Kapitan 1 dywizji Białego vs Nr 2 armii rewolucjonistów kto według was wygrałby ten pojedynek?
Ja uważam że walkę wygrałby Marco biorąc pod uwagę większe doświadczenie i jak potężnym owocem dysponuje to powinien dać sobie radę z Sabo równie łatwo jak Fujitora.

bez dwoch zdan Marco, juz podczas MF widac bylo ze nie bez powodu jest pierwszy wsrod ludzi Bialobrodego.
oraz ze w sile wiele nie ustepywal admiralom, a skoro przed TS Admiral>Marco,
to uwazam ze po dwuletniej przerwie( zwazajac ze to wlasnie Marco musial zajac miejsce kapitana) mozna go stawiac juz na poziome Admiral=>Marco.
Poza tym posiada bardzo potezny owoc, nad ktorym swietnie panuje. Niszczy Sabo takze pod wzgledem doswiadczenia

Jedyne, czego Marco nie ma (nie pokazał), to siła ognia. Metaforycznie, w sensie jakiś porządny atak zadający obrażenia. Tak, czy siak - Sabo nie ma jakiegoś bardzo problematycznego owocu (jak ten Piki, czy Enela), więc normalny fighter powinien dać mu radę.

Stawiałbym na Marco > Sabo. ">", nie ">=", ale też nie ">>>".

Jedyne, czego Marco nie ma (nie pokazał), to siła ognia.

to fakt, ale mozna domniemywac ze posiada jakies umiejetnosci ofensywne, poza opnieciami i cieciami pazurami. Np. gdy staje naprzeciw Akainu to widac ze jego reka plonie blekitnym plomieniem, wiec mozna przypuszczac ze one sa nie tylko do regeneracji ale i do ataku
no ale trzeba czekac az Oda pokaze co i jak.

Np. gdy staje naprzeciw Akainu to widac ze jego reka plonie blekitnym plomieniem

Bo jego płomienie mogą ranić.
http://mangafox.me/manga/one_piece/v58/c571/14.html