czy jednak mogły okazać się gorsze od działania wbrew sobie?
Dźwięk zbliżających się kroków doszedł uszu hipnotyzera, a to bynajmniej go nie uradowało. Pewne osoby potrafił już poznać po chodzie.
Kapitan wszedł do pomieszczenia i ogarnął je wzrokiem, który ostatecznie zatrzymał się na przyjacielu. Charakterystycznym gestem poprawił okulary.
- Zastanowiłeś się? – spytał, nie zdradzając choćby cienia niecierpliwości.
- Tak. – Jango stwierdził, że nie ma sensu grać na zwłokę. Nieustanne rozmyślanie nad jednym było wystarczającą torturą.
- I jak brzmi twoja odpowiedź?
- Moja odpowiedź brzmi „nie” – powiedział, próbując sprawić wrażenie pewnego siebie, ale z kiepskim rezultatem.
Czekał aż Kuro wpadnie w szał, ale to nigdy nie nastąpiło. Zamiast tego kapitan spokojnie zapalił papierosa.
- Dlaczego? – W jego głosie nie było słychać ani nutki gniewu.
- Nie mam takich upodobań.
Kuro wziął krzesło i siadł zaraz naprzeciwko hipnotyzera.
- Zdejmij to, chcę widzieć twój wzrok – strącił blondynowi okulary z nosa.
Teraz Jango miał wrażenie, że wszystkie jego emocje są podane jak na tacy. Nie cierpiał tego uczucia.
- To nie kwestia upodobań, lecz moralności, czy raczej jej braku. – Kapitan dmuchnął drugiemu mężczyźnie dymem w twarz. – Obaj jesteśmy zdemoralizowani, więc nie widzę problemu.
- Mimo to odmawiam. – Teraz Jango był już pewien, że może sobie darować maskę twardziela. Nawet czuł jak pot spływa mu z czoła.
- Od jak dawna się znamy? – Kuro najwyraźniej chciał w nim wzbudzić zaufanie.
A co to ma, kurwa, do rzeczy? – pomyślał hipnotyzer, wstrzymał się jednak od odpowiedzi.
- Nie rozumiem przed czym się wzdragasz. Wszyscy piraci to robią – kontynuował kapitan.
- Po prostu nie mam ochoty.
Kuro wstał, skończył papierosa i zgasił go ostentacyjnie na stole. Przeszył towarzysza wzrokiem, który mógłby kruszyć skały.
- Więc powiedz to głośno i wyraźnie, bo inaczej nie uwierzę – rozkazał.
Hipnotyzer miał wrażenie, że zaraz serce wyskoczy mu z piersi, tak łomotało. Mógł się spodziewać, że Kuro będzie próbował rozegrać z nim psychologiczną bitwę.
- No dalej, powiedz całym zdaniem – ciągnął kapitan. – Ja Jango, odmawiam... – skinął dłonią na kompana, sygnalizując mu, żeby się pospieszył.
- Ja Jango... – zaczął hipnotyzer, czując jak momentalnie wysycha mu w gardle - ... odmawiam... pójścia z moim kapitanem... – wziął głęboki wdech, teraz już nie było odwrotu – na dziwki – dokończył.
Po raz pierwszy od początku rozmowy, Kuro się uśmiechnął.
- Zastanów się jeszcze i jutro daj mi odpowiedź. Burdele wszystkich mórz na nas czekają – rzekł wychodząc. – Musisz się jeszcze wiele nauczyć, Jango – to powiedziawszy wyszedł.
Blondyn odetchnął z ulgą, ale szybko zdał sobie sprawę, że jego położenie w żaden sposób się nie zmieniło. Równie dobrze mógł od razu się zgodzić. Kuro jak zwykle wygrał.
Najuch

Imperator

Licznik postów: 2,656

Najuch, 06-01-2009, 23:54
Hm... Powiem Ci, że ogromnie się zawiodłem. Czytałem wiele Twoich fików, każdy robił na mnie zupełnie inne wrażenie, a ten...
Nie powinnaś w ogóle pisać takich rzeczy.
A wiesz dla czego?
Zwalają z krzesła i można sobie zrobić krzywdę.
Są świetne.
Są absolutnie genialne.
Wodzisz za nos czytelnika, jak ktoś mi powie, że domyślał się jaka będzie propozycja Kuro to wyśmieję.
Zawiodłem się jak najbardziej pozytywnie, spodziewałem się Yaoi, spodziewałem się jakiejś uczuciowości, ale nie tego. Jesteś genialna i masz wielkie warunki, żeby zostać doskonałą pisarką. Ten fik mnie zmiażdżył.
Gratuluję.
Vampircia

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,499

Vampircia, 07-01-2009, 00:28
To się nazywa komentarz w stylu fanfika. Dziękuję ci, stary Big Grin Mój mąż też miał brechta, ale ludzie, którzy mnie nie znają pewnie by nie zrozumieli.

[ Dodano: 2009-01-06, 22:31 ]
Dobra, to może teraz napiszę prawdziwe yaoi z nimi, coś mi tam po głowie chodziXD
Kowal

Imperator

Licznik postów: 2,230

Kowal, 07-01-2009, 21:00
Kompletnie zaskoczyła mnie propozycja Kuro, spodziewałem się zupełnie czegoś innego xD Ale świetny fik, fajnie się czytało.
moshi_moshi

Pirat

Licznik postów: 29

moshi_moshi, 08-01-2009, 22:53
:rotfl: Tak jest!
Faktycznie nie ma sposobu, żeby ktoś sie domyślił :padam:
uwielbiam taki rodzaj intryg ,zabawne i ( mimo twoich obaw) klarowne
moshi_moshi

Pirat

Licznik postów: 29

moshi_moshi, 09-01-2009, 21:02
Już niedługo Wink postanowiłam zrobić jeszcze kilka żeby galeria była pełniejsza i za jakis czas ja wystawiam;]
Zoro

Wilk morski

Licznik postów: 71

Zoro, 10-01-2009, 03:47
Świetny FanFik aż muszę jeszcze raz go przeczytać :padam:
gook

Piracki wojownik

Licznik postów: 174

gook, 16-03-2009, 14:36
Vampircia.. wiesz, że jestem fanką Twoich opowieści, więc do jasnej - zacznij i tutaj piać coś nowego! Tongue Chociaż charaktery są naprawdę inne niż w OP, podoba mi się.
Przeczytałam oczywiście całe. Chociaż szczerze powiem, że inne fanfiki (np. alternatywa) są lepsze. Albo się wyrobiłaś, albo nie wiem. Po prostu obecnie piszesz lepiej, barwniej i czyta się bardziej zrozumiale. Mimo to, czekam na cd tego. xD
1 2 3
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź