Podzielę się z Wami moją mongolską teorią. Słuchałem piosenki "lecę bo chcę" i myślałem sobie: o jak fajnie się śpiewa, szkoda, że taka bez sensu.
Zastanawiając się nad tym jak można wymyślić tak bezsensowny tekst, odkryłem pewien klucz.
Spoiler
słowo "lecę" trzeba zamienić na "piję"
Nabiera zupełnie nowego znaczenia

polecam!
Od tego trzeba zacząć rzecz
Lecę bo zgubiłem się
Niewiele pamiętam
Far od fara i raj
Czuję w sobie chuć i wiatr
Dobrze jest bawimy się
Myślom nie ma końca
Śnieg, zawierucha w nas
Lecę, bo chcę
Lecę, bo życie jest złe
Czy są pieniądze czy nie
Lecę, bo wolność to zew
Lecę, bo wciąż kocham ciebie
Kocham cię
Bohema ostro bawi się
Płyną noce przemijają dnie
Niewiele pamiętam
Upadam byle gdzie
Boisz się, więc będzie tak
Słabe życie słaba śmierć
Wszystko w twoich rękach
Obud?? się
Lecę, bo chcę
Lecę, bo życie jest złe
Czy są pieniądze czy nie
Lecę, bo wolność to zew
Lecę, bo wciąż kocham ciebie
kocham cię