Absolutnie beznadziejny. Sam pomysł "wkładania" sag które trwały po co najmniej 30 odcinków, były uzupełniane świetnymi gagami, co typowe dla tej serii, w półtora godzinowe filmy jest beznadziejny. Mimo że historia Choppera wzruszyła mnie na nowo, to na walce końcowej zanudziłam się na śmierć.

I co płakaliście, a 9 movie jak dla mnie drugim z najlepszych filmów kinowych, chyba nic 6 już nie przebije. Szczególnie ten moment jak Wapol dostaje w machę od Luffy'ego na koniec na tej wieży wraz z motywem muzycznym jest genialny.

Obejrzalem tą 9ke. I wcale nie uwazam, ze jest najlepsza Ot taki sobie film, sredniawy nawet bym powiedzial.

Ja w sumie do końca go nie oglądnąłem, ale podobało mi się jak Franky'ego wstawili Jednak troszku za mało uwagi mu poświęcili.
Jeszcze słówko do owocu brata Wapola: wielki lol!

Dziwny ten owoc był... A Franky w ogóle w Drum byc nie powinien. Dziwne to wszystko...

9 to jak dla mnie jak 8, pomyłka, ino mniejsza. To już była tragedia przespałem chyba pół. A 9 to początek jako tako, a potem już tylko gorzej... Wycięli Vivi wstawili dokładnie w to samo miejsce Robin. Franky'ego prawie ogóle nie było, ale to norma. Ciężko jest wszak opowiadać historie poświęcając dużo miejsca mniej więcej wszystkim.
Ten braciszek był ciekawym wtrąceniem, ale też nie był jakiś przebłyskiem.

Środek to koszmar z ulicy wiązów. Widziałem ponownie historię Choppera boże spać!! Tu to na bank mi się oczy przymykały. Końcówka rozczarowująca Gear a ja liczyłem na coś ze strony Choppera...

I tak kreska pożal się Boże jedyny kochany. Na początku jak to zobaczyłem to myślałem, że nie obejrzę, mało powiedzieć sceptycznie podchodziłem do sprawy.
Właściwie to Kenshin'a nie wrzucono na kreskówki jeszcze, i Bleacha nie było nowego i to dzięki temu się włączyło tę kinówkę.

Dla mnie to trochę powtórka z rozrywki, z trochę zmienioną kreską, historią, i zamiast Going Merry jest Thousand Sunny :/ .
Dla mnie max to 7+.