Agdo- Rozgrywka
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 2 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
bufaloxxx

Król piratów

Licznik postów: 4,531

bufaloxxx, 14-11-2012, 22:42
Jack, Tamer, Natsu

- A jest to stara gazeta. Lubię artykuł o jednym viceadmirale, znaczy teraz już jest admirałem, ale mniejsza z tym. Wtedy walczył z…- wypowied?? staruszka przerwała grupa marynarzy, która po raz kolejny wtargnęła do ambulatorium. Zakuli także Jack i założyli im jakieś worki na głowy. Podnieśli ich i wyprowadzili z pokoju. Jack usłyszała jeszcze głos staruszka
- Przepraszam…- Po tych słowach podszedł do Natsu i ukradkiem włożył mu kawałek gazety do kieszeni. Szepnął do niego:
- Opowiedz jej ta historie do końca.
- Dziadku odsuń się od pojmanych!
- Przepraszam, ja tylko sprawdzałem czy ma dalej gorączkę, przepraszam…

Nie wiedzieli, dokąd zmierzają, korytarz schody i schody. W pewnym momencie poczuli jakąś kładkę pod nogami, widocznie opuszczali statek. Szli przez dłuższą chwile, nie wiedzieli kompletnie, co się, dzieje. Otwarły się jakby ogromne wrota i ich marsz w ciemności trwał nadal. Dalej nie wiedzieli, co się dzieje, aż w końcu stanęli.
- O ładne okazy widzę.
- Jeden należał nawet do Niebiańskich Smoków i do tego ma owoc, zoan.
- Pięknie, pięknie. Zamknijmy ich w klatkach z resztą, a potem spokojnie pogadamy o pieniądzach. Rozumiem, ze wasi przełożeni chyba się spieszą jak zwykle, więc załatwmy to szybko.- Każdemu z piratów została założona jakaś dziwna obroża. Przeszli jeszcze kawałek i dopiero wtedy worki z ich głów zostały zdjęte. Od razu po tym zostali wepchnięci do klatek, które zostały szybko zatrzaśnięte. Zanim ich oczy przyzwyczaiły się do większej dawki światła drzwi do pomieszczenia trzasnęły. Zmienili miejsce pobytu z ambulatorium na klatki. Oprócz trzech klatek, w których się znajdowali, były jeszcze cztery. W dwóch siedziały młode dziewczyny. Wyglądały tak samo, ciemniejsza karnacja i kręcone brązowe włosy, w jednej półolbrzym, miał łysą głowę i nie miał brwi, zupełnie nie miał włosów na ciele. W ostatniej siedział młodzieniec z opaską na głowie i blizną przechodzącą przez noc. Miał krótkie czarne włosy. Zerknął na piratów.
- Widzę przynieśli kolejne zwierzątka na sprzedaż…

[Koniec fazy luzu]
patrican

Cipher Pol Aigis Zero

Licznik postów: 763

patrican, 14-11-2012, 23:24
Tamer powoli zaczął się budzić. Czuł okropną suchość w gardle. Całe usta miał spierzchnięte, a jego ciało przeszywały spazmy bólu Oż kurwa, czuje się tak ??le jakbym był po 3 dniowym melanżu. Nie wiem co było w tych środkach nassanych, ale wiem, że moje ciało tego nie toleruje. Tamer przestawił się z pozycji leżącej do siedzącej i rozejrzał się po sali. Jego spojrzenie powędrowało w kierunku Jack i jakiegoś doktorka w białym fartuchu. Hej doktorze, wiesz może iloma strzałkami ze środkiem uspokajającym dostałem? Bo czuje się jakby ktoś mi wybierał mózg łyżeczką. Totalnie poryte uczucie. Chyba IQ spadło mi o jakieś 20 przez ten pieprzony szajs. . Tamer przekręcił głowę w stronę Jack i rzekł. Hej Jack, ciesze się, że nic Ci nie jest. Martwiłem się o Ciebie. Gdyby powiedzieli, że przeżyła tylko trója z nas, miałem nadzieje, że to ty jesteś trzecią osobą. Naprawdę kamień spada mi z serca, że żyjesz. Mam nadzieje, że w moim ostatnim amoku nie po wygadywałem zbyt wielu głupot.
Nim Tamer dostał jaką kol-wiek odpowied?? do sali wpadła marynarka i zabrała ich ze statku.Wszystko działo się bardzo szybko, worek na głowę marsz, założenie czegoś na szyje i zdjęcia worka przed zamknięciem klatek. Tamer rozejrzał się po okolicy i zobaczył, że poza nimi są jeszcze tu zamknięte 4 inne osoby. W tedy do jego uszów dotarły słowa "Widzę przynieśli kolejne zwierzątka na sprzedaż…" momentalnie się odwrócił w stronę mówiącego i rzekł Może się zamkniesz patafianie, jesteś w takiej samej pozycji co my, więc takie komentarze ani nie są śmieszne, ani nie są na miejscu, więc łaskawie zamknij się i nie stresuj wszystkich niepotrzebnymi stwierdzeniami.. Tamer próbował jakoś wygodnie się ułożyć, ale niestety wielkość klatki przeszkadzała mu w odpowiednim ułożeniu ciała. Wolałby się po prostu położyć i zasnąć, ale musiał się zadowolić siedzeniem na tyłku. W końcu nie wytrzymał i rzekł Jack, Natsu nie martwcie się. Wszystko będzie dobrze. Jakoś sobie poradzimy. Byłem już niewolnikiem i wiem, że jest to bardzo ciężki okres w życiu, ale raz już uciekłem i mogę to zrobić znowu. Może nam to zając miesiąc, rok lub więcej czasu, ale na pewno kiedyś pojawi się okazja, a my to wykorzystamy. Mam nadzieje, że nas nie rozdzielą, a nawet jeśli to zrobią, to jeśli uda mi się zwiać to wrócę po was. Nigdy nie sądziłem, że będę musiał znowu to przeżywać. Kiedyś uciekłem sam, ale tym razem nie zrobię tego. Tym razem stanę na czele niewolników i poprowadzę rewolucje na tej wyspie.
SHK

Pierwszy oficer

Wiek: 29
Licznik postów: 1,068

SHK, 15-11-2012, 14:32
Od chwili, gdy marynarka założyła jej torbę na głowę, Jack domyślała się, gdzie ich prowadzą. Szli dość długo, przez chwilę było czuć, że są na dworze. Wolała się ani nie odzywać ni szarpać, mogło to przysporzyć im problemów. Spokojnie dała się zaprowadzić do jakiegoś ciemnego pomieszczenia, a następnie jak gdyby nigdy nic, wrzucili ją, jak i chłopaków do klatki. Nie obchodziło jej zbytnio to, co działo się dookoła niej, czy kto jeszcze był w tym pomieszczeniu. Znów była w klatce. Co prawda, ta była większa niż poprzednia. -Huh...zawsze coś...- Przyciągnęła kolana do siebie i objęła je ramionami. Czuła się... ??le. W sensie psychicznym. -Nie za długo się tą wolnością nacieszyłam.- Przecież dopiero co udało się jej wydostać. Jeszcze niedawno biegała po dżungli jak jakaś nienormalna, narzekając na dzikie zwierzęta i brak normalnego łóżka... a teraz chętnie by tam wróciła. Wszystko było lepsze od tej klatki. Gdzieś tam słyszała, że Tamer nawiązał z pozostałymi jakiś dialog, ale nie obchodziło jej zbytnio to, co mówili. Przytuliła się bardziej do swoich nóg. Stara rana na w okolicach jej łopatki zaczęła dziwnie piec. -Jeżeli ci z wcześniej tu będą, to mam zdrowo przesrane.- mruknęła do siebie. O ile w ogóle ktoś ją wykupi, będzie to zapewne jakiś nieogarnięty psychopata, który będzie jej kazał robić Bóg wie co. Nie odzywała się. Siedziała w kącie klatki, zagubiona we własnych myślach.

