OP - ma u mnie największe plusy za kreskę. Osiągnęła świetny poziom, choć ostatnio trochę spadł Te wielkie ryje są cudowne. Najlepsza krew jaką widziałem w mangach. I najwięcej dynamiki mamy tutaj w walkach. (I fajne laski)

Naruto - kreska jest niezłą stroną tej mangi, ale design postaci jest fatalny. Na przykład wszystkie dzieciaki z okrągłymi buźkami (Sasek, Naru, Neji, Choji, Kiba itp itd) są narysowani fatalnie. Ale design to nie kreska. Ta ogólnie nie prezentuje się źle. Mówię tu o wyglądzie technik, ruchach, budynkach, tłach. Trochę brakuje dynamiki... I mimika postaci jest fatalna. Podobnie jak krew. Straszną wadą jest okropna brzydota kobiet...

Bleach - niektóre postaci mają świetny design, nie jestem fanem tej kreski, chociaż bardzo mi się podobają miecze, brakuje mi nieco dynamiki, tak jak w Naruto, słabo jest też z mimiką postaci. Krew za to jest świetna, podobnie jak stroje. Te akurat są dobrze dopracowane. Choć niektóre mordy strasznie mnie odrzucają. A no i ślicznie rysowane kobiety (Rukii do kobiet nie zaliczam).

Dragon Ball - tu też jest nieźle. Toryiama rysował prosto, ale zrozumiale. Walki były dynamiczne, kreska maksymalnie niepowtarzalna. Rysował laski całkiem nieźle, choć góry mięśni u facetów nieco mnie irytowały. Za to bardzo podobały mi się wszędobylskie krwawe rozpryski. Kreska tutaj bardzo ewoluowała, najbardziej podobała mi się ta, którą Toryiama prezentował w czasie sagi Frizera. Jeszcze nie tak ostra jak z Cella i Buu, ale już nie tak dziecinna jak ze zwykłego DB