Wiedźmin
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 2 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Sting

Kapitan z nowego świata

Wiek: 31
Licznik postów: 453
Miejscowość: Kraków

Sting, 22-12-2021, 19:27
Ten sezon to mizeria na każdym kroku:
- materiał źródłowy - pierwsze sezony GoT, LOTR, Harry Potter, w mniejszym stopniu Opowieści z Narnii - przecież w tych tytułach stosowano masę uproszczeń czy nawet zmian fabularnych, jednak z szacunkiem odnoszono się do źródłowego rdzenia, za który fani pokochali ich książkowe pierwowzory. Ostatnie sezony GoT mają wiele wspólnego z S2 Wieśka i jego showrunnerką, która musiała udowadniać swoją kReAtYwNoSć (wg. mnie leczy tym swoje kompleksy czy coś) i pokazać, że jej pomysły będą równie dobre (BA, lepsze!) od pierwowzoru. Cóż, nie są i nie będą. Może się poznęcam nad konkretnymi rozwiązaniami poniżej.
- wykonanie - tu to w ogóle jest jakiś dramat, bo jeśli ktoś nie ma problemów (ja mam) wobec olania materiałów źródłowych i budowania własnej historii, no to jest jego sprawa bo każdy ma swoje zdanie. Ale fuszerki i robienia serialu 'na odwal' wybaczyć się nie da. Zero odważnych rozwiązań, nie ma gry świateł, estetyka budowana na najbardziej prymitywnym kontraście kolorów niebieski-pomarańczowy (używanym w 10 i 15-letnich blockbusterach a dzisiaj uważanym za podręcznikowy przykład kiczu), sterylność scenerii i świata, niedbałość o detale (przykład z brzegu, w 1 odc kiedy jest już scena na zewnątrz, to Ciri w 1 kadrze jest czysta na twarzy, w 2 ma śnieg na rzęsach i policzkach, w 3 znów jest czysta, a w tym czasie nie wykonała żadnego ruchu, tych przykładów jest dużo - zmiana kolorów strojów, broń przemieszczająca się między rękami, ułożenie postaci w tle... no i wiadomo, niektóre sceny kręci się następnego dnia i takie błędy się zdarzają ale po pierwsze nie w takiej ilości, a po drugie od pilnowania takich rzeczy zatrudnia się na plan konkretną osobę). Kwestia efektów specjalnych LEŻY - są brzydkie, niestarannie dopracowane, a wygenerowane komputerowo lokacje sterylne i nijakie. Nie zdziwiłbym się, gdyby ludzi odpowiedzialnych za efekty wybierano tak samo jak aktorów - czyli na 1 miejscu klucz parytetów płciowych i rasowych, a dopiero potem klucz skillów, umiejętności i kompetencji. Wieśkowi S2 bliżej do klasy B niż do jakiejkolwiek poważnej rywalizacji najlepszymi produkcjami gatunku.
- gra aktorka - nijakość, nie czuć więzi między postaciami, tak jakby aktorzy grali bardziej siebie niż postacie. Już nie chcę się nad nikim znęcać i zarzucać aktorom braku znajomości książek, bo po 1 ten odsetek jest pewnie zbyt duży, a po 2 showrunnerka zrobiła alternatywny świat, w którym postacie przypominają swoje pierwowzory tylko z nazwy, więc w tym wypadku nie potrzebują znajomości książek (chociaż jeśli odtwórczyni jednej z 3 najważniejszych postaci (ta od Ciri) wprost śmieje się do kamery że nawet nie sięgnęła do książek, to jednak jest to jakaś zapowiedź rezultatu). Sam Cavill jest przecież średniakiem jeśli chodzi o warsztat aktorski, a na tle tej zbieraniny wypada jak Depp na tle aktorzyn z polskich gniotów komediowo-romantycznych. 
- fakapy okołofabularne - to krótko w punktach co mi się nie podobało bo nie chcę pisać manifestu:
* Ciri opętana przez babę-jagę z chatki stojącej na nodze xDDDD
* Eskel, jeden z bardziej wrażliwych wiedźminów pokazany jako dziwkarz i ignorant, do tego zamieniony w leszego w sercu Kaer Morhen 
* Yennefer jako ulizana, głupia kobieta, niepewna siebie,
* wiedźmini walczący z dinozaurami, zostawiam na boku brak innych szkół wiedźmińskich niż wilka czy drgające medaliony - chociaż na to ostanie można było zastosować jakiś kinematograficzny zabieg,
* wątek wymyślonych monolitów jako motyw przewodni - ktoś mi wyjaśni, dlaczego takie coś zostało dodane do fabuły? 
* prześladowania elfów - nie wiem czemu zrobili z czegoś co jest jedynie tłem oryginalnych wydarzeń jeden z głównych wątków serialu.. znaczy wiem - chodzi o pokazanie rasizmu wśród ludzi (żyjących w wieloetnicznych i wielokulturowych społecznościach xD) w kierunku ludzi o gumowych szpiczastych uszach, mi osobiście trochę już bokiem wychodzi oglądanie przez 20 lat tego samego motywu, można jedynie mieć nadzieję, że kiedyś się to znudzi twórcom,
* egzekucja Cahira jako jedynego (?) jeńca na oczach wszystkich (?) królów Północy oraz najważniejszych czarodziei, która odbywa się w jakich rozpierniczonych ruinach na wypizdowie - to już zapachniało biedą na kilometr (zabrakło lokacji? ludzi do zrobienia sztucznej , ale twórcy poszli jeszcze dalej - nie korzystająca z magii Yennefer, otoczona przez żołnierzy i magów, biega sobie między nimi i nie dręczona przez nikogo ucieka jak gdyby nigdy nic
* przemieszczanie się między lokacjami - co oni, korzystali z szybkiej podróży lub łazików? i dlaczego świątynia Melitele, która jest na północy (i stosunkowo blisko ośnieżonego Kaer Morhen) jest stylizowaną na hinduizmie świątynią, skąpaną w słońcu i o architekturze dostosowanej do tropikalnego klimatu xD
* Geralt i Ciri rozmawiający z żywym (?) Dzikim Gonem na Marsie (?) - ktoś wie co tam się stało?
* Jaskier jako tajemniczy bohater ratujący elfów, Cahrir jako mistrz intrygi, Vilgefortz robiący za tło Aretuzy
* sieć szpiegowska Dijkstry zbudowana na jednym elfie - jaki serial, taki Varys
* jeśli showrunnerka ustaliła, że w jej uniwersum czarodziejki poświęcają płodność za urodę, to dlaczego większość czarodziejek z tego nie skorzystała?

Są jednak 2 zasadnicze pozytywy:
- hype na wiedźmina będzie utrzymywany - a więc jego miejsce w popkulturze jest ugruntowane. Dobre książki i gry a słaby serial to nie jest tak zły wynik. Większość uniwersów ma dobre książki i filmy a kiepskie gry.
- utrzymywanie wysokiej rozpoznawalności oraz rozczarowany fandom growy i książkowy to perfekcyjne środowisko dla CDPR i PR-owej kontrofensywy po miernym Cyberpunku. Wiesiek 4 is coming, mówię wam.
[Obrazek: 8.png]
ARRRGH

Sogeking 2024

Licznik postów: 3,638

ARRRGH, 22-12-2021, 19:48
Ależ ja się cieszę, że po dragon ball: rewolucje wyleczyłem się z filmowych ekranizacji mang / anime / książek / gier itp. Kiedyś zawsze się jarałem, że jakaś historia, którą bardzo lubie, zostaje zekranizowana. Ale szybko okazało się, że żaden film nie dorówna anime, bo kreska jest w stanie pokazać więcej niż nawet najlepszy aktor. Dlatego takie rzeczy oglądam bardziej jako ciekawostkę, aniżeli coś, na co się napalam jak bezzębny na suchara. Dzięki temu nie mam potem problemu z ogromnym zawodem, jaki zazwyczaj tym podobnym historiom towarzyszy.
niudeb

Król Piratów

Licznik postów: 4,474
Miejscowość: Isola

niudeb, 22-12-2021, 21:28
(22-12-2021, 19:48)ARRRGH napisał(a): Ależ ja się cieszę, że po dragon ball: rewolucje wyleczyłem się z filmowych ekranizacji mang / anime / książek / gier itp. Kiedyś zawsze się jarałem, że jakaś historia, którą bardzo lubie, zostaje zekranizowana

Wrzuciles wszystko do jednego wora w jednym zdaniu, te rzeczy nie sa w ogole sobie rowne pod katem planowania filmow czy seriali z aktorami.  Rozumiem jakbys sie po DB revolution wyleczyl z ekranizacji wszelkich anime i mang, ale gry i ksiazki nie maja tutaj zadnego powiazania.

anime/mangi sa  bardzo specyficzne, to co robi wrazenie jako anime czy manga, moze juz w takiej samej formie slabo wygladac jako film Tongue. Smiech czarnobrodego chocby, czy jakies inne dziwne akcje nienaturalne akcje, wygladalyby glupkowato w wersji filmowej, niepowaznie, a w animacji to juz inaczej sie czuje.

Gry maja w wiekszosci proste fabuly, prowadzone tylko, by bylo bardziej efeciarsko, albo byle jak najwiecej sie dzialo, bylo najwiecej misji do zrobienia, a przy robieniu filmu wazniejsza jednak jest tresc niz to, by ciagle cos wybuchalo.

Takie Uncharted  np. w ogole nie wydaje mi sie ciekawe, jako gra super, ale jako film, to historia nie ma dobrego materialu w ogole. 

Z ksiazkami to czesto wychodzi dobrze ( kiedy sie za duzo nie kombinuje jak w  "hobbit", albo dobry material do ekranizowania Tongue + budzet ktory to udzwignie ) 

Gra o tron byla dobra dopoki ksiazki sie nie skonczyly.  byla dobra
Ostatnio Diuna robi za hicior, wiec jest sie na co nakrecac 
LOTR sie bardzo dobrze przyjal.
Mysle, ze film Harry'ero Pottera dobra robote wykonal, ( czy raczej rezyserowie i reszta).
(22-12-2021, 19:27)Sting napisał(a): = pokazać, że jej pomysły będą równie dobre (BA, lepsze!) od pierwowzoru.

https://streamable.com/h79u9h  :P
[Obrazek: il_340x270.2655346462_d9ok.jpg]


Spoiler

[Obrazek: jotaro.png]

 
ARRRGH

Sogeking 2024

Licznik postów: 3,638

ARRRGH, 22-12-2021, 22:09
(22-12-2021, 21:28)niudeb napisał(a): Wrzuciles wszystko do jednego wora w jednym zdaniu, te rzeczy nie sa w ogole sobie rowne pod katem planowania filmow czy seriali z aktorami.  Rozumiem jakbys sie po DB revolution wyleczyl z ekranizacji wszelkich anime i mang, ale gry i ksiazki nie maja tutaj zadnego powiazania.

DB revolution to tylko przykład, że coś na co byłem napalony "tak po prostu" jako fan serii, totalnie mnie zawiodło. Niektóre serie zawdzięczają swój fenomen bardzo wielu czynnikom, których w innym środowisku się odtworzyć tak dobrze nie da. Czy zdarzają się wyjątki? Owszem, czasem wyjdzie bardzo dobry film na podstawie w/w. Co nie zmienia faktu, że znika pewna magia, która wielu ludzi w sobie rozkochała. Aczkolwiek byłbym przychylny zgodzić się, że książki mają rzeczywiście największe szanse, na dobrą ekranizację.
Gri

Król piratów

Licznik postów: 3,556

Gri, 23-12-2021, 19:29
(22-12-2021, 09:40)Shimi napisał(a): Cooooooooooooooo? XD
oj. Coś czuję, że to może nie być przyjemna dyskusja, ale spróbujmy xd

Ja komentuje casting, a Ty opisujesz coś innego. 
To, że Yen jest inna niż w książkach z zachowania, to nie jest wina aktorki. Tak samo np. Tissaia - w dosłownie 3/4 scen w których jest albo płacze, albo jest bliska płaczu. Ale aktorka jest świetnie dobrana, w dosłownie kilku scenach gdzie mogła zagrać wyniosłą i 'sprawującą władze' robiła to bardzo dobrze. Ale co z tego, skoro jej postać jest zmieniona na płaczliwą i mega emocjonalną.
Tak samo z Yen, zrobili z niej niepewną siebie, wahającą się, często przepraszającą itd. No to nie ma wyniosłości, ale to nie jest wina castingu, a scenarzystów, którzy są po prostu amatorami. 
(22-12-2021, 09:40)Shimi napisał(a): Abstrahując od koloru skóry, jednym z powodów, dla których Fringilla uwiodła Geralta było jej podobieństwo do Yennefer, a tu nie wiem ile Geralt musiałby wypić białej mewy, by to podobieństwo zauważyć.
Umówmy się, ze wszystkich rzeczy które zmienili, lub pominęli kwestia braku podobieństwa Fringilli do Yennefer jest marginalna.
(22-12-2021, 09:40)Shimi napisał(a): Ciri zmieniająca się w Karynę z Żabki to dla mnie absolutne przeciwieństwo dobrego castingu,
Czyli w 1 sezonie pasowała bardziej? To jak ją charakteryzują to też nie jest zależne od niej przecież i nie jest kwestią doboru w castingu.

O statystach się nie będę wypowiadał, bo dajmy spokój, mówiąc o castingu mam na myśli role co najmniej imienne, do których casting był faktycznie potrzebny, nie statystów.

Co do gry aktorskiej to już chyba musimy agree to disagree :d według mnie aktorzy są nieźli jak na serial. Trzeba wziąć pod uwagę, że tam nie ma wielkich nazwisk, poza Cavillem. On jest ligę wyżej od praktycznie wszystkich innych tam występujących. Budżet 1 sezonu był znacznie niższy, a przecież nie zmienią teraz aktorów główniejszych postaci. 
I też mam wrażenie, że częściowo obrywa się aktorom przez materiał jaki dostają. Dialogi są rozpisane beznadziejnie, w zdecydowanej większości nie są naturalne. 
Uważam, że ten serial ma masę problemów, ale aktorzy nie są jednym z nich.

Btw. przy okazji ogólnie wyglądu lokacji i postaci - to też leży. W tym serialu czasem aż bije 'teatrem'. Była taka scena, że Yen i Cahir wyszli z kanałów i Jaskier im cisnął, że śmierdzą i wyglądają tragicznie.
A tam Yen i Cahir stoją jakby co najwyżej przeszli się przez lekki deszczyk. Ja nie wiem, czy to aż tak trudne by ich faktycznie ubrudzić? xd No porażka.


Jeszcze tak co do tych zmienianych wątków. Również rozumiem, że czasem trzeba, czasem można. Jakby szli materiałem źródłowym to nie byłoby praktycznie Yennefer w tym sezonie, a chcą oprzeć ten serial na tych trzech głównych postaciach, więc coś jej musieli wymyślić. Ale kurde, nie można psuć przy tym fundamentów całej serii, czyli relacji Geralta i Yen z Ciri. Jak oni teraz chcą wiarygodnie pokazać, że Yen staje się niejako 'matką' Ciri, gdy ta chciała ją poświęcić w zamian za przywrócenie magii? No kurde.
W ogóle, to wszystko co wymyślali jest takie proste i banalne ;/ Gdy jest jakaś silna postać, to pozbawmy ją mocy, dzięki cześć. Ile razy to już było ograne.

