One Piece - Rozdział 863
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
1 2 3 4
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Bosmann

Piracki oficer

Wiek: 31
Licznik postów: 603
Miejscowość: Wrocław

Bosmann, 21-04-2017, 01:05
Lady Pudding napisał(a):Po prostu Oda zastosował podwójny odczyt. Z imieniem "Katakuri" jest dokładnie to samo. Oznacza kwiat - psi ząb lub mąkę ziemniaczaną (zależy od odczytu i łączenia przedrostków). Mochi to ciastko, które może być odczytane jako coś kleistego, w japońskim to przecież nic nowego, że jedno słowo ma milion tłumaczeń. Samo słowo kojarzy się z ciastkiem, ale równocześnie daje logiczną umiejętność owocu jakim jest kleista maź.

W sumie logia kleistej sub. jest lepsza od logii słodkiego ciasta ryżowego. Może może wytwarzać różne klejące sub., w tym te ciastka. Hm mimo dwuznacznego odczytu, któraś z opcji musi być prawdziwa. Choć Oda może zostawić to jako coś niewyjaśnionego.

Lady Pudding napisał(a):Na jednym kadrze widać, jakby jego noga się kleiła.

Ano, na jednym kadrze wyglądało to jak kropla gęstej mazi (o ile o tym piszesz ;D), co umacnia opcję, że to kleista logia.
[Obrazek: Luffyy.jpg]
Lady Pudding

Super świeżak

Wiek: 29
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7

Lady Pudding, 21-04-2017, 07:31
@Bosmann

Tak, dokładnie o ten kadr mi chodzi Big Grin
Gogolius

Super świeżak

Licznik postów: 224

Gogolius, 21-04-2017, 09:38
Zgadzam się z powyższym, logia Katakuriego jest tak pomyślana (jej nazwa), żeby z jednej strony pasowała działaniem (kleistość), a z drugiej jest aluzją do słodkiej przekąski.
W ogóle to rozwaliło mnie to powyższe narzekanie. Katakuri wykonał jeden atak, poznaliśmy nazwę owocu i już jakieś grymaszenia. Widziałem w tej mandze więcej pokręconych rzeczy niż taka kleistość. Poza tym poczekajmy z tym porównywaniem do błota -> Caribou mógł wchłaniać przedmioty w siebie, wątpię żeby syn Big Mom miał takie same zdolności. Jest po prostu Trebolem w wersji logia, a różnica między nimi to jak między Magellanem a Ceasarem.
Gogolius

Super świeżak

Licznik postów: 224

Gogolius, 21-04-2017, 10:24
Teraz dopiero załapałem, że Big Mom mówi do wypasionego, jednego z najsilniejszych, przewidującego przyszłość członka załogi, Katakuriego że jest on... beznadziejnym synem.
Ja pitolę. Brulee została skreślona przez Big Mom po tym rozdziale jak nic, a teraz jeszcze mamy rysę w relacjach z Katakurim. Ale koszmar... ta teoria o zdradzie i rozłamie w załodze ma co raz więcej sensu.
Ratlee

Gorosei

Wiek: 31
Licznik postów: 4,072

Ratlee, 21-04-2017, 11:10
(20-04-2017, 22:36)chucky napisał(a): No, ale co z brakiem powietrza dajmy na to? Owoc próżni?
Owoc Caesara już ma możliwość usuwania gazu z danego obszaru, więc jest to coś na kształt próżni. Poza tym sama w sobie próżnia jest trochę zbyt abstrakcyjna, żeby bazować na niej owoc Logii. W sensie... jak chcesz przedstawić zamianę w próżnię?

Co do waszej kłótni o 'mochi', to dam tutaj swój post, który dodałem w zapytaniach o tłumaczenie już wczoraj, właśnie a propos 'mochi':

(20-04-2017, 16:55)Ratlee napisał(a): Ok, pytanie.

mochi mochi no mi - lep-lepkowoc? Owoc lepkich substancji - może to być wyższy stopień owocu Trebola, który miał paramecię/logię kleju. Tutaj Katakuri dysponuje po prostu lepkimi substancjami. No i pytanko, czy przetłumaczylibyście to jako lep-lepkowoc? mochi to przekąska zrobiona z masy ryżowej, która ma konsystencję żelu, ale jednocześnie kleiste rzeczy określa się jako mochi, stąd lep-lepkowoc.
A no i może poświęcimy chwilę na zastanowienie się jak absurdalną i debilną techniką jest 'Próba Duszy' Big Mom? W zasadzie każdy na świecie, może poza Sanjim, Zoro, Luffym i Jinbe są bezbronni wobec tej techniki. To nawet nie ma nic wspólnego z byciem silnym. Każdy się boi śmierci choć trochę. To, że Luffy'ego i spółkę chroni plot armor typu 'nie boję się bo całe życie to podróż' nic nie zmienia.

