Temat oczywisty. Wybierzcie jedną sagę i napiszcie dlaczego tak, a nie inaczej.

Osobiście najbardziej do gustu przypadł mi 21 turniej sztuk walki. Nie było tam przesadzonych mocy, Genialny Żółw (oglądałem wersję PL ;p) nie był byle kim, Goku i Krillan (Kuririn) byli świetni (takie chibi) ^^ Nie było żadnego wyznaczonego głównego przeciwnika, dzięki czemu saga była bardziej zaskakująca.

Z samego db myślę, że najbardziej przypadła mi red riborn saga. Jak można to nazwać jedną sagą bo sporo tego było. Bardzo podobał mi się pomysł z tymi wszystkimi generałami i Goku pokonującego różniaste machiny. Oczywiście czekałem z niecierpliwością na każdy tentachi bukukai...(mniejsza jak się pisze chodzi mi o największy turniej sztuk walk) A najbardziej to mi się podobał 3 ale chyba tylko ze względu na ostatnią walkę. Za całokształt wszystkich walk uznaję najlepszy drugi. Kurin vs biały, mały kolega Tenszina(oszczędźcie mi pisowni i nazwy tego białego) i Kurin vs Goku to bardzo ładne walki były. Podobał mi się też ten mini turniej u Urunai Baba.

Ten mały biały to chyba w polskiej wersji Kaoz był (oglądałam to ładnych parę lat temu, więc może błąd być).
Jak dla mnie najlepsza saga to ta z Jr Piccolo, chyba właściwie ze względu na tę postać. I się cieszyłam jak głupia jak go nie zabili No i Goku przestał być takim małym denerwującym dzieciakiem i trochę wydoroślał

Oczywiście Pilaf saga!! Te ziomki co przemieniali w marchewkę(króliki lub zające) - genialne. :zdziwko:

Mnie się najbardziej podobają sagi z turniejami. Poznajemy tam dużo przeciwników, Goku walczy tam z Piccolo, i ogólnie bardzo mi przypadły do gustu.

ja najbardziej lubiłam tą z Komórczakiem, bo jak chodził to fajnie skrzypiał :3

ja najbardziej lubiłam tą z Komórczakiem, bo jak chodził to fajnie skrzypiał :3

jednak tutaj mowa o Dragon Ball'u zwyklym z nie Z xD

do tematu

wszystkie Tenkaichi Budokai xD

ha ja nienawidziłem wszystkich tenkaichi budokai, zresztą jak wszystkich turniejów, brak jakieś głębszej fabuły, samo klepanie. Oczywiście kocham red ribon sage Bieganie o wierzy fioletowy samurai i długokrótek w jego pośladkach XD śmiechu co nie miara XD. Android c 8 który był dobroduszny, czy walka z tym gumowym ludkiem, niebieski pedałek XD, mysz w buzi, klejnot w gaciach bulmy XD, tao paipai, wieża karin, i finalne natarcie na fortece, zwłaszcza natarcie i zwłaszcza polecam w mandze. Kojarzy ktoś motyw jak Goku biegnie, dostaje strzała ze snajperki łapie się za głowę i grozi snajperowi że go znajdzie XD Genialna seria i finalny turniej na czarcim kiblu XD ( wcześniej piękne cycuszki Bulmy ^^) i finalny pojedynek z Pilafem sprawia że ta Saga to jedna z najlepszych opowieści jakie Toriyama stworzył.

dla mnie ewidentnie Piccolo saga pierwszy raz pojawił się taki totalnie zły przeciwnik, dodatkowo pojawia się Yairobei :] świetna walka, świetni ( w większości zazbawnie wyglądający ) przeciwnicy, pierwsze miasto w DB poszło z dymem... czego chcieć więcej??

Bez dwóch zdań Red Ribbon Saga. Najwięcej akcji i dużo śmiechu. Jeszcze bardzo podobała mi się Pilaf Saga, ale ta by była na drugim miejscu.

Zdecydowanie Piccolo Saga. Głównie za przeciwnika, z którym miał za zadanie zmierzyć się Goku. Na dobrą sprawę, Piccolo był pierwszym, który mógł zniszczyć ziemię od tak jak by się zachciało. Doszły nowe postacie, w końcu śmierć bohaterów, pokazanie prawdziwej mocy Son Goku. Saga idealna.

Pozdrawiać.

Ja oddałem głos na Piccolo Jr. choć cały DB jest dla mnie jedną z najlepszych serii anime. Sam oglądałem DB 3 razy po polsku, raz po niemiecku i włosku oraz 2 razy po japońsku ;]
Ogólnie klasyka którą można polecić każdemu(a aktualnie DBK robi z DBZ jeszcze lepszą serię niż było ;] )

Mi się podobały pierwsze 4 tomy mangi. Potem już niezbyt ~~

Jak dla mnie Picollo saga najlepsza pierwsza taka naprawde mroczniejsza z mocnym przeciwnikiem itp.

Ogolnie Szatan Sreduszko wymiata XD

heh dzięki mojemu glosowi w ankiecie wygrywa red ribbon saga.Dlaczego ona? Byla bardzo rozbudowana fabularnie.Mnóstwo ciekawych przeciwników.No i najlepszy smaczek: natarcie na glówną fortecę.Klepanie randmowych przeciwników też może być fajne.No i kompletnie rozwalil mnie prawdziwy cel przywódcy czerwonej wstęgi: chce zdobyć kule by być dużym :rotfl: No i poraz pierwszy mamy okazję zobaczyć androida.
Zaraz po tej sadze lubię sagę z Picollem (ta przed i po odmlodnieniu) Pierwszy naprawdę potężny (jak na tamte czasy xd) przeciwnik i pierwsze zniszczone miasto.No i najlepsza walka w pierwszej serii: Goku vs Piccolo Jr. calkiem brutalna ;D