Jako, że ludzie ostatnio lubią walki, zatem zakładam tą!
Osobiście sądzę, iż wygra Morgan, dlaczego? Ponieważ ma siekierę! A ta, jak wiadomo, jest potężną oraz śmiercionośną bronią ciętą, a czasami nawet kłutą!.
WB jest podatny na wszelkie bronie, co zostało pokazane w mandze. W dodatku, bujna czupryna Morgana potrafi rozproszyć przeciwnika i nie dać mu szansy na zadanie jakiegokolwiek ataku. Ewentualnie, kiedy nic innego nie działa, może zakrzyczeć przeciwnika na śmierć

Morgan wygrywa, bo Whitebeard jest strasznie wolny,

Spoiler

a jeżeli nawet Squadro go mógł zranić

(Morgan to spokojnie poziom Enera, ale w mandze nie pokazał wszystkiego!), to "siekiero-ręki" go ściągnie na parę sieknięć.
Ogólnie to pierwszy bad-boss w historii świata Ody miażdzy każdego w ciągu pół sekundy. Wyjątek to Whitebeard, bo to emeryt, a oni mają łatwiej na starość. (dlatego w walce przeciwko Morganowi utrzymuje się aż dwie sekundy!)

Cóż, ja uważam, że wygrałby Morgan. Dlaczego? Toż z powodów wymienionych powyżej prze qbol'a, a poza tym WB nie ma tej fajnej metalowej szczęki, w przeciwieństwie do Morgana :rotfl:

Nie wiadomo co Morgan ma w tej swojej siekierce, może potrafi zwiększać jej moc ładując ją swoim Królewskim Super Duper Haki. Morgan wygrywa bo ciosy w ryj nie skutkują bo ma ją zakutą w stal. Whitebeard nadziewa się też na siekierę. Morgan to nie byle kto, potrafił rozciąć brzuch viceadmirała Garpa gdy ten zasypia (ale to nieistotny szczegół). Szkoda, że tak mało pokazał ojciec Helmeppo, który notabene stanie się silniejszy niż Luffy już niedługo.

Muszę wam to powiedzieć. Po prostu muszę. To debilizm zakładać w ogóle, że Morgan mógłby zwyciężyć Whitebearda. Czemu, zapytacie? Bo źli zawsze przegrywają! ;P I tu nawet siekiera nie pomoże ;D Ani możliwe power-upy w stylu zmodyfikowania drugiej ręki na motykę!

Głupstwa prawisz! Morgan jest tak zakepistym koksem, że jest równocześnie dobry, zły oraz truskawkowy! Zatem, nie dość, że nie przegrywa, to wygrywa! Ha!

Cytat:Muszę wam to powiedzieć. Po prostu muszę. To debilizm zakładać w ogóle, że Morgan mógłby zwyciężyć Whitebearda.

Jak Ty czytasz tą mangę?!
Morgan ma cesarskie haki - występuje u jednej osoby w układzie planetarnym (tym szczęściarzem jest Morgan).
Pod swoją siekierą ma niewyczerpalne zapasy plutonu, pluje trucizną jak Magellan, a na dodatek w bucie ma paznokcie, które zjadły devil-fruit i mogą zamienić się w człowieka-owcę. WB nie ma szans.

Ale Whitebeard użyje swej Dobrotliwej Pięści Kruszącej Łobuzów i po Morganie zostanie mokra plama. I siekiera. Źli nie mają szans przeciwko Dobrym, a utopiona w wannie baba zawsze wstaje. Pewnych rzeczy nie da się zmienić.

Cytat:które zjadły devil-fruit i mogą zamienić się w człowieka-owcę

Człowieka-kozę, kozę! Czytaj uważnie!

Gdy Morgan zacznie przegrywać to po prostu odejdzie z pola bitwy krzycząc "Ja nie przegrywam" i nie przegra. Najwyżej okaże się, że opanował moc jedzenia klku Df'ów i jest wszystkimi logiami (a reszta to podróbki).

Szczery, patrząc na to z innej strony WB jest poszukiwanym piratem a Morgan był kiedyś w marynarce, więc notabene tym złym jest WB

Tak? Więc... Do boju, Morgan!

Lol, Arashii, nie poznałem Cię przez avek

Bo źli zawsze przegrywają!

Patrząc z perspektywy widza, to w aktualnych wydarzeniach Wb jest dobry, a Morgan zły (!).

Ps. ja stawiam na remis, bo WB ucieknie do Enela na księżyc.

Ja sądzę, że wygra Morgan, ale dopiero po 10 sekundach. Po prostu będzie chciał z ciekawości zobaczyć, co tam ten jego marny przeciwnik umie,

Spoiler

i może się trochę zachwiać przez to trzęsienie ziemi

, dlatego będzie aż 10 sekund potrzebował.
No ale już moi poprzednicy podali wiele sensownych argumentów, a zdecydowanie sprawę przesądza siekiera.

Ja myślę, że wygra Whitebeard, bo

Spoiler

trzęsie ziemią

i w ogóle jest silniejszy...