I dlaczego oni muszą bać się śmierci? Jaki to ma w ogóle związek z duszą? Filozoficznie to powinny być dwa zupełnie odmienne pola, nie mające ze sobą nic wspólnego. Chyba, że BM moze sobie po prostu ustawiać randomowo 'okeej, czego tu on może się bać?'. Wtedy wystarczy podejść do Luffy'ego i powiedzieć 'śmierć głodowa albo XXX' i po ptakach.

Debilna, głupia, bezsensowna moc, która została dana Big Mom tylko po to, żeby 'była straszna'...
Lady Pudding

Super świeżak

Wiek: 29
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7

Lady Pudding, 21-04-2017, 12:02
"Jesteś tylko moim beznadziejnym synem". Matko, ta rodzina to faktycznie patologia XD I to ma być ta jej utopia, w której wszyscy żyją w szczęściu i zgodzie?
chucky

Admirał

Licznik postów: 2,727

chucky, 21-04-2017, 12:22
(21-04-2017, 11:10)Ratlee napisał(a): A no i może poświęcimy chwilę na zastanowienie się jak absurdalną i debilną techniką jest 'Próba Duszy' Big Mom? W zasadzie każdy na świecie, może poza Sanjim, Zoro, Luffym i Jinbe są bezbronni wobec tej techniki. To nawet nie ma nic wspólnego z byciem silnym. Każdy się boi śmierci choć trochę. To, że Luffy'ego i spółkę chroni plot armor typu 'nie boję się bo całe życie to podróż' nic nie zmienia.


Imo jest wręcz przeciwnie. Ta technika jest bezużyteczna w walce. To OHKO, zgadza się, ale w praktyce działa tylko na ludzi, którzy i tak są słabsi od BM. Zadziała na Admirałów/Shanksa/Kaido/WB? Szczerze wątpię. Teach ma owoc, który może anulować tą technikę. No i to (chyba) tyle. Każdego innego BM i tak pokona bez potrzeby używania tego ataku.

Można by to porównać do Mero Mero Mellow Hancook, ale jej atak ma szeroki zasięg - może jednocześnie znokautować setki randomów. Atak BM ma wpływ na jednego przeciwnika. Przecież jej byle "bąk" zabije tuzin słabeuszy na miejscu. Ta moc jest użyteczna tylko dla celów fabularny.

WB/BB są w posiadaniu mocy zniszczenia planety. Kaido jest nieśmiertelny. Shanks ma Haki tak silne, że wpływa na otoczenie (w jakieś tam grze manipulował czasem). Każdy inny Yonkou ma jakąś moc, która jest ZBYT potężna. Taką mocą BM było OHKO, jeśli przeciwnik da się podejść. Teraz na dobrą sprawę i to zostało jej odebrane. Nie wyobrażam sobie BM walczącej na równi z Kaido/Whitebeardem z użyciem tylko Prometeusza, Zeusa i Napoleona szczerze mówiąc.
[Obrazek: tumblr_ojg7flg58r1tvlw71o1_500.gif]
Lady Pudding

Super świeżak

Wiek: 29
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7

Lady Pudding, 21-04-2017, 12:27
@Ratlee

Jeśli weźmiemy duszę jako pojęcie strikte religijne, to faktycznie nie ma to sensu. Jednak spójrzmy na to pod względem filozofii greckiej. Platon uważał że dusza jest cząstką człowieka decydującą o jego życiu i istnieniu. Według niego dusza składa sie z trzech części: rozsądku, pasji i EMOCJI. Dusza i ciało były uważane za coś połączonego ze sobą, ale o tym głosił już bardziej Arystoteles (uważał że dusza nie jest nieśmiertelna, ale to już nas za bardzo nie interesuje).

