Odchudzanie jest łatwe, a mimo to...
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
1 2 3 4
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
szalony beduin

Kapitan z paradise

Licznik postów: 317

szalony beduin, 28-06-2017, 19:48
O mój boziu jak ja dawno rzadnego posta nie napsialem Big Grin 
Ogółem nie moge się tu z wami zgodzić, a raczej tylko z słowami ze jesli jest sie grubym to tylko przez własną głupote, wpi******nie czy brak ruchu. Nie jestem znawcą tego tematu, więc napisze ogolnikowo jak ja to widze. Mianowicie istnieje wiele chorób, dolegliwosci i schorzeń ktore doprowadzaja do zwiekszania masy, od rozregulowanego metabolizmu, problemy hormonalne, ktore są głownie powodami jakis chorob tarczycy czy innych. Nie oceniajcie innych swoją miarą, bo nie wiecie jaki bagaż za sobą wiozą.
Heros

Joy Boy

Licznik postów: 7,533

Heros, 28-06-2017, 20:10
Twój argument nie ma racji bytu. Większość ludzi jest gruba przez nadmierne żarcie albo brak ruchu. Jest kilka % ludzi, którzy naprawdę ćwiczą i nie chudną (poznałem jedną laskę w UK, pokazała mi papiery na swoją 100kilogramową tuszę) i przez to cierpią.
Można schudnąć, tylko trzeba chcieć i być konsekwentny. Większość ludzi, która mówi że to przez geny/chorobę kłamie, bo łatwiej jest kłamać.
Fakt, geny mają w tym duży udział (mam np. uda grubsze po swoim ojcu i mamie, siostra z kolei ma szerokie biodra również po mamie), ale wystarczy po prostu dbać o siebie.
Wieśzkość ludzi nie robi tego głównie z powodu braku kasy/czasu.
szalony beduin

Kapitan z paradise

Licznik postów: 317

szalony beduin, 28-06-2017, 21:08
Biorąc pod uwage twoje i moje argumenty nie poparte zadnymi naukowymi badaniami, ani jakimi kolwiek danymi, to tylko domysły, więc jak i twój tak i mój argument nei ma prawa bytu Smile chyba ze przedstawisz naukowy dowod na poparcie swoich twierdzeń.
Heros

Joy Boy

Licznik postów: 7,533

Heros, 28-06-2017, 21:41
To nie są domysły, to są fakty. Wystarczy porozmawiać z grubasami i patrzeć na ich reakcje/domagać się szczerych odpowiedzi.
Ludzie w większości zdają sobie sprawę ze swoich wad, po prostu je ukrywają/odpychają winę od siebie.
Mordoc

Pan Ciemności

Licznik postów: 5,839

Mordoc, 28-06-2017, 21:53
@Akainu 
Widzę, że podszedłeś do tematu bardziej profesjonalnie niż ja, szacun.
Generalnie ekspertem wielkim w dziedzinach treningu i odchudzania nie jestem, więc nie powiem Ci jak ilość spożywanych przez Ciebie kalorii w konkretnym okresie ma się do Twojej wagi. Mogę jedynie powiedzieć, że @szalony beduin ma swoje racje. Wiele zależy od własnych predyspozycji ciała, genów, odbytych chrób, obecnych chorób itp. Wiem, że ludzie dzielą się na 3 rodzaje - ektomorfik (szybka przemiana materii, trudności z budowaniem masy), mezomorfik (średni, ale często zamiast masy pojawia się tłuszcz), endomorfik (łatwość z budowaniem masy mięśniowej).

@Heros Niewykluczone, że masz rację i to zły styl życia w dużej mierze wpływa na stan fizyczny Polaków, ale osobiście nie mam pojęcia jak prezentują się dane statystyczne (które i tak nigdy nie są w 100% wiarygodne).
Mogę natomiast powiedzieć, że w USA styl życia jest w większości powodem otyłości.
Dla zainteresowanych, poniżej zamieszczam przemówienie niejakiego Jamie Oliver'a (ponoć znany szef kuchni, który namawia amerykanów do samodzielnego przygotowywania posiłków i omawia to, co wpływa źle na stan organizmu)



Spoiler

[Obrazek: UAMELnu.png]

Spoiler

[Obrazek: 05onfire1_xp-jumbo-v2.jpg]

Heros

Joy Boy

Licznik postów: 7,533

Heros, 28-06-2017, 22:09
Zły styl, brak ruchu, gnojowa jakość jedzenia. Wszystko po trochu, nawet nie musi być jakiegoś głównego czynnika.
Zły humor i brak zadowolenia z życia też podobno sprzyja tyciu (tak kiedyś czytałem).
I tak, Beduin w pewnej mierze ma rację (osłabiony organizm gorzej sobie radzi z otyłością), ale powtarza też brednie, które urosły w niektórych środowiskach do rangi faktów.
szalony beduin

Kapitan z paradise

Licznik postów: 317

szalony beduin, 28-06-2017, 22:12
Brednie? chorobe tarczycy uznajesz za brednie 

http://www.punktzdrowia.pl/choroby-i-dol...y-otylosci

zachowujesz się troche jakbyś pozjadał wszystkie rozumy, twój punkt widzenai najlepszy najsliniejszy...
Heros

Joy Boy

Licznik postów: 7,533

Heros, 28-06-2017, 22:44
@Szalony Beduin
Dlaczego nie umiesz czytać ze zrozumieniem i wmawiasz mi słowa, których nigdy nie powiedziałem?
Also, takie głupiutkie hasełka o tym, że ktoś "pozjadał wszystkie rozumy" to typowa reakcja na ludzi, którzy mówią brutalną prawdę prosto w twarz (brak argumentów ze strony, która to wygłasza również często idzie z tym w parze).
Nigdy nie powiedziałem, że choroba tarczycy to brednia, tylko że większość grubasów wali ściemnę o chorobie i/lub zwala na geny (które sprowadzają się też w zdecydowanej większości do tego, że trzeba po prostu ruszyć nieco bardziej dupę i nauczyć się mniej żreć/jeść zdrowiej), przez co osoby z realnym problemem cierpią.
szalony beduin

Kapitan z paradise

Licznik postów: 317

szalony beduin, 29-06-2017, 00:20
Cierpią tylko z uwagi na takich ludzi jak ty ;D Tzn ja tam sie nie smieje i nie wyszydzam nikogo obojetnie czy jest normalny czy tesz cholernie tłusty, dla mnie moze być tłusty z wlasnej winy jak i z przyczyn choroby, jesli mu to odpowiada to ok jesli zwala to na chorobe to tez nie robi roznicy to jego sprawa Smile Gdyby kazdy tak postepował i nie oceniał ludzi, nie starał sie ich naprawic na sile dla wlasnego widzimisie, swiat byłby lepszy Smile 

głupiutkie hasełko ktore trafia w sedno jest niekiedy najlepsze Big Grin Pozwolmy tym o wiekszej wadze godnie zyć, nie wamwiajmy im tego ze są gorsi, jesli nie chcesz mu pomoc to chociaż go nie dobijaj tym ze to jego wina, bo czynnikow jest masa Smile a niekiedy zwykle obrzarstwo
Heros

Joy Boy

Licznik postów: 7,533

Heros, 29-06-2017, 02:01
Gó**o prawda, Beduin Wink. Większość kobiet tyje z lenistwa, bo wraz z wiekiem jest coraz gorszy metabolizm, albo bezmyślnie żre syf. Kilka % choruje, jak się jest grubym, to można schudnąć Smile. Ja jestem tego przykładem i niedługo znowu mam zamiar to udowodnić.
Ja nie oceniam grubasów, bo sam nim jestem. Po prostu mówię,, jak jest. Większość grubości to często niedbalstwo z naszej strony. Jedni mogą żreć jak świnie, siedzieć przed kompem, trochę pochodzą, podupczą (Tongue) i są chudzi. Inni łątwo nabierają masę i muszą więckszą uwagę przykładać do dbania o wygląd. Nie mówię że są gorsi, więc proszę mi tego nie przypisywać.
fatninja

Szczur lądowy

Licznik postów: 1

fatninja, 29-06-2017, 12:42
To ja wam powiem jak to wygląda z mojej perspektywy.

Jestem gruby ale na diecie (minimum cukru i miej jedzenia a częściej), bez sportu. Od poczatku maja moja waga spadła ze 134 kg do 123kg i spada dalej. Prawdą jest że siedzący tryb życia i gotowe jedzenie z markietów czy fastfoody popijane colą albo słodzonymi sokami nie służą szczupłej sylwetce. Kwestie marnego jedzenia rozwiązałem dobrym jedzeniem, zamiast pizzy z mikrofali 1l coli na kolacje kanapka z pasztetem domowym i cola zero albo piwo ciemne porter albo stout.
Wszelkie diety typu głodówki, pełnowarzywne, bezgluteny itp. na mnie nie działały, co do sportu biegać nie lubie (skrzywienie ze gimnazjum gdzie wstydem było się spocić bo się koledzy śmiali) bardziej wole rower albo pływanie we własnym stawie ale też bez przemęczania. Powoli zastepuję cole zero wodą niskosłodową aby nie zatrzymywać wody w organizmie. Z piwa nie zrezygnuje bo lubie, ale tylko dobre piwo rzemieślincze z małych browarów a nie koncerniaki. 

Pozdrawiam

PS. Przepraszam za składnie i pisownie mam nadzieje że wszystko jest zrozumiałe.
Akainu

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,370

Akainu, 29-06-2017, 19:04
(28-06-2017, 21:53)Mordoc napisał(a): Widzę, że podszedłeś do tematu bardziej profesjonalnie niż ja, szacun.

He he dzięki ale twoja dieta też jest niczego sobie, może nawet twoja jest lepsza bo fajnie wszystko dobierasz i wynika z twojej diety że sporo sobie dostarczasz nie tylko białka ale i różnych witamin.
(28-06-2017, 22:12)szalony beduin napisał(a): chorobe tarczycy uznajesz za brednie 

Choroby chorobami, schudnąć na pewno i tak się da,  bo nie chce mi się uwierzyć że nie da się, tym bardziej że grubasy mają bardzo duży zapas tłuszczu. Jeżeli ktoś ma brzuszek, to przecież zalega w nim tłuszcz, często kilogramy tego tłuszczu. Taka osoba, przykładowo ważąca z 100 kg, jest wręcz chodzącym gigantycznym powerbankiem energii, nawet jeść nie musi dużo bo ma przeogromny zapas tłuszczu. Gdy organizmowi brakuje energii, to organizm zacznie się po prostu dobierać do zmagazynowanego tłuszczu by zamieniać go w energię, a im człowiek więcej waży, tym ma więcej tłuszczu.

Osobiście jednak nie zazdroszczę tym, co mają tak szybki metabolizm że siedzą, żrą ile tylko się da, a i tak są chudzi. Pewnie takim ciężko jest nabrać mase, wyrzeźbić mięśnie, dobrze wyglądać. Czasami też nabranie wagi by zrobić sobie magazyn tłuszczu się przydaje (jakieś wycieczki survivalowe czy jakiś inny cel) a jeżeli tylko ktoś lubi sport (a nie że uprawia go na siłe) to może wręcz dowolnie bawić się własnym metabolizmem, przez różne treningi naprawdę można bardzo mocno go zwiększyć a niekiedy nawet drastycznie (interwały biegowe) więc w zasadzie można jeść sporo a przy okazji mając kiedyś z 50 czy 60 lat i więcej to będziemy dalej zdrowi i silni jak młodzi bo regularne ćwiczenia odwalają kawał dobrej roboty dla całego organizmu. 
(28-06-2017, 21:41)Heros napisał(a): Wystarczy porozmawiać z grubasami i patrzeć na ich reakcje/domagać się szczerych odpowiedzi.
Ludzie w większości zdają sobie sprawę ze swoich wad, po prostu je ukrywają/odpychają winę od siebie.

Dokładnie. W ostatnim czasie spotykam się z grubasami którzy są uczciwi i przyznają się że dużo jedzą i akceptują siebie takimi i nie chcą schudnąć więc ok. Ale swojego czasu miałem styczność z grubasami którzy się wykręcali że coś tam chcą schudnąć ale nie mogą (głównie kobiety) a nie mogę uwierzyć że ktoś niby bardzo chce, a nie chudnie. Jeżeli ktoś mało je, to organizm zaczyna zabierać energię z zmagazynowanego tłuszczu i przez to chudniemy. Jeżeli ktoś waży 150 kg, mówi że mało je, a nie chudnie, to pytam skąd jego organizm bierze energie? Z posiłków nie starczy energii. Z tłuszczu nie, bo nie chudnie. Wyczarowuje tą energie z niczego, niczym Gandalf?  Confused Nie ma bata. Musi żreć, ale mówi że je mało.
Heros

Joy Boy

Licznik postów: 7,533

Heros, 29-06-2017, 19:45
Kobiety są leniwe. Tak mi mówiły co mądrzejsze, doświadczone koleżanki. (faceci też albo i bardziej, żeby nie było zbyt szowinistycznie :F)
Blade

Piracki oficer

Wiek: 31
Licznik postów: 612

Blade, 29-06-2017, 19:52
Pozwolę sobie wkleić całkiem przystępny tekst:
Cytat:Jeśli chcesz być zdrowy/zdrowszy/lepiej się czuć:
Złota zasada nr 1 - żryj mniej Smile
Złota zasada nr 2 - nie pij i nie jedz śmieci.
Ogólnie i na szybko:
- Wszystko zależy od dawki. Nie substancja szkodzi/pomaga - tylko jej dawka. Jesz czegoś za mało -> to np.: niedobory = źle, jesz czegoś za dużo -> to np.: nadwaga, otyłość, insulinooporność, cukrzyca = źle.
- Każdy ma określone zapotrzebowanie na tłuszcze, białka i węgle, w zależności od tego ile waży, jaki tryb życia prowadzi itp. Jesz za mało lub za dużo - źle.
- Każdy ma określone zapotrzebowanie na witaminy i minerały. Nie dostarczasz - źle.
- Jeśli dostarczasz to co trzeba, ale masz rozwalone kiszki, to organizm może mieć problem by wchłonąć to co dobre i potrzebne - dbaj więc o mikroflorę w jelitach.
- Jedz mniej węglowodanów prostych/cukrów/cukru [w tym uważaj na nabiał i owoce - bo to też cukry, laktoza i fruktoza]. Nadmiar węgli często odpowiada za tycie.
- Jedz więcej dobrych tłuszczów i białek [np.: jaja, mięsa, avocado, smalec, masło, olej kokosowy...]
- Nie jedz tłuszczów trans - praktycznie wszystkie przekąski (na etykietach oznaczane jako: utwardzone tłuszcze/oleje roślinne, uwodorniony, częściowo uwodorniony) bo to ciężki syf.
- Patrz zawsze na składy produktów: czy nie ma tam śmieci (np.: tony cukru, tłuszczów trans) oraz ile jest ogólnie tłuszczów, białek i węgli.
- Nie wpierdzielaj garściami NLPZ (Niesteroidowe Leki Przeciw Zapalne) bo to cieżki syf.
- Nie pal (bo niszczysz praktycznie wszystko, tłumaczyć raczej nikomu nie trzeba).
- Nie nadużywaj alkoholu - bo też niszczy praktycznie wszystko [jak upijasz sie kilka razy w tygodniu to masz problem]
- Jedz/pij tran, najlepiej tran z Kryla (bo ryby to często syf) albo bierz po prostu same OMEGA 3 - bo potrzebne.
- Trochę się ruszaj (może być nawet spacer na początek, nikt nie każe Ci od razu biegać)
- Śpij tyle ile trzeba i w całkowitej ciemności - a przed snem nie patrz na jasne ekrany itp... Możesz używać programu Flux. Sen jest bardzo ważny.
- Nie najadaj się przed snem - organizm ma się regenerować, a nie trawić. Niektórzy mówią, że ostatni posiłek 2-3h przed pójściem spać.
- Wyjdź czasem z piwnicy, słońce jest bardzo potrzebne. Nie popadaj jednak w skrajność i nie opalaj się za długo bo to nie jest dobre dla skóry.
- Uważaj na wszelkiej maści pseudonaukę, szamanów, oszustów i złodzieji, i na ich cudowne sposoby jak jednym złotym środkiem naprawić ciało. Nie ma złotego środka i cudownego leku, zdrowie łatwo szybko stracić - dlatego trzeba cały czas chociaż trochę o nie dbać.

Tutaj Wykopek walczył z otyłością, jest przykładowa rozpiska co jadł i ile mniej więcej, jakie białka, tłuszcze, węgle, dodatki.
Dieta to oczywiście kwestia bardzo indywidualna zależna od wielu czynników, dlatego zaznaczam, że to jest tylko dobry przykład, a nie jakiś ogólny wzór.
http://www.wykop.pl/link/3538449/moja-wa...ta-zywych/
Najważniejsze - wywalić śmieci.
Jak masz problem z organizmem a nie chce Ci się czytać, douczać, liczyć i kombinować samemu, to zrób szczegółowe badania i idź do dobrego dietetyka klinicznego, to odwali robotę za Ciebie. Powie Ci co masz w siebie wrzucać a czego nie, i w jakich ilościach. Uważaj na pseudo-dietetyków, turbo oszołomów, szamanów itp. - których też jest ostatnio bardzo dużo. Jak ktoś Ci rozpisze coś podobnego do tego http://imgur.com/a/f4Oun - uciekaj.

Źródło: Wykop.pl
Autor: AerandirNarsil

Gernalnie do przed zmianą diety warto się zbadać. Nie wiesz sam czy nie masz czasem cukrzycy w drodze, jakiegoś hashimoto albo insulinooporności (nawet mała ilość cukru i śpisz/tyjesz). Warto zbadać hormony, bo może akurat tu jest problem z uwagi na przeszły tryb życia.

Jak już się ktoś zbada to warto się zastanowić na przykład nad dietą VLCD (Very Low Carb Diet) - to + trening siłowy + konsultacje z lekarzem i można bardzo szybko dużo spalić. Dla ludzi otyłych dietą prozdrowotną jest też  dieta tłuszczowa. Przy odpowiednio niskiej podaży węgłowodanów (~15-20%) organizm przestawia się na tłuszcze i tylko z tego czerpie energię dla siebie. Ale znowu - lekarz wskazany, bo nie każdy powinien i nie każdemu smakuje Tongue

Ja osobiście nie jestem fanem biegania, bo mam astmę i za bardzo lubię oddychać Big Grin Za to całkiem fajnie działa na mnie trening siłowy. Swoją drogą polecam ten 5/3/1 Beyond Jima Wendlera.    W sieci można znaleźć książkę co i jak. Spkojnie jestem w stanie gubić przy nim 1 kg / tydzień. 

I na koniec, co do metabolizmu, to zwykle gdy ektomorfik pokazuje co je, to nagle okazuje się, że tego tak naprawdę wiele nie ma i dla "normalnych" ludzi takie ilości mogą być wielkie, ale dla kogoś kto nie jedną masę zrobił, to troszku śmiech Big Grin Działa to też w drugą stronę. Ktoś otyły twierdzi że nic nie je, ale w przerwie batonik, zapije sokopodobnym wyrobem, zagryzie fit musli, wpadnie kebsik, pizza, grill piwerko i ciąża spożywcza murowana Big Grin
[Obrazek: fUUjweQ.png]
Shimi