W klatce.
bufaloxxx

Król piratów

Licznik postów: 4,531

bufaloxxx, 15-11-2012, 21:55
Tamer, Jack, Natsu

- Ja tak samo jestem zwierzakiem, ale przeciwieństwie do ciebie nie tylko szczekam. Jakby nie te kraty to pokazałbym ci kto jest patafianem. Ja stresuje wszystkich? Ja tylko stwierdzam fakt.- Oczy bruneta i Tamera spotkały się, w powietrzu aż iskrzyło. Tą atmosferę przerwał d??więk otwieranych drzwi. Do pokoju z klatkami weszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich nosił bandanę, miał brązową brodę i był dość wysoki, natomiast drugi posiadał czarne wąsy oraz okulary. Stary nie był, ale młodość miał już za sobą. Oczy Jack zrobiły się większe. Znała ich, to oni ją chcieli sprzedać, jak tylko zabrali ją od „mistrza”. Facet z brązową brodą zaczął rozglądać się po pomieszczeniu.
- Trzeba ustalić, kto pójdzie pierwszy.- Przyglądał się każdemu w klatce, aż jego wzrok zatrzymał się na Jack.
- Hej Pum zobacz co tu mamy! To ta dziewczynka, której nikt nie chciał kupić! Co nam uciekła. Twoje jaja jeszcze pamiętają jej nogę? Widać nie spodobało się jej na wolności!- obaj mężczy??ni zaczęli się głośno śmiać. Facet z wąsami podniósł rękę.
- Dobra, dobra nie żartuj, bo zaraz aukcja. Jaka kolejność?
- Na początek pójdzie ten- wskazał na Natsu- przedstawia najmniejszą wartość. Następnie ten z blizną na nosie, potem nasza uciekinierka. A te bli??niaczki proponuje że wprowadzimy jedną, jak licytacja będzie dogasać, to wprowadzimy druga do kompletu. Stawki wtedy powinny wzrosnąć. Po nich damy półolbrzyma, a na koniec ten z owocem. I tak pewnie kupi go pan Dorma, w końcu jako jedyny jest spokrewniony z Niebiańskimi Smokami, ale i tak jest najlepszym kąskiem i zostawiamy go na koniec.- Brązowobrody zaczął wychodzić, a Czarnowąs za nim. Wąsik rzucił do nich na dowidzenia jednym zdaniem.
- Postarajcie się ładnie wyglądać, za 5, 10 minut zaczynamy.
SHK

Pierwszy oficer

Wiek: 29
Licznik postów: 1,068

SHK, 16-11-2012, 14:46
W momencie, kiedy ci dwaj mężczy??ni weszli do pokoju z klatkami, strach momentalnie sparaliżował Jack. Nie dość, że to byli ci, którzy więzili ją przez te lata, to jeszcze ją pamiętali. Mówili coś o niej, mieli niezły ubaw z tego, że znów trafiła do klatki. Potem ustalili kolejność sprzedaży. Była trzecia w kolejce. -Czyżby dali mi wystarczająco dużo czasu na panikę? Nie omieszkam skorzystać. - pomyślała gorzko. Z tego o mówiły gazety, reszta załogi nie żyje. I chociaż na początku ciężko jej było w to uwierzyć, teraz coraz częściej myślała o tym, że nie żyją. A jeżeli nie żyją, to oznaczałoby, że już raczej nikt ich nie uratuje.
- Postarajcie się ładnie wyglądać, za 5, 10 minut zaczynamy.- Po ciele Jack przeleciał nieprzyjemny dreszcz. Czyli to już koniec jej przygody? Przecież nawet nie zrobiła połowy rzeczy, które zaplanowała sobie już dawno temu. Czuła, że zaczyna tracić nad sobą kontrolę, ale mało ją to obchodziło. Poruszyła się w klatce tak, że znajdowała się teraz w pozycji kucającej. Złapała mocno za kraty po równoległych stronach. -Wypuście mnie stąd...- zaczęła cicho, nieco ponad szeptem, lecz stopniowo, gdy powtarzała te trzy słowa, stawały się one coraz głośniejsze. W końcu zaczęła krzyczeć i szarpać za kraty. Klatka przesunęła się lekko, lecz była zbyt ciężka, by ją przewrócić. Po chwili jednak uspokoiła się. Opadła na kolana, zgięta w pół przez wielkość klatki. Nadal trzymała się mocno krat. Zza włosów, które zasłaniały jej twarz dobiegały nadal te trzy słowa, stłumione przez łzy, które zaczęły płynąć jej powoli po policzkach. Łzy, których wstydziła się pokazać. Siedziała tak, czekając na ludzi, którzy wyciągną ją z klatki, prosto na sprzedaż.

W klatce.
DarkAngle

Legendarny piracki oficer

Licznik postów: 765

DarkAngle, 16-11-2012, 22:32
Natsu i inni zostali sprzedani, w tym momencie zostali niewolnikami.Kronikarz był naprawdę wkur znaczy zdenerwowany tym że marines ich sprzedali.Ale cóż miał teraz czas by obejrzeć i opowiedzieć o tym artykule, który doktorek wcześnie mu dał.Postanowił więc przeczytać go tak by słyszeli to tylko Tamer i Jack.Gdy skończy ma zamiar przyjrzeć się tej nowej "obroży"
-Ej nie mogą nas tak sprzedać jak jakiś towar, przecież jesteśmy żywymi lud??mi-Natsu wyglądał na niezwykle zdenerwowanego.
-Wie ktoś może czym są te cholerne ozdóbki widniejące na mojej szyi?
patrican

Cipher Pol Aigis Zero

Licznik postów: 763

patrican, 17-11-2012, 01:49
Tamer nawet nie odwrócił się w stronę dwójki mężczyzn którzy weszli do pomieszczenia. Patrzył cały czas prosto w oczy bruneta, nie mrugał i nic nie mówił. Większość swojego skupienia poświęcił brunetowi, więc tylko co poniektóre słowa docierały do niego z rozmowy dwójki mężczyzn. Dzięki tej małej, aczkolwiek krótkiej rywalizacji, zapomniał o mrocznej przyszłości jaka go czeka, gdy zostanie sprzedany. Na twarzy Tamera pojawił się dziwny grymas przypominający uśmiech, gdy zdał sobie sprawę z ulgi jaką przed chwilą poczuł.
Zamiast mi pyskować, lepiej pomógłbyś mi opracować plan ucieczki, albo lepiej podał mi jakieś informacje o tej wyspie. Typy liczba mieszkańców, liczba wojska, wielkość wyspy, kto to jest pan Dorma itp. głupoty. W sumie pytam Cie o takie rzeczy, a nawet nie wiem, czy coś wiesz. Posiadasz jakieś informacje o tej wyspie, czy w ogóle któraś z gromadzonych tu osób posiada takie informacje ?? Bardzo by mi pomogły. .
Tamer przerwał swoją wypowied?? i się zamyślił. Próbował opracować jakiś sposób ucieczki.
Hmmm, w obecnym położeniu nie widzę, żadnych szans na to, żeby uciec. Karioseki powstrzymuje mnie przed tym bardzo dobrze. Podczas akcji nie będę znajdował się w klatce, więc niby miałbym szanse dać dyle, chociaż nie to też nie jest to. Podczas aukcji na pewno będzie wielu żołnierzy, aby chronić licytujących, a ja przez ten durny metal nie będę w stanie się przedrzeć. Wygląda na to, że okazje do ucieczki otrzymam dopiero po sprzedaży. W tedy na pewno zdejmą mi kairoseki, gdyż z nim nie był bym w stanie pracować, a niewolnika nikt do ozdoby nie kupuje. Podczas licytacji na pewno mnie rozdzielą z Natsu i Jack.. Ciekawe, czy uda mi się ich odnale??ć, gdy ucieknę. Nie jeśli ucieknę.. Tamer spojrzał na Jack i sposępniał. Wygląda na to, że czak się załamała po rozmowie tamtej dwójki. Kurcze, mogłem słuchać o czym gadają, może zrozumiał być choć troszkę lepiej całą sytuacje. Powinienem ją pocieszyć ? Tak, ale co mam jej powiedzieć. Wszystko będzie dobrze, poradzimy sobie, jakoś się ułoży, nie martw się na zapas ? Nie to wszystko są brednie, puste nic nie znaczące słowa. Nie mam pojęcia co powiedzieć, aby podnieś ją na duchu. Pozostawię ją w ciszy, niech sama wszystko sobie przemyśli, lepiej, abym nie mącił jej jeszcze bardziej w głowie. . Rozważania Tamer przerwały słowa Natsu, na temat obroży. Tamer trochę zbity z tropu, spojrzał na swoją szyje i szarpnął dwa razy za obroże. Wygląda mi to na jakieś zabezpieczenie, przed ucieczką. stwierdził i znów odpłynął do swoich myśli. Jak mogłem pominąć tak ważną rzecz w moich planach jak ta obroża. Nie wiem jakie ma działanie, ale wole nie sprawdzać na własnej skórze. Wygląda na to, że moja okazja ucieczki nie pojawi się szybko, najpierw muszę poznać działanie tej obroży, a nie mam pewności, czy jakiś inny niewolnik prędko nabierze ochoty na ucieczki. Kurwa mać, nie mogę czekać, aż zobaczę działanie tej obroży na własne oczy, może to trwać lata. Chociaż pewnie będę się kontaktował z innymi niewolnikami, więc może oni będą wiedzieć. Ba, może nawet Ci tutaj posiadają takową informacje. . Tamer wybudził się jakby z transu i powtrzył pytanie Natsu Czy wiecie jakie działanie ma ta obroża ?
bufaloxxx