Reasumując, dusza określała człowieka jako byt żywy, a emocje były jej częścią. Strach przed śmiercią to jakiś rodzaj emocji, który według teorii Platona mógł pochodzić właśnie z duszy, a że Big Mom ma nad nią kontrolę to ten argument pozwala jej w jakiś sposób na nią wpływać.
chucky

Admirał

Licznik postów: 2,727

chucky, 21-04-2017, 12:30
(21-04-2017, 10:24)Gogolius napisał(a): Big Mom mówi do wypasionego, jednego z najsilniejszych, przewidującego przyszłość członka załogi, Katakuriego że jest on... beznadziejnym synem

???

Powiedziałą bodajże: "lowly child of mine". To nie ma nic wspólnego z beznadziejnością, a z podkreśleniem hierarchii - BM jest ważniejsza od swojego syna - to ona powinna walczyć z najsilniejszym przeciwnikiem (zwłaszcza, że ten ją sprowokował). Wyobraź sobie, że po śmierci Ace'a WB maszeruje na Akainu, a Marco staje mu na drodze i mówi "Zajmę się tym Tatku, usiądź sobie.". Może porównanie trochę dziwne, ale dla BM ten tort/przyjęcie były aż tak ważne.
[Obrazek: tumblr_ojg7flg58r1tvlw71o1_500.gif]
Ratlee

Gorosei

Wiek: 31
Licznik postów: 4,072

Ratlee, 21-04-2017, 12:33
(21-04-2017, 12:22)chucky napisał(a): Imo jest wręcz przeciwnie. Ta technika jest bezużyteczna w walce. To OHKO, zgadza się, ale w praktyce działa tylko na ludzi, którzy i tak są słabsi od BM. Zadziała na Admirałów/Shanksa/Kaido/WB? Szczerze wątpię. Teach ma owoc, który może anulować tą technikę. No i to (chyba) tyle. Każdego innego BM i tak pokona bez potrzeby używania tego ataku.
Mi nie chodzi o chodzenie i sianie spustoszenia pokonując największych koksów, tylko o samą zasadność tej techniki. To w praktyce zapewnia status quo BM, bo ktokolwiek normalny by chciał do niej fikać, to automatycznie dostaje OHKO i papa. To, że Luffy jest taki a nie inny nie gra tu żadnej roli. Jest ofc grupa ludzi, do których to się nie będzie aplikowało, ale jest pewna limitowana liczba osób co do których możesz powiedzieć, że nie boją się śmierci chociaż ociupinkę.
(21-04-2017, 12:22)chucky napisał(a): Można by to porównać do Mero Mero Mellow Hancook, ale jej atak ma szeroki zasięg - może jednocześnie znokautować setki randomów. Atak BM ma wpływ na jednego przeciwnika. Przecież jej byle "bąk" zabije tuzin słabeuszy na miejscu. Ta moc jest użyteczna tylko dla celów fabularny.
No nie do końca - co innego uczucie zadurzenia/miłości, co do której każdy ma inne podejście i inny typ urody, która mu się podoba(no bo w mero mero chodzi o wygląd a nie o piękno wewnętrzne, nie oszukujmy się) a co innego coś tak ostatecznego i definiującego wartość życia jak śmierć. To jest manga, więc fair play, postacie są nieustraszone itp, ale czytelnicy dalej są żywymi ludźmi, więc jest jakiś limit postaci co do których bym uwierzył w 'nie boję się śmierci', chyba że będzie to czysto sytuacyjne. To by w końcu wyglądało 'O, super... znowu kolejny nieustraszony, który przed niczym sie nie lęka'. 
(21-04-2017, 12:22)chucky napisał(a): WB/BB są w posiadaniu mocy zniszczenia planety. Kaido jest nieśmiertelny. Shanks ma Haki tak silne, że wpływa na otoczenie (w jakieś tam grze manipulował czasem). Każdy inny Yonkou ma jakąś moc, która jest ZBYT potężna. Taką mocą BM było OHKO, jeśli przeciwnik da się podejść. Teraz na dobrą sprawę i to zostało jej odebrane. Nie wyobrażam sobie BM walczącej na równi z Kaido/Whitebeardem z użyciem tylko Prometeusza, Zeusa i Napoleona szczerze mówiąc.
O to chodzi, że oni są potężni pod względem siły - jestem w stanie to przełknąć, ale taką moc, żeby była użyteczna, trzeba odpowiednio opanować i trenować. Nie znamy genezy nieśmiertelności Kaido, więc wstrzymałbym się z osądami, ale moc BM wygląda jakby po prostu była jej dana, a nie zapracowana. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że Białobrody na początku mógł ledwo wstrząsnąć filiżanką do herbaty, a powoli przez lata wytrenował tę potęgę, która pozwala mu zatrząść wyspą. Przy BM nie czuję w ogóle jak miałoby to trenowanie wyglądać. Najpierw mówiła cukierek albo psikus i stopniowo doszła do życia?
(21-04-2017, 12:27)Lady Pudding napisał(a): Jeśli weźmiemy duszę jako pojęcie strikte religijne, to faktycznie nie ma to sensu. Jednak spójrzmy na to pod względem filozofii greckiej. Platon uważał że dusza jest cząstką człowieka decydującą o jego życiu i istnieniu. Według niego dusza składa sie z trzech części: rozsądku, pasji i EMOCJI. Dusza i ciało były uważane za coś połączonego ze sobą, ale o tym głosił już bardziej Arystoteles (uważał że dusza nie jest nieśmiertelna, ale to już nas za bardzo nie interesuje).
Jasne i ja wziąłem to pod uwagę i miałem o tym pisac, ale potem sobie przypomniałem o Law'ie i o Shambles, który też zamieniał dusze i jakoś egzystowały w nieswoich ciałach, więc Oda zdrowo pod tym względem namieszał. Teraz tylko brakuje aby dał owoc czasu żeby zrobić totalny rozpierdziel.
(21-04-2017, 12:30)chucky napisał(a): Powiedziałą bodajże: "lowly child of mine". To nie ma nic wspólnego z beznadziejnością, a z podkreśleniem hierarchii - BM jest ważniejsza od swojego syna - to ona powinna walczyć z najsilniejszym przeciwnikiem (zwłaszcza, że ten ją sprowokował). Wyobraź sobie, że po śmierci Ace'a WB maszeruje na Akainu, a Marco staje mu na drodze i mówi "Zajmę się tym Tatku, usiądź sobie.". Może porównanie trochę dziwne, ale dla BM ten tort/przyjęcie były aż tak ważne.
Tylko w tym wypadku jakie to ma znaczenie? Katakuri tak czy siak się wtrącił w walkę. Nie ma sensu czy zamierzał się zamachnąc na BM czy zdjecie Matuli - to pewna strategia, którą BM chcąc walczyć powinna też przewidzieć. W walce wszystko jest fair i jeśli BM sądzi, że jej syn nie powinien się wtrącać, to postawa BM nie powinna się zmienić słysząc jaki był początkowy cel Luffy'ego.
Lady Pudding

