Ogółem pierwsza seria DB nie jest aż tak ciekawa jak Z, czy nawet GT, ale postawiłem na Jr. Piccolo sage, a to za wspaniałą walkę finałową, która była bardzo emocjonująca i widowiskowa, a w tej części niestety takich było mało.
Tak naprawdę DB zaczęło się rozkręcać od pojawienia się Piccolo Daimao, dlatego też na tą sagę głosuję. Wszystko co było wcześniej stanowiło zabawną historyjkę w stylu Slump'owskim.