Król piratów

Licznik postów: 4,531

bufaloxxx, 18-11-2012, 15:34
Tamer, Jack, Natsu

Na pytanie Tamera wszyscy oprócz bruneta skierowali głowy w dół. Natsu także zadał swoje pytanie. Brunet westchnął.
- Obroże są po to byście nie uciekli, ale to jest chyba jasne. Są elastyczne, rażą prądem, wybuchają. Wasz pan będzie miał pilot, lub piloty do niej. A pan Dorma to pewnie twój nowy właściciel.
Jack patrzyła przerażona na całą sytuacje. Czas mijał, a do pomieszczenia weszło paru mężczyzn w towarzystwie dwóch znajomych Jack. Otworzyli klatkę z Natsu i wyciągnęli go na zewnątrz.

Natsu

Wyszedł z pokoju przeszedł przez długi korytarz. Za drewnianymi drzwiami pojawiła się przed nim scena. Przy drewnianej mównicy stał mężczyzna w niebieskim garniturze, czarnych okularach i blond włosach zaczesanych do tyłu.
- Drodzy państwo już dość długo czekaliście! Nadszedł moment rozpoczęcia aukcji! Oto nasz pierwszy okaz! Cena początkowa 500 tys! Kto da tyle?
Natsu spojrzał w stronę widowni, która była zajmowana przez masę różnorako ubranych ludzi.
- Mamy 500 tys! Czy ktoś da więcej?- tabliczkę podniosła jakaś kobieta o bladej skórze cała ubrana na czarno, a także z czarnymi włosami.
- 500 tys. po raz pierwszy, po raz drugi, po raz trzeci… Sprzedane! Mamy słaby początek, ale miejmy nadzieje aukcja się rozkręci!- Natsu poczuł ukłucie w bark, a cały świat zaczął wirować i zasnął.

Tamer, Jack

Ci sami mężczy??ni przyszli po chwili po bruneta, a potem siłą wyciągnęli przerażoną Jack z klatki. Tamer w tym momencie widząc przerażoną towarzyszkę zaczął krzyczeć i się szamotać, ale nic nie mógł zrobić.

Jack

Teraz ona pojawiła się na scenie. Mężczyzna w garniturze rozpoczął kolejną aukcje.
- Proszę państwa teraz rozpoczynamy licytacje tej młodej damy! Cena wywoławcza to 500 tys.! Zaczynamy! O mamy 510, 550, 600! Dalej to chyba nie koniec! 640! A tu pan 650! Ktoś jeszcze? Po raz pierwszy, po raz drugi… mamy 660 tys! Po raz pierwszy, po raz, drugi, trzeci… sprzedane temu panu!- Jack spojrzała na kupca. Był to chłopak około 25 lat, w białej koszuli, okularach i kasztanowych włosach w ogromnym nieładzie. Poczuła ukłucie w ramie i zasnęła.

Tamer

Po chwili zabrali dwie siostry, a potem półgiganta. Został sam, ale jego kolej także nadeszła. Pojawił się na scenie, a człowiek w garniturze rozpoczął ostatnią aukcje tego dnia.
- Panie i panowie, na zakończenie przedstawiam państwu Tamera Stone! Były członek załogi piratów Silnej Woli, którzy zostali rozgromieni! Posiada owoc zoan! Jego nagroda wynosi 21.000.000 Beli! I od tej ceny rozpoczynamy licytacje!
- 30 milionów!- wszyscy skierowali wzrok w stronę osoby, która podała tą sumę. Był to mężczyzna w garniturze i cylindrze. Jednak lewa połowa jego ubioru była biała, a druga błękitna. Miał zakręcone czarne wąsy
- Sprzedane panu Dormie!- Tamer poczuł ukłucie i zasnął

Natsu

Obudził się w wielgachnym czerwonym fotelu, przy ogromnym stole. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Na ścianach były obrazy przedstawiające łąki, morza i inne krajobrazy. Na stole było całe mnóstwo jedzenia. Owoce, mięso, alkohol. Stół był prostokątny i długi na jakieś 4 metry. Na drugim końcu w takim samym fotelu siedziała kobieta w czerni. Teraz zauważył, że nawet jej usta były pomalowane na czarno. Obok niej stał łysy mężczyzna w stroju lokaja.
- Jak miło ze się obudziłeś. Jak się czujesz? Częstuj się.- zapytała kobieta słodkim głosem, po czym się uśmiechnęła. Natsu zauważył jedną ważną rzecz. Mimo że dalej miał obroże, to jego kajdany zniknęły.

Jack

Obudziła się w wygodnym łóżku. Spojrzała na swoje ręce, kajdany zniknęły, ale dalej miała obrożę. Był to mały pokoik cały pomalowany na żółto. Obok łóżka siedziały dwie osoby na krzesłach. Był to mężczyzna, który ja kupił i staruszek lekarz ze statku G11!
- Ja się czujesz dziecko?

Tamer

Obudził się na kupie siana. Wstał i wypluł ją z ust. Wszędzie mu powłaziła. Nie miał już kajdan, ale miał obroże. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Było drewniane i wypełnione sianem. Bardziej stodoła niż pokój. W rogu na kupie siana siedział brunet.
- Miło że wstałeś.

Statek

Wszystkich obudził krzyk Haya. Wszyscy piraci wybiegli na pokład i zobaczyli jak sokół ląduje na ramieniu Haya, a ich state zbliża się do ogromnego budynku. Dokładnie, wyspa wyglądała jak wielki dom z ogromniastymi oknami i trójkątnym dachem, choć u góry był płaski. Podpłynęli bliżej i zobaczyli, że przed nimi są otwarte wrota. Wpłynęli do budynku. Mogli się zatrzymać po prawej lub lewej stronie, jednak dużo miejsc było zajętych. Nareszcie znale??li miejsce, gdzie mogli przycumować(po lewej stronie). Rozejrzeli się po okolicy i zobaczyli, że dalej są kolejne wrota, które prowadza pewnie do dalszej części wyspy, a po bokach są kamienne schody, które nie wiadomo dokąd prowadzą. Nathaniel spojrzał na swoich towarzyszy.
- Wszyscy wiemy, jaki jest nasz główny cel. Jednak zanim ruszymy proponuje podzielić nasze rolę.Jak ktoś ma propozycję to słucham.- Nathaniel myślał nad sposobem odbicia towarzyszy, czy nie lepiej byłoby jakby część poszła na zakupy, by byli szybciej gotowi by wypłynąć i co z Hayem?
ken-adams

Imperator

Licznik postów: 1,981

ken-adams, 19-11-2012, 01:18
Obudził mnie krzyk Haya- O kurcze, już dopływamy, przysnąłem! -wybiegłem z pokoju przywołując do siebie kapelusz i chustę, którą przewiązałem na szyi.- Istny dom aukcyjny- pomyślałem, kiedy wpływaliśmy do wyspy- jak my tutaj znajdziemy naszych przyjaciół?- zadałem sobie pytanie.
-Hay, tutaj się rozstajemy? Mamy czekać na Ciebie?- zapytałem, następnie zwróciłem się do załogi. -Jak tylko odbijemy towarzysz to zrobi się gorąco, nie będzie czasu na kupienie zapasów. Do tego jest to chyba najlepsze miejsce na wymianę złota na pieniądze. Moja propozycja jest taka. Alex jako podskarbi, Eva jako vice kapitan i Hanzo jako osoba, która wstrzyknie Alexowi środek uspokajający w tyłek jak zacznie rozrabiać, pójdą zamienić złoto i zrobić zakupy. Alex zdaje się, że zrobiłeś liste wcześniej, tak? Postaraj się to wszystko kupić. - powiedziałem podając im worki z pieniędzmi.- Ja, Beri, Brena, Enrico i