Legendarny piracki oficer

Wiek: 30
Licznik postów: 876

Shimi, 29-06-2017, 21:28
Grubasem nie jestem (choć za dzieciaka trochę bliżej mi jednak było do ludzika Michelin niż Brooka), chociaż te 2% tłuszczu mogłoby ze mnie zejść, co staram się robić poprzez bieganie - lubię to robić i jest to mega uzależniające, nieważne, że raz miałem przerwę ok. 10 miesięcy, i tak wróciłem, a swego czasu to i bieganie zimą sprawiało mi mega frajdę. Ot, coś cieplejszego trzeba na siebie włożyć i tyle, po kilometrze czy dwóch organizm i tak jest mega dogrzany. Wcześniej trenowałem trochę w domu, co nawet przyniosło ciekawe efekty (z 5 centów w bicku poszło, a do dyspozycji miałem, uwierzcie, JEDEN hantel i własne ciało + meble, więc wymówki o braku sprzętu - mówię oczywiście o totalnej amatorce i raczej "początkach" w takim sporcie - można schować między bajki), no ale rozleniwiłem się ostatnio i wolę rundkę w LoLa pierdyknąć, czy spotkać się z laską. Za dwa dni się przeprowadzam, a w chacie zawieszam drążek - na osiedlu jest też, zdaje się, siłownia na własny ciężar i rurki do street workoutu, więc na pewno skorzystam, bo chciałbym wyrobić trochę siły. Pracuję też fizycznie, to i się nadźwigam, i nachodzę (kumplowi w robocie z włączoną apką do mierzenia kroków wyszło raz 14 kilosów, a ja mam czasem lekkie ADHD, to nawet jeśli u niego trochę przekłamało, to u mnie pewnie by się sprawdziło), więc trzymam jako-tako stałą wagę, pomimo że fast fooda zjadam średnio 2-3 razy w miesiącu (jakaś pizza, kebab czy sphinx), wypić lubię, a na gastro po dobrym temacie to nieraz i pół lodówy się opierdzieli. Należę niestety do tych ludzi, którzy raczej dość łatwo nabierają masę, więc staram się też pilnować - posiłki na ogół przygotowuję samemu, staram się nie jadać byle gówna (wiadomo, czasem się zdarzy, bo brak czasu czy np. kac lub zwyczajna zachcianka), CZYTAM ETYKIETY (wydaje mi się, że to główny problem pochłaniania śmieciowego żarcia, bo ludzie za bardzo wierzą reklamom, a samemu nie weryfikują). Dość dużo wody, jak herbata to tylko liściasta czerwona czy zielona (w tym miejscu chciałbym shejtować większość herbat torebkowanych, które są dla herbaty tym, czym są parówki dla mięsa - też żeby się nikt nie spinał, bo i parówki idzie dobre kupić Wink ), ostatnio w sumie przerzuciłem się na yerbę (polecam z guaraną, fajny zamiennik kawy, a jak na początku sobie sypnąłem, to mnie wystrzeliło jak po jakiejś kresce, lolz). Tyle o mnie jako o grubasie i sposobie walczenia z nim w moim przypadku.

Co się zaś tyczy dyskusji powyżej nt. "gruby przez lenistwo czy chorobę?", to oczywiście stoję murem za Herosem. Mam w rodzinie kilka takich przypadków, wśród znajomych też i serio na, powiedzmy, 20 grubasów, których poznałem w życiu, 19 było grubych, bo po prostu wpierdalali za dużo i niezdrowo. Części udało się ruszyć dupę i coś z tym zrobić, część nie chciała, ich sprawa, ale zasłanianie się choróbskami czy genami, to IMO jedna wielka beka i zasłona dymna. Nie mam dowodów, których chciał Beduin, ale serio, stary, WYDAJE MI SIĘ, że "chore grubasy" to ledwie mały procent (<10% a rękę bym dał sobie uciąć, że mniej) wszystkich grubasów. Spójrz, co się dzieje, jest 2017 rok, kanały na jutjubie o odchudzaniu, dietach, Karmowski, Chodakowska, inne trenery, Ci wszyscy pokazują, jak to robić - trzeba tylko się ruszyć. Przemian widziałem mnóstwo, czy to własnie w necie, czy na żywo i własnie jedyną receptą była dieta + ruch. Wspomniałeś o chorobach, to Ci powiem, że jedna z osób, o których wcześniej wspomniałem, ma nadczynność/niedoczynność tarczycy (tą, przez którą się niby tyje) i faktycznie przybrała sporo masy bez wpychania w siebie burgerów i hotdogów dzień w dzień, ale któregoś dnia powiedziała sobie, że nie chce tak wyglądać, a przez 3 miesiące diety i powolnego wprowadzania aktywności fizycznej zrzuciła 20 kg. Nie twierdzę, że w każdej chorobie tak się da, ale jedyną chorobą, na którą większość grubasów choruje, jest LENISTWO.

Jeśli chodzi o diety tak ogólnie - tak jak wspomniałem na początku, staram się jeść z głową i samemu przygotowywać większość posiłków, to się tam za bardzo nie będę wypowiadał, co jem, ale chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pierwsza z nich to owoce i soki. Wbrew pozorom owoce wcale nie są takie zdrowe, bo - poza witaminami oczywiście - są jednym wielkim źródłem CUKRÓW PROSTYCH. A już dawno temu udowodniono, że to właśnie nadmiar WĘGLOWODANÓW odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej, więc to nie tak, jak się niektórym wydaje, że "a, nie będę jadł tłuszczy, to nie będę tłusty" - BŁĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄD. Dodatkowo cukry proste powodują wyrzuty insulinowe i jeszcze kilka innych złych rzeczy, dlatego powinno się ich unikać. Owoce są dobre, ale w MAŁYCH ilościach i na pewno nie PO POSIŁKU jako deser, bo wtedy nasz organizm i tak ma już co trawić, a zasypujemy go dodatkową dawką cukru. Od tego się m.in. tyje, więc "truskawki na deser" lepiej zjeść nie na deser. Co się zaś tyczy soków, weźcie dowolne 10 tymbarków, hortexów czy innych takich i spójrzcie na etykietę. Średnio 9-11g cukru na 100 ml napoju. W litrowym kartonie macie ok. 100g cukru. STO GRAMÓW CUKRU. Weźcie sobie teraz cukier biały kryształ, miarkę, wagę kuchenną i sprawdźcie, ile to jest 100g cukru. Dobry soczek, nie? Wink To wcale nie tak, że tylko gazowane słodkie napoje są niezdrowe, bo m.in. takie soki też. Jeśli już sok, to tylko tłoczony (są takie w kartonach zazwyczaj po 3l, że macie karton, a w środku jest taki woreczek z kranikiem) - zachowujecie najwięcej zdrowych wartości odżywczych z owoców i macie fajny napój. Owszem, drogi, ale jak się nie podoba, to pij wodę - najzdrowsza i tańsza. To było dość duże uproszczenie, ale serio, poczytajcie o tym, bo jest masa artykułów na ten temat, a nie spojrzycie na "soki" (chyba od początku powinienem brać to słowo w tym kontekście w cudzysłów, ale jak ktoś dotarł do tego momentu, to zrozumie, o co chodziło) tak jak dawniej. O ile jeszcze tego nie wiedzieliście, oczywiście.

Drugą kwestią, ale to już tak pół-żartem, jest woda. Bo Mordoc pisał, że pije wodę, a w nawiasie napisał, że Żywiec Zdrój. To pijesz wodę, czy Żywca Zdrój? XD Porównaj [url="http://img.szafa.pl/small-cdn/blog/post-1393599077-836870-dsc02639.jpg"]to[/url] z chociażby [url="http://gfx.archiwum.radiozet.pl/var/radiozetv3/storage/images/radio/polecamy/zet-cafe-letnie-studio-radiowe-w-twoim-miescie/naleczowianka-dlaczego-warto-pic-wode-latem-00008521/woda-skladniki-mineralne/705576-1-pol-PL/Woda-skladniki-mineralne.png"]taką Nałęczowianką, o normalniejszych wodach - [/url][url="http://a.pl/zdjecie-10912/muszynianka-woda-wysokomineralizowana-1-5l-Full"] jak chociażby ta[/url] - już nie wspominając. Od Żywca, pod warunkiem, że nie masz rur sprzed 70 lat, już lepsza kranówka, bo - i gwarantuję Ci to, jak nie wierzysz, to weź próbkę i zanieś do jakiegoś laboratorium - znajdziesz w niej więcej dobrych składników niż w Żywcu. Koło "wody źródlanej" to to nawet nie stało, chyba że to źródło, to jest np. studnia u sąsiada czy deszczówka. Wydajesz tylko bezsensownie pieniądze. Smile

/Edit: coś mi się spieprzyło w linkach, dawno nie używałem takich funkcji, jak ktoś z zielonych czy innych kolorowych może, to niech poprawi, bo ja muszę uciekać. Albo sobie po prostu skopiujcie.
1 2 3 4
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź