30 września Netflix wypuszcza swój kolejny serial "marvelowski". Nie będę się tu rozpisywał kim jest Luke Cage, mozecie sobie go wygooglować. W wielkim skrócie spory czarnoskóry mężczyzna, który przez eksperymenty w więzieniu zyskuje super siłę i niemal niezniszczalną skórę. No i po tym wszystkim walczy sobie ze złem. 

Serial to to samo uniwersum, co Daredevil i Jessica Jones. Ogólnie serial zapowiada sie mieć największą rozwałkę ze wszystkich, jednak martwi mnie, ze może zabraknąć wyrazistych postaci pobocznych, jak i antagonistów. Jednak muzyka zapowiada się miodzio, przynajmniej dla mnie, bo takie kawałki lubię. 

Tu macie dwa zwiastuny. 

https://www.youtube.com/watch?annotation...mw5uvViqPU
https://www.youtube.com/watch?v=ytkjQvSk2VA

A teraz troszkę co może być spoilerem, dla ludzi, co nie znają komiksów, chociaż niekoniecznie to wszystko będzie w serialu. Jeśli jednak nie chcesz sobie psuć zabawy w jakikolwiek sposób, to w tym momencie zakończ czytanie tego postu  

Zgaduje, że JJ w tym sezonie się nie pojawi, ale jestem ciekaw kiedy i czy sobie te dziecko zmajstrują Za to bardzo liczę, na pojawienie się Iron Fista, bo przecież przed Defenders byłoby miło jakby się spotkali. Bo między tymi postaciami bromance musi być. I pytanie, czy w serialu pojawi się Stryker, który był przecież ziomeczkiem Caga, a potem go zdradził. Ani go w obsadzie, ani w zwiastunach.

Dzisiaj podobno ma wyjść nowa zapowiedź "Luke'a Cage'a". Jaram się na ten serial. Mam dosyć mhrocznych historyjek od Netflixa, obejrzę coś z większym jajem. Mokebe-Super-Hero w rytmach czarnego "joł nigga" rapu byłby git, bo ostatnio słucham Ice Cube'a i paru innych Czarnoskórych raperów .

Co do JJ - może się pojawi, coś tak czytalem . Iron Fist raczej na pewno.

Jaram się, nie znam dobrze tego bohatera (o ile można go nazwać bohaterem) ale kolejna rozpierducha w stylu Daredevila to miód dla oczu + bohater wygląda na typowego człowieka demolke, czego chcieć więcej .

Pamiętam, że niektórzy ludzie w internetach narzekali na ten serial, to było wtedy, kiedy zakończyła się Jessica Jones i został ogłoszony serial Luke Cage. Narzekali że można by było zrobić lepszy serial, o kimś innym, bo ten murzynek dosyć "marnie" zaprezentował się w Jessica Jones i że nie widzą w nim ciekawego głównego bohatera, by miał powstać o nim serial, sporo było narzekań. Teraz Netflix wypuszcza zwiastun, i każdy nagle się jara  
A ja od początku wiedziałem że nie ważne jaki główny bohater by nie był - Netflix chyba nigdy nie tworzy słabych seriali, co najwyżej takie sobie.
Natomiast osobiście czuje że Luke Cage będzie miał poziom jakości Luke Skywalkera  Zapowiada się gwiezdna jakość serialu.