Super świeżak

Wiek: 29
Licznik postów: 246
Miejscowość: Water 7

Lady Pudding, 21-04-2017, 12:44
@Ratlee

To mieszanie dusz i wsadzanie ich w ciała innych to już czyste s-fi i osobiście nie wiem czy mogłabym podpiąć to pod cokolwiek XD Były niby jakieś przypadki oddzielania sie duszy od ciała i ta tzw. śmierć kliniczna, ale w tym przypadku to nas za bardzo nie ratuje.
chucky

Admirał

Licznik postów: 2,727

chucky, 21-04-2017, 13:32
Żeby nie robić posta na pół strony, podaruję sobie cytowanie.

Ktokolwiek, kto decyduje się walczyć z Yonkou musi mieć świadomość, że ma niewielką szansę na ujście z życiem. A jeśli mimo wszystko na to przystaje, to można powiedzieć, że nie boi się śmierci. W tym problem. Gdyby się bał, to w ogóle by z nią nie walczył. Dlatego BM raczej nie ma okazji walczyć z ludźmi, przeciwko którym ta moc byłaby użyteczna.

Moc Hancook bazuje na "zauroczeniu", ale ten efekt jest na 99% jakoś wzmocniony przez owoc sam w sobie. W ten sposób prawie znokautowała Vice Admirała i zmieniła w kamień ślimakofon (który raczej nie był w niej zakochany).

