Jaranie się Japonią to pedalstwo
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
zadyma

Kapitan z paradise

Licznik postów: 352

zadyma, 24-08-2015, 21:42
Uprzedzam, że temat nie ma na celu nikogo obrazić ani wywołać negatywnych opinii.

Jak świat długi i szeroki to mamy masę subkultur, co gust to inna subkultura. Mamy dresów, metali, nacjonalistów, rowerzystów, tancerzy, malarzy, snowboarderów, fanów star wars, potteromaniaków i wiele wiele innych. I na samym końcu otaku.

I z wszystkich wyżej wymienionych tylko otaku spotyka się z powszechnym poniżaniem, pogardą i podśmiechujkami. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego?

Ja też w sumie nie wiem.

Ale pewne jest to, że mało która grupa w internecie jest tak denerwująca i żenująca zarazem.

Ale pierwsze co musimy sobie powiedzieć oraz co muszą zrozumieć otaku:
Anime = bajki

Ile byście się nie naprodukowali anime to są po prostu bajki i już nie ważne czy chińskie czy japońskie. Podobną bezcelową walkę prowadzą autorzy różnych czasopism pisząc że oni są czasopismem, a nie gazetą. Nikt ich nie bierze poważnie, a każdy wie swoje. Czasopismo to gazeta, anime to bajka.

2. Anime jest dla dzieci w takim samym stopniu jak Harry Potter. Jeśli ktoś sobie czyta/ogląda Harrego Pottera w zaciszu domowym to nie ma w tym nic złego. Ale jeśli ktoś nagle zaczyna się jarać publicznie HP, zmienia dane na fejsie na James Potter, szuka dziury w całym(tj doszukuje sie niewiadomo jakich teorii i chciałby dyskutować o wszystkim w nieskończoność), oznajmia wszystkim, że jest potteromaniakem no to ja go automatycznie przestaje szanować. Ponieważ Harry Potter to książka dla dzieci i dla nich jest przeznaczona, jeśli dorosła osoba się nią jara to ma z sobą problem. Analogicznie jest z anime.


3. W każdej subkulturze znajdziemy jakiś najsłabszy element, dziwadło i pośmiewisko dla całej grupy:
skinhedzi
punki
metale
Ale zaznaczam, że to są wyjątki, ewenementy pogarszające tylko obraz całej grupy. Podczas gdy subkultura otaku składa się z samych takich typków i typiar, którzy poprzez swój wygląd i zachowanie odpychają od siebie już przy pierwszym kontakcie. Wsród otaku ewenementem jest osoba, która wygląda normalnie i bierze codziennie prysznic, podczas gdy u innych grup jest zupełnie na odwrót.

Kończę bez żadnej puenty czy wartościowego wniosku.
Zapraszam do dyskusji
[size=59]ale o czym to nie wiem
[Obrazek: QPPRyEa.gif]
Smoker

Kapitan z nowego świata

Licznik postów: 422

Smoker, 24-08-2015, 21:46
Ja tylko mogę ze swojej strony dodać, że kiedy widzę takich otaku to mi się nóż w kieszeni otwiera. Też nie mam nic przeciwko oglądaniu tego co kto lubi, ale wstawienie sobie np Marcin "Lelouch" Kowalski to już kpina. Smile
Asta

Piracki oficer

Licznik postów: 603

Asta, 24-08-2015, 21:55
Generalnie też chciałem napisać temat, że anime jest dla dzieci, ale za bardzo się bałem. Dziękuję zadyma, dzięki takim ludziom jak ty mam odwagę i chęć do spełniania swoich marzeń i wypowiadania swojego zdania na forum publicznym. To wiele dla mnie znaczy.
SZALOMKA
chucky

Admirał

Licznik postów: 2,727

chucky, 24-08-2015, 22:04
zadyma napisał(a):ale o czym to nie wiem

+1

Czy to bajki, czy to filmy, czy to książki - trzeba znać jakiś umiar. Każdy ma prawo robić co chce, ale ja mam prawo mówić, czy dla mnie to niepoważne. Tj. niech sobie robi co chce, ale sam się od tego dystansuję. No i to tyle w tym temacie.

Ja tam jestem po prostu dziecinny, więc lubię sobie pooglądać takie rzeczy. Spongeboba też obejrzę, jak leci, ale nie przebieram się za gąbkę i nie jadę dzielić się tym ze wszystkimi dookoła.
[Obrazek: tumblr_ojg7flg58r1tvlw71o1_500.gif]
Shimi

Legendarny piracki oficer

Wiek: 30
Licznik postów: 876

Shimi, 24-08-2015, 23:14
Zgodziłbym się z tym, że tacy "tru otaku" są jedną z najbardziej wkurzających grup ludzi, ale każde uogólnienie jest krzywdzące dla "wyłamujących się" ze schematu. Najlepszym potwierdzeniem tego są konwenty. Spotyka się tam mnóstwo ludzi, którzy jarają się M&A, a raczej rzadko się zdarza, by byli ludźmi z tzw. "niedojebaniem mózgowym". To nic nowego, że idiotyzm czy pewne skrajności są najbardziej widoczne - wywołuje to emocje, a przede wszystkim tacy ludzie często na siłę chcą być zauważeni (choćby jako źródło beki dla "normalnych").

Coś jednak, czego nie mogę przełknąć, to:
Cytat:Ponieważ Harry Potter to książka dla dzieci i dla nich jest przeznaczona, jeśli dorosła osoba się nią jara to ma z sobą problem. Analogicznie jest z anime.

Primo, niedouczony mugolu ( Tongue ), HP jest serią dla młodzieży, a nie dla dzieci (jest też serią "dorastającą z czytelnikiem", co szczególnie widać przy 5 i 6 części, gdzie dla "dziecka" pewne wątki będą niezrozumiałe lub nie wywołają pożądanych emocji, za to choćby u takiego 14-latka już owszem). Secundo, odkładając już pierdoły na bok, od kiedy to jesteś wyrocznią decydującą o tym, komu w jakim wieku wolno się czymś jarać, by nie było to problemem? Nie wiem czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedź, więc rozszerzę to nieco bardziej - oczywiście zgadzam się w pełni odnośnie pewnych głupich zachowań jak zmiana imienia i nazwiska na fejsie na James Potter, ale każdy ma inny gust i ma prawo jarać się czym tylko chce. Choćby był to 60-latek słuchający Biebera czy One Direction, to on się tym jara i dopóki mi tego nie narzuca lub dzieli się swoją zajawką w gronie ludzi o podobnych zainteresowaniach (czyli jak np. fani OP na tym forum?), to nic mi do tego.
CCORD

Gorosei

Wiek: 27
Licznik postów: 4,965

CCORD, 24-08-2015, 23:24
Jakby otaku zrozumieli, że fakt iż takowy lubi np. Death Note, nie oznacza że Death Note jest najlepszym anime.
 
Pajmon

Imperator

Licznik postów: 2,143

Pajmon, 24-08-2015, 23:31
zadyma co Ty tworzysz? Anime to bajka? Lol. Anime to japońska kreskówka tworzona na podstawie mangi, o wiele dojrzalsza i nie zasługująca na miano bajki. Porusza takie tematy jak zabójstwa, sex, prostytucja i jest o wiele poważniejsza niż bajki dla dzieci. Oczywiście takie dla dzieci anime też się zdarzają, ale nawet tam są ukryte jakieś dwuznaczności (np. wielkie cycki Robin w OP). Bajki to tworzył Disney.

 [Obrazek: giphy.webp] 
 
Dahaka

Król piratów

Wiek: 32
Licznik postów: 3,793

Dahaka, 25-08-2015, 01:00
Anime to tylko medium, takie jak książki czy film. Porównywanie anime do harrego pottera jest głupie, bo porównujesz medium do konkretnego produktu. To tak jakbyś powiedział, że książki są dla inteligentnych i dojrzałych ludzi i tym samym sklasyfikował platynową blacharę, która w życiu przeczytała tylko 50 twarzy greya, jako taką osobę. Anime jest dla nikogo i dla każdego, tak samo jak filmy i książki. To tylko sposób na przekazywanie treści, a owe treści, jak w książkach czy filmie, wahają się jakościowo i tematycznie od jednego ekstremum do drugiego.
demon119

Kapitan z paradise

Licznik postów: 326

demon119, 25-08-2015, 01:27
Zadyma trollem to śmierdzi na milę. Cytuje wejdę sobie na stronę o anime i popisze jakie to anime jest złe i dziecięce. Ciekawe czy w realu byś poszedł na taki konwent i sobie trolował.
"Ponieważ Harry Potter to książka dla dzieci i dla nich jest przeznaczona, jeśli dorosła osoba się nią jara to ma z sobą problem. Analogicznie jest z anime. "
Napisał koleś co ma niby wiek 21 lat i 275 postów napisanych na forum o anime.
Brawo za skrytykowanie samego siebie.

Nie wspominając o tytule "Jaranie się Japonią to pedalstwo" a po chwili 1 zdanie
"Uprzedzam, że temat nie ma na celu nikogo obrazić "
Nie wcale nazwanie kogoś pedałem nie jest obraźliwe.


Dla czemu ludzie krytykują akurat otaku w Polsce? Bo większość ludzi nie może pojąć, że ktoś może być inny od niego, mieć inne zainteresowania, poglądy, wiarę czy też orientację.
A więc skoro otaku jest w Polsce dosyć świeżym zainteresowaniem to po prostu ludzie się nie przystosowali i wolą wylewać żale jakie to jest złe. Tak samo było kilkadziesiąt lat temu np z muzyką rockową. W takiej polityce tym bardziej same hejty bo o ten jak może popierać PO, a inny jaki ... może popierać PIS czy tam SLD czy kit wie kogo jeszcze.
Z tego po prostu wynika iż ludność zawsze będzie szukała jakiegoś powodu by wylać na kimś swoją frustrację, złość czy tez podwyższysz swoją samoocenę i teraz po prostu tym kozłem ofiarnym jest np otaku.
TheMoon

Imperator

Licznik postów: 1,645

TheMoon, 25-08-2015, 02:57
Bajka to potoczne określenie na kreskówkę, nie ma niczego dziwnego w nazywaniu tak anime. Swoją drogą, tytuły najczęściej przytaczane jako dowód na dojrzałość chińskich bajek to zazwyczaj produkcje celujące w gimnazjum, vide Elfen Lied czy Mirai Nikki. Szkoda, bo serie rzeczywiście kierowane do dojrzałej widowni wcale nie są aż tak trudne do znalezienia.

Otaku natomiast nie jest zainteresowaniem, a określeniem na osobę chorobliwe uzależnioną od swojego hobby, niekoniecznie (choć najczęściej) M&A. No i +1 do tego co napisał Dahaka, anime to medium jak każde inne - nie da się zapakować go do takich worków jak "dla dzieci" czy "dla dorosłych".
[Obrazek: mury-w-muzeum-raju-zdjecie.jpg]  
Blek

Imperator

Licznik postów: 2,588

Blek, 25-08-2015, 14:47
Cytat:A więc skoro otaku jest w Polsce dosyć świeżym zainteresowaniem to po prostu ludzie się nie przystosowali i wolą wylewać żale jakie to jest złe. Tak samo było kilkadziesiąt lat temu np z muzyką rockową.

Co ty tu piszesz, człowieku? :zdziwko: To jest troll, czy napisałeś to na poważnie?
Taboret warrior

Piracki oficer

Licznik postów: 617

Taboret warrior, 25-08-2015, 19:59
https://www.youtube.com/watch?v=X89MrNaySio

To dobrze podsumowuje podział na otaku i mango**ebów. Najczęściej o nazywanie anime "bajkami" czy nie daj boże "chińskimi bajkami" oburzają się nowi fani, którzy jeszcze nie wyrobili sobie zdrowego dystansu do własnego hobby. Są oczywiście też psychofani, których tak oczarowała Japonia i wszystko co z nią związane, że zwyczajnie nie da się z nimi wytrzymać.
Ze mnie też czasami się naśmiewa znajomy, że ja te "chińskie bajki" oglądam choć sam oglądał kilka dojrzałych tytułów (Monster, Ghost in the shell, Evangelion). Sam go zresztą przekonałem do anime pokazując faktycznie DOJRZAŁE tytuły - to jest najlepszy sposób by zamknąć paszczę komuś kto wypowiada się na temat o którym nie ma zielonego pojęcia. Oglądam też filmy, seriale i anime traktuję jako kolejną gałąź tego samego działu rozrywki. Sam wręcz nie przepadam za terminem "otaku' bo kojarzy mi się właśnie z takim nolajfem który 24/7 ogląda chińskie bajki - i to najczęściej kretyńskie ecchi z 12 - latkami które mają cycki większe od Ewy Sonnet xd Przez takie właśnie indywidua "normalni" fani nie są traktowani poważnie.
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź