http://m.niezalezna.pl/82771-szokujaca-h...h-interpol
Nie chce mi się szukać innych linków związanych ze sprawą zabieranie dzieci przez kraje Skandynawskie, Niemcy, ale jak ktoś jest chętny, to niech sobie przejrzy "Wujka Google". O ile jeszcze parę lat temu mogłem się lekko podśmiechiwać widząc, jak o temacie mówią głównie media typu niezależna/fronda (nie śledzę ich, ale chyba już nie mają aż takich odpałów, co parę dobrych lat temu, jak z Sakim i Hajrulem cisnęliśmy z nich pompę). Problem z roku na rok, jest coraz poważniejszy.
Zanim napiszę, co o tym sądzę, parę słów wyjaśnień. Jestem za tym, by odbierać dzieci z naprawdę patologicznych domów. Każdą taką sprawę należy jednak rozpatrywać z osobna. Czemu? Wiem z doświadczenia, że zarówno kobiety jak i mężczyźni mają wypracowaną "gadkę" w takich sprawach. Znam przypadki zarówno po męskiej, jak i żeńskiej stronie, gdy b. dobrze udawali niewiniątka na sprawach rozwodowych, a "fakty" miały się tak do prawdy, jak wiadomości pewnej stacji telewizyjnej o takiej samej nazwie.
Jestem przeciw, jeśli idzie o odbieranie dzieci z nawet "gorszych" domów. Dopóki rodzice nie przesadzają ze skarjnością w jakąkolwiek stronę, to nie widzę najmniejszych problemów. Powiem więcej, skoro dzieci chore na Downa w lekkim stopniu mogą z powodzeniem prowadzić własne firmy, restauracje (np. mój supervisor mówił mi i kumplowi o takiej agencji dla "dzieci specjalnej troski" - generalnie proste roboty dla upośledzonych/uwstecznionych w zaawansowanym stopniu, nawet dyro jest chory,choć tu mogli dać przynajmniej "debila"... xDDDD, nie no żart, mam nadzieję że nie skwasiłem jak Korwin. Z kolei w jednym programie widziałem siec restauracji założoną przez nastolatka/20parolatka, który zatrudniał innych chorych), to czemu ludziom w miarę lekko upośledzonym (czytałem, że ta mama ma co prawda jakieś tam, delikatne, upośledzenie, ale mieści się w granicach normy... ludzie, przecież czegoś takiego można byłoby się doszukać u mnie, Sakiego, Hajrula, Arcziego... nie wiem, Sturmira?

No w zasadzie każdym, kto zetknął się/mógł się zetknąć z patologią/brudem tego świata?) zabrania się zatrzymać dziecko?
Wiem, co może czuć ten dzieciak, jak i setki, jeśli nie tysiące przed nim, bo mam za sobą parę złych etapów w życiu i wiem, jak to może złamać człowieka (a w niektórych kwestiach wręcz nieodwracalnie uszkodzić, w ekstremalnych przypadkach). Tak jak pisałem wczoraj na SB - tacy ludzie powinni dostać kilkanaście razy prętem po łbie, a następnie ich majątki powinny zostać zarekwirowane na rzecz ofiar - startujcie od zera, skoro łamiecie ludziom dusze i odbieracie smak życia, gnojarze. Szmaciarze, którzy ustalili takie chore prawo powinni zostać podpaleni żywcem - jako ostry i brutalny przykład, że społeczeństwo nie godzi się na chore prawo! Poczytajcie jakich Hitler dobrał sobie ludzi - wielu z nich miało skrzywione dzieciństwo. Wielu seryjnych morderców miało zniszczone dzieciństwo. Wielu pedofili miało zniszczone dzieciństwo. Potwory (w tym przypadku - sędziowie tak orzekający, ścierwo-politycy, którzy biorą Euro-łapówy z Brukseli za niszczenie poszczególnych krajów i bronią tego typu przepisów) rodzą potwory. A jak się walczy z potworami? Brutalną siłą.
Kto krzywdzi dzieci (mówię o patologii i przypadkach, które mogą się w nią przerodzić), ten nie zasługuje na szacunek. Kto niszczy dzieci, ten nie zasługuje na życie. Tylko na śmierć.