A ja jestem akurat zdania, że w przypadku filmów przynajmniej aktorów należałoby dobrać spoza Japonii.

Mi chodziło o to, żeby reżyseria była japońska, a nie stricte amerykańska, bo z db wyszedł kicz Japońce potrafią odtworzyć swój mangowy klimat, bo mają ambitniejszych widzów aniżeli USA.

A ja jestem akurat zdania, że w przypadku filmów przynajmniej aktorów należałoby dobrać spoza Japonii. Wyobrażacie sobie naszych skośnookich kolegów w rolach Luffy'ego, Zoro i innych? W zasadzie to nawet nieskośnookich ciężko mi sobie wyobrazić, ale jak już miałby być film, to jednak wolałbym, żeby odgrywcy głównych ról różnili się od siebie czymś więcej niż kolorem włosów :/

Ależ każdy Japończyk różni się od siebie. Tak samo jak Polacy. Oczywiście, faktycznie, na początku może się wydawać, że wszystkie Japusowe twarze są takie same, sama miałam na początku taki problem, ale zauważ, że dla Japończyków to właśnie nasze twarze są bardzo do siebie podobne.
Tak wczoraj przy sprzątaniu zastanawiałam się kto by z japońskich aktorów nadawał się do roli Luffy'ego, Sanjiego czy Zoro. Za Luffy'ego wybrałabym Koike Teppeia, ponieważ jest świetnym aktorek komediowym, ma strasznie niekumaty wyraz twarzy i nawet z wyglądu przypominałby Luffy'ego. Za Zoro szukałam kogoś z trochę ciemniejszą karnacją, dobrze zbudowanego, umiejącego zrobić straszny wyraz twarzy i padło na Mokomichiego Hayami (nie jest czystym Japończykiem, ma Filipińskie korzenie). I ostatni z Monster Trio, strasznie lubiany przez medialne osobowości, Sanji. Tutaj pokwapiłam się po Kamenashiego Kazuyę, który sam przyznał, że gdyby robiono live action do OP poszedłby na casting właśnie do roli Sanjiego. Bema w dramie Yokai Ningen Bem zagrał genialnie, więc uznałam, że z rolą Sanjiego też by sobie poradził. W siwych mu do twarzy, więc w blondzie pewnie też będzie fajnie wyglądał.

Jestem zdecydowanie przeciw japońskiemu (kiczowatemu) sposobowi ekranizacji mang. Jeden zajebisty Yatterman wiosny nie czyni (a był udany tylko dlatego, że ten tytuł sam w sobie jest prze-kiczem).
Z drugiej strony mamy amerykanów, którzy robią to poważniej, ale z kolei przerabiają to na przebrzydłe wymiciony i wykorzystują zaledwie znaną markę by się łatwo i szybko dorobić.

Jakiś taki nie pasujący... Oczywiście rozpoznałbym, kto to, ale Taki niemrawy troszkę jakby. Fajnie by było, gdyby zrobili Arlong Park albo Arabastę. Ew. CP9

Ja Deppa to bym dał do roli Mihawka ^^
Reevesa bym farba walną i na Shanksa
i samolubnych powodów Belucci na Hancock ;P

Laffitte
Nie mam pojęcia kto to jest, ale byłby spoko

No live action od netflixa w drodze, więc może jakieś propozycje

Samuel L Jackson jako Sanji

Evangeline Lilly jako Nico Robin

Maciej musial jako monkey D. Luffy.

Karolak jako dragon.

Carmen Electra/ Beata Kozidrak jako Nami

Wiem, że to był żart, ale odpowiem poważnie. Z Beaty Kozidrak byłaby dobra Big Mom.

Dwayne the Rock Johnson jako Kaidou oczywiście, ewentualnie Olbrychski (Azja) gdyby był trochę młodszy. No jeszcze Jason Mamoa.

Nie wiem kto byłby dobrym Zoro, ale manager Henry'ego Cavila napewno ogarnie mu tę rolę...

@Mordoc proponował Jacksona jako Sanjiego, ale to byłby lepszy Roger (czaicie... wola L.).

Morgan Freeman jako Nami, ma już doświadczenie (rola rudego Irlandczyka w Skazani na Shawshank). Ewentualnie Nami może grać Katy Perry pod warunkiem, że Rebekę z Dressrosa zagra Zooey Deschanel.

Taylor Launton jako Chopper.
Eminem wiadomo kto.
Maciej Musiał jako Coby.
Maciej Sztur jako syn sławnego pirata Gol D. Rogera.
Nicolas Cage jako random robiący zdziwioną minę :o

(czaicie... wola L.).

Zdecydowanie zniszczyłeś system.

Co do Kozidrak, to grała kiedyś złą cesarzową Tygrysów w przedstawieniu "Dzieciarnia w Oriencie", więc jako BM why not :p