Mice - Rozgrywka
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
bufaloxxx

Król piratów

Licznik postów: 4,531

bufaloxxx, 16-07-2012, 16:21
Niestety treningi i sparingi musiały zostać przerwane. Nathaniel latający nad statkiem nie zauważył dziwnego staruszka, który minął ich w łodzi(w takim tempie zapewne już był bardzo daleko), ale zauważył coś innego, a była to wyspa! Zawołał do Evy i potwierdziła że jest ot wyspa wskazywana przez Log Pose. Nathaniel wylądował na statku i razem z resztą załogi czekał na dobicie do kolejnej wyspy, a zarazem kolejnej przygody. Niestety ich podniecenie trochę opadło. Wyspa nie wyglądała jakoś wyjątkowo. Widzieli kawałek lasu i pagórki. Mieli nadzieje ze za nimi kryje się coś ciekawszego. Ale najpierw musieli gdzieś przycumować. Na szczęście ich oczom ukazało się jakieś molo, ale było strasznie zdewastowane. No ale cóż musieli gdzieś przybić. Po przycumowaniu statku rozejrzeli się jeszcze raz. Kawałek lasu, pagórki, stare molo. Nic tylko rozłożyć ręce. Jakby mieli na ten moment opisać wyspę na której się znale??li to mogli odpowiedzieć jednym zdaniem: „Nic ciekawego.” Ich przygoda w tym momencie nie należała do najbardziej widowiskowych i ciekawych. Załoga zeszła na molo, które mimo swojego strasznego wyglądu było dość wytrzymałe. Teraz musieli zdecydować co dalej.
[Koniec Fazy Luzu]
SHK

Pierwszy oficer

Wiek: 29
Licznik postów: 1,068

SHK, 16-07-2012, 17:37
Jack szperała w szafie Evy. W końcu znalazła coś, co ją zainteresowało. Mianowicie były to różowe futrzane kajdanki. -Po co jej coś takiego....?- pomyślała Jack, odkładając je na miejsce. W końcu znalazła brązowe rurki i ładną białą koszulę :3 zarzuciła to na siebie. Do tego znalazła jakieś fajne brązowe sandały. Przejrzała się w lustrze. -Nawet nawet...- Chwyciła swój łuk i założyła pas ze sztyletami. Nagle usłyszała, jak chłopaki wołają, że dobili do wyspy. Jack wyszła na pokład, gdzie wszyscy wyczekiwali dobicia do portu. Wyspa wyglądała nijako... trochę nudno ale może to oznacza, że będzie spokojniej... Po pewnym czasie wyszli na pomost.
-Okej, ja potrzebuję pieniędzy. Kapitanie, wyskakuj z kasy :hyhy: . Muszę kupić nowy łuk... Alex też potrzebujesz nowego miecza. Może poszukamy jakiegoś sklepu z bronią? - Jack czeka na odpowied??, po czym uda się na poszukiwania. Jeżeli Alex nie chce z nią iść, to pyta Evę, czy chce iść z nią poszukać bata. Jeżeli Kapitan nie da pieniędzy, to trzeba będzie coś ukraść :E

Na pomoście :3
bybejita

Pierwszy oficer

Wiek: 30
Licznik postów: 1,249

bybejita, 16-07-2012, 19:25
Cała zmoczona Beri poszła się przebrać do pokoju. Przez długi czas nie wychodziła, ale po długich godzinach wyszła z pomieszczenia na głos kapitana, który mówił że dobiliśmy do brzegu.
- Do brzegu ohoho trzeba wypróbować mój owoc w terenie. -Powiedziała.
Beri była ubrana w niebieskie rybaczki, czarny biustonosz do tego żółtą kamizelkę. Do tego wszystkiego ubrała znalezioną w rzeczach czerwoną obrożę, która teraz idealnie pasowała do jej... owocu...
"""Dobra idę teraz i zobaczymy co powiedzą na nową odmienioną Beri, uu ależ ja jestem sexy w tych ciuszkach""" - powtarzała sobie w myślach.
Spoiler

[Obrazek: 20050613_164_Catgirl_1566.jpg?=123]

- I jak kochani? Jak się prezentują moje.... oczy?
Beri zeskoczyła ze statku i wybiegła na przód, mówiąc:
- Dobra noto teraz pozwolicie mi sprawdzić na co mnie stać teraz z owocem, szybko pobiegnę tam prosto i zobaczę czy jest coś ciekawego.
W tym momencie Beri zmieniła się w pełną formę szakala, oglądnęła się do tyłu aby zobaczyć jak wygląda jej... tył ;D Swoją drogą załoga się zdziwiła jak zobaczyła psa w ubraniu.
- Przynajmniej man obroże, hycel mnie nie złapie. - krzyknęła do załogi.
Tylko teraz ciekawe czy szczekała czy powiedziała po ludzku. Odwróciła się w stronę w którą miała biec i krzyknęła.
--Supīdo Janpu- Suru--
I w tym momencie miała zamiar pobiec tak jak już wcześniej ustaliła zobaczyć co jest dalej, potem wrócić do załogi i powiedzieć czy coś widziała, chyba że napotka ją coś co jej przeszkodzi. :E :E

--Przed Statkiem--

Spoiler

Supīdo Janpu- Suru – Beri kiedy używa tego ataku biega z bardzo dużą prędkością , oraz jej skoczność jest zwiększona

[Obrazek: tumblr_mcdjg3lO2B1qiqegzo1_r1_500.gif]
Lukaszak

Pierwszy oficer

Licznik postów: 983

Lukaszak, 16-07-2012, 19:32
Alex postawił nogi na ziemi i rozejrzał się.
-Cholera to jakaś ruina , powinniśmy uważać.
Alex usłyszal słowa Jack.
-Dobra chod??my , przydałoby się naprawić Biankę.
Alex nie zważywszy ruszył już powoli.
-Idziesz? Czy mam ci dac klapsa żebyś się pośpieszyła Big Grin
-Wybacz, jestem troche zboczony.
DarkAngle

Legendarny piracki oficer

Licznik postów: 765

DarkAngle, 16-07-2012, 20:50
Natsu i Jukko rozpoczynali walkę ,lecz niestety musieli ją przerwać gdyż kapitan na horyzoncie zauważył wyspę.Kronikarz wyglądał na nie zadowolonego z powodu przerwanego sparingu -Dokończymy innym razem,może po powrocie z tej wyspy?-Zauważył jak ubrana była Beri zaśmiał się cicho ale nie zaprzeczał iż takie ubranie wzbudzało u niego zainteresowanie.Podniósł stalowe rękawice i buty po czym ubrał je,następnie zeskoczył ze statku na potwornie wyglądające molo które ku jego zdziwieniu było całkiem wytrzymałe.-No to załogo co robimy teraz, jesteśmy na tej jakże ekscytującej wyspie. Masy ludzi jakoś nie ukazują się naszym oczom.To była realistyczna strona teraz optymistyczna,możliwe że gdzieś za tymi nudnymi pagórkami znajduje się miasto a w nim czeka na nas wielka przygoda.Wyspa wygląda zbyt zwyczajnie jak dla mnie za zwyczajnie musi się tu kryć coś bardzo ciekawego. Lecz moja skromna osoba ma zamiar podążać za kapitanem.-Dodał tylko czekając co zrobi lub powie nawigator.
Kielbasik

Super świeżak

Licznik postów: 184

Kielbasik, 16-07-2012, 20:54
Jukko szybko wskoczył do kuchni i przygotował trochę jedzenia na drogę. Były to głównie kanapki, kulki ryżowe i woda. Następnie wyszedł z plecakiem na plecach i powiedział:
-Nie widać tu żadnego życia więc wezmę trochę jedzenia i picia.
Następnie grzecznie czekał stojąc przy Evie w myślach mając tą wyspę a na niej wioskę w której żyją piękne panienki. Po chwili zauważa Beri która wybija go z jego marzeń i krzyczy:
-Tylko się nie zgub kot... piesku!

Przy Evie xD
Shi-soui

Pirat

Licznik postów: 44

Shi-soui, 16-07-2012, 20:55
-Tylko czy będzie im się chciało ćwiczyć z rana ? Ale ogólnie to uważam , że to dobry pomysł .To ja może już sobie pójdę, nie będę Ci przeszkadzać .-powiedziałam
Postanowiłam pójść pooglądać sobie widoki, a przy okazji pomyśleć o tych ćwiczeniach .Po drodze spotkałam znajomych. Nagle zauważyliśmy wyspę ,tuż potem Eva potwierdziła , że to ta wskazywana przez Log Pose. Razem czekaliśmy na dobicie do niej. Może nie była jakoś wyjątkowa, ale przy najmniej była ładna-pomyślałam, schodząc. Postanowiłam zejść i porozglądać się po tej wyspie.
Rain

Król piratów

Licznik postów: 3,825

Rain, 16-07-2012, 22:30
-Ah,przypominają mi się rodzinne strony...małe wioski nad morzem,pewnie za tym pagórkiem jest jakaś...eh ta nostalgia...no nic trzeba by uzupełnić zapasy leków
-Rozejrzę się,może mają jakiś sklep z ziołami czy coś,ktoś idzie ze mną?Jeśli tam są ludzie...no nic trzeba się rozejrzeć


Wyskoczyłem za burtę robiąc salto,następnie spokojnie ruszyłem w kierunku pagórków,jeśli ktoś do mnie dołączy to razem udamy się na poszukiwania medykamentów

============Wysepka xD==============
KozaPijana

Nowicjusz

Licznik postów: 21

KozaPijana, 16-07-2012, 23:40
Po dotarciu na wyspę Bruce wyskoczył przez burtę i stanął z resztą.
-Wyspa nie wygląda na taką na której czekają nas przygody, ale z nimi to nigdy nic nie wiadomo. - pomyślał i lekko się uśmiechnął. Myślenie przerwał mu widok Jack. Kiedy tylko ją zobaczył podbiegł do niej i zadeklarował swoje towarzystwo.

Z załogą przy statku.
ken-adams

Imperator

Licznik postów: 1,981

ken-adams, 17-07-2012, 01:08
Zabarałem ze sobą niezbędnik podróży,a mianowicie dwie butelki rumu, kij i jakiś prowiant. Przypomniałem sobie o jeszcze jednej ważnej rzeczy...- Hanzo masz może jakieś flary jeszcze?- po odpowiedzi na moje pytanie postanawiam wzbić się w górę i zbadać okolicę. -ciekawe, gdzie może być na tej wyspie miasto? Przecież jakieś musi być...-. myślałem, rozglądając się po okolicy. Jeżeli uda mi się je dostrzec to powiadamiam towarzyszy, a sam postanawiam nieco przyspieszyć przelatując tam.


Wyspa
Zimma

Kapitan z paradise

Licznik postów: 284

Zimma, 17-07-2012, 07:53
Enrico chwycił plecak i wyszedł na stały ląd. Postanowił, że pójdzie za Beri na zwiad.
- Piesek się zerwał, idę za nim. -powiedział załodze.
Pobiegł za śladami łap. ~Może coś ciekawego się znajdzie?~ pomyślał.
Mrs 9

Piracki oficer

Licznik postów: 664

Mrs 9, 17-07-2012, 09:09
Przerwano nawigatorskie ćwiczenia strzelania, by oznajmić, że na horyzoncie (a właściwie w nathanielowym polu widzenia) pojawiła się wyspa. Eva zerknęła na Log Pose... No... Niby ukazywał on tę wyspę, ale ona sama... jakby to ująć... nie wyglądała zbyt zachęcająco. Jakieś pustkowie zabite dechami, na pierwszy rzut oka. Stare molo, pagórki... a i tak trzeba tam wyjść, bo worek złota czeka na wymianę. Wzięła go w ręce i zarzuciła na plecy, dziwiąc się, że może tyle ud??wignąć.
- Miałam zamiar dać wam kasę, Wilkowyje, ale tak się składa, że aktualnie jej nie mamy. Trzeba wymienić to złoto. Zajmę się tym - po czym ruszyła pięć kroków we własnym kierunku. Nagle uświadomiła sobie ile to niebezpieczeństw może znajdować się na takiej wyspie. Zwierzęta, rabusie, zboki... Choć to ostatnie jest i na okręcie. Zwróciła się i popatrzyła na innych, by w razie czego ktoś ją przed niebezpieczeństwem obronił >lub posłużył po prostu za ludzką tarczę<. Nie chcąc NIEKT?“RYM przerywać zacnej atmosfery >tak, Jack, to o tobie<, podeszła do Hanzo i spytała, czy może iść z nim.
- Trzeba wymienić złoto, kupić Ci te medykamenty, antykoncepty, czy jako to się tam nazywa i iść na ciuchy, przecież ja się na obcej wyspie tak nie pokażę... Nawet, jeżeli nic tu nie ma, a nie chce mi się wchodzić z powrotem na statek. Idziemy!

Na wyspie, zmierzając gdzieś tam.
bufaloxxx

Król piratów

Licznik postów: 4,531

bufaloxxx, 17-07-2012, 13:37
Molo spokojnie utrzymało wszystkich. Było bardzo wytrzymałe, od razu było widać ze ktoś odwalił kawał dobrej roboty. Chociaż jakaś renowacja, by się przydała, by można także cieszyć się jego wizualnym wyglądem, a nie tylko wytrzymałością. Hanzo rozdał wszystkim po jednej flarze i okrągłej zielonej tabletce. Miała dodać im w sił w razie kryzysu, ale ich działanie było dość słabiutkie. No ale z drugiej strony nie zawierała żadnej kupy. Wszyscy zaczęli dzielić się na grupy, by zbadać wyspę. No, ale w tym momencie nie wiedzieli, kto gdzie ma iść. Na początek musieli wybrać się za pierwszy pagórek, by zobaczyć czy coś jednak kryje ta wyspa. Beri i Nathaniel wyrwali, jako pierwsi, jako że mieli przewagę nad resztą dzięki mocy owoców. Inni zaczęli iść spokojnym krokiem w staromodny sposób, zostawiając Eve w tyle, jako że załoga ta składała się z samych dżentelmenów i to ona musiała tachać ciężki wór. Beri w postaci szakala siedziała już na szczycie pagórka i mogła się rozejrzeć lepiej po okolicy, podobnie Nath, który unosił się niedaleko jej. Ich oczom ukazały się… pola. Gdzieniegdzie rosły jakieś krzaki, po prawej stronie było ich więcej i były dość wysokie, były jakieś 200 metrów od pagórka.. Pola były otoczone przez las, który przez to tworzył kształt podkowy(nie było go od strony morza). Można powiedzieć istny szał Reszta jeszcze nie dotarła, ale w pewnym momencie musieli przyśpieszyć kroku. A powodem tego był usłyszany strzał. Najgorzej odebrała go Beri, gdyż pocisk trafił tuż przednią. Odskoczyła i zaczęła rozglądać się za przeciwnikiem, podobnie postąpił Nath. Z krzaków wyszedł jakiś koleś z snajperką. Był oddalony od nich o jakieś 50-60 metrów, ciężko było ocenić. Z daleka ciężko także było ocenić jego wygląd, ale jeśli chodzi o strój to przeważała zieleń. Nathaniel chciał polecieć już w ego stronę, ale usłyszał głos.
- Nie radziłbym ci tego robić- teraz z krzaków, które znajdowały się już o wiele bliżej nich wyszedł kolejny osobnik ze snajperką. Miał czarne włosy, lekki zarost na twarzy. Z wyglądu można, by powiedzieć nawet przystojny, a na jego strój składały się zielone bojówki, czarne ciężkie buty, zielona koszulka i beżowa kurtka. Reszta, nawet Eva, której postanowili pomóc nieść worek z kosztownościami(za Chiny ludowe nie chciała go zostawić), byli już na pagórku i ujrzeli to samo, co wcześniej ich towarzysze, plus jakiegoś osobnika, który z daleka celował w ich stronę i drugiego, który celował do ich kapitana.
- Mój brat jest dość porywczy, więc radzę wam zachować spokój. Jesteście na otwartej przestrzeni, więc on ma przewagę, plus jestem tu jeszcze ja-uśmiechnął się lekko- Jestem Sean Drake, prosiłbym byś wylądował na ziemi, a twój towarzysz przyjął formę człowieka. Jesteśmy dość ciekawi kim jesteście i co tu robicie. Wolałbym by rozmowa przebiegła pokojowo- przybliżył twarz do swojej snajperki dalej celując w Nathaniela- nie chciałbym by komuś coś się stało…
ken-adams

Imperator

Licznik postów: 1,981

ken-adams, 17-07-2012, 14:28
Ze spokojem postanowiłem wylądować. - pokojowo mówisz... jeżeli nie chcesz, żeby komukolwiek stała się krzywda opuść broń kolego. Nie moge ci przecież ufać w takiej sytuacji... Chwile czekałem na jego reakcje-No dobra, nie żyje wolność powiedziałem i rzuciłem mój kij w stronę przeciwnika- teraz twoja kolej i możemy rozmawiać- zacząłem zbliżać się do Drake'a z rękami rozpostartymi na boki pokazując, że nie mam złych intencji.- nazywam się Nathaniel Flinn, jestem piratem i bardzo nie lubie, kiedy ktoś do mnie celuje, więc łaskawie poproś brata by podszedł do nas bo ja nie ręczę na mojego porywczego vice kapitana, który właśnie celuje do Drake'a juniora. Zastanów się, czy warto, Oprócz tego na pokładzie mamy dwóch snajperów, paru szermierzy i kilku mistrzów sztuk walki. Jeżeli chodzi o mojego towarzysza to jest to zwykły szakal, nie mam pojęcia o co ci chodzi? Wabi się Beri i mocno gryzie- uśmiechnąłem się szeroko i usiadłem na ziemii, cały czas obserwując Sean'a.- więc jak mistrzu? Przysiądziesz się? - zapytałem wyciągając butelke rumu.
Rozmowa z Seanem
Lukaszak

Pierwszy oficer

Licznik postów: 983

Lukaszak, 17-07-2012, 14:53
Alex zbliżył się trochę do faceta z bronią który zaczął cos pieprzyć.

-"Wolałbym by rozmowa przebiegła pokojowo".....ironia że mówi to facet który właśnie do nas celuje.


-Ja tez wolałbym się nie brudzić krwią dlatego nie mam ochoty was zabijać , po prostu przypłynęliśmy uzupełnić zapasy....co wam do tego?

Po tych słowach Alex oddala się od celujących mężczyzn i stoi w miejscu lecz w gotowości.Gdyby jednak jeden z nich zdecydowałby się strzelić do kogoś z nich , alex od razu na niego ruszy.
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź