Rozgrywka
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
1 2 3
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Pucipi

Pierwszy oficer

Licznik postów: 1,038

Pucipi, 12-08-2014, 13:08
Grumsh od dawna na to czekał, wreszcie jakaś akcja. Natychmiast podniósł się z wozu, a wielki uśmiech pojawił się na jego twarzy. Zeskoczył na ziemie z wielkim grzmotnięciem.
Brońcie kupców popaprańcy i pokażcie co umiecie do kurwy nędzy!
Chwile po tych słowach złapał za wielkie stalowe bydle, które już jego zdaniem za długo było grzecznie zamknięte w pochwie. Ze szczękiem wyjął swój Zwei.
Jego szarżę rozpoczął okrzyk bojowy, który najpewniej sprawił że nie jeden z napastników już miał mokro w gaciach.
Grumsh ruszył przed siebie w morderczej furii. W pierwszego przeciwnika, po prostu wbija się barkiem, co przy masie Barbarzyńcy powinno posłać chłopa od razu na ziemie. Potem robiąc piruet pozbawia głowy kolejnego który go mijał. Te wypierdki nie były żadnym wyzwaniem, ruszył więc ku kłusownikom i bardziej wymagającym przeciwnikom.
MYGHAAAAAAAAAAAAAAA!!!!! Tym razem Grumsh wyskoczył w powietrze i wylądował miedzy napastnikami. Łapiąc miecz oburącz zrobił szybki młynek co najpewniej pozbawiło kilku z nich nogi ręki czy jelit, które teraz musiał trzymać by nie wypadły mu z sikającej juchą rany.
Barbarzyńca skupia na sobie uwagę jak największej ilości przeciwników, gdyż dzięki długiej klindze jego broni i tak prawie żaden nie będzie mógł się zbliżyć. Wojownik nie zważa też na niezbyt gro??ne ataki bandytów. Po prostu przyjmuje je na klatę, a następnie oddaje z dwojoną siłą. Jeśli pojawi się jakiś łucznik, którego Grumsh akurat nie będzie miał w zasięgu, po prostu ciska jedną z siekierek.
Zimma

Kapitan z paradise

Licznik postów: 284

Zimma, 14-08-2014, 00:48
Bronn:
Spoiler

Nied??wiedziołaka ruszył w kierunku nacierającego chłopstwa jednocześnie wyciągając swój topór. Podwójne ostrze opadło gdy tylko w jego zasięgu znalazł się cel. Wbił się głęboko w ciało chłopa i mimo siły Bronna nie udało mu się go szybko wyciągnąć. Gdy już się mu ta sztuka udała zobaczył, że nieopodal biegnie kolejny przeciwnik. Wymierzył starannie cios, który rozciął nieszczęśnika od prawego obojczyka do trzeciego żebra. Krew trysnęła na twarz i tors nied??wiedzia nadając mu bardziej dzikiego wyglądu. Niestety tak bardzo się ociągał przy wyciąganiu topora, że nie miał sposobności by jeszcze raz go wypróbować.

Aryn:
Spoiler

Powoli przemierzał pole bitwy niczym anioł śmierci szczodrze rozdając swoich małych przyjaciół. Pierwsza trójka nawet nie zauważyła kiedy zostali zranieni. Lecz Aryn wiedział, że z takimi ranami nie uda im się przeżyć. Nawet nie próbując się bronić stał i patrzył jak chłopi podnoszą do góry swoje improwizowane bronie. Gdy już miały opaść na najemnika cała trójka przewróciła się na plecy martwa. Kolejnemu przeciwnikowi zajętemu walką z włóczniczką musiał poświęcić dwa noże. W tej samej chwili gdy pierwszy sztylet miał go trafić uchylił się przed ciosem włóczni. Zabójca natychmiast skorygował swój błąd pozbawiając chłopa życia rzucając jeszcze jednym sztyletem. Następny przeciwnik widząc jak sprawnie zabił jego znajomych rzucił się do ucieczki. Jeden, dobrze wymierzony rzut miał pogrzebać jego nadzieję. Lecz i tym razem szczęście lub pech odwiedziło arenę zmagań między łowcą a jego ofiarą. Chłop potknął się na korzeniu, a sztylet świsnął mu nad głową. Zniesmaczony tak niefortunnymi zbiegami okoliczności dobił chłopa swoim ostatnim nożem do rzucania.

Lucas:
Spoiler

Pytanie nied??wiedziołaka zbiło nieco koncentracje maga. Nie na tyle, żeby stracił kontrolę, lecz wystarczająco by początkowy kształt zaklęcia uległ wykrzywieniu. Nie był pewny efektów jakie jego bariera zachowała z oryginalnego planu. Nie mógł jeszcze raz rzucić zaklęcia, gdyż wymagałoby to czasu, oraz zdjęcia obecnego, a stojący nie daleko elf powiedział, że kłusownicy zaczęli do nich strzelać. Postanowił pozbyć się natrętnych łuczników rzucając rykoszetujący pocisk ognia. Nie przemyślał jednak tego do końca. Sprawił sobie łagodną, a otaczającym go najemnikom umiarkowaną hipotermię. Lecz czar zadziałał. Trafił tropiciela w pierś przewracając go i spopielając na miejscu. Po uderzeniu z głównego czaru oderwały się dwa mniejsze. Jeden z nich trafił stojącego niedaleko łucznika zapalając jego bok. Rzucił się na ziemię i tarzał jak opętany. Udało mu się zgasić płomienie, lecz nie był w stanie kontynuować walki. Zmęczony Lucas usiadł skulony między wozami i pozwolił by wo??nice otulili go kocami. Były cienkie, ale lepsze to niż nic. Roztargniony zobaczył jak przechodził jeden z furmanów z przestrzeloną ręką. Nie miał jednak siły zapytać czy jego bariera zadziałała.

Grumsh:
Spoiler

Barbarzyńca pobiegł z radością na spotkanie z pierwszymi przeciwnikami. Na pierwszego chłopa wpadł z całym pędem jaki posiadał posyłając go na ziemię z której rozległ się trzask pękających kości. Kolejny z niewartych jego uwagi chłopów próbował prześliznąć się bokiem obok wielkiego barbarzyńcy, lecz ten wyciągając swoją broń od tak odciął mu głowę. Bezgłowy trup zrobił jeszcze dwa niemrawe kroki po czym padł, ale Grumsh tego nie zauważył zajęty biegiem do lasu i oczekującymi na niego przeciwnikami. Wpadając z krzykiem między kłusowników wykręcił młynka swoim Zweihanderem. Jeden z nich padł z rozciętym brzuchem. Drugi znajdował się tuż na granicy zasięgu ostrza barbarzyńcy, lecz ostrzeżony przez hałas jaki wywołał zdołał uniknąć i uciec. Niedługo cieszył się z ocalonego życia, gdy dostał w plecy jedną z siekier. Próbując odnale??ć kolejnego kłusownika natknął się na jednego jęczącego głośno z bólu. Po krótkiej chwili na zastanowienie się przebił jego serce swoją bronią kładąc kres jego krzykom. Wyszedł spomiędzy drzew.

Na łące nie pozostał ani jeden przeciwnik do zabicia, a żałosne resztki uciekały do lasu. Gdy wszyscy wrócili do karawany, a ranny furman został opatrzony poszli swoją grupą wraz z kupcami na czoło karawany. Dobiegały stamtąd głośne krzyki wypełnione bólem. Zbliżywszy się do ich ??ródła ujrzeli bladego jak płótno Kizlara Kagę, który wył jakby go obdzierano ze skóry. Wszyscy jego wo??nice zostali przeszyci strzałami kłusowników, a sam wielki kupiec leżał na ziemi z przestrzelonym kolanem.
- Pomóżcie przyjacielowi w potrzebie! - krzyknął gdy was zobaczył - Przecież mnie tak nie zostawicie, prawda?
- Już, zaraz o wielki. - powiedział kłaniając się Sager. - Musimy tylko wyjąć z naszych bagaży opatrunki dla ciebie. Za chwilę będziemy z powrotem.
Odeszli na bezpieczną odległość, z której nie było słychać jęków Kagi. Targański kupiec zerknął na Storma, który kiwnął głową.
- Słuchajcie moi drodzy. Mój przyjaciel i ja od dawna myśleliśmy jakby ty zmniejszyć wpływy Kizlara i powiększyć nasze. Teraz możemy mieć jedyną okazję na skuteczne i długotrwałe pozbycie się naszej przeszkody. A taka jest nasza oferta. W zamian za zabicie Kagi otrzymacie trzecią część ogólnej wartości towarów, które są przewożone przez jego wozy. To dawałoby około 900 do 1100 sztuk złota. To jest bardzo dobra oferta. Jeśli się nie mylę za każde zlecenie najemnicy z gildii dostają 10 dziennie i 20 w razie walki co daje 4 dniówki plus premia za walkę, czyli 60 sztuk złota na głowę. Przyjmując naszą ofertę wzbogacicie sie o kolejne...
- Daj temu spokój. - wtrącił się Storm - Niech się zdecydują.
ken-adams

