Jestem świeżo po obejrzeniu 3 sezonu FT, dlatego uznałem, że wypada co nieco na ten temat napisać.
Z góry uprzedzam, że temat będzie zawierać SPOILERY.

Myślę, że mogę sobie darować komentarze typu "znowu wygrali dzięki sile przyjaźni", albo "ta postać powinna umrzeć", bo po tym, co widziałem w poprzednich sezonach, wiedziałem, na co się pisze oglądając FT. Do tego seansu, należy podejść bez większych oczekiwań, starając się po prostu cieszyć rozrywką. 

Jeśli chodzi o konkretne wątki.
1. God Serena - nie podobało mi się to, co zrobiono z tą postacią. Dostaliśmy gościa, który ma 8 smoczych lacrym, więc włada 8 typami magii zabójców smoków. Do tego w pojedynkę dosłownie wytarł podłogę najsilniejszą trójką, czy tam czwórką świętych magów. Pomyślałem sobie, ale fajna silna postać, chętnie zobaczę, jak Natsu lub ktoś z jego teamu musi się przy Serenie napocić. A tu guzik. Najpierw Serena został zeszmacony przez Acnologię, chyba w celu podhajpowania smoka, co w sumie było niepotrzebne, gdyż on i tak był już nieźle podhajpowany, zwłaszcza, że później okazało się, że jest w stanie zeżreć każdy rodzaj magii.
Po jakimś czasie Serena został wskrzeszony magią wspomnień, ale tylko po to, żeby Gildarts załatwił go jak szmatę. 

2. Fairy Law, podobno Makarov zna ten czar, bo Mavis go nauczyła. Zatem dlaczego to nie Pierwsza użyła tego ataku na polu bitwy? Skoro jest nieśmiertelna, to nie odczułaby skutków. Czyżby dlatego, żeby Makarov mógł się poświęcić dla dobra gildii, jako mistrz? No chyba nie, bo potem nagle ożył i jedynie ma problemy z chodzeniem.

3. O co chodzi z 6 światłem?
Gdy wrota Eclipse się otworzyły, wyleciało z niego 5 świateł, czyli 5 smoczych zabójców, a po jakimś czasie pojawił się jeszcze 6 strumień światła. Kto to?

4. Gdy Acnologia zabił jednego ze smoków w retrospekcjach, to w jaskini, leżała mała dziewczynka, rzekomo martwa, ale z tego, co widziałem, poruszyła się. Czy to był błąd animatorów, czy jakiś hint?

5. Brandish - wątek w stylu "ta postać jest za silna, ma zbyt silną magię", to lepiej damy ją do sojuszników. Inna sprawa, że jeszcze tego czasoprzestrzennego kolesia od zdawania na 5tkę, wyłączyła z gry, kiedy jeszcze była wrogiem. Strasznie taki wygodny wątek.

6. Wpadnięcie Acnologii w szczelinę czasu.
Niezniszczalny koleś, który mógł zeżreć każdy typ magii, został rozerwany na ciało i umysł, podczas gdy Ichiyi i Annie zwyczajnie nic się nie stało?
Ogólnie Mashima coraz bardziej wzmacniał tego smoka, tylko po to, żeby nie wiedzieć, co z nim zrobić, więc go znerfić... 

7. Szkoda mi tego Augusta, że tak skończył. Mavis nawet, nie była świadoma, że jest jej synem, podobnie było w przypadku Zerefa. Był to w sumie kolejny wątek typu "o kurde wyszedł mi za mocny przeciwnik, a to niech sam się wykończy i spokój"

8. O co chodzi z tymi postaciami(Mio i Arius), wyglądającymi, jak Mavis i Zeref?
Można by pomyśleć, że to ich reinkarnacje, ale niby kiedy, mieliby się urodzić i podrosnąć?
Musieliby zostać zesłani na ziemię z podmienionymi wspomnieniami.

9. Istnieje coś takiego, jak magia zabójców bogów, a nawet mieliśmy okazję zobaczyć 2 bóstwa (Chronos oraz typa, przyzwanego przez mroczną gildię, którą Gray infiltrował). Czy to oznacza, że któryś z bogów, przekazał ten rodzaj magii ludziom oraz że Mashima miał pomysł na boski akt/ boską sagę, ale zrezygnował?

Wychodzi obecnie manga:
Fairy Tail: 100 Years Quest, więc może można liczyć na to że bohaterowie zostaną skonfrontowani z bogami?

Poniżej spoiler z tejże mangi

(22-01-2020, 22:18)Mordoc napisał(a): 4. Gdy Acnologia zabił jednego ze smoków w retrospekcjach, to w jaskini, leżała mała dziewczynka, rzekomo martwa, ale z tego, co widziałem, poruszyła się. Czy to był błąd animatorów, czy jakiś hint?

Czy to nie hint odnośnie któregoś z filmów Fairy Tail? W mandze zdarzały się sytuacje, które uwzględniały sytuacje z anime. Może jakbys dał konkretny kadr dałoby się coś znaleźć więcej.

(22-01-2020, 22:18)Mordoc napisał(a): Fairy Tail: 100 Years Quest, więc może można liczyć na to że bohaterowie zostaną skonfrontowani z bogami?

Nie wydaje mi się, już za dużo jest tam nowych, silnych przeciwników z dupy, chociaż z tego ten tytuł słynął.

(22-01-2020, 22:24)Keisiak napisał(a): Może jakbys dał konkretny kadr dałoby się coś znaleźć więcej.

https://ft.wbijam.pl/odtwarzacz-_PLU_i3P...nl7bT.html

Od 4:15

Czyli jednak sa jeszcze ludzie, ktorzy maja taki prog tolerancji, by obejrzec wszystkie serie FT, ja nawet pierwszej nie  pociagnalem do konca. Schematyczne do bolu .

W ogole przeraza mnie, kiedy slysze, ze autor wymysla takie rzeczy

https://www.youtube.com/watch?v=N8BR8pTHLRE

Pleasure is a type of Magic that, according to one of its caster in Larcade, only affects humans who have experienced the "forbidden" pleasure (those that have indulged in their desire to seek out sexual pleasure),

Nie wiem, co Mashima ma w glowie, ale im dalej w las, tym coraz blizej mu do hentaiow chyba, pierwszy raz slysze o magii gwaltu na odleglosc.

O, przypomniało mi się. W bodaj drugiej serii (albo jeszcze w pierwszej?) Natsu zeżarł pioruny Laxusa i potem mógł ich sam z siebie używać w podwójnym trybie ognisto-elektrycznym. Tymczasem w trzeciej serii zupełnie o tym zapomniano. A to był całkiem fajny boost.
No jedynie Sting użył podwójnego trybu, jak zeżarł magie Rouga.

(22-01-2020, 23:44)niudeb napisał(a): W ogole przeraza mnie, kiedy slysze, ze autor wymysla takie rzeczy

Czy ja wiem, czy to coś przerażająco głupiego? Szczerze mówiąc, dla mnie było to dość oryginalne. Magia, wykorzystująca 3 główne potrzeby ludzkie: seksualne, głodu, snu.
A jeśli chodzi o swego rodzaju macki, to są dość powszechne u japońców, w SAO też pamiętam, że były.

(23-01-2020, 00:01)Mordoc napisał(a): Czy ja wiem, czy to coś przerażająco głupiego? Szczerze mówiąc, dla mnie było to dość oryginalne. Magia, wykorzystująca 3 główne potrzeby ludzkie: seksualne, głodu, snu.
A jeśli chodzi o swego rodzaju macki, to są dość powszechne u japońców, w SAO też pamiętam, że były.

Gdyby to jakis byl normalny autor to ok, ale Mashima co arc obnaza i poniza  swoje postacie, i zmierza to w  raczejkierunku hentai, niz ciekawego wykorzystania mocy

Oglądając 3 serię dawno przekroczyłem granicę masochizmu. O ile FT jest liniowe i ludzie wygrywają dzięki mocy przyjaźni, o tyle 3 serie to taki spadek poziomu, że to nieprawdopodobne. Tak zboostowani przeciwnicy i wskrzeszanie ludzi na każdym kroku, brak proporcji sił, mdłe rzeczy o przyjaźni przeradzające się w loli, słabo mi się robiło momentami. Rozwiązania jakich użyto żeby manga miała progres - dramat. 

@niudeb cała seria to soft porn, dziwi mnie, że nie ma gdzieś w tagach ecchi

https://www.youtube.com/watch?v=go7y7kZ67zg

Dawno już obejrzałem FT 3, ale co nieco pamiętam:

2. nieśmiertelna Mavis + fairy low = niepowstrzymana broń masowego rażenia xD chyba to nie pomagało by w budowaniu napięcia ^^ Jeśli sobie dobrze przypominam to Mavis była uwięziona i mało mogła w tedy. A tak w ogóle to jak Makarov się urodził to Mavis dała dyla 

3. Szóste światło to przodek Lucy

8. raczej nie są to reinkarnacje, tylko Mashima chciał pokazać "Unlimited happy end" i wykorzystał do tego wizerunki osób którzy są zakochanymi w sobie wrogami XD

Fairy tail to opowieść, w której głównym wątkiem jest rodzina, więc wszystkie ważne walki są nacechowane emocjonalnie obroną rodziny. Powiedziano chyba o magii w ogóle albo tylko o magii Natsu, że jest zasilana siłą uczuć, dlatego walki wyglądają tak a nie inaczej. Natsu nie może przed zadaniem ostatniego ciosu jeść ognie czy inne rzeczy XD W OP też były sytuacje w których Luffy wygrywał bo tego wymagała opowieść (walka z Katakurim). Bohaterowie dostawali takie rany, że nie powinni się ruszać a oni jeszcze wygrywali ^^ Choć niewątpliwie OP jest zdecydowanie lepszą opowieścią. 

Rzeczywiście poziom FT spadł, pojawiło się zdecydowanie zbyt dużo ecchi... a dwie najważniejsze walki z Zerefem i Acnologią były takie... meh 
Najbardziej ubolewam nad muzyką, bo ta w pierwszym sezonie była genialna, niestety poprzeczka była powieszona za wysoko i w kolejnych sezonach nie było już tylu dobrych tracków.

(22-01-2020, 22:28)Mordoc napisał(a): https://ft.wbijam.pl/odtwarzacz-_PLU_i3P...nl7bT.html

Od 4:15

Yup, to prawdopodobnie dziewczyna z drugiej kinówki

(23-01-2020, 13:05)Light D. Moon napisał(a): Jeśli sobie dobrze przypominam to Mavis była uwięziona i mało mogła wtedy

Właśnie wtedy już była na wolności, poza tą lacrymą

(23-01-2020, 13:05)Light D. Moon napisał(a): nieśmiertelna Mavis + fairy low = niepowstrzymana broń masowego rażenia xD chyba to nie pomagało by w budowaniu napięcia ^^

No tak, ale plothole i te sprawy :p
Zresztą, ja oglądając FT, nigdy nei czułem napięcia, bo wiem, że i tak nikt nie zginie lub i tak wszystkich wskrzeszą :p

Kiedyś to chyba pisałem w temacie o Fairy Tail, ale się powtórzę tutaj. Mnie mimo wszystko ta seria sprawiała mnóstwo frajdy i zabawy. Była głupia, prosta i liniowa, ale jednak miała w sobie coś co sprawiało że czytałem/oglądałem z chęcią(chociaż skłamałbym mówiąc, że trzeci sezon anime mnie nie męczył), ale jeżeli chodzi o mangę to czytanie tytułu sprawiało(i nadal jeżeli liczyć 100 Years Quest) frajdę. Zupełnie inaczej niż w przypadku Naruto, Bleach czy Nanatsu no Taizai. Generalnie jestem zadowolony, a wszystkie plot armory, plot hole jakoś nie sprawiały mi bólu, ale to nie tak że nie zauważałem błędów tytułu czy też zmarnowanego potencjału, mimo to lubię ten tytuł.

Edit:

Zerknąłem na mój post o ocenie mangi i najwidoczniej moje odczucia w ciągu dwóch lat się trochę zmieniły, gdybym teraz miał ocenić to chyba dałbym 6/10

FT 3 to był całkowity zjazd poziomu. Gdyby to miało mniej rozpoznawalną nazwę to po 12 odcinkach byłoby już na śmietniku historii. Już nawet nie chcę rozpisywać się o tym, że kreska się pogorszyła, animacji brakowało nawet w finale, czy o tym, że muzyka została skopiowana z poprzedniego sezonu. Sama historia jest bez sensu. To przebija ostatni arc Bleacha, co jest już niezłym osiągnięciem. Kilka przykładów:

1. W tym sezonie wprowadzono mnóstwo przegiętych mocy. Takich w stylu "wszystko, czego pragnę staje się prawdą". Jedną z nich jest na przykład możliwość kontroli czasu. Absolutnie niepokonana moc - przecież nie da się oszukać czasu. No tyle tylko, że główny boss powinien być potężniejszy. Dość duży problem, nie powiem. Ale wymyślono proste rozwiązanie - wystarczy, że będzie odporny na zmiany czasu. I tak, bez żadnego wyjaśnienia, pojawiły się postacie odporne na zmiany w czasie.
2. Inną z takich mocy było nieograniczone powiększanie i pomniejszanie. Tak więc pewna dziewczyna mogła zniknąć coś dowolnie to pomniejszając. To działało także na rzeczy mniej oczywiste. Masz głęboką ranę? Spoko można ją pomniejszyć. Demoniczną materię? Nie ma problemu. Najpotężniejszy mag uniwersum. Albo przynajmniej tak mi się wydaje, bo o dziwo przestała brać udział w fabule po jakimś czasie.
3. I tak pozostałe 10 postaci. Każda z jakąś absurdalną mocą. I każda przegrywała w bezsensowny sposób.
4. W fabule co najmniej 5 razy jakaś ważna postać umierała i wszyscy ją opłakiwali przez kolejny odcinek. A potem wracała do życia. Oczywiście zawsze w naciągany sposób.
5. Finał to była porażka. Jeszcze jak się walki jako tako trzymały, tak w finale Natsu (protagonista i wspaniały mag ognia) oraz Zeref (mistrz magii po wzmocnieniu) walczyli ze sobą na gołe pięści. Nawet nie wiem jak to skomentować. Dramat? Porażka? Zapaść?
6. Po wielkim finale jeszcze był drugi finał, bo czemu nie. Nie rozumiałem i do tej pory nie rozumiem po co był wprowadzony do fabuły Acnologia. Ta postać była bez sensu, miała beznadziejne tło fabularne i była po prostu okropna. I równie okropny był jej koniec. Jakieś ganianie się ze smokiem po niebie, pseudo-równoległy świat i jedna z bardziej bezsensownych walk w sezonie...

Chyba wystarczy. FT3 to była jedna z największych porażek 2019 roku i jedno z najbardziej rozczarowujących zakończeń anime, jakie miałem okazję widzieć.