Wilk morski
Licznik postów: 53
Cytat:Jaki był początek? Tego tak naprawdę nikt nie wie – jedni mówią, że wszystko co istnieje jest stworzone z magii… W mniejszym lub większym stopniu oczywiście. Niestety żadne ze ??ródeł nie mówi, w jaki sposób doszło do stworzenia, dlatego też uczeni przyjęli, że świat i wszystko co się w nim znajduje stworzyły smoki.
Pierwszym smokiem był Duronor – władca wszystkiego co istnieje, ojciec wszystkich innych smoków i autor dzieła stworzenia. Twórca smoczych run. Jego pierworodnym był złoty smok Ererecez, bliżej znany, jako władca ziemskiej energii i opiekun wszystkich żywych istot. Właśnie on stworzył człowieka i pchnął w niego nieskończony zbiornik many, który napełnia według swoich tajemnych reguł. Jego młodszym bratem był Abaddon – bóg wojny i pierwszy smok, który nabył moc przemiany w istotę człowieczą. Gdy smok zszedł pomiędzy dzieci Erereceza, zasiał pomiędzy nich niezgodę, która doprowadziła do wielkiego rozlewu krwi.
Przez czyny smoka wojny narodziła się bogini pokoju – siostra Abbadona i Erereceza, przeciwniczka tego pierwszego. Dzięki Ilhezin zakończyły się długie i krwawe bitwy magiczne, a z powodu tego czynu Abaddon wypowiedział wojnę swojej nowonarodzonej siostrze, która upodobała sobie wędrowny lud i została ich patronką.
Przez tysiąclecia na ziemi panował spokój, a smoczy bogowie nie mieszali się w ludzkie życie, które pojawiało się i znikało. Pewnego dnia na ziemi pojawiło się pewne dziecko, które od dnia narodzin było wypełnione po brzegi maną. Duronor widząc to, stwierdził, że taki cudowny człowiek może stać się jednym z nich i zasiąść w wieczności obok innych smoków jako półbóg. Stało się.
Aknologia, bo takie nadano imię temu dziecku, szybko zaczął sprzeciwiać się zarówno swojemu nowemu ojcu jak i braciom. Młody smok oszalał od ilości mocy i władzy, którą dostał za nic. Czarny smok miał być znakiem jedności między lud??mi a smokami, lecz zaczął niszczyć domy ludzi jak i twór Erereceza, który rozwścieczony tym faktem zmierzył się z Podniebnym ??niwiarzem. Po długiej i brutalnej walce Ererecez padł nieprzytomny, a zwycięstwo odniósł Aknologia. Ostatecznie zły smok został wygnany i pozbawiony swego tytułu, a smoczy wyznawcy przedstawiają go, jako zwiastun śmierci i cierpienia.
Teraz owy smok wędruje po wielkiej ziemi powoli wyniszczając ją i wskrzeszając swoich dawno zapomnianych braci.
Odnaleziony kawałek pisma smoczych dzieci
Cytat:- Zwykły, parny dzień. Wszyscy, którzy nie mieli nic do roboty pochowali się po gospodach, knajpach i swoich prywatnych domach, by zaznać odrobiny spokoju. Właśnie jedną z obleganych knajp była ta o nazwie "Wiszący Złodziejaszek". - opowiadał powoli i wyra??nie. Panu ubrudzonemu w posoce najwidoczniej nigdzie się już nie śpieszyło - O dziwno był tu dziś niespotykany tłok, którego nie mogli opanować właściciele ze względów oczywistych - nikt nie spodziewał się nawet połowy tego towarzystwa. Po pewnym czasie, gdy wszyscy zostali obsłużeni i zaczęła się od nowa budować przyjemna atmosfera, do Złodziejaszka wszedł pewien człowiek. - mężczyzna przerwał, usiadł na krawężniku i popatrzył się w dół - Wszystkie oczy powędrowały na niego ze względu na strój: mężczyzna owinięty był w jakąś czarną, brudną od błota szmatę i stąpał boso... Po dokładnym przyjrzeniu się można było zauważyć, że zostawia ślady na ziemi. W kolorze krwi, takiej świeżej krwi.
Dopóki nie doszedł do baru, nie myślał żeby podnieść głowę. Gnał przed siebie nie patrząc czy kogoś potrąci czy też nie... Kozak z niego był, panie władzo. - wszyscy dziwili się, ponieważ pomimo tego, że przeżył wielką masakrę, to nawet nie ma uszczerbku na zdrowiu... Nawet po tym jak spływały po nim kawałki martwych już kolegów. Stojący obok gwardzista spisywał zeznania i od czasu, do czasu spoglądał na niego swoim obojętnym wzorkiem
- No dobrze, to już wiemy. Przejd??my do momentu, gdy rozpętało się piekło i spróbuj pan zawrzeć w tym opis tego drugiego ocalałego, dobrze? - powiedział zdenerwowany. Nawet żołdacy mieli trudność z ogarnięciem tych wszystkich niepokojących wydarzeń oddzielonych nieznacznymi odstępami czasowymi. Niektórzy nawet płakali, jeszcze inni po prostu oddawali mocz pod siebie. To, co ludzie tam widzieli, przechodziło wszelkie wyobrażenia. Sam ocalały mężczyzna czasami się wahał mówiąc to wszystko szczególnie, gdy nadchodził czas by mówić o mordercy, sprawcy całego zdarzenia.
- Panie władzo, to było... straszne, lecz spróbuje wszystko opowiedzieć: gdy podszedł do lady, ściągnął kaptur z głowy i zamówił wodę. Na nasze nieszczęście gospodarz odmówił i wypowiedział owe słowa: "??ebrakom nie sprzedajemy" - znowu przerwał, nerwowo drapiąc się po głowie. Najwidoczniej wracanie do tego było trudniejsze niż wyglądało - Wtedy mężczyzna odkrzyknął coś w stylu "nie wiesz kim jestem, pożałujesz swych słów" i wyciągnął przed siebie rękę miotając jakąś czarną mgłą, która natychmiastowo zabiła mężczyznę... Potem wybuchła panika, lecz morderca stwierdził, że na tym nie zaprzestanie. Krwawy mag coś krzyczał i w końcu doszło do wybuchu, który porozrywał wszystkich dookoła. Nie wiem czemu, ale mnie oszczędził, podszedł do mnie... wyszeptał mi coś do ucha i następnie powiedział "jeszcze o mnie usłyszcie" - w tym momencie mężczyzna przerwał dalej drapiąc się po głowie. Gwardzista stał i mimo tego, że był dobry w ukrywaniu swoich emocji, to na twarz wypłynęło mu przerażenie
- Dobrze, dobrze, dobrze. Nie męczę już pana, trzeba odpocząć po tym wszystkim co... proszę pana - w tym momencie ocalały upadł bezwładnie na ziemię, a w oczach miał pustkę. Zrobiły się czarne, nieobecne.
Wilk morski
Licznik postów: 53

Wilk morski
Licznik postów: 53
Pierwszy oficer
Licznik postów: 1,214
Wilk morski
Licznik postów: 53