Uważam że owoc Brooka to jeden z najsilniejszych Paramecii w onepiece, przewyższa gomu gomu i owoc Joza/Magellana

Chyba żartujesz. Ja bym powiedział, że to jest jedna z najsłabszych mocy w op. To nawet nie jest moc, nic mu ten owoc nie daje. Po jego pierwszej śmierci został zużyty i na tym się kończy ta jego ''moc''.

Jeśli taki Mihawk zjadłby owoc Brooka to byłby najsilniejszym szermierzem na świecie i za życia i po śmierci. Zresztą nie wiemy ile lat będzie żył Brook, możliwe że po iluś tam latach umrze - ze "starości", po tym jak limit owocu się wyczerpie.

Według mnie może i ten owoc daje mu pewną nieśmiertelność ale tylko w wypadku śmierci ze starości. Gdyby nie to byłby tylko zwykłym szkieletem walczącym mieczem.

Hej! Zarejestrowałem się tutaj własnie z powodu Brooka, bo przyszła mi do głowy pewna myśl.

Spoiler

Jeśli mocą jednej z 11 rookies jest odmładzanie, to czy nie mogłaby odmłodzić ciała Brooka? W końcu to to samo ciało, które miał przed śmiercią, tylko uległo rozkładowi -> ze starości.

Co o tym myślicie? Wyobrażacie sobie Brooka w normalnym ciele?

Hmm... Brook jest ciekawą postacią właśnie dlatego ,że jest żywym kościotrupem ! xd
Dlatego mam nadzieję ,że nic takiego się nie stanie i Brook nadal pozostanie samymi kośćmi .

W One Piece wszystko jest kwestią widzimisię autora w zasadzie. Jeśli uznałby, że jest to możliwe to byłoby, a jeśli nie, to nie. Nie ma to jak omnipotencja, co?

Mnie zastanawia szczerze powiedziawszy czy jego owoc działa tylko raz, czy może trochę więcej.

Bruk za długo już świruje z Ridżem....


A poza tym to skoro mu się moc DF'a wyczerpała po śmierci to czemu nadal tonie w oceanie i traci siłę?Ten DF działa cały czas i tyle

działa cały czas i tyle

Zdaje mi się, że jego moc działa, dopóki ciało się nie rozpadnie do końca- bo polega na powrocie duszy i "przytwierdzeniu" jej do ciała. W końcu dusza nie będzie miała do czego wracać- kości się zamienią w proch i Brook umrze.

czy jej zdolność potrafi przywrócić coś, czego nie ma?

Ale czego nie ma? Brook ma ciało, tylko troszkę nadgryzione czasem

Spoiler

Dla przypomnienia- jej moc mogła zarówno sprawić, by ktoś stał się małym dzieckiem- zmalał, jak i by dziecko stało się dorosłe- urosło. Nie rozciągało się/ kurczyło kosztem wagi, by wyglądać jak tyczka/ klops, lecz ciało zostało "dobudowane"

Moim zdaniem byłoby to dobre rozwiązanie, bo Brook mnie irytuje swoimi skool jokes i wyglądem :zawstydzony: Nie pasuje do reszty załogi.

*kopu kopu, bo nie znalazłem innego tematu o panu kościstym ^ ^*

Brook jest jedną z najzabawniejszych postaci serii, głównie dzięki tym swoim żartom, że nie ma danych części ciała XD Poza tym jego zboczeństwo, które normalnie być może by mnie irytowało, u niego mnie jedynie bawi. Co prawda z początku wydawało mi się, że nie bardzo pasuje do załogi, ale teraz wydaje mi się, że załoga bez niego byłaby "mniej żywa" (choc w sumie to samo mógłbym powiedzieć w razie braku każdej postaci, bo wszyscy coś wnoszą - jedni więcej, jedni mniej, tworząc razem fajną mieszankę).

Odkopałem, odchodzę w zapomnienie~

Bardzo ciekawa zdolność Brooka

Spoiler

z tym duszkiem co Pappuga ścigał ;D

Jak myślicie, jakie jeszcze Oda doda mu zdolńości do tego DF'a

Zdaje mi się, że jego moc działa, dopóki ciało się nie rozpadnie do końca- bo polega na powrocie duszy i "przytwierdzeniu" jej do ciała. W końcu dusza nie będzie miała do czego wracać- kości się zamienią w proch i Brook umrze.

Czy na pewno?
Jak walczył o swoją duszę to mu lekko czaszkę rozorali, a obecnie nawet śladu po tym nie ma.
Wygląda więc na to że bonusowo owoc daje pewną regenerację (albo klasyczny "it's magic")

Sądzę, że Brook mimo wszystko nieśmiertelny nie jest, ale znowu nie tak łatwo sprawić, żeby umarł. W sumie ciężko powiedzieć coś na temat jego owocu tak długo, jak Oda nie postanowi wszystkiego wyjawić. Ja popieram opcję, jako by Brook miał umrzeć dopiero wtedy, kiedy sam będzie chciał - tzn. gdy pozałatwia wszystkie swoje sprawy (to znaczy spotkanie z Laboonem) i nie będzie miał już co robić w świecie żywych.

Brook to moja ulubiona postac z całego OP
Jego super skull joke i 45' ogólnie bardzo dużo pozytywnej energii wnosi do załogi .
Co do mocy owocu Brooka sam Brook powiedzial ze moze umrzeć tylko raz.

Brooke jest spoko
Lubię go za:"Yohohohoho",suchary typu Skull Joke'ów i "pokażesz mi swoje majteczki?" zawsze przy tym padam xD Ma fajną paramecię, ale jest użyteczna tylko na raz. Ten raz już wykorzystał i teraz jak już ktoś wcześniej napisał, pozostały mu już tylko wady wynikające z owocu (niemożność pływania itd.) Ogólnie wnosi sporo pozytywnej energii. Ponadto jest muzykiem, a jak wiemy Luffy zawsze chciał mieć muzyka Wzruszyła mnie też jego przeszłość, 50 lat! Ja to bym umarła z nudów (ale Brooke nie mógł umrzeć SKULL JOKE! xD)

Co mnie w brooku rozbraja? Oczywiście te jego "suche" żarty (Jak to przedmówca nazwał "Skull joke") i te jego teksty typu "pokażesz majteczki " ( Coś mi się wydaje, że naoglądał się ich trochę na wyspie, na której wylądował )