Wyszedł już raw pierwszego rozdziału Boruto i jakieś tłumaczenie do pierwszych stron . Nie wiem, kto za to jest odpowiedzialny czy jakiś asystent Kishimoto, czy ktoś inny, ale tak samo jak w przypadku Dragon balla ktoś nie umie powiedzieć sobie dość i zostawić zamkniętej historii tak jak była.

http://www.marineford.com/Thread-Naruto-...1-Spoilers
http://imgur.com/a/RUu0C

Jedyne, co mnie zaciekawiło w rozdziale , to zniszczona konoha i prawdopodobnie śmierć naruto w przyszłości, oraz nowy sposób używania technik.

Ani Kishimoto, ani Toriyama na wiedzieli, kiedy powiedzieć stop, więc nie ma się co dziwić, że powstają teraz takie potworki. Lepiej sobie nie zawracać tym głowy.

Właściwie to sam fakt, że to jeszcze trwa jakoś mi nie przeszkadza xD Wiem, że ci dwaj nie zrobią tego dobrze (im większy wpływ Kisiela, tym manga będzie gorsza), ale samego uniwersum bym nie skreślił JA SAM bym naprawił to, co zjebał Kishimoto, więc jakiś randomowy typek też by mógł. Wystarczy mieć jaja i olać patronat Kisiela. Wszystko da się naprawić. W tym przypadku pewnie dałoBY, ale cóż...

Mam wrażenie czy z każdą następną stroną kreska wydaje się coraz gorsza?

Jak tak przejrzałam te skany, to to praktycznie film. Może z parę kadrów jest innych albo po prostu ich nie pamiętam, poza początkiem na kolorowych stronach. Tego w filmie nie było.

Jeden wielki żart, chapter jest już po angielsku.
http://www.mangamint.com/boruto-01

Wgl ta kreska xDDD

Jeszcze co do mangi dbs, to ona też rysowana przez jakiegoś tam innego typa, co nie? Tam to jeszcze to wszystko wygląda jak oryginał, kreska jest ładna i podobna (jak dla mnie prawie identyczna), zaś tutaj to jest kompletnie inna manga, jedynie co jest podobne to fabuła i nazwa. Masakra.

@Horsie chapter po ang był już wczoraj

No co by nie mówić, to nie jest to dobre xD. Kuriozalne apsekty fabuły typu 'Przedkładam biznes wioski nad rodzine więc wyślę klona na urodziny córki, spoko, powinno się udać'... Serio? Ja bym zrozumiał jeszcze jakby był jakiś kryzys na świecie, ale z kontekstu wynika że jest sielanka, miód cud, malina...

Tym bardziej, że Naruto sam dorastał bez ojca i matki, więc to totalna głupota, żeby robił to samo swoim dzieciom. Generalnie to wszystko wygląda na zrobione idealnie aby zaakcentować jaki to buntowniczy i inny od staruszka nie jest ten Boruto i że ta manga to będzie coś, czego nie widzieliśmy jeszcze w świecie Naruto.

Sam początek mnie rozwalił - typowe wybieganie w przyszłość, żeby zachęcić dramatycznymi wydarzeniami czytelnika, później sztampowa gadka jak to to jest jego własna historia, aby araz potem powiedzieć 'no ale sorry, jednak musimy zaczac od Naruto bo on tu ma duże znaczenie dla tej historii' xD

Co do tych scen z przyszłości, to tak zajechało pierwszą walką naruto i sasuke, podobna historia z tymi ochraniaczami i te całe tatuaże czy co to jest.... masakra.

@Horsie nawet na to nie zwróciłem uwagi, ale pełna zgoda, to tylko potwierdza, że ta manga to bedzie schemat na schemacie xD

Schemat na schemacie swoją drogą, dziwne priorytety Naruto swoją, ale fakt, że klonowi Naruto (JEDNEMU) skończyła się chakra jak miał tort podawać jest totalną kpiną. Litości, Naruto i brak chakry w tym momencie xD Bo wcale w czasie wielkiej wojny nie miał >1000 takich klonów, z czego część dostała tyle chakry, że mogła swobodnie się bić z powskrzeszanymi koksami.

@Kowal nie no co ty, to super logiczne, przecież widziałęś jak wleciał Shikamaru i powiedział, że to wszystko przez to, że się PRZEPRACOWAŁ XD. Beka

Na start odgrzewany kinowy kotlet (Zresztą niesmaczny a ten zapowiada się jeszcze gorszy ze względu na wspaniałą kreskę) a później odgrzewka całego Naruto tylko z super wspaniałym Boruto w roli głównej.

Czyli co, jednak to będzie niekończąca się historia. Tragedia.

Ja się wstrzymam z komentarzem gdzieś do 10 chaptera chociaż. Przyznam, że nie zapowiada się dobrze, ale autor nie ma łatwego początku. Ciężko kontynuować od momentu "i żyli długo i szczęśliwie". Autor musi stworzyć jakieś problemy i jakiś wrogów. To, że Sasuke i Naruto mogą obaj w pojedynkę walczyć z resztą świata też pewnie nie pomaga.

Ciężko kontynuować od momentu "i żyli długo i szczęśliwie"

No właśnie po kiego grzyba to kontynuować z takiej pozycji. Aż dziw, że ktoś się w ogóle chciał zabrać za takie bagno. Ale sądząc po kresce to nikt nie chciał, więc wzięli byle kogo.