Co oryginalnego było w starciu z Lust, bo tylko czytam mangę, więc może coś przeoczyłem?

Wypalenie sobie rany we własnym ciele, własną alchemią. Pewne spojrzenie, w ogóle pewność siebie i zdeterminowanie, przy wykonywaniu wyroku na Lust nie zadrżała mu nawet ręka. Sorry, ale dla mnie ta postać nie jest nudna.

Spoko, nie jest nudna, ale czy jest oryginalna? Sasuke w imię zemsty poszedł szukać mocy u Orochimaru, bez większych oporów niemalże zabił Itachiego, nie mając zahamowań

Spoiler

załatwił Danzou

. Gdy tak spojrzeć na Mustanga, to kieruje nim mocno wyświechtany motyw zemsty. Nie mówię, że płomienny jest nudny, albo że go nie lubię, ale oryginalnym bym go nie nazywał;P Aczkolwiek jego alchemia jest całkiem przyjemna(prawie tak fajna jak Crimsona, i dużo lepsza od Elriców).

oj tak w 23 tomie to aż się bałem mustanga XD ale bez jaj! jak można porównywać fma do naruto?! fma jest oryginalną historią z fajnymi bohaterami, a taki Naruto...Przynajmniej FMA ma sens. Mustang, nie lubię go XD moja znajoma obrzydziła mi nim życie.

Mustang, zdecydowanie jedna z najlepszych postaci w serii. Moc ma ciekawą, jednak niezbyt oryginalną (ileż to postaci w różnych anime posiadało zdolności strzelania ogniem ?), ale to nie zmienia faktu, że potrafi dobrze się nią posługiwać. Charakter też ma fajny, szczególnie podobała mi się scena

Spoiler

kiedy mścił się na Envy'm za Hughes'a, było aż czuć tę jego złość.

. Podsumowując, Mustang jest postacią świetnie skonstruowaną, co daje mu jedno z pierwszych miejsc w rankingu moich ulubionych postaci FMA. I zgadzam się z poprzedniczką, jak można porównywać Naruto do FMA ? Przecież dzieli je przepaść jeśli chodzi o zajebistość serii.

Roy Mustang jako jedna z ciekawych postaci FMA. Swym dżentelmeńskim stylem zadowala czytelnika/widza akcją ognistej alchemii. Jego atutem jest zdolność decyzji w ekstremalnych warunkach,dochodzenia do prawdy i dowodzenia . Też jest dla mnie interesujący za sprawą ambicji jakie ma.

No cóż, co jak co ale FMA akurat oklepanym nazwać nie można. Naruto bywa denne niekiedy i oklepane, te wszystkie motywy miłości, zemsty, przyjaźnie są takie sztandarowe, że niekiedy rzygać się chce. Ale w FMA muszę przyznać wszystko jest jakoś tak na znacznie głębszej płaszczyźnie. W ogole to anime jest cholernie głębokie. Generalnie Roy Mustang zaraz po Hehenheim'ie jest moją ulubioną postacią. A scena z Envy... no cóż, ja tam złości nie czułem. Czułem za to czystą, ślepą i szczerą nienawiść i rozszalałą furię. Jego wzrok powalał....

I generalnie zgadzam się, że między Naruto i FMA jest duuuuża przepaść.

Roy... Do 58 odcinka nie miałam ulubionej postaci, miałam za to TOP 3: Mustanga, Hawkeye i Eda. Po 58 odcinku Roy Mustang stał się moją ulubioną postacią. Te walki Roy vs Lust i Roy vs Envy były zaje... no. Zwłaszcza ta druga. Spodobał mi się odcinek 59 z udziałem pułkownika i pani porucznik ( :hyhy: ). A tak serio ma super alchemię (ogień - mój ulubiony żywioł), poczucie humoru też ma, choć nie widać tego na pierwszy rzut oka. A ta zemsta... brak mi słów na opisanie tego wzroku, same słowo "przerażający" to za mało. I te ostatnie odcinki... ON JEST SUPER!