Imię i Nazwisko: Johann Georg Faust VII Wiek: 22 lata Płeć: mężczyzna Statek: ten zły (mwahahaha!) Zawód: doktor Archetyp: Naukowiec Owoc: brak Nagroda: brak Własne Marzenie: Odkryć lekarstwo na śmierć PB: 1 Statystyki: Siła: 6 Zręczność: 6 Inteligencja: 4+8 Wytrzymałość: 4 Siła Woli: 4 Zdolność w posługiwaniu się daną bronią(skalpele i wielki skalpel): 6+2 Potęga Owocu: brak
Historia:
Johann Georg Faust VII, potomek niesławnej rodziny Faust, słynącej z wydania na świat jednych z najlepszych lekarzy i naukowców. Oraz rzekomych konszachtów z demonami i nieludzkich eksperymentach, o czym plotkowano na całym South Blue, skąd pochodzili. Johann od małego był wychowywany, by nie powiedzieć, tresowany, na inteligentnego, silnego i godnego wielkich przodków. Całe dnie dzieciństwa zchodziły mu na wertowaniu podręczników medycznych, asystowaniu przy mniej istotnych operacjach ojca, oraz treningach walki przy użuciu wielkiego, dwumetrowego skalpela oraz tych zwykłych, jako broni rzucanej.
W wieku zaledwie szesnastu lat został jednym z najlepszych lekarzy na South Blue. Jednakże z dnia na dzień jego zdrowie mentalne się pogarszało. Leczył ludzi, nigdy nie słysząc od nich nawet słowa podziękowania (no bo kto dziękował by demonowi?). Widział swoich rówieśników którzy spotykali się ze sobą, zakochiwali, brali śluby. On nie mógł. Miał pacjentów. Ów stan psychiczny doprowadził w końcu do śmierci operowanego przez niego człowieka. Nie chcąc uznać faktu, iż mógł popełnić błąd, przez tygodnie analizował operację, usiłując zrozumieć co się stało. W końcu doszedł do niezwykłego wniosku:
Śmierć jest chorobą. A choroby można leczyć.
Ta myśl stała się jego obsesją. Zaczą przeprowadzać liczne sekcje zwłok w poszukiwaniu swego "genialnego leku". Lecz to nie dawało odpowiedzi której szukał. Więc przerzucił się na wiwisekcje – sekcje na żywych, świadomych osobnikach. Zaczął porywać ludzi, by z ich wnętrza wydobyć odpowiedź. Po South Blue rozeszły się opowieści o ludziach którzy tajemniczo znikali, by później powrócić, martwi i wypatroszeni jak ryby. Cały proceder trwał blisko dwa lata. W końcu jednak ojciec Georga odkrył jego badania i, pomimo tłumaczeń syna, doniósł o tym dla władz, przez co Johann był zmuszony uciekać. W pośpiechu spakowawszy rzeczy osobiste, zbiegł do portu z zamiarem zaciągnięcia się na najbliższy statek, by w podrózy kontynuować swoje badania.
"Moje badania są ważniejsze niż kilka żałosnych żyć. Ludzie powinni to zrozumieć."
Wygląd:
Johann jest wręcz nienaturalnie wysoki. Mieży ponad dwa metry, lecz fakt, iż jest niezwykle szczupły, dodatkowo potęguje efekt. Półdługie, rozczochrane popielate włosy opadają kosmykami na jego pociągłą twarz, którą "zdobią" ogromne cienie pod szarymi oczami, krzywa imitacja uśmiechu oraz nierówny, trzydniowy zarost.
Styl Walki: Analyse des Leibes - Johann dokładnie analizuje wygląd oraz zachowanie przeciwnika by zwiększyć szanse na skuteczny atak bądź unik. Ziel: Flank - Faust rzuca pojedyńczym skalpelem w odkryty wcześniej słaby punkt (Wymaga wcześniejszego użycia Analyse des Leibes). Szanse trafienia krytycznego
jest znacznie zwiększone. Spinnen Lanzette- Johann zaczyna kręcić wielkim skalpelem, tworząc w ten sposób tarczę chroniącą przed atakami zasięgowymi oraz, w znacznie mniejszym stopniu, bezpośrednimi. Drei Skalpell- Podstawowy atak zasięgowy. Rzut trzema skalpelami w kierunku przeciwnika Werfen der Lanzette - Johann w pełni wykorzystuje atut swego wzrostu jak i długości samego skalpela, "wyrzucając" go w kierunku przeciwnika, utrzymując z nim dystans. Adrenaline Schuss - Technika wykorzystywana jedynie w ostateczności. Georg aplikuje sobie potężny zastrzyk adrenaliny, pozwalający mu przez trzy minuty ignorować ból i zmęczenie, jednocześnie zwiększając siłę, zręczność i szybkość. Po upływie owych trzech minut, pada on na ziemię, niezdolny do ruchu przez najbliższe 12 godzin.
Ekwipunek:
- Wielki, dwumetrowy skalpel
- Dziesięć zwykłych skalpeli
- Dobrze zaopatrzona torba lekarska
- Strzykawka z adrenaliną do "Adrenaline Schuss"
Na razie jest dwóch do mrocznego statku i jeden nie wiadomo gdzie bo ma kreski tam gdzie powinien być rodzaj statku. Daj swoją kartę do tematu z kartami.
jeden jest do dobrego statku, napisałem przecież... cudzysłów to nie była ironia. co do doktorów to nie ma chyba przeszkód żeby było dwóch prawda? w końcu to pirackie łajby, jeden konował w tę czy wewtę nie robi różnicy, póki jest zabawa