Imperator

Licznik postów: 1,981

ken-adams, 18-08-2014, 15:48
- Równie dobrze moglibyśmy zlikwidować was wszystkich i nie dzielić się z wami łupem. - powiedział szybko Lars, podchodząc bliżej kupców i łapiąc po przyjacielsku jednego z nich za kark. - Na szczęście nie tym się trudnimy, prawda? - spojrzał na resztę drużyny, mając nadzieję, że nie zrobią nic głupiego. - Jeżeli ktoś z nich połasi się na taką sumę to cała gildia straci reputację, a wtedy ich zyski spadną. Jeżeli do tego dojedzie to nie będzie dla nas bezpiecznego miejsca w tym królestwie. - Lars wziął porcję ziół przeciwbólowych i usiadł po turecku obok Kagi. - Mam tutaj coś co uśmierzy twój ból - powiedział pokazując woreczek- nie jest to tanie, kosztuje trzecią część zysków z tego co przewozisz. Nie patrz w tamtą stronę, oni ci nie pomogą.
*Jeżeli się nie zgodzi.
- Jak chcesz, ale będzie bolało... - Złapał za strzałę, lekko nią poruszając, a kiedy ten syknął z bólu Lars spojrzał wymownie i zapytał - To jak? Zgadzasz się? - poruszył jeszcze strzałą by ukierunkować odpowied?? kupca.
*
Dopiero kiedy się zgodzi, Lars wrzuca zioła do wody i mocno potrząsa by wydobyć jak najwięcej esencji z liści. - Efekt byłby znacznie lepszy po zalaniu gorącą wodą, ale nie mamy na to czasu. Pij. - Najemnik pomógł mu unieść lekko głowę i wypić. - Dobrze, teraz skup się na tej chmurze. - Wskazał ręką, a następnie złapał za strzałę, połamał ją, wyjął grot i polał ranę. Na koniec odciął kawałek szaty Kagi i przewiązał nogę, mocno zaciskając.
- Jeżeli nie dotrzymasz słowa to cię znajdę i właduje ci dwie strzały w nogę... - powiedział odwracając się od niego.
Artur

Pierwszy oficer

Licznik postów: 1,136

Artur, 19-08-2014, 01:02
To tylko twoje zdanie - powiedział Bronn, zanim Lars zdążył zabrać się za przygotowanie swojego eliksiru. Ten grubas mimo, że nie zapłacił za naszą ochronę, to jechał z nami. Nie potrzebna była mu ochrona, więc też nikt nie musi go bronić. Ten pyszny głupiec według mnie powinien zginąć i jeżeli się ze mną zgodzicie, to wyznaczam, żeby zrobił to Lars. Bez problemu zdoła wprowadzić zakażenie. Zresztą wybór pozostawiam wam. Przegłosujmy to. Po czym odszedł przeszukać trupy wrogów zaczynając od tych najlepiej ubranych.
patrican

Cipher Pol Aigis Zero

Licznik postów: 763

patrican, 19-08-2014, 11:01
Eoghnaidh wysłuchał słów kupców w spokoju, a potem reszty towarzystwa, po czym zabrał głos. Od kiedy zostałem przez was wynajęty, to wy jesteście moimi zwierzchnikami i nie widzę, problemu, aby go zabić. Było by inaczej, jakby Kizlara Kaga również nas wynajął w tedy musiałbym go chronić, ale póki to wy dwaj płacicie za moje usługi mogę zrobić wszystko. Problem jest to, że nie pracuje teraz sam i teoretycznie powinienem dbać o reputacje gildii, ale chyba lepiej mieć opinie gildii, która za pieniądze zrobi wszystko, nawet zabije wpływowego człowieka, niż zrobi wszystko, chyba, że jest to zbyt niebezpieczne. Nie jestem przywódca ten grupy i niestety nie mogę podjąć decyzji sam, ale skoro jest rozkaz powinniśmy go zabić. . Elf spojrzał po towarzyszach i powiedział. No, więc jakie jest wasze zdanie w tej sprawie ?. W czasie całej przemowy przespacerował się do najbliższego trupa ze strzałą i wyrwał ją, po czym naciągnął na swój łuk i wycelował Kizlara Kagę. Jeśli większość najemników, jest za zabiciem go wypuszcza ją. Na sam koniec dodał Jeśli zabije go tą strzałą, będzie to wyglądać, jakby zginął przypadkowo podczas ataku.
Darkmoon

Nowicjusz

Licznik postów: 17

Darkmoon, 19-08-2014, 13:04
Aryn wysłuchał kupców wraz z resztą towarzyszy, po czym skupił się na ich dyskusji. Osobiście uważam, że jego życie jest nic nie warte i spokojnie możemy je odebrać. Wątpię w jakiekolwiek konsekwencje, które miałyby zaszkodzić naszej gildii. Nikt nie będzie się przejmował zgraja najemników. To kupcy będą tłumaczyli ciekawskim w jaki sposób zginął. Jeśli go zabijecie chcę otrzymać moją działkę, a jeśli odezwie się w was miłosierdzie to wasza sprawa. Niech zadecyduje większość w ten sposób unikniemy niepotrzebnych rozłamów w naszej grupie przed kolejnymi zadaniami. Podejmijcie decyzję jaką uznacie za stosowną ja ruszam za resztą - powiedział, po czym ruszył w kierunku, w którym odeszła reszta oddziału szukających obozu bandytów. Zabójca spojrzał na swój pas, z którego ubyła połowa noży. Mam nadzieję, że przyjdzie mi je szybko uzupełnić. Czuję się niepewnie z tak małym wyposażeniem. Oby ta wycieczka była owocna - mruknął.
DarkAngle

Legendarny piracki oficer

Licznik postów: 765

DarkAngle, 19-08-2014, 21:13
Lucas po ??le rzuconym zaklęciu zaczął trząść się z zimna na wskutek hipotermii, spojrzał na wszystkich wokół i przykrył się kocem. Gdy pracodawcy zasugerowali większą nagrodę za zabicie kagi, który i tak już był zraniony mężczyzna wysłuchał reszty grupy i dodał od siebie potwierdzając słowa innych - Tak jak wyżej wspomniano Kaga stwierdził iż nie chcę naszej obrony więc jej nie dostał i nie powinien dostać- Mówił spokojnie jeszcze lekko się trzęsąc - Osobiście jestem za zabiciem tego tłustego prosiaka ale tak jak reszta jesteśmy grupą i nie możemy decydować każdy z osobna.Co do reputacji gildii na pewno nie spadnie, ponieważ Kaga jeszcze w bazie zaświadczył iż nie potrzebuje naszej pomocy tak więc nie powinno być problemów skoro sam odrzucił nasze usługi- Dodał zastanawiając się co poszło nie tak podczas tworzenia zaklęcia błyskawicy - Tak z innej beczki cieszę się, że wszyscy jesteście cali, rozumiem iż moja bariera mimo lekkich problemów z kształtem spisała się znakomicie i wszyscy z naszej grupy jak i grupy kupców zostali ochronieni przed losem Kagi- Mag spojrzał teraz na niewidomego łucznika i Larsa, zastanawiał się który lepiej nada się do zabicia Kagi - No myślę, że Lars dałby radę otruć kagę a jednak jeśli nie chce współpracować to chciałbym żeby Kaga umarł przez przebicie strzałą.
Zimma

Kapitan z paradise

Licznik postów: 284

Zimma, 19-08-2014, 23:15
Po dyskusji ustaliliście, że zabijecie Kizlara Kagę. Słysząc waszą zgodę Storm i Sager wymienili pełne radości spojrzenia. Szybko udaliście się do niego. Wyraz waszych twarzy musiał ujawnić mu wasze zamiary, gdyż jeszcze bardziej zbladł.
- N-nie, nie wolno w-wam. Jestem Kizlar Kaga. Wszyscy s-się dowiedzą co m-m-mi zrobiliście. Wasza g-gildia zostanie zmieciona. N-nie zostanie wam nic. - powiedział jąkając się.
- Widzisz, drogi przyjacielu, właśnie o to chodzi, że nikt się nie dowie. Najemnicy są opłaceni przez nas, furmani również. Jedyne co może świadczyć na twoją rzecz to twoje towary. Ale jaka szkoda, że nie potrafią mówić. - powiedział Sager ze sztucznie zatroskaną miną.
Po jego słowach ranny kupiec zaczął bezgłośnie otwierać i zamykał usta. W szeroko rozwartych oczach widniał strach. Eoghnaidh stanął przed nim i wycelował do niego ze zdobycznego łuku. Nie naciągał zbyt mocno, strzała bandytów nie musiała przelecieć całego dystansu spod lasu lecz krótki kawałek do gardła kupca. Wystrzelił, a krtań Kagi została przecięta żelaznym grotem.
- To by było na tyle. - powiedział Storm.
- No, skoro mamy to już za nami to przygotujmy się na powrót reszty waszej drużyny.
Wróciliście do karawany gdzie wo??nice rozpalili ogniska do gotowania. Kupcy poszli zrobić inspekcję wozów Kagi, a wy poszliście załatwić własne sprawy