Nie wiemy, czy BM nie musiała tego wytrenować .-.
[Obrazek: tumblr_ojg7flg58r1tvlw71o1_500.gif]
Gogolius

Super świeżak

Licznik postów: 224

Gogolius, 21-04-2017, 13:39
Moc jest typowo pod fabułę, a nie do Rozkładu Sił. Tak jak chucky zauważył, jeśli ktoś już chciałby jej wpierdzielić to jest na tyle odważny/głupi, żeby nie bać się zgonu, a raczej traktować go serio.
Big Mom ma kilka bajerów do walki, a nawet się nie rozkręciła -> nie ma co oceniać też jej siły na podstawie tego co pokazała.
Ma owoc jaki ma, dzięki temu stworzyła sobie świat jaki chciała -> szacun dla niej że mimo wszystko niezbyt bojowy owoc dał jej taką potęgę.


Co do treningu -> może musiała stopniowo opanowywać wysysanie dusz, trenowała na mrówkach albo ptaszkach, a potem przechodziła do ludzi. Dla mnie trochę szukanie dziury w całym.
Ratlee

Gorosei

Wiek: 31
Licznik postów: 4,072

Ratlee, 21-04-2017, 13:53
(21-04-2017, 13:32)chucky napisał(a): Ktokolwiek, kto decyduje się walczyć z Yonkou musi mieć świadomość, że ma niewielką szansę na ujście z życiem.
No właśnie nie - po to całe te planowania, łaczenie się w sojusze itp, żeby zwiększyć swoje szanse. No ale ciul, wszystko może być położone przez jedną durną moc, która nie ma sensu patrząc na całość jej owocu. Długość życia a owoc, którego podmiotem są dusze - no sorry. Wszyscy buldupczyli, jak wprowadzono moc Sugar, która w jakiś sposób łączyła zamianę w zabawki z usuwaniem wspomnień o tej osobie - co ma jedno z drugim? No nic. Są już owoce, które zmieniają formę istot i jakoś nie wpływają na pamięć wszystkich ludzi na świecie. To nie jest szukanie dziury w całym, tylko analizowanie mocy i ich zależności.
(21-04-2017, 13:39)Gogolius napisał(a): Big Mom ma kilka bajerów do walki, a nawet się nie rozkręciła -> nie ma co oceniać też jej siły na podstawie tego co pokazała.
Ma owoc jaki ma, dzięki temu stworzyła sobie świat jaki chciała -> szacun dla niej że mimo wszystko niezbyt bojowy owoc dał jej taką potęgę.
Idąc tą logiką moglibyśmy nie dyskutowac nad nowszymi rozdziałami co tydzień w ogóle, tylko czekać na koniec Sagi i wtedy dopiero się wypowiadac, bo przecież nie wiemy w jaki sposób toczy się walka, to na cholerę teoretyzujemy? + Niezbyt bojowy owoc = tworzymy armię poddanych z dusz innych ludzi, kradniemy życie innym ludziom, jeśli choć trochę boją się śmierci, ożywiamy martwą naturę i przedmioty, które mogą dla nas szpiegowac do woli? No strasznie niezbyt bojowy Tongue Już same zdolności Prometeusza i Zeusa pomijam, bo dalej nie wiem skąd ona wzięła małe słońce.
Gogolius

Super świeżak

Licznik postów: 224

Gogolius, 21-04-2017, 16:05
Nie chodziło mi o brak dyskusji w ogóle, ale raczej kwestię tego niepasowania mocy do owocu.

Z motywem Sugar zgodzę się - zamiana w zabawki równoznaczna z zanikiem pamięci brzmi sztucznie. Ale owoc kontrolujący dusze, który uśmierca poprzez zabieranie życia (czyli jakby części duszy) nie brzmi dla mnie irracjonalnie stąd właśnie nie wiem czemu az tak ta moc nie pasuje do Big Mom.

Co do bojowości, to chodziło mi to pod kątem Rozkładu Sił postaci. To nie jest żaden blast czy super hit, żeby to jakoś rozliczać. Big Mom jest stosunkowo wolna podczas wykonywania tego "ataku" a wszystko ma otoczkę fabularną i jest troche jak przedstawienie w teatrze a nie zdolnością z pola bitwy.

Oczywiście, że można to świetnie wykorzystać. Mamy przypadek Luffy'ego którego moc zjednywania sobie przyjaciół to "najstraszniejsza moc na oceanie" wg Mihawka.
I tylko o to mi chodzi, teoretyzujmy - jak najbardziejBig Grin
1 2 3 4
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź