Filmy i ich ocena
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Pajmon

Imperator

Licznik postów: 2,143

Pajmon, 04-04-2016, 02:14
W dziwnych czasach żyjemy. Można to zaobserwować nawet na takim filmwebie. Do tego portalu, a właściwie do ocen pod filmami z niego chciałbym nawiązać.
Wchodzi sobie człowiek, i wpisuje np takiego Deadpoola w wyszukiwarce... Co? Ocena 7,84 i top76? No nic, patrzę niżej... Filadelfia top83... Myślę sobie "Gdzie ja trafiłem? Kto to ocenia?" No nic, jadę niżej. Obcy - 102 pozycja, Helikopter w ogniu - 117... Nie, to sprawdzę sobie może teraz dla odmiany top50. Django - top18 oO Incepcja - 19 (mimo że bardzo lubię, to wtf?), Mroczny rycerz - 51...
Tak sobie myślę, czym kierują się ludzie podczas oceniania filmów? Taki Deadpool, Django czy Mroczny rycerz, filmy które nic sobą nie prezentują, nie mają głębszego przekazu, potrafią wyprzedzić genialne produkcje które coś w sobie kryją? Ja nie wiem, efekciarstwo jest dzisiaj w cenie?
Niby każdy ma prawo do własnej opinii, każdy ma prawo do własnej oceny, ale to wdłg mnie pokazuje jak niewiele ludziom trzeba, żeby wepchnąć takie "hamburgery" przed "spaghetti alla carbonara".
W mojej własnej opinii oceny dla takich filmów to max 7-8, bo jest różnica między dobrym filmem a DOBRYM FILMEM.

 [Obrazek: giphy.webp] 
 
janek z

Legendarny pierwszy oficer

Wiek: 31
Licznik postów: 1,316
Miejscowość: Warszawa

janek z, 04-04-2016, 06:22
Nie wiem czy to trolling, więc się wstrzymam z pociskiem. Mroczny Rycerz nic nie reprezentujący....
[Obrazek: d7354cb3418f36196b14823696064d80.jpg]
Dereal

Piracki oficer

Licznik postów: 583

Dereal, 04-04-2016, 09:04
Sporo zależy od tego, czym dla Ciebie jest "dobry film". Jeśli według ciebie dobry film to taki, który zahaczy o drugą wojnę światową, opowie o rodzinie gangsterskiej bądź o niepełnosprawnym umysłowo dzieciaku - to może filmy które wymieniłeś będą na ich tle wypadać gorzej ( dla Ciebie). Ja tak jak i prawdopodobnie większość osób przy ocenianiu filmów nie kieruję się jakąś szczególną ideologią, coś mi się bardzo spodobało, nie znalazłem w owej produkcji w zasadzie żadnych błędów, wzruszył mnie co się nie często zdarza - leci dziesiątka, niezależnie jaki byłby to film. Zaczynając od filmów Scorsese, Nolana - a kończąc na pixarowskiej animacji tak mniej więcej wygląda moja "topka".

PS. zgadzam się z jankiem, Mrocznego Rycerza to ty szanuj.
Marshal

Piracki oficer

Licznik postów: 622

Marshal, 04-04-2016, 10:49
Ja to widze tak, że każdy lubi inne filmy, a większość filmów ma bawić, a tylko jakiś odsetek z nich ma coś przekazać. Jeżeli ktoś chce obejrzeć film żeby dobrze się bawić to nie widzę problemu w daniu 8 dla mrocznego rycerza jeżeli spełnił czyjeś oczekiwania. Mimo wszystko prawie 8 za deadpoola... nie rozumiem.
Ratlee

Gorosei

Wiek: 31
Licznik postów: 4,072

Ratlee, 04-04-2016, 13:30
Imo zmienia się postrzeganie kina jako takiego, więc zmienia się też jego odbiór a co za tym idzie, zmieniaja sie też oczekiwania widzów względem filmów, a to widz płaci, więc studio też musi się dopasować.

Warto zauważyć, że kino na przestrzeni wieków zmieniało swoją rolę, od fascynacji nowością, przez rozrywkę dla elity, po propagandę, kino nostalgii i pociągu do starych czasów, aż do kina akcji i tego co widzimy dzisiaj, nastawionego na szeroką widownię aby podpasować jak największej ilości ludzi. Koniec końców to tylko biznes.

Kiedyś kino oznaczało wyrwanie się z szarej rzeczywistości, luksus. Do kina szło się raz na tydzień, bo tylko takie były seanse, dodatkowo nie miało się wyboru 10 sal i 10 gatunków filmów, tylko szło się na to co było, bo i tak byłą frajda. Dziś nikt nie chce się wyrywać z reczywistości, bo rzeczywistość to laptop, komórka, konsola i własne kino domowe, więc trzeba było wymyślić sposób na przyciąganie widzaraz jeszcze.

No to wiu, supermegaekrany, 3D, 10 rodzajów popcornu, 20 różnych filmów w tym samym czasie, koniecznie w różnych wariantach językowych (dubbing, napisy, lektor), ban na publikacje filmu co najmniej pół roku po premierze, szeroko zakrojony marketing, wybudzana sztucznie potrzeba żeby iść, zobaczyć i mieć temat do rozmowy z innymi itp. itd.

Kino dzisiaj musi być miałkie, bo to się najlepiej sprzedaje, nawet jeśli film jest o jakiejś ontrowersyjnej sprawie, to najlepiej będzie wyciąć część materiału, która może być obraźliwa dla kogokolwiek i wrzucić to w kategorię dającą największe zyski. Później najwyżej się wyda BD gdzie będzie szok - nowe nieukazane wcześniej sceny!

A to się dbija na gustach widzów, na nowych pokoleniach, które zaczynają przygodę z kinem właśnie od takich pustych wydmuszek, i są do nich przyzwyczajane, więc nie dziwmy się potem, że oceny filmów są jakie są, że oczekiwania spadają i marne fillmidłą dostają oceny równe mistrzom klasyków.

A inna sprawa to brak podziału na kategorie w takich rankingach np. filmwebu, więc zdarzają się perełki typu DP przed HElikopterem w ogniu itp.
[img=0x0]http://i.imgur.com/LpQnL15.png[/img]
Felo

Piracki wojownik

Licznik postów: 136

Felo, 04-04-2016, 13:51
Takie rankingi są zazwyczaj nic nie warte bo właśnie każdy ocenia filmy inaczej. Dodatkowo bardzo dużo osób ocenia filmy ocenami 6-10, jak 6 to kupa totalna i niewarte oglądania, a jak coś się podoba to od razu 10... Noo i prawda jest taka, że bardzo rzadko sięgam po filmy które mają ocenę niższą niż 7. Trzeba też zwrócić uwagę jak oceniać filmy, czy porównując je do innych filmów z tej samej kategorii, czy do wszystkich innych? Nieraz jakaś super komedia w swojej kategorii zasługuje na 10, no ale jak tu dasz 10 temu a jakiś inny dobry film będzie miał 8. Dlatego właśnie ja tam oceniam wszystko w zależności jak dobrze mi się oglądało a nie pod względem tego jak pseudoambitne jest. Przykład: Ojciec Chrzestny, większość uważa, że to już kultowy film itd, ja go widziałem 1 raz w 2012 roku i myślałem, że usnę... teraz widzę, że dałem ocenę 7 co i tak z perspektywy czasu uważam, że o 2 oczka za dużo. Po prostu spałem na tym filmie, nie ważne jak super miał fabułę czy aktorów. Z drugiej strony dam wam dla beki film któremu dałem 10 - Avatar. Daje ten przykład bo wiem, że połowa ludzi mnie wyśmieje. Fabuła była tam tandetna, prosta i przewidywalna, ale sama przyjemność z oglądania była jak najbardziej wysoka. Widziałem ten film już pewnie z 10 razy i nadal mi się nie nudzi. Świat wykreowany tam, kultura Na'vi, noo jak dla mnie pod tym względem arcydzieło. Najbardziej mnie rozwaliło jak po premierze ten film wskoczył do samej topki, bo każdy dawał 10, potem się znalazła banda trolli co dawała 1, potem każdy się obudził ze snu i pozmieniał z 10 na trochę niższe i tak sobie teraz wisi z oceną 7+ Tongue Ja tam nadal mogę do tego filmu wracać bez końca, więc oceny nie zmienię.

