Lao Dekim
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Evendell

Joy Boy

Licznik postów: 5,384

Evendell, 30-09-2012, 03:35
Imię i Nazwisko: Lao Dekim
Wiek: 28
Miasto/Farma rodzinna: Itar

Profesja: Wojownik, wolny.
Broń: Miecz długi (półtorak)
Statystyki:
- siła - 7
- wytrzymałość - 5+2
- jazda konna - 5

- zwinność - 4
- spryt - 3
- opanowanie - 6

- atak - 13
- obrona - 5
- HP - 40


Wygląd:
Lao jest dość wysoki, ma 183cm wzrostu. Jest nie??le umięśniony, ale nie ma sylwetki typowego osiłka, mięśnie nie rzucają się od razu w oczy. Ma brązowe włosy o średniej długości i piwne oczy. Nosi skórzany, nabijany ćwiekami pancerz, do tego skórzane karwasze. Pozostałych elementów zbroi nie używa.
Generalnie Lao z wyglądu nie wyróżnia się z tłumu.

Charakter:
Przede wszystkim jest bardzo opanowany, trudno wyprowadzić go z równowagi. Jest egoistą i uważa to za pozytywną cechę, w końcu w życiu najważniejszy jest on sam. Natomiast nie żyje w myśl zasady "po trupach do celu", a więc nie jest to skrajny egoizm. Do innych odnosi się neutralnie, nie szuka konfliktów. Czasami jednak w jakiś popada, gdyż ma nieprzyjemny zwyczaj mówienia tego, co myśli, oczywiście o ile ktoś zapyta go o zdanie. Nie zapytany, lub gdy nie widzi takiej potrzeby, raczej nie chwali się swoją opinią. Nie zależy mu na tym, by być zauważonym czy docenionym. ??yje dla siebie, opinia tych, którzy nie są dla niego ważni w ogóle go nie obchodzi. Jest uparty, trudno zmienić jego zdanie na dany temat.
Lao wierzy, że w życiu zawsze sobie da radę, wystarczy tylko nie dać się zabić. Jest pewny siebie i swoich umiejętności. Wierzy, że wszystko, co nie spowoduje utraty życia, w zasadzie zawsze na dłuższą metę musi skończyć się dobrze. Nie dba o stan materialny, póki wystarcza mu na życie.

Historia:
Urodził się w Itar, rodzice prowadzili sklep rybny, których w samym Itar było naprawdę sporo. Interes szedł jednak bardzo dobrze, pieniędzy na życie nigdy nie brakowało. Lao już w młodości był bardzo opanowany i spokojny. Raczej nie biegał z innymi dzieciakami, przez większość rówieśników był uważany za osobę nudną. Nie przeszkadzało mu to, miał dwóch czy trzech kolegów i nie potrzebował więcej. Matka wymusiła na nim, by spróbował się uczyć, zdobywał wiedzę. Nie widział w tym większego sensu, jego rodzice nie byli wykształceni, a pieniędzy na życie mieli wystarczająco. Jednak spróbował, chodził nawet na lekcje, które finansowali mu rodzice. Nauka nie szła mu jednak zbyt dobrze, jego nauczyciel nie potrafił go niczym zainteresować. Przestał uczęszczać na lekcje, o czym nie powiedział rodzicom, pieniądze które dostawał zachowywał dla siebie. Był sprytny, więc rozegrał to tak, że rodzice przez prawie 2 lata dawali mu pieniądze za naukę, której nie pobierał. Z początku po prostu marnował czas, chodząc uliczkami, lub udawał się za miasto. Potem jednak zaczął się nudzić. Dowiedział się, że jeden ze starych, niepływających już po morzach marynarzy często przechwalał się jak to potrafił w młodości świetnie posługiwać się mieczem. Udał się do niego i zaproponował, by ten zaczął go uczyć, w zamian za pieniądze oczywiście. Mężczyzna nie miał nic przeciwko i tak Lao podjął nauki walki. Podobało mu się to, zwłaszcza, że jego nauczyciel okazał się całkiem niezły w przekazywaniu tej umiejętności.
Tak minęły dwa lata, pó??niej rodzice dowiedzieli się o 'przekręcie' syna. Byli bardzo wściekli, ale nie wyrzucili go z domu. Lao musiał za to więcej pracować w sklepie, za karę. Nie podobał mu się taki tryb życia. Siedząc godzinami w sklepie poczuł, że ma dość mieszkania w tym mieście. Zauważył, że jego rodzice mimo sporego majątku nie wyglądają na szczególnie szczęśliwych. Zobaczył, że dużo biedniejsi rybacy mogą odczuwać co najmniej taką samą przyjemność z życia jak jego rodzice. Lao chciał przerwać monotonię życia, jakie się przed nim rysowało. Ogromny wpływ na to miał jego były nauczyciel, który przy okazji lekcji wiele opowiadał mu o czasach, kiedy to pływał po świecie i widział wiele krain. Lao stwierdził, że właściwie nie szkodzi mu spróbować, nie wiele miał do stracenia. Postanowił wyruszyć z rodzinnego miasta. Rodzice oczywiście nie chcieli się zgodzić, ale Lao się uparł. Rozstali się mimo wszystko w przyjaznej atmosferze.

Lao po kilku latach podróży nauczył się jednego. Zawsze trzeba myśleć o sobie. W tym świecie łatwo stracić życie, trzeba umieć o siebie zadbać. Mężczyzna zarabiał na życie wykonując różne zadania, które jednak w większości sprowadzały się do sprania kogoś w walce. Ludzie płacili mu za przepędzenie bandytów, czy ochronę. Lao nie pamięta dokładnie, kiedy po raz pierwszy dostał możliwość zarobienia niezłych pieniędzy za zabicie kogoś. Z początku interesował się, kim jest osoba, którą ma zabić. Sprawdzał, czy faktycznie na to zasługuje. Pó??niej wierzył na słowo swoim zleceniodawcom, jeszcze pó??niej musiał zmienić swoje rozumienie moralności i coraz częściej zabijał tych, o których nie wiedział nic.
W jednym z miast dostał zlecenie od złodzieja. Został on wykryty i kilku okradzionych przez niego mieszkańców postanowiło wymierzyć mu sprawiedliwość. ?“w złodziej znalazł pomoc właśnie u Lao. Wojownikowi udało się pokonać żądnych zemsty mężczyzn. Po wykonanym zadaniu, zleceniodawca zamiast wynagrodzenia pieniężnego zaproponował miecz opatrzony bojowymi runami, który ukradł jakiś czas temu. Lao miał wtedy pewien zapas pieniędzy, po za tym stal wyglądała na bardzo porządną. Przyjął taką formę zapłaty.

Lao przyzwyczaił się do życia najemnego rycerza. Jego umiejętności znacznie poprawiły się od czasu, gdy wyruszył z Itar. Czasem sam zastanawiał się, jak to się stało, że skończył jak skończył. Wcześniej nigdy nie pomyślałby, że będzie prowadził życie wolnego rycerza. Tak jednak poprowadziło go życie i póki co tego nie żałuje. Nie dawno zawędrował do Centrali, bo tu zawsze łatwo o kolejną pracę.

dodatkowe informacje:
Jego koń nazywa się Foofie.
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź