Degresja anime
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź

Licznik postów: 38

nodreamnoworth, 13-05-2024, 05:30
Według mnie już nawet 10 lat temu anime pokonało zachodnie kreskówki, które również oglądam. Jednak obecnie, głównie przez poprawność polityczną, dosłownie kopie leżącego. Jak to bywa gdy nie ma konkurencji, anime również ma swoje najlepsze lata za sobą. Oto kilka innych argumentów na poparcie mojej tezy:
Koniec tasiemców, oglądanie ich to zupełnie inne doznanie niż takich kilkunasto czy nawet dwudziesto kilku odcinkowych serii. Gdy masz możliwość na raz zobaczyć co najmniej 50 odcinków, powiem tylko że dla takiego doświadczenia zacząłem na poważnie oglądać anime.
Sezony, gdy pojawia się pierwszy sezon jakiegoś anime to dużo się o nim mówi, jednak gdy po jakimś czasie wychodzi następny to często przechodzi on bez echa.
Walki, jeżeli chodzi o widowiskowość i choreografię to kiedyś były znacznie lepsze i to nie wina samych mangaków, ale animatorów którzy kiedyś bardziej się wysilali by były okazalsze.
Hentaje i nie mam na myśli zwykłych hentai, ale tych które udają normalne anime i na stronach z odcinkami są wmieszane z innymi seriami. Chyba do lat 80 można było pokazywać sutki w anime, ale potem Japończycy zaczęli być bardziej konserwatywni. Jednak obecnie można oglądać obok zwykłych shounenów takie z mocną erotyką.
Polskie napisy, kilka lat temu można było zobaczyć z nimi każde aktualnie wychodzące anime, a teraz jest coraz mniej tłumaczeń, np. miałem nadzieje na zobaczenie Shy, ale się nie doczekałem.
Brak manga, jestem fanem Blue Lock, jednak inne obecne top mangi nie są na takim poziomie jak te na szczycie jeszcze kilka lat temu. Chyba sama Japonia widzi ten problem, mimo że wcześniejsze mangi z reguły już miały swoje adaptacje, coraz częściej wychodzą nowe wersje starych anime. Dodatkowo biorą na warsztat zagraniczne jak koreańskie manhwy, był już Solo Leveling, a w przyszłości planują m.in. Gosu.
Pewnym kontrargumentem jest, że finał Kimetsu no Yaiba (domyślam się, że będzie kinówką) pobije nawet Mugen Train, a anime święci sukcesy w serwisach VOD, jednak spowodowane jest to głównie upadkiem zachodniej animacji.
Saki

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,440

Saki, 13-05-2024, 13:26
(13-05-2024, 05:30)nodreamnoworth napisał(a): Koniec tasiemców, oglądanie ich to zupełnie inne doznanie niż takich kilkunasto czy nawet dwudziesto kilku odcinkowych serii. Gdy masz możliwość na raz zobaczyć co najmniej 50 odcinków, powiem tylko że dla takiego doświadczenia zacząłem na poważnie oglądać anime.

Tasiemce się mniej opłacają, wymagają więcej nadzorowania, mają często mniejszy engagement i są ryzykowne długoterminowo.
Cytat:Polskie napisy, kilka lat temu można było zobaczyć z nimi każde aktualnie wychodzące anime, a teraz jest coraz mniej tłumaczeń, np. miałem nadzieje na zobaczenie Shy, ale się nie doczekałem.

Bo ludzie znają angielski + małe strony internetowe i grupy zajmujące się napisami albo tracą na znaczeniu, albo upadają, zmienia się też spojrzenie na zasysanie filmów/seriali. Ludzie mają hajs na crunchyroll.
Cytat:Brak manga, jestem fanem Blue Lock, jednak inne obecne top mangi nie są na takim poziomie jak te na szczycie jeszcze kilka lat temu.

Nie czytam mang od bardzo dawno (z pominięciem tych, które już zacząłem z 10-15 lat temu albo cenię), ale czy to Kimetsu no Yaiba nie biło popularnością One Piece w sprzedaży tomików momentami (w Japonii)?
Cytat:Chyba sama Japonia widzi ten problem, mimo że wcześniejsze mangi z reguły już miały swoje adaptacje, coraz częściej wychodzą nowe wersje starych anime.

Praktycznie każdy rynek rozrywkowy (vide: gry komputerowe) w hurtowych ilościach odgrzewa stare kotlety od dobrych paru lat, nie wydaje mi się, żeby wynikało to ze słabej formy nowych mang tyle co z obliczeń panów od słupków i tabelek.

Wydaje mi się, że większość rzeczy, które tutaj przedstawiasz, to coś, co się po prostu najbardziej opłaca. Nie widzę powodu winić tutaj stanu mangi i anime, to wina modeli biznesowych i rynku. Jeśli nie chcesz, żeby za takie rzeczy odpowiadali panowie z księgowości, to nie ten system, chłopie.
   ▲
▲▲

 
Mastec30

Piracki wojownik

Licznik postów: 144

Mastec30, 15-05-2024, 10:43
Mi się wydaje, że właśnie odwrotnie Anime jest obecnie silniejsze niż kiedykolwiek. Tasiemce też nadal istnieją, może nie są tak długie jak One Piece ale chociażby My Hero Academia ma już ponad 400 rozdziałów i nadal wydają nowe. Zmienił sie tylko system ekranizacji i podzielili to na sezony ale to ma bardziej wpływ na to, że telewizja linearna odchodzi a wchodzą na grubo streamingi. Przecież chociażby dzięki współpracy z Netflixem mamy One Piece od sagi Egghead u siebie w PL. Albo Shaman King też na nowo wydany + tegoroczna kontunuacja na Netlix. Ostatnia saga Bleach czy Sand Land Toriyamy na Disnay +. A brak napisów PL w necie na jakichs stronkach pirackich też jest z tym związany. Przecież jaki był ostatni powód zamknięcia Wbijam.pl ? Bo Anime z Crunchyrolla wchodzą do PL (na różnych platformach) i to jego tłumaczenie traci racje bytu bo za chwile i tak jakiś duży gracz nam dane anime udostępni. Ja tam jestem usatysfakcjonowany tym co mamy bo mogę sobie wygodnie obejrzeć na jakiejś platformie i to zazwyczaj pełne sezony od razu a nie po 1 odcinku na tydzień. Do tego kina coraz bardziej inwestują w Anime i nawet w PL można zobaczyć najpopularniejsze filmy. Moim zdaniem Anime jest w najlepszej kondycji od dawna
Mordoc

Pan Ciemności

Licznik postów: 4,990

Mordoc, 15-05-2024, 17:49
Degresją bym tego nie nazwał, ale w pewnym stopniu zmianami.

Już kilka lat temu były widoczne w stylistyce, gdzie oglądając obie wersje Hunter x Hunter oraz Full Metal Alchemist, zauważyłem, że starsze wersje są nieco mroczniejsze, bardziej poważne, podczas gdy nowe bardziej cukierkowe i infantylne. Oczywiście nie we wszystkich seriach tak jest, aczkolwiek niektóre są oznaczone jako seinen, a tego nie widać. Przykładowo w Bungou Stray Dogs nie zauważyłem niczego, co różniłoby tę serię od typowych shounenów dla młodzieży. Jeśli miałbym wskazać serię, po której czuć, że ogląda się seinen, czyli materiał dla dorosłych, to byłoby Kiseijuu: Sei no Kakuritsu/ Parasite The Maxim.

Co do tasiemcow, to obecnie do takowych chyba należy Black Clover i Boruto, a przynajmniej jeśli chodzi o sposób emisji. 
Problemem tasiemców było to, że emitowano je regularnie, aż w końcu dogoniły materiał źródłowy, więc albo zmuszeni byliśmy oglądać fillery (albo raczej przeczekać aż miną :p), albo dostawaliśmy model toei animation, gdzie wszystko było przeciągane na siłę, a sama akcja działa się w zwolnionym tempie. 

Teraz większość dłuższych serii jest podzielona na sezony, co jest chyba ze sporą korzyścią dla serii, ponieważ z tego, co kojarzę są osoby, które nie maja ochoty zabierać się za dane anime jeśli ma 100+ odcinków.

Mankamentem, na który mogę zwrócić uwagę, to odwrotność zjawiska wyżej wspomnianego niedoboru materiału, czyli gotowy materiał źródłowy. Na przykładzie God of Highschool oraz Kami Tau/ Tower of God mogę napisać, że niektóre studia wchodzą w tryb speedruna i wywalają wiele istotnego dla fabuły materiału. 

Co do tego, czy serie są gorsze niż poprzednio nie jestem w stanie stwierdzić, bo zmienił, a właściwie poszerzył się mój gust. Tak jak kiedyś oglądałem tylko bijatyki z supermocami, później doszedł klimat fantasy, tak teraz nawet zdarza mi się obejrzeć serię nieco inne, nawet z gatunku okruchy życia przykładowo Oshi no koClasroom of Elite, Spy x Family czy My Dressup Darling.

Na pewno dużo więcej obecnie serii wychodzi, w każdym sezonie jest co wybierać, aczkolwiek nie zawsze te serie, które oglądam potrafią mnie wciągnąć, że obejrzę je jednym tchem. Czasem się trochę przymuszam, bo są jakieś nudne niepotrzebne wstawki (w Undead Unluck mnie między innymi denerwowała główna bohaterka, jej randomowe przemyślenia, płytkość relacji, wolałbym, żeby seria skupiła się na większej eksploracji świata) albo słabe rozwiązania fabularne (np. Ragna Crimson, gdzie koleś miał najnudniejszą moc, zdobył ją za darmo, a i tak był najsilniejszy, pokonywał wszystko i jedynie czasem sztucznie oraz na siłę go wyłączano z rozgrywki, gdzie nagle ni stąd ni z owąd jak gdyby nigdy nic mógł walczyć dalej). 

W takim Kimetsu no Yaiba też mi czegoś brakuje, ta seria wygląda tak jakby tu były głównie walki, prawie żadnej fabuły, do tego główny bohater też zwykle pokonuje silniejszych przeciwników, bo autor tak sobie życzy.

Nanatsu no taizai z sezonu na sezon jest coraz gorsze, dlatego zastanawia mnie dlaczego ciągle wychodzą kolejne sezony, a przykładowo Bellzebub i Katekyo Hitman Reborn nie doczekały się zakończenia.

Boku no hero Academia też oglądam sezon po sezonie, ale także jakoś nie jestem usatysfakcjonowany, czuję niedosyt.

Pod wieloma względami brakuje mi serii na poziomie Naruto, gdzie walki były dobrze zaplanowane, wiadomo było kto jest na jakim poziomie, było wiele tajemniczych wątków pozwalających na spekulacje i snucie teorii, do tego seria pomimo urodzaju walk miała też swoją fabułę i świetnie wykreowane postacie.
Spoiler

[Obrazek: UAMELnu.png]

Spoiler

[Obrazek: 05onfire1_xp-jumbo-v2.jpg]

Subskrybuj ten wątek Odpowiedź