PS: Aaa zapomniałem dodać, bardzo dużo osób ocenia film zaraz po oglądnięciu i daje dużo większą ocenę pod wpływem emocji. Najlepiej poczekać parę dni i wtedy ocenić.
Partyjoke

Legendarny piracki oficer

Licznik postów: 876

Partyjoke, 04-04-2016, 16:15
z tym ze rankingi sa c*uja warte nic nowego nie odkryles Big Grin

a Filmweb jest tego idealnym przykladem, filmy moze oceniac kazdy, w zwiazku z czym oceny wielu filmow sa zwyczajne "zdupy", najlepiej widac to na adaptacjach ksiazek mlodziezowych, pokroju Harry Potter, Hunger Games czy innej Niezgodnej, ocenia to banda psychofanow ktorzy z automatu daja 10.

Podobnie ma sie sprawa z filmami oscarowymi, ktore tez nierzadko maja wywindowana ocene, "z racji tego ze byly nominowane, to tym samym musza byc mega zaj*biste i jak nie dam im oceny powyzej 8/10 to wyjde na slabego znawce kina"

a jezeli o wartosci z filmow plynace chodzi, to filmy powstaja stricte dla rozrywki, tak bylo jest i tak bedzie

jasne mozna w nich przemycic troche wiedzy i wartosci, nie zmienia to jednak faktu ze jak chcesz sie nauczyc fizyki to nie poprzez ogladanie "teorii wszystkiego" nota bene sredni film
Mint Julep

Kapitan z nowego świata

Licznik postów: 448

Mint Julep, 06-04-2016, 14:12
eee, no rozumiem że temat założony pod wpływem jakiegoś chwilowego bulwersu serca

Jeśli chodzi o wybór filmu, bardziej powinno się obserwować osoby o podobnym guście/krytycznym podejściu do filmu, bo oceny nie mówią absolutnie nic o filmie

W sumie weźmy takie "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda", imo przezajebisty film o kilku naprawdę niezłych motywach, demonizacji amerykańskich bogów, depresji i samodestrukcji. Jednak film cierpi na tę przypadłość, że jest
a) nudny (dla większości) no bo to jest coś nawiązującego do westernu a brak strzelanin - Sebek rozczarowany. Akcja głównie opiera się na dość realistycznym ujęciu dzikiego zachodu, oraz wewnętrznych rozterkach bohatera
b) zajebiście długi 2,5h, co przy wolnym tempie daje złudzenie 5h przy czym pewnie niektóre sceny można by wyciąć
c) jest w nim dużo do interpretowania, mało rzeczy zostaje wyjaśnionych łopatologicznie

Ambitniejsze filmy zawsze będą miały jakąś rzeszę hejterów głównie wśród ludzi, którym nie chciało się zrozumieć przesłania. I chociaż będzie masa osób oceniających film na 10, będzie drugie tyle osób dających 4
W dodatku nawet wśród tych osób które zrozumieją film znajdą się ludzie którzy uznają "że to pretensjonalny gniot dla snobów udający coś więcej niż jest, bo motyw bohatera zastanawiającego się nad sensem kiełbasy jest już ukazany w filmie xxx, który to w dodatku fantastycznie uderza postmodernistycznym żartem w społeczeństwo honolulu" czy inny bullshit, który pewnie czasem jest prawdą

Wszyscy na przykład lubią deadpoola, bo film spełnia dokładnie tę rolę której od niego oczekujemy - entertainment. I też głupio w sumie hejtować coś nie ma jakiejś większej ambicji, bo to jak kopanie leżącego psa odsłaniającego brzuch do drapania. I tu masa ludzi da 10, bo się ubawili, a osoby które nie były jakoś zachwycone, też nie dadzą raczej nic poniżej 6, bo dostały kilka fajnych dowcipów, eksplozje, ładne efekty specjalne, kształtne pośladki Baccarin/ Reynoldsa

W sumie dobrym miksem czegoś ambitnego z po prostu czymś co spodoba się ludziom był fight club. W sumie założę się że duża część oglądających wzięła końcowy plot twist za największy atut filmu i ogólnie to co było super, a nawet nie skupiała się na tym co film miał ciekawszego do powiedzenia.
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź