Buggy?
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
1 2 3
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
vanadu

Wilk morski

Licznik postów: 85

vanadu, 27-11-2012, 14:14
Mam, problem z tą postacią. Dlaczego piszę o tym w tym dziale - wyjaśnię poniżej.

Gdy pierwszy raz pojawia się ta postać - nie różni się od innych przeciwników, a do tego wkurza swoim zachowaniem. Ale im dłużej występuje, z każdym pojawieniem - coraz bardziej go lubię. Zwłaszcza po Impal down i pó??niejszej bitwie. Od Impal czułem dla niego litość, od rozmowy na statku już nie. Brzmi dziwnie? Doszedłem do wniosku że jest to całkiem silna postać. Ale po kolei. Pojawia się przy każdym naprawdę przełomowym punkcie serii. Pierwsza walka po formalnym utworzeniu załogi - tj dołączeniu Zoro. Wkroczenie na Grand Line - i jego wypowied?? - tęskniłem za GL. Po raz pierwszy mnie zaskoczył. Impal Down, Marinejoe - chyba nikt nie zaprzeczy istotności tych arców dla rozwoju osoby Luffiego i akcji.
Buggy od jego zachowania w czasie bitwy, może nie całkiem chętnego i mocno przypadkowego - ale jednak nie całkiem - okazał się całkiem porządną osobą - oczywiście jak na pirata. Wydaje mi się że Buggy po prostu miał strasznego pecha od śmierci kapitana. Ale ostatnio pech się jakby odwrócił. Czy spotka Vicekapitana? Czy porozmawia ponownie z Shanksem? Wróci do Nowego Świata? Czy osiągnie coś istotnego i widocznego - czego osobiście mu życzę? Zostanie Shibukaitsu- co mnie osobiście całkiem do tej postaci nie pasuje? Innymi słowy, biorąc pod uwagę to wszystko czy Oda przewidział dla niego dużą albo chociaż istotną rolę w fabule? Ja uważam że tak, że choć nie tak znacząca dla Luffego jak Shanks, ta postać odegra jeszcze znaczną rolę. I z tego się cieszę - bo bardzo ją polubiłem i chyba zresztą biorąc pod uwagę jego przeszłość - ma to logiczne uzasadnienie?

A jak wy uważacie?
Miray

Piracki oficer

Licznik postów: 596

Miray, 27-11-2012, 14:51
Według mnie Buggy jest najsilniejszym przeciwnikiem Luffyego z East Blue. W końcu to jedyny pirat z tego morza który nie został przez Luffyego pokonany dlatego, że przechytrzyła go Nami.
Nawet jeśli Luffy był od niego silniejszy to Buggy ma zwyczajnie upierdliwą moc.

Czy miał pecha? Nie nazwałabym tak tego. Po prostu byl natyle mądry aby ukrywać swoje powiązania z Rogerem. Jak sam słusznie zauważył jeśli marynarka dowiedziałaby się o tym, to z pewnością by go ścigali o wiele intensywniej.
Buggy zdając sobie sprawę z tego, że nie posiada siły swoich byłych towarzyszy. Dlatego też zniknął z Grand Line i zaszył tam, gdzie nikt go nie zna.

Czy odegra jakąś ważną rolę? To zależy co masz na myśli mówiąc ważną... Jeśli coś podobnego do wydarzeń w Impel Down, to z pewnością ;D
Może zrobić jakąś typową pierdółkę która po 100 chapterach okaże się niesamowicie przydatna. Choć z pewnością jego działania nie będą zamierzone, a będą jedynie dziełem przypadku.
Ten klaun zawsze będzie postacią humorystyczną.

Co do objęcia pozycji Shichibukai. Mi tam jak najbardziej psuje do niego taka rola. Dostanie ciepłą, w sumie bezpieczną posadkę i będzie mógł pogrążać się w swoich marzeniach o zostaniu Królem Piratów ;D
Buggy jest tchórzem, tytuł Shichibukai zapewnia mu ochronę przez marynarką, której się tak obawiał. Teraz kiedy wyszły na jaw jego powiązania z Rogerem z pewnością wysyłano by na niego marynarzy większego kalibru niż dotychczas.
Buggy'ego czasami ponosi wyobra??nia (jak wtedy na wojnie czy statku), ale tak naprawdę zdaję sobie sprawę ze swojej faktycznej siły.
vanadu

Wilk morski

Licznik postów: 85

vanadu, 27-11-2012, 15:00
Zdaje sobie sprawę ze swej faktycznej siły - jak najbardziej tak
Ale czy jest tchórzem? Na pewno kiedyś był tchórzem i ma napady strachu. Ale najbardziej widoczne to jest chyba podczas rejsu z Impal Down. No ale według mnie to w tym momencie bardziej rozsądek niż paniczny strach. Może rozsądek i strach. Trochę mi przypomina Usoba i to było moje pierwsze skojarzenie. Usopo dalej jest tchórzem i nie lubi walczyć kiedy szanse są mizerne - ale nie jest takim tchórzem jak wcześniej. Dodaj mu dwadzieścia lat.

