Imię i Nazwisko: Eitur Ravness
Wiek: 19
Płeć: Male
Statek: Dobry
Zawód: Kanonier
Owoc:
Nagroda:
Własne Marzenie: zabić członków pirackiej załogi Czarnego Topora, która przed laty wymordowała całą ludność jego wioski.
PB:
Statystyki:
Siła: 9
Zręczność: 13+5(archetyp)
Inteligencja: 8
Wytrzymałość: 7
Siła Woli: 8
Umiejętności:
Bitewne:
Władanie bronią - kusza (głownie, po za tym każda broń "ranged"): 2+2(zawód)
Akrobatyka: 2+3(archetyp)
Koncentracja: 2
Charakterystyczne:
Zbrojenie statku: 1+2(zawód)
Alchemia: 1
Wygląd:
^Rysunek, wersja burżujska.
Eitur ma 180cm wzrostu, długie ciemnobrązowe włosy i zielone oczy. Czasami związuje włosy w kucyk, żeby nie przeszkadzały mu w pracy. Nosi czarna koszulkę, brązowe spodnie, skórzane rękawiczki i czarne buty. Na koszulkę ma nałożoną drugą, maskującą (przynajmniej w terenach leśnych, bo jest ciemnozielona), do skórzanych pasków przyczepiona jest peleryna z kapturem, również ciemnozielona. Na plecach nosi kuszę przyczepioną do pasów. Z przodu sześć noży do rzucania. Na lewym przedramieniu nosi metalowy ochraniacz. Cała jego lewa ręka jest zawsze zabandażowana, co ma związek z wypadkiem.
Oczywiście na co dzień nie zakłada tego wszystkiego. Jest to raczej strój "służbowy". Zwykle zostawia sobie koszulkę, buty, spodnie i rękawiczki. Dodatkowo pasy razem z kuszą oraz torbę przy pasku, bo nigdy nie wiadomo kiedy będzie potrzebna.
Jak każdy normalny człowiek w gorące dni zakłada koszulkę i spodenki w palemki.
Czasem odbija mu gdy wokół jest zbyt dużo krwi (potrzeba kogoś, żeby go trzepnął dla opamiętania się).
Podczas pracy z wytwarzaniem trucizn wyrobił sobie pewną odporność na różne środki. Jednak każdy kij z wyjątkiem golfowego ma dwa końce - w jego wypadku trzeba również używać silniejszych lekarstw.
Historia:
Eitur wychowywał się w wiosce klanu Kruka, sławnej w okolicy ze swoich wybitnych łuczników. Jego ojciec był przywódcą klanu i udzielał mu lekcji. Eitur uczył się różnych technik chwytów, strzelania oraz umiejętności rozpoznawania kierunku i siły wiatru, aby strzała zawsze trafiła w cel. Mimo to wolał używać kuszy, którą uważał za poręczniejszą i mającą więcej zastosowań od zwykłego łuku. Kiedy miał 11 lat wyspę napadła piracka załoga Czarnego Topora. Wzięła swoją nazwę od przydomku ich kapitana, którego ulubioną bronią był wielki czarny topór. Piraci zaatakowali w nocy. Eitura obudziły krzyki. Wybiegł na zewnątrz i zobaczył widok, którego miał już nie zapomnieć do końca życia. Jego wioska płonęła. Wszędzie leżały ciała a ci, którzy jeszcze żyli starali się uciec w stronę lasu. Nikt jednak nie uciekł. Piraci byli wszędzie. Eitur po prostu stał w miejscu i patrzył na to wszystko. Nie wiedział co zrobić. Wtedy zobaczył kapitana, który jednym ruchem swojego topora z łatwością zniszczył stodołę. Kapitan również go zauważył i ruszył w jego stronę. Eitur nie miał gdzie uciekać, więc w panice wbiegł z powrotem do domu. W tym momencie usłyszał śmiech Czarnego Topora i zobaczył walący się na niego dach. Stracił przytomność. Gdy się ocknął było już jasno. Słońce przeświecało przez leżące nad nim deski. Gdy spróbował się ruszyć odkrył, że jego lewa połowa ciała przywalona jest odłamkami dachu. Po paru godzinach zdołał się wygrzebać spod sterty gruzu. Jego lewa ręka i część klatki piersiowej były całe we krwi. Znalazł więc kawałki jakiegoś materiału i zrobił tymczasowy opatrunek. Potem wyszedł na zewnątrz. Zobaczył, że wszystkie domy zostały spalone i wszyscy mieszkańcy zabici. Eitur był jedyną osobą jaka przeżyła atak. Wtedy postanowił, że odnajdzie członków pirackiej załogi odpowiedzialnej za tą masakrę i własnoręcznie wymierzy im sprawiedliwość. Został bowiem ostatnim żyjącym członkiem klanu Kruka. Początkowo starał się przeżyć mieszkając w ruinach wioski. Opatrywał swoje rany, ćwiczył strzelectwo i polował na dzikie zwierzęta. W na pół spalonym domu wioskowego lekarza odnalazł kilka książek, dzięki którym poznał podstawy tworzenia różnych mikstur, głównie trucizn, bowiem nawet to, co pomaga w zbyt dużej ilości może zabić. Po dwóch latach mieszkania w samotności, do wyspy przybił statek. Eitur postanowił nająć się na pokład, dotrzeć do dużego miasta i w nim poszukać informacji o pirackiej załodze, która zniszczyła jego życie. Początkowo nie umiał znale??ć sobie miejsca wśród gwaru miasta. Postanowił zamieszkać na obrzeżach a tylko czasami odwiedzać centrum poszukując informacji. I jedzenia, które musiał kraść. Wokół miasta bowiem nie było żadnych lasów, w których mieszkałyby dzikie zwierzęta. Pewnego dnia przyłapał go pewien starzec, który zdziwił się, czemu wynędzniały chłopak chciał ukraść brudny korzeń zamiast soczystego jabłka. Gdy starzec usłyszał, że Eitur chce zrobić z korzenia lekarstwo na swoją skaleczoną nogę zdumiał się. Nie spodziewał się, że ktoś taki będzie znał podstawy medycyny. Po usłyszeniu historii Eitura postanowił przygarnąć go do siebie. Edgar, bo tak starzec miał na imię, był kiedyś lekarzem, lecz teraz, w swym podeszłym wieku, mógł prowadzić jedynie stragan, na którym sprzedawał warzywa, owoce i różne zioła. Zajął się on Eiturem i pomógł opatrzyć jego chorą nogę. W zamian za pomoc w domu i przy straganie uczył chłopaka sporządzać różne mikstury, trucizny i lekarstwa, jak również wyjaśniał zasady funkcjonowania i budowę ludzkiego ciała. Eitur poranki spędzał na sprzątaniu, sprzedawaniu warzyw i suszeniu ziół na sprzedaż. Przez resztę dnia ćwiczył strzelectwo lub wyruszał do centrum miasta poszukując informacji o załodze Czarnego Topora. Wracał do domu wieczorem, gdy Edgar zamykał już stragan i wtedy przychodził czas na jego naukę. Mieszkał z Edgarem prawie rok, gdy pewnego dnia starzec zmarł ze starości. Wtedy Eitur postanowił, że nigdy nie będzie przebywał w jednym miejscu dłużej niż to potrzebne, aby zbytnio nie zaprzyja??niać się z lud??mi, którzy mogą w każdej chwili odejść i znowu go zranić. Zrozumiał, że śmierć stała się częścią jego życia. Spakował wtedy cały swój dobytek, zabrał również kilka rzeczy starego Edgara i wyruszył do portu w poszukiwaniu statku, który zabrałby go na inną wyspę. Na miejscu, przechodząc obok siedziby Marynarki, zobaczył kilka listów gończych i uświadomiło go to w pewnym stopniu jak może ułatwić sobie swoje zadanie. Każdy z poszukiwanych był przecież piratem i mógł wiedzieć coś o Czarnym Toporze. Wtedy Eitur wiedział już jak będzie zarabiał na życie - polując na piratów. Ruszył od razu do kowala, gdzie kupił dwa sztylety oraz parę noży do rzucania. Dokupił sobie również pelerynę z kapturem oraz kilka innych drobiazgów. Tym razem jednak miał gdzie mieszkać, bowiem miasto nie było zbyt duże a w jego pobliżu znajdował się las oraz kilka nadmorskich jaskiń. I tak minęło Eiturowi kilka lat. Na ciągłym przenoszeniu się z miejsca na miejsce, na treningu walki, wynajdywaniu nowych specyfików i ulepszaniu już istniejących, na opatrywaniu obrażeń i najważniejszym zadaniu - polowaniu na piratów. Prawie minął ósmy rok od czasu masakry na klanie Kruka, gdy statek, na którym płynął Eitur przybił do brzegów znajomej wyspy, by uzupełnić zapas wody. Wyspy, którą kiedyś nazywał on domem. Eitur postanowił zejść na ląd. Wiązało się to z pewną tęsknotą za czymś, co już nigdy nie wróci. Gdy przechadzał się wśród zgliszczy, w których teraz rosły drobne krzaczki i mech, odkrył, że poznaje okolicę. Dotarł do miejsca, w którym kiedyś stał jego dom. Teraz na wpół zrujnowany, z zapadniętym dachem. Eitur odnalazł swój dawny pokój i pokój swojego ojca. W nim jednak zauważył coś dziwnego. Część dachu zawaliła się, a deski podłogi poprzesuwały tworząc małą szczelinę. Chłopak odgarnął trochę gruzu i znalazł kuferek ukryty w skrytce obok łóżka. Sądząc po liściku jaki Eitur znalazł w kuferku miał to być prezent od ojca na jego kolejne urodziny - kusza zdobiona wizerunkiem kruka, symbolu ich klanu. Z przodu kuszy znajdowała się srebrna głowa orła z otwartym dziobem, z którego mogły wylatywać bełty a na końcach łuczyska znajdowały się zdobienia w kształcie piór. Wtedy, po raz pierwszy od bardzo dawna, Eitur zaczął płakać. Trzymał w rękach jedyną pamiątkę po ojcu jaka mu została. W końcu otarł łzy, zabrał nową kuszę a do kuferka odłożył swoją. Gdy wracał na statek postanowił, że jeszcze wytrwalej szukać będzie załogi Czarnego Topora. Pierwszy ślad znalazł zaledwie kilka dni pó??niej. Pirat którego Eitur spotkał w barze na jednej z wysp powiedział mu, że spotkał Czarnego Topora dwa lub trzy lata wcześniej, gdy ten atakował jego statek. Ponoć potrzebował wiele okrętów, ponieważ zamierzał wyruszyć na Grand Line i przejąć tytuł najpotężniejszego z piratów. Eitur zrozumiał, że to właśnie tam musi się udać - na Grand Line. Miejsce, które od jakiegoś czasu znowu zaczyna przyciągać najbardziej szemrane towarzystwo na świecie. Doszedł do wniosku, że żaden porządny marynarz nie będzie chciał wypłynąć z nim na Grand Line, choćby nie wiem ile mu zapłacić. Jedynym wyjściem było więc zakradnięcie się na jakiś piracki statek a następnie, już po wkroczeniu na wody Grand Line, opuszczenie go przy pierwszej możliwej okazji i dotarcie do miasta. O dziwo podróż przebiegła bez większych problemów. Udało mu się przesiedzieć długi czas w ładowni i pozostać niewykrytym. Gdy statek płynął już od jakiegoś czasu po wodach Grand Line Eitur postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Pod osłoną nocy zabrał ze statku zapas jedzenia oraz wody i wypłynął na pełne morze w poszukiwaniu najbliższej wyspy.
Styl Walki:
Karasu no Me - Poprawia koncentrację i zdolność skupienia się na celu, ułatwia wyczucie zagrożenia.
Karasu no Hikō - Pozwala na oddanie celnego strzału na dużą odległość i trafienie dokładnie w wyznaczony cel.
Karasu no Seishin - Polega na odpaleniu petard dymnych, dla możliwości ukrycia się w gęstym dymie a potem ataku z zaskoczenia. Dym zmieszany jest ze środkiem powodującym omamy.
Doku Hane - Do użytku z WristBowem. Wystrzelenie małej zatrutej strzałki tak, aby przeciwnik nawet jej nie zauważył. W użytku są różne rodzaje trucizn i specyfików.
Doku Hane: Mahi - wykorzystuje truciznę paraliżującą
Doku Hane: Yume - wykorzystuje truciznę nasenną
Doku Hane: Shukketsu - wykorzystuje truciznę powodującą krwawienie
Ekwipunek:
-kusza
-kołczan
-6 noży do rzucania
-dwa sztylety
-torba, a w niej:
-WristBow
-kilka fiolek z lekarstwami
-kilka fiolek z truciznami:
-paraliżująca - atakuje układ nerwowy
-usypiająca
-zapobiegająca krzepnięciu krwi - nawet małe rany nie chcą się zamknąć, co prowadzi do wykrwawienia
-kilka petard dymnych
-parę ziółek, grzybków i innych bliżej niezidentyfikowanych rzeczy, które z pewnością kiedyś się ruszały
-różne graty potrzebne do zbierania składników i przyrządzania różnych mikstur
-kilka zwitków papieru, sznurek i ołówek do sporządzania notatek. Można również przyczepić liścik do strzały i wysłać łanpisową wersję SMSa xD