(25-07-2021, 21:40)Gogolius napisał(a): Co do dyskusji w sprawie Takam - Joyce to sędzia trochę ułatwił zakończenie pojedynku, który miał się tak zakończyć: Carlos będący testerem dla czołówki kategorii ciężkiej miał być przystankiem dla Joyce'a przed mistrzowską szansą i tak się skończyło. Walka mogłaby trwać dłużej, ale z drugiej strony akurat Takam narzekający na przedwczesne przerwanie walki bokserskiej to gorzki chichot historii.

Dokładnie masz racje, a co do Takama to sam dawał powody do przerwania. Nie odpowiadał , nie zadawał ciosów ( a to może być powód do przerwania walki) Myślę , że może wpłynęło to jak też  potoczyła się walka naszego rodaka.

Cytat:Usyk jest obowiązkowym pretendentem dla Joshuy - z reguły nie ma w takich walkach klauzul rewanżowych. Do tego Joshule kończy się kontrakt z Matchroom -> ciężko Hearnowi byłoby ogarnąć taki podwójny zapis do walki numer dwa, do której w momencie podpisywania kontraktu na pierwszy pojedynek nie miałby praw.

Ale jeśli ktoś dziś miałby szukać wyjątków w schematach to tylko Eddie 

http://wringu.net/joshua-vs-usyk-25-wrze...-londynie/
https://www.planetsport.com/boxing/news/...ause-added

 Jest klauzula, co ciekawe jakiś czas temu na długo przed oficjalką, widziałem artykuł, gdzie rzekomo, klauzule mogliby aktywować obaj pięściarze. Koniec końców, dali Usykowi nagrodę pocieszenia xD

Taka klauzula na rewanż dla Usyka tylko by poplątała plany Hearnowi, więc wątpie by takowa była.

Niech już ten Usyk dostanie titla shota bo zasłużył i w sumie...kończy karierę.
Bo tutaj niestety za wiele z niego nie będzie, a szkoda :?

(26-07-2021, 20:43)Gogolius napisał(a): Taka klauzula na rewanż dla Usyka tylko by poplątała plany Hearnowi, więc wątpie by takowa była.

Niech już ten Usyk dostanie titla shota bo zasłużył i w sumie...kończy karierę.
Bo tutaj niestety za wiele z niego nie będzie, a szkoda :?

Takiej niema, przecież piszę nawet w artykułach, że jest jednostronna klauzula rewanżu, ale Hearn początkowo "deklarował", że rewanż dla ukrainica również zostanie zawarty w kontrakcie.

Whyte to nigdy się chyba nie doczeka tej walki o tytuł podobno idzie na wojne prawną w WBC, przy obecnych przetasowaniach w wadze ciężkiej, o ile nic się "nie zadzieje" to może pod koniec roku 2022 mógłby dostać szanse, na horyzoncie Usyk v Joshua, trzeba zrobić Fury v Wilder, a później se walka unifikacyjna, więc chłop się moze nie doczeka, zwłaszcza przy klauzulach rewanżu w kontraktach xD

Dokładnie, Whyte ma pod górkę z WBC. A słyszałeś o Walce Canelo z Plantem? Lubię obydwu ,ale według mnie Caleb nie ma szans. Canelo jest silny jak koń. A Plant nie ma mocnego uderzenia. Niby ma być 18 września o wszystkie pasy wagi super-średniej

(28-07-2021, 09:19)UzumakiNaruto napisał(a): Dokładnie, Whyte ma pod górkę z WBC. A słyszałeś o Walce Canelo z Plantem? Lubię obydwu ,ale według mnie Caleb nie ma szans. Canelo jest silny jak koń. A Plant nie ma mocnego uderzenia. Niby ma być 18 września o wszystkie pasy wagi super-średniej

No to mamy tego samego faworyta, ale osobiście nie rozpędzam się w tych predykcjach( jak to widziałem wśród dziennikarzy), nie byłbym wcale taki przekonany, że Alvarez go skończy przed czasem. Plantowi może brakuje ciosu ale teoretycznie jest niewygodny stylowo dla Canelo, dlatego osobiście bym celował w jakieś RTD/TKO  ale w końcowych rundach albo właśnie decyzje. Niezależnie od sposobu rozstrzygnięcia walka byłaby dla meksykanina. 
No ale tak czy siak, negocjacje już zostały zerwane. Widzę już newsy w mediach, wczoraj też Przemysław Garczarczyk, mówił, że walki nie będzie bo doszło do wycofania się z negocjacji. Podobno teraz Canelo ma się zasadzać na Beterbieva i Biwoła, ma sens bo informacje o ich potencjalnej walce, przewijają się od dłuższego czasu bardzo regularnie.
No to tyle z naszego udziału w boksie olimpijskim. szybko poszło.

(26-07-2021, 21:27)Dejo napisał(a): Takiej niema, przecież piszę nawet w artykułach, że jest jednostronna klauzula rewanżu, ale Hearn początkowo "deklarował", że rewanż dla ukrainica również zostanie zawarty w kontrakcie.

Jasne, napisałem tylko dlaczego taka klauzyla byłaby bezsensowna
Chyba żaden rywal Antka nie miał klauzuli rewanżu na wypadek porażki.

(27-07-2021, 21:51)Dejo napisał(a): White to nigdy się chyba nie doczeka tej walki o tytuł podobno idzie na wojne prawną w WBC

To w ogóle jest ciekawa sprawa, bo Whyte ma fenomalne resume i formalnie od 4 lat powinien być obowiązkowym pretendentem.
Jego "problem" to dobre relacje Wildera z WBC -> Deontay nie boksował jakoś super często, ale mógł sobie dość swobodnie wybierać rywali. A że takimi rywalami byli Ortiz czy Fury, to też nikt za bardzo nie narzekał na to co się dzieje dookoła. 
Teraz saga Fury-Wilder trwa w najlepsze, więc i Whyte jest odstawiony na boczny tor.
Z drugiej strony na pewno nie pomogły mu buntownicze zapędy wobec Hearna w okolicy 2019 roku. Tam chwilowo stracił wsparcie promotora, a jak wrócił na dobrą ściężkę to dostał w łeb od Saszy.

(28-07-2021, 13:39)Dejo napisał(a): No ale tak czy siak, negocjacje już zostały zerwane.

W sumie to dziwię się Plantowi. Wiem, że ci najlepiej opłacani bokserzy lubią sobie wpisywać w kontrakt różne pierdoły, ale jednak czekała na niego wypłata życia i walka na którą spogląda cały bokserski świat. 
Póki co jeszcze daję cień szansy na powrót do negocjacji, natomiast Alvarez - Beterbijew przyjmę bardzo chętnie, szczególnie że za Meksykaninem nie przepadem, a Beterbijew to ktoś kto w teorii powinien dać dużo lepszą walkę niż taki Smith.

A jak Panowie się zapatrujecie na powrót Golden Boya?

Bardzo lubię Oscara i szanuję Walkę na pewno obejrzę, słyszałem , że nie jest to pokazówka , więc fajnie Jak wiemy "Golden Boy" staczał dobre pojedynki z różnymi kozakami A ten jego przeciwnik jak tam?

(28-07-2021, 18:28)UzumakiNaruto napisał(a): Bardzo lubię Oscara i szanuję Walkę na pewno obejrzę, słyszałem , że nie jest to pokazówka , więc fajnie Jak wiemy "Golden Boy" staczał dobre pojedynki z różnymi kozakami A ten jego przeciwnik jak tam?

Pięściarsko nie powinien być szczególnym zagrożeniem dla Oscara, to co ewentualnie może stanowić jakieś ryzyko, to że ma Belfort ciężką łape bo na 18 KO/TKO, chyba aż 12 było rękoma. No i powinien być na walce też od Golden Boya cięższy bo kulał się w mma głównie w wagach ciężkiej, pół ciężkiej i średniej. Choć jak tak patrzę na De La Hoye to wcale na jakiegoś małego nie wygląda Jeżeli się przygotuje i będzie we w miarę znośnej formie to tutaj raczej wynik jest oczywisty, nic się nie powinno wydarzyć, już McGregorowi się wydawało, że potrafi boksować

Dopóki sobie krzywdy niech robią to niech te wszystkie dziadki wracają. Po Tysonie widać że mu się chce i ma frajdę, RJJ z kolei raczej szuka po prostu kolejnych dolarów. Oskar pewnie ma w sobie chęci, ale oby zatrzymał się na takich drugorzędnych potyczkach. Sergio Martinezowi ciężko wiesczyć szczęśliwy powrót, a co dopiero Oskarowi.

Riddick Bowe, oficjalnie dołącza do emerytów powracających na ring, podobno 2 października.

Luke Campbell zakończył karierę. Szkoda Mógł jeszcze stoczyć parę pojedynków.

W teorii mógł, w praktyce decyzja bardzo dobra.

Po pierwsze wiek: 34 lata w niższych kategoriach wagowych to już sporo.
Po drugie: wyboksowanie. Na ringach od 13 lat, całe życie związane z boksem.
Po trzecie: ambicje. Jako medalista z boksu olimpijskiego, chciał zostać mistrzem świata w gronie zawodowców, odbił się od Linaresa i Łomaczenki, pewnie go za bardzo nie interesuje walka o sam hajs, gdyż patrz punkt czwarty.
Po czwarte: relatywnie niska konkurencyjność. Nikt klasy mu nie odmawia, ale w sytuacji gdy w kategorii wagowej ma Łomaczenkę, Garcię, Lopeza, Haneya czy Davisa to za bardzo szukać czego nie ma.
Po piąte: co łączy się z czwartym i trzecim punktem, raczej byłby po prostu dostarczycielem zwycięstw, rozmieniałby się na drobne, tracąc zdrowie, co by mu by się nie opłaciło gdyż...
Po szóste: nie jest i nigdy nie był to zawodnik generujący duże zainteresowanie kibiców, a po porażce z Linaresem przestał być też mocno forsowany przez własnego promotora, więc raczej skończyłoby się to na walce o jakieś ochłapy (jak na niego) z zawodnikami, którzy mieliby na nim budować rekord.

Słowem, dobra decyzja