Co do Shibukaitsu - pamiętaj o jego reakcji na śmierć Rogera. Nie wydaje mi się by mógł dogadać się z Marine, skoro to oni go zabili. Ale zobaczymy

Co do roli do odegrania - dokładnie o takiej roli sądzę - istotnej aczkolwiek może nie całkiem dobrowolnej. Co do Impal down, bąd??my szczerzy - sam by się nie wydostał - ale jednocześnie sam/z pomocą swoich nowych "chłopaków" dotarł dalej niż ktokolwiek inny. Uciekł z celi - to nie było coś co się zdarza. W każdym razie przekonamy się, liczę że Oda postara się przy tymWink

A przede wszystkim chciałbym zobaczyć jak spotyka ponownie Luffiego albo starych nakama -to by były ciekawe rozmowy Big Grin
Miray

Piracki oficer

Licznik postów: 596

Miray, 27-11-2012, 15:22
vanadu napisał(a):Ale czy jest tchórzem?
Jak najbardziej jest tchórzem! A Twoje skojarzenia z Usoppem też wydaje mi się słuszne.
vanadu napisał(a):Co do Shibukaitsu - pamiętaj o jego reakcji na śmierć Rogera. Nie wydaje mi się by mógł dogadać się z Marine, skoro to oni go zabili.

Zabili Rogera? O czym Ty mówisz? Z tego co ja wiem to Roger popełnił widowiskowe samobójstwo, o czym Buggy jako członek jego załogi na pewno wiedział.
Wątpię więc aby miał do nich za to żal.
Zresztą, zawsze może sobie wmawiać, że tak naprawdę dla nich nie pracuję, a jedynie ich wykorzystuję! To by było do niego podobne.
vanadu

Wilk morski

Licznik postów: 85

vanadu, 27-11-2012, 15:31
Zresztą, zawsze może sobie wmawiać, że tak naprawdę dla nich nie pracuję, a jedynie ich wykorzystuję! To by było do niego podobne.


To fakt, z tym argumentem muszę się zgodzić całkowicie Smile Zresztą każdy z siódemki tak robił. Hancock dla ochrony wyspy, Crocodile dla władzy, Donflamingo bo mu to do interesów pasowało, Jimbe dla ochrony wyspy itd.
Samobójstwo - tak, jak najbardziej. I faktycznie, raczej cała załoga wiedziała, temu też nie zaprzeczę. Ale czemu by nie miał czuć żalu? Wydaje mi się że jednak pewna dawka żalu jest na miejscu. Zresztą czy Buggy jest niby logiczny? Ale możesz mieć racje, bo faktycznie z tego punktu widzenia na to nie spojrzałem.

Ale jeśli jednak obejmie nową funkcje, to będzie chyba tylko bardziej błyszczałBig Grin wyobrażam sobie jego na spotkaniu siedmiu z admirałem floty, ten to na pewno musi go uwielbiać.

A właśnie, tu kolejna rzecz - wiem że na to stanowisko promuje rząd nie admirał floty ale czy on nie powinien być wkurzony że Buggy uratował przed nim Luffego i Jimbe? Nie zaprotestowałby?

A wracając jeszcze do kwestii usupopodobności - tym bardziej chciałbym widzieć ponowne spotkanie z załogą, ale teraz pokojowe - sojuszu lub współdziałaniu - oni by się dogadaliTongue
ARRRGH

Sogeking 2024

Licznik postów: 3,647

ARRRGH, 27-11-2012, 16:13
vanadu napisał(a):A właśnie, tu kolejna rzecz - wiem że na to stanowisko promuje rząd nie admirał floty ale czy on nie powinien być wkurzony że Buggy uratował przed nim Luffego i Jimbe? Nie zaprotestowałby

Każdy pirat wzięty do schihibukai w ten bąd?? inny sposób naraził się rządowi - biorąc pod uwagę Twój tok myślenia to rząd powinien być "wkurzony" na wszystkich schihi ;p właśnie dołączenie do tej grupy to swoista umowa: pracujesz dla nas, a na Twoje dawne winy i obecne występki przymykamy oko. Oczywiście pewnie jest jakaś granica, której nawet schihi przekroczyć nie wolno, ale jednak mają szeroki wachlarz możliwości. W zamian za to rząd ma po swojej stronie potężnych, sławnych i budzących grozę piratów. Buggy nie jest zbyt silny, on sam zdaje sobie z tego sprawę, ale 95% świata już nie - uważają go za kapitana dowodzącego silnymi zbiegami z Impel Down, a do tego ex-załoganta Króla Piratów. Na samą myśl o tym ludziom trzęsą się portki i większość zamiast konfrontacji wybierze ucieczkę bąd?? dyplomację, a w tej jak dobrze wiemy Buggy jest już całkiem niezły Wink
vanadu

Wilk morski

Licznik postów: 85

vanadu, 27-11-2012, 16:44
To tak, dyplomatą to on jest czołowym na tym świecieTongue i chyba dobrze. to go wyróżnia Big Grin ale chodzi mi o coś innego - "ognisty" admirał floty jest trochę inny niż poprzednik, on traktuje to chyba bardziej osobiście niż Sengoku. I tego dotyczy moje wahanie - on może podejść do kwestii inaczej, nieważne jakie bedzie stanowisko rządu.
Miray

Piracki oficer

Licznik postów: 596

Miray, 27-11-2012, 16:58
Nie... Jest raczej odwrotnie. Nie ważne co Akainu sobie myśli. Istotne jest to co chce rząd.
vanadu

Wilk morski

Licznik postów: 85

vanadu, 27-11-2012, 17:01
Nie twierdze że Rząd nie może go mianować, twierdzę że admirał może mu utrudniać życieWink
Dahaka

Król piratów

Wiek: 32
Licznik postów: 3,793

Dahaka, 27-11-2012, 17:22
Buggy jest ulubioną postacią Ody
Reszte dopowiedzcie sobie sami.


Albo pomoge - koleś ma niesamowite farta, zebrał WIELKĄ i dość silną załogę, do tego na 99% jest obecnie shichibukai.

Jak dla mnie, pewniakiem jest, że Buggy przez czysty przypadek wyląduje na Raftel razem z Luffym, czarnuchem i innymi, którym się uda. Nie zdziwie się nawet, że będzie o krok od znalezienia OP, ale przez swoją głupotę mu sie nie uda i Luffy go wyprzedzi Big Grin
vanadu

Wilk morski

Licznik postów: 85

vanadu, 27-11-2012, 17:28
No to zgadzam się z Odą, a gdzie to powiedział? Co do Raftel to sądzę że skoro był w załodze Gol D Rogera to wie gdzie jest One Piece/Raftel/wie co jest grane. Tak samo jak Shanks, Raleyght. Zauważcie, ani Shanks ani Buggy, w przeciwieństwie do nawet najsłabszych piratów/randomów nie deklarowali że znajdą One Piece lub że zostaną Królem. Wydaje mi się że oni wiedzą COŚ i to jest nie dla nich, względnie z jakiegoś powodu uważają że słowa kapitana ich nie dotyczą. ??aden z nich nie deklarował się że szuka skarbu a przecież dla nich było by to prostsze.
Miray

Piracki oficer

Licznik postów: 596

Miray, 27-11-2012, 17:29
Nawet jeśli.... Naprawdę sądzisz, że Buggy o tym pomyśli? A pó??niej będzie już za pó??no xD
Zresztą... Prawda jest taka, że Akainu niewiele może zrobić. Shichibukai tylko od czasu do czasu są zwoływani i nawet na tych spotkaniach nie wszyscy się pojawiają, a Rząd nie robi z tego jakiejś afery.
Akainu nie może go zaatakować otwarcie dopóki mają sojusz, co najwyżej musiałby kogoś na niego nasłać.
Ale to tylko przyspożyłoby mu więcej problemów.

vanadu: Buggy deklarował zostanie Królem Piratów na statku po ucieczce z Impel Down. Ale sądzę, że po prostu poniosły go emocje ^^
No chyba, że ta scena była tylko w anime, nie mam pewności.
vanadu

Wilk morski

Licznik postów: 85

vanadu, 27-11-2012, 17:32
Fakt, zwłaszcza że Buggy ma farta. Zresztą tak sobie myślałem o słonecznym admirale. On tnie, patrz: szermierka ze srebrnym raleyghtem. Zastanawiam się czy Buggy nie miały szans na remis, skoro jest zasadniczo odporny na cięcia-przynajmniej bez haki.

ed: fakt, sam nie jestem pewien ale wydaje mi się że to kwestia nastroju chwili. Zwłaszcza że już po złączeniu z resztą załogi mówił o szukani skarbu kapitana Johna a do kwestii Króla już się nie odnosił
Saki

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,442

Saki, 27-11-2012, 18:02
vanadu napisał(a):Fakt, zwłaszcza że Buggy ma farta. Zresztą tak sobie myślałem o słonecznym admirale. On tnie, patrz: szermierka ze srebrnym raleyghtem. Zastanawiam się czy Buggy nie miały szans na remis, skoro jest zasadniczo odporny na cięcia-przynajmniej bez haki.

Kpisz sobie, czy wybiórczo czytasz mangę? Owszem, Kizaru może walczyć za pomocą ostrza, ale to przecież mały ułamek jego możliwości. Zamiast ciąć Buggy'ego, może mu posłać rakietowego kopa, a po tym już się chłopak nie podniesie.
   ▲
▲▲

 
vanadu

Wilk morski

Licznik postów: 85

vanadu, 27-11-2012, 18:14
No niby fakt, i bynajmniej nie mówię że duże szanse by były, ale się zastanawiam lekko mimo wszystko.
1 2 3
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź