Pierwszy oficer
Licznik postów: 1,038
Kapitan z paradise
Licznik postów: 284
Nied??wiedziołaka ruszył w kierunku nacierającego chłopstwa jednocześnie wyciągając swój topór. Podwójne ostrze opadło gdy tylko w jego zasięgu znalazł się cel. Wbił się głęboko w ciało chłopa i mimo siły Bronna nie udało mu się go szybko wyciągnąć. Gdy już się mu ta sztuka udała zobaczył, że nieopodal biegnie kolejny przeciwnik. Wymierzył starannie cios, który rozciął nieszczęśnika od prawego obojczyka do trzeciego żebra. Krew trysnęła na twarz i tors nied??wiedzia nadając mu bardziej dzikiego wyglądu. Niestety tak bardzo się ociągał przy wyciąganiu topora, że nie miał sposobności by jeszcze raz go wypróbować.
Powoli przemierzał pole bitwy niczym anioł śmierci szczodrze rozdając swoich małych przyjaciół. Pierwsza trójka nawet nie zauważyła kiedy zostali zranieni. Lecz Aryn wiedział, że z takimi ranami nie uda im się przeżyć. Nawet nie próbując się bronić stał i patrzył jak chłopi podnoszą do góry swoje improwizowane bronie. Gdy już miały opaść na najemnika cała trójka przewróciła się na plecy martwa. Kolejnemu przeciwnikowi zajętemu walką z włóczniczką musiał poświęcić dwa noże. W tej samej chwili gdy pierwszy sztylet miał go trafić uchylił się przed ciosem włóczni. Zabójca natychmiast skorygował swój błąd pozbawiając chłopa życia rzucając jeszcze jednym sztyletem. Następny przeciwnik widząc jak sprawnie zabił jego znajomych rzucił się do ucieczki. Jeden, dobrze wymierzony rzut miał pogrzebać jego nadzieję. Lecz i tym razem szczęście lub pech odwiedziło arenę zmagań między łowcą a jego ofiarą. Chłop potknął się na korzeniu, a sztylet świsnął mu nad głową. Zniesmaczony tak niefortunnymi zbiegami okoliczności dobił chłopa swoim ostatnim nożem do rzucania.
Pytanie nied??wiedziołaka zbiło nieco koncentracje maga. Nie na tyle, żeby stracił kontrolę, lecz wystarczająco by początkowy kształt zaklęcia uległ wykrzywieniu. Nie był pewny efektów jakie jego bariera zachowała z oryginalnego planu. Nie mógł jeszcze raz rzucić zaklęcia, gdyż wymagałoby to czasu, oraz zdjęcia obecnego, a stojący nie daleko elf powiedział, że kłusownicy zaczęli do nich strzelać. Postanowił pozbyć się natrętnych łuczników rzucając rykoszetujący pocisk ognia. Nie przemyślał jednak tego do końca. Sprawił sobie łagodną, a otaczającym go najemnikom umiarkowaną hipotermię. Lecz czar zadziałał. Trafił tropiciela w pierś przewracając go i spopielając na miejscu. Po uderzeniu z głównego czaru oderwały się dwa mniejsze. Jeden z nich trafił stojącego niedaleko łucznika zapalając jego bok. Rzucił się na ziemię i tarzał jak opętany. Udało mu się zgasić płomienie, lecz nie był w stanie kontynuować walki. Zmęczony Lucas usiadł skulony między wozami i pozwolił by wo??nice otulili go kocami. Były cienkie, ale lepsze to niż nic. Roztargniony zobaczył jak przechodził jeden z furmanów z przestrzeloną ręką. Nie miał jednak siły zapytać czy jego bariera zadziałała.
Barbarzyńca pobiegł z radością na spotkanie z pierwszymi przeciwnikami. Na pierwszego chłopa wpadł z całym pędem jaki posiadał posyłając go na ziemię z której rozległ się trzask pękających kości. Kolejny z niewartych jego uwagi chłopów próbował prześliznąć się bokiem obok wielkiego barbarzyńcy, lecz ten wyciągając swoją broń od tak odciął mu głowę. Bezgłowy trup zrobił jeszcze dwa niemrawe kroki po czym padł, ale Grumsh tego nie zauważył zajęty biegiem do lasu i oczekującymi na niego przeciwnikami. Wpadając z krzykiem między kłusowników wykręcił młynka swoim Zweihanderem. Jeden z nich padł z rozciętym brzuchem. Drugi znajdował się tuż na granicy zasięgu ostrza barbarzyńcy, lecz ostrzeżony przez hałas jaki wywołał zdołał uniknąć i uciec. Niedługo cieszył się z ocalonego życia, gdy dostał w plecy jedną z siekier. Próbując odnale??ć kolejnego kłusownika natknął się na jednego jęczącego głośno z bólu. Po krótkiej chwili na zastanowienie się przebił jego serce swoją bronią kładąc kres jego krzykom. Wyszedł spomiędzy drzew.
Imperator
Licznik postów: 1,981
Pierwszy oficer
Licznik postów: 1,136
Cipher Pol Aigis Zero
Licznik postów: 763
Nowicjusz
Licznik postów: 17
Legendarny piracki oficer
Licznik postów: 765
Kapitan z paradise
Licznik postów: 284
Nic szczególnego nie zainteresowało nied??wiedzia przechadzającego się po pobojowisku. Chłopi należeli do tych najbiedniejszych, co sprawiało, że przeszukiwanie ich ciał w celu znalezienia czegokolwiek wartościowego przypominało szukanie perły wśród stogu siana wymieszanego z gównem. Dopiero gdy dotarł do stanowiska kłusowników znalazł kilka noży nawet dobrej roboty, oraz łuki z kołczanami. Nie było wiele strzał, lecz to nie stanowiło żadnego problemu. Po zebraniu łupów wrócił do obozu.
Zebrany łup: 4 noże, 2 łuki, 5 kołczanów i 12 strzał. Wszystko jakości 3, gdzie 1 oznacza szmelc, a 6 wyśmienite.
Jako, że zebrałeś przedmioty związane z Kowalstwem dostajesz orientacyjną wycenę: nóż - 3 szt. zł, łuk - 4 szt. zł, kołczan - 2 szt. zł, strzały (10 szt.) - 3 szt. zł
Po drodze do lasu zebrał swoje rozrzucone noże. Podążając w lesie śladami reszty drużyny zauważyłeś świeże tropy prowadzące w innym kierunku. Zaciekawiony powoli ruszył za nimi. Po około 20 minutach natrafił na bardzo prymitywne szałasy. W jednym z nich coś hałasowało. Zabójca podszedł do niego pod osłoną krzaków. Z wnętrza dobiegały d??więki rozmowy między dwoma bandytami.
- No i co tera robim, starszy brat?
- Jak to co? Zwijamy to co zostało po reszcie i chodu.
Zbliżył się cicho do wejścia. W środku była dwójka obdartusów podobnych do tych spotkanych podczas ataku na karawanę. Bardzo ostrożnie zaszedł ich od tyłu wyciągając Strach i Zemstę. Gdy był o krok za nimi sztylety znalazły swój cel między żebrami chłopów. Przeszukałeś worek w którym zgromadzili niewielką sumę 15 szt. zł. oraz 2 pierścienie. Wrzucił wszystko do swojego mieszka i odszedł do obozu.