Luffy vs Usopp - walka, którą zaznaczyłem bez zastanowienia... Dwaj przyjaciele naprzeciw siebie, wiele łez i smutku, brak "taryf ulgowych" mimo więzi jaka ich łączyła... Pamiętam jak oglądałem tą walkę i jej koniec... To wyglądało mniej więcej tak : ";O"...
Luffy vs Crocodile - walka, która miała zadecydować o losach Alabasty... Wspaniałe momenty i mina tegoż Shichibukai, kiedy to Luffy przychodzi po raz trzeci mimo iż miał dawno zginąć...
Luffy vs Lucci - chyba każdy zdaje sobie sprawę jaka to była niesamowita walka! Techniki, efektowność, efektowność i efektowność...

Luffy v Bellamy - walka tyleż krótka, co znakomita. Nieziemski motyw z ciosem Luffy'ego, świetne nawiązanie do Shanksa i samego początku OP. Wprost cudowny motyw.

Luffy v Lucchi - Noo, tutaj trudno, by nie była znakomita, skoro i Lucchi zakozaczył, i Luffy pokazał siłę swoich Gearów - końcówka zaś, to esencja bitewnego chaosu, gdzie obaj miotają w siebie wszystkim, co mają

Luffy v Crocodile - Poezja. Cud, miód i orzeszki. Trza więcej takich, wprost ubóstwiam tę walkę. "Do trzech razy sztuka", jak to się mawia - Luffy wyraźnie się dostosował. Zaskakujący Croc(Luffy 2 razy był skończony), koniec zmiatał z krzesła - Storm i mina Croca wprost bezcenne.

Luffy vs Lucci , wedlug mnie najlepsza walka , trzymajaca w napieciu do konca , no i nowe techniki pokazane przez slomianego , super.

Powiem w ten sposób; każda kolejna walka jest coraz to efektowniejsza .
Każdy wie o czym mówię, geary, jednorazowo nightmare mode, większa siła przeciwników jak i samego Luffyego . Każdy pojedynek ma swój własny oddźwięk, nie można porównywać walki z Usoppem do pojedynku choćby z Morią . Każda walka z main bossem była genialna, ot co ^^ .