Z początku myślałem, że serial jest tak uproszczony, bo chcą trafić do jak najszerszej publiki. Ale wydaje mi się, że to jednak nie jest to. Prosty serial prosto się pisze, a mam wrażenie, że twórcy zwyczajnie nie potrafią lepiej.

No, to tak podsumowując, jestem zawiedziony, ale trzeci sezon jeszcze obejrzę.
Sting

Kapitan z nowego świata

Wiek: 31
Licznik postów: 453
Miejscowość: Kraków

Sting, 23-12-2021, 20:27




Oglądnąłem ze względu na Krzysztofa M. Maja - no i muszę powiedzieć że taki wylew żalów mnie oczyścił. Gorąco polecam każdemu. 
Dla tych, którzy nie mają czasu, wrzucam wybrane wątki/zarzuty:
- Showrunnerka położyła lachę na najważniejszą zasadę ekranizacji i adaptacji: RESPECT THE FUCKING LORE 
- poziom S2 jest porównywany do dwóch ostatnich sezonów GoT, po którym tych dwóch reżyserów popadło w niepamięć i wylądowało na holywoodzkim śmietniku niepamięci. Dla twórców gatunku końcówka GoT jawi się jako gigantyczny znak ostrzegawczy mówiący "nie róbcie tego" - ale jak widać nie dla wszystkich. 
- Showrunnerka dołożyła od siebie masę generycznych (tożsamych dla całego gatunku) wątków po to, żeby (wg. niej) amerykański odbiorca mógł się odnaleźć w nowym uniwersum. W praktyce wątki te są nudne, przereklamowane i kojarzone z serialami fantasy klasy B C oraz D z lat 90. XX w.
- Diversity robione w najgorszy sposób, czyli traktowanie przedstawicieli mniejszości jako REKWIZYTÓW lub TŁA (np. widzimy w grupie wiedźminów 2 czarnoskórych i jednego Azjatę, ale ŻADEN z nich nie jest nawet przedstawiony z imienia i nie wygłasza żadnej kwestii). Poza tym Maj celnie zaznaczył, że:
a) to przecież Nilfgaard jest tyglem kulturowym, a nie Królestwa Północy, co przecież w oryginale poniekąd wybierało imperium (Nilfgaard nie tylko jako agresor, ale zapowiedź zmian kulturowo-społecznych),
b) co w takim razie z Zerrikanią? Czy część postaci chodzących po świecie północy to Zerrikanie? 

Polecam w wolnej chwili, po trafna oraz konstruktywna krytyka sypie się często i gęsto.
[Obrazek: 8.png]
niudeb

Król Piratów

Licznik postów: 4,474
Miejscowość: Isola

niudeb, 24-12-2021, 12:09
Gri bardzo madrze mowi polac mu.

Dialogi, Scenariusz, sporo rzeczy nie gra, na ktore aktorzy nie maja zadnego wplywu.   Nawet najlepszy aktor nic z tego nie wycisnie, to tak drewniano napisane i slabo wykonane jest.

https://www.gry-online.pl/newsroom/henry...om/z621030
Bardzo profesjonalnie do tego podszedl Big Grin ksiazki czytal, gry gral, muzyke z dzikiego gonu sluchal by sie wczuc, jakie nauki walki mieczem pobral.

Wesolych Swiat Wink
[Obrazek: il_340x270.2655346462_d9ok.jpg]


Spoiler

[Obrazek: jotaro.png]

 
Nombre de Dios

Kapitan z nowego świata

Wiek: 32
Licznik postów: 454

Nombre de Dios, 24-12-2021, 12:27
(24-12-2021, 12:09)niudeb napisał(a): https://www.gry-online.pl/newsroom/henry...om/z621030
Cavill to chyba jedna z niewielu osób na planie która chce jeszcze uratować ten serial, ale Pani Showrunnerka i scenarzyści mogą na to nie pozwolić xD W ogóle zastanawia mnie jaka jest rola Bagińskiego? Przecież to chyba on jako rodak twórcy sagi powinien doradzać żeby nie zbaczali zbytnio z twórczości Sapkowskiego i wyjaśniać niuanse, które nie są znane w popkulturze zachodu. 

Wesołych Świąt! Smile
Sting

Kapitan z nowego świata

Wiek: 31
Licznik postów: 453
Miejscowość: Kraków

Sting, 24-12-2021, 14:26
(24-12-2021, 12:27)Nombre de Dios napisał(a): W ogóle zastanawia mnie jaka jest rola Bagińskiego? Przecież to chyba on jako rodak twórcy sagi powinien doradzać żeby nie zbaczali zbytnio z twórczości Sapkowskiego i wyjaśniać niuanse, które nie są znane w popkulturze zachodu. 
Przy premierze S1 Bagiński mówił, że Wiedźmin już nie jest produktem polskim czy słowiańskim, a międzynarodowym (amerykańskim?), a my musimy się z tym pogodzić.
Z kolei przed premierą S2 w wywiadzie zapytano go co myśli o propozycjach aktorów ws. zmian kwestii na 'bardziej książkowe' (ewidentnie chodziło o Cavilla), na co Bagiński stwierdził, że jest to problematyczne, bo akceptacja takich propozycji wiązałaby się ze zmianą pierwotnych planów scenariusza. Tak, wg. Bagińskiego bliższe oryginału kwestie są problemem dla Showrunnerki i jej ekipy, mających inny pomysł na świat i bohaterów. 

Bagiński miał pozytywny wpływ na gry, ale w serialu jego rola jest albo marginalna, albo prezentuje on podobne zdanie do Showrunnerki i jej akolitów. No i przez serial Bagiński nie ma czasu na Legendy Polskie, chlip.
[Obrazek: 8.png]
Dejo

Gorosei

Wiek: 31
Licznik postów: 4,614

Dejo, 29-12-2021, 21:36
Cytat:Jeszcze tak co do tych zmienianych wątków. Również rozumiem, że czasem trzeba, czasem można. Jakby szli materiałem źródłowym to nie byłoby praktycznie Yennefer w tym sezonie, a chcą oprzeć ten serial na tych trzech głównych postaciach, więc coś jej musieli wymyślić. Ale kurde, nie można psuć przy tym fundamentów całej serii, czyli relacji Geralta i Yen z Ciri. Jak oni teraz chcą wiarygodnie pokazać, że Yen staje się niejako 'matką' Ciri, gdy ta chciała ją poświęcić w zamian za przywrócenie magii? No kurde.
W ogóle, to wszystko co wymyślali jest takie proste i banalne ;/ Gdy jest jakaś silna postać, to pozbawmy ją mocy, dzięki cześć. Ile razy to już było ograne.
Nie do końca Yennefer mogła być podobną ilość czasu jak w sezonie pierwszym i to bez dużej ingerencji w materiał źródłowy.
Na początek rozdział otwierający Rience... według mnie zmarnowany potencjał pierwszy rozdział idealnie nadawał się na start sezonu (Nie żebym miał coś do ziarna prawdy bo to w końcu najlepszy odcinek tego sezonu). Na tyle na ile pamiętam były też przebitki do Yen i Ciri podczas "treningu", a nawet chyba cały rozdział poświęcony kształtującej się między nimi relacji. Wystarczyło rozbić to na odcinki i przeplatać z wątkami Geralta, przy okazji nieco poszerzając wątek Yen i Ciri jeżeli wogóle byłaby taka potrzeba.
 [Obrazek: v19QS9s.gif]
Spoiler

[Obrazek: FPZJ5OUUcAIsrmt?format=jpg&name=large]

Subskrybuj ten wątek Odpowiedź