Parę słów ode mnie, bo ten film zasługuje na dłuższy komentarz

.
"Death Note" LA wywołuje pewne kontrowersje w sieci, które są w większości dla mnie niezrozumiałe. Postaram się więc je w jakiś sposób... "rozwiać" (?) jednocześnie prezentując swoją opinię. Ludzie czepiają się wielu różnic, m.in. takich jak: inny klimat, nie-Azjatyccy aktorzy, inne nazwiska, Czarnoskóry L + poprawność polityczna.
Inny klimat jest moim najmniejszym problemem. Przede wszystkim z tego powodu, że to adaptacja, a nie ekranizacja. To wbrew pozorom istotna różnica. Można się spierać, czy możliwa jest pełna ekranizacja (w moim mniemaniu, czasem tak, ale są to dość rzadkie przypadki), aczkolwiek powiedzmy że ekranizacja 80% pierwowzoru podchodzi już pod ekranizację. Tak, wiem, trudno coś takiego zmierzyć, bo nie ma na to uniwersalnej skali, ale innymi słowy - wyobraźcie sobie ekranizację jakieś mangi, która ma nieduże zmiany, niezbyt mocno wpływające na całość odbioru/całego seansu.
Adaptacja z kolei to... cała reszta? xD Mniej lub bardziej pożyczają od oryginału. Czasem gwałcą pierwowzór, niekiedy są lepsze i często są po prostu fajnymi filmami z dobrą historią.
DN moim zdaniem można bez problemu pokazać niemalże w każdych realiach, gdzie jest cywilizacja. Przed powstaniem DN było już dziesiątki rozkmin tego typu - "Co by było, gdybym miał narzędzie dające mi cząstkę mocy Boga... co bym zrobił? Jakbym się zachował" + standarowa o moralności, sądzeniu innych itd. USA jest wręcz do tego perfekcyjne (swoją drogą, jak L serio się pokazał na tych zdjęciach, to mam nadzieję że to solidnie uzasadnią... przecież w dzisiejszych czasach takie "dane" wystarczyłyby prawdziwym hakerom do znalezienia popularnej osoby, jaką jest L).
Co do aktorów - póki co są dla mnie ok. Nie znam ich, więc to dodatkowy +, bo będę na świeżo z ich kreacjami (np. na Lothara "Ragnara" z "WC: Początek" patrzyłem poprzez jego roli z "Wikingów")
.
Nazwiska, jakieś zmiany tego typu to dla mnie żaden problem. Nazywają się odpowiednio, to mi wystarczy. Jeśli będą mieli parę charakterystycznych atrybutów dla swoich postaci, to tym bardziej się cieszę
.
Czarnoskóry L i poprawność polityczna... Powiem tak, w pierwszej chwili byłem zaskoczony, bo najbardziej ciekawiła mnie ta rola, ale zastanowiłem się kilka chwil i w sumie "whatever". Jak już mówiłem, to adaptacja. Poza tym, czarnoskórzy mają naprawdę dobrych aktorów, nie tylko koszykarzy, ziomów od rapu, czy blues'a
. "Czarna Pantera" z Civil War kupił mnie momentalnie, bardzo chciałbym go obejrzeć w roli jakiegoś "ch***", bo jego kozacka gęba ma potencjał! Powiem tak, jeśli aktor będzie rzeczywiście dobry i nie da dupy, to czuję że kupimy to momentalnie. A jak da - trudno, może sam rzucę pomidora z dopiskiem "poprawność polityczna, lewacy!" xD.
Co do poprawności politycznej... stawiam, że nie to było kryterium wyboru. Co prawda niedawno dowiedziałem się o serialu z Czarnoskórym rycerzem Króla Artura (to jest poprawność polityczna, bo o ile mógł być jakiś czarnoskóry rycerz , o tyle to jest zwykłe fałszowanie historii i nie można się na to zgodzić, bo w dłuższej perspektywie można oberwać rykoszetem... a filmy robią dużo większą robotę niż jakakolwiek książka/redakcja czasopisma. Innym przykładem możliwej poprawności politycznej jest próba uzasadniania autorki, że Hermiona jest Czarna. Jest to oczywistą nieprawdą, bo Miona' Granger jest Białoskóra (i heteroseksualna!). Oczywiście, random sprawa, można olać, ale nawet w książce jest wyraźnie zaznaczone, że jest BIAŁOSKÓRA, co serio irytuje. Szczególnie, gdy ktoś się opiera własnym słowom. No ale mówię, olać. Daje dużo kasy na biedne dzieci, więc ode mnie ma jako taki plotshield na takie pierdoły.
Nie przeszkadza (bo przeszkadzał, ale dość krótko) "Czarny Spiderman" Morales, bo z tego co słyszałem (nie, nie tylko od chłopaków z "Comics Weekly", inaczej bym o tym nie pisał) od zaufanych kolegów, to jest on naprawdę OKEJ i jeżeli nie mijają się z prawdą, to bardzo chętnie zobaczyłbym animowanego/filmowego Czarnoskórego Spider-Mana.
Mimo wszystko obawiam się o ten film. "Netflix" z HoC i całkiem dobrym "Marco Polo' to klasa sama sobie (przede wszystkim z tym 1) i mają wysokie wymagania... czy przebiją się jak Reynolds ze swoim "Deadpoolem"?! Zobaczymy, oby! Bo wyjdzie to jedynie z korzyścią dla mangozyebów. Kto wie, może to za parę lat my, fani Mangi, będziemy na miejscu fanów DC/Marvela?
Zdjęcia z planu, głównie L: http://yvrshoots.com/2016/07/shoot-ameri...4CaY6JfuSr
Co do Yasuke, jakby ktoś był ciekaw: http://www.wykop.pl/ramka/1788186/yasuke...-samuraja/