Bronn
Spoiler

Nic szczególnego nie zainteresowało nied??wiedzia przechadzającego się po pobojowisku. Chłopi należeli do tych najbiedniejszych, co sprawiało, że przeszukiwanie ich ciał w celu znalezienia czegokolwiek wartościowego przypominało szukanie perły wśród stogu siana wymieszanego z gównem. Dopiero gdy dotarł do stanowiska kłusowników znalazł kilka noży nawet dobrej roboty, oraz łuki z kołczanami. Nie było wiele strzał, lecz to nie stanowiło żadnego problemu. Po zebraniu łupów wrócił do obozu.
Zebrany łup: 4 noże, 2 łuki, 5 kołczanów i 12 strzał. Wszystko jakości 3, gdzie 1 oznacza szmelc, a 6 wyśmienite.
Jako, że zebrałeś przedmioty związane z Kowalstwem dostajesz orientacyjną wycenę: nóż - 3 szt. zł, łuk - 4 szt. zł, kołczan - 2 szt. zł, strzały (10 szt.) - 3 szt. zł

Aryn
Spoiler

Po drodze do lasu zebrał swoje rozrzucone noże. Podążając w lesie śladami reszty drużyny zauważyłeś świeże tropy prowadzące w innym kierunku. Zaciekawiony powoli ruszył za nimi. Po około 20 minutach natrafił na bardzo prymitywne szałasy. W jednym z nich coś hałasowało. Zabójca podszedł do niego pod osłoną krzaków. Z wnętrza dobiegały d??więki rozmowy między dwoma bandytami.
- No i co tera robim, starszy brat?
- Jak to co? Zwijamy to co zostało po reszcie i chodu.
Zbliżył się cicho do wejścia. W środku była dwójka obdartusów podobnych do tych spotkanych podczas ataku na karawanę. Bardzo ostrożnie zaszedł ich od tyłu wyciągając Strach i Zemstę. Gdy był o krok za nimi sztylety znalazły swój cel między żebrami chłopów. Przeszukałeś worek w którym zgromadzili niewielką sumę 15 szt. zł. oraz 2 pierścienie. Wrzucił wszystko do swojego mieszka i odszedł do obozu.

Gdy wszyscy wrócili przyszli do was Sager ze Stormem. Zadowolenie wręcz emanowało z ich twarzy.
- Kaga miał nie takie towary, jakich się spodziewaliśmy. Ale to lepiej dla zainteresowanych. Trzeba to przyznać spryciarz z niego. Ukrył snith w puzderkach z biżuterią. Używka jest bardzo popularna wśród młodych arystokratów i bogatych mieszczan. Wsypujesz do herbaty zamiast cukru i zaczyna się zabawa.
- Nie wolno przesadzić z tym cukrem - wtrącił Storm.
- Oczywiście. W każdym razie znaleziony snith zwiększa wartość o 600 sztuk złota. Jeśli przejedziemy jeszcze kawałek przed zmrokiem to dotrzemy do miasta gdzieś około jutrzejszego południa, o ile się nie mylę. Zdążylibyśmy na festyn z okazji... chyba jest organizowany przez cech bardów. Skoro już wszyscy są to możemy ruszać.
Zgodnie z przewidywaniami Sagera dotarliście do bram miasta następnego dnia godzinę po południu. Po zdaniu raportu o spotkaniu z bandytami oficerowi pełniącego służbę przy bramie wjechaliście do środka.
- A teraz sprawa wielkiej wagi. Mogę wam dać teraz od ręki 1000 szt. zł za... wasze usługi, lub jeśli chwilę poczekacie to otrzymacie nieco więcej, około 250. Zajmie to parę dni, góra tydzień, bo tyle będzie trwał festyn.

Odpowied?? chcę jak najszybciej na Offtopicu. Nie ma sensu pisać postów dla takiej decyzji. Gdy napisze 3-4 osoby to wrzucę kolejną część podsumowania.
1 2 3
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź