Ja zawsze wole papier. W książce nigdy nie mylą się wiersze, można ją wszędzie zabrać i można się z nią gdzieś schować (pamiętam jak w zamierzchłych czasach gdy czytałem ponad 500 stron dziennie musiałem unikać mamy). Co nie znaczy że e-booków nie czytam. Na koniec mam taką małą radę: nie czytajcie na CRT-kach. Tylko sobie wzrok zniszczycie.

Ja tam wolę ebooki bo są wygodniejsze(nie wspominając nawet o dostępności)

O wiele lepiej sie czyta ksiazki. E-booki maja jednak jedna wielka przewage - sa darmowe. Ostatnio czytam wiecej ebookow niz ksiazek w wersji papierowej, jednak wole ksiazke

powiedziałbym tak
wersja elektroniczna jest w moim wypadku wygodniejsza (dużo podróżuje i zwykle nie mogę pozwolić sobie na większy bagaż) więc to przy nich obstaje ale w domu mam małą bibliotekę - będzie z 600 tomów - autorów i dzieł które pokochałem :padam: , do których od czasu do czasu z przyjemnością wracam (nie wiem czy też tak macie?) i nie wyobrażam sobie zrezygnowania z ich "papierowości"

Dawniej nie przepadałem za książkami elektronicznymi bo nie wygodnie mi się czytało na komputerze. Niedawno pożyczyłem czytnik ebooków i bardzo mi przypasował. Książki czytam głównie w pozycji leżącej przez co szybko męczyły mi się ręce od trzymania książki w górze. Czytnik mogę czytać jedną ręką więc problem zmęczenia odpada, a strony zmienia się jednym kliknięciem. Co ważniejsze dzięki podświetlanemu ekranu mogę czytać nawet w nocy przed snem bez świecenia światła w pokoju. No i nieprawdą jest że świecący ekran męczy oczy. Nieraz czytałem po 3 godziny i więcej w ciemnym pokoju i nie czułem żadnego dyskomfortu.
No i jeszcze jedna ważna zaleta. Zamiast wychodzić do biblioteki po książkę i ewentualnie czekać aż ktoś ją zwróci ściąga się ebooka z chomikuj i ma się od razu.

Książki czytam głównie w pozycji leżącej przez co szybko męczyły mi się ręce od trzymania książki w górze.

Rozumiem, że książka miała co najmniej 800 stron?

Mam tablet i tak z 100 książek,i powiem tak: Lubię książki,w wersji papierowej,nie wiem,jakoś mam sentyment a może tylko jestem materialistą,lubię jak sobie stoją na półce,itd.
Kupuję tylko te,które jakoś specyficznie mnie zachęcą Inne kupuję/ściągam na tablet.Wygodnie się czyta wersję papierową,nawet te książki po 1k stron (mam takich z 3)na tablecie też się wygodnie czyta,ale jakoś inaczej,nie wiem,może to jakiś odruch starego rocznika,ale wolę zwykłe książki.

I główny argument: książkę przeczytam zawsze,a jak w tablecie/e-book readerze siądzie mi bateria to raczej nie poczytam

@to do wygody to się zgodzę,ostatnio na wakacje wziąłem tablet ~te 100 książek raczej bym nie zmieścił do bagażu xD

Jeszcze jest kwestia,że niektórych książek nie dostanę w Polsce (zagranicznych,nawet po angielsku) a ściągnąć je mogę.

Czytniki z podświetlaniem mają baterię starczającą na 7 lub więcej godzin czytania. Zatem na jedną książkę przeciętnej grubości wystarczy. Czytniki z epapierem mogą spokojnie pociągnąć miesiąc bez ładowania. Więc tutaj w ogóle nie ma mowy o niemożności czytania z powodu braku prądu. Nawet jak jedziesz na największe zadupie bez cywilizacji to spokojnie 20 książek przeczytasz (więcej i byś ze sobą nie zabrał). Czytając w domu nawet jak Ci się bateria rozładuje w najciekawszym momencie to czytanie z podpiętą ładowarką nie jest wcale kłopotem.

Jedynym problemem ebooków w Polsce jest to, że na chwilę obecną nie ma biblioteki ebooków. Spora część nowszych książek nie trafiła jeszcze na chomikuj czy warezy więc jeżeli ktoś lubi czytać to dalej musi się posiłkować tradycyjnymi bibliotekami.

Czytniki z podświetlaniem mają baterię starczającą na 7 lub więcej godzin czytania

Albo na 20 A z tymi ebookami to ciekawa sprawa...często kosztują troszkę mniej niż normalna książka.

Nigdy nie będę czytał e-booków. Papierowe książki wychodzą taniej, wygodniej się czyta(mam gdzieś to, czy czytam mając za plecami słońce i tak wszystko widzę), mogę postawić taką książkę na półce, zaznaczyć ważniejsze fragmenty. Dlaczego taniej wychodzi? Za książki z biblioteki nie muszę płacić, a tak muszę kupić czytnik/tablet oraz e-booki.

Książki elektroniczne czasem (nawet w większości przypadków) są o kilka-kilkanaście złotych tańsze. A już na pewno o wiele bardziej opłacalne jest czytanie angielskich książek jako ebooki, bo czasem zagraniczne wydania kosztują naprawdę dużo w Polsce (magazyny angielskie w empiku często są w cenach rzędu 50 zł, srsly?).
Ja osobiście czytam zwykłe książki, chociaż gdybym miał iPada albo inny wielofunkcyjny tablet lub jakiegoś dobrego taniego ebook readera to pewnie bym skorzystał, chociażby dla lektur szkolnych

Ja wolę czytać książki papierowe. Dużo przyjemniejsze są dla mnie w odbiorze. Przewracanie kartek i zapach nowej książki, to jest coś co lubię. Aczkolwiek przeczytałem więcej ebook niż książek, ale to jest tylko kwestia łatwiejszego i tańszego dostępu i pewnie póki nie zacznę pracować będę czytał w większości ebooki.

Nie wiem czy taniej. Zrobiłem porównanie dla igrzysk śmierci. Dlaczego tego? Bo nic innego jako e-book co czytam nie mogłem znale??ć. Najpierw zobaczyłem po ile kupie czytnik. Najtańszy kindle jaki znalazłem to wydatek 370 zł. Pó??niej zobaczyłem książki, papierowa 27 zł, e-book 25zł. Koszt kupna zrwóci mi się po po 185 książkach, fajny biznes. Nie było tak, że sobie wybrałem jedną książkę i oceniłem, szukałem jakiegokolwiek e-booka z sagi star wars, a to trochę książek jest 29 książek wydanych w Polsce do 2009 roku, znalazłem same poradniki do gier.

ebooki niestety są drogie - tzn. zwykle nie więcej niż parę złotych taniej niz normalna. A za podobną cenę ostajesz mniej. I nie mówię tu braku papieru, mówię o braku własności.
Jenym z głównych tłumaczeń wysokiej ceny eboków jest wysoki VAT (23% zamiast 5% - jak na papierowe) A wysoki Vat jest z tego względu iż ebooki nie są towarem tylko usługą. Z początku wydawało mi się to głupie ale ma sens.
Bo po pierwsze kupując książkę stajemy się nie jako właścicielem i po przeczytaniu możemy z książką zrobić co chcemy np.odsprzedać.
ebook jest tylko tylko dostarczeniem usługi jaką jest możliwość przeczytania książki ( z dużymi ograniczeniami ) i nie wolno ani pozyczyc ani odsprzedać jak i czasami nie można czytać na innym sprzęcie niż wybrał wydawca

Wolno odsprzedać. Niedawno było orzeczenie sądu, że nawet jeżeli umowa licencyjna nie pozwala na sprzedaż to taki zapis jest nieważny i możesz sprzedawać ile razy zechcesz, pod warunkiem, że po sprzedaży skasujesz swoją kopię. Tak samo jest z filmami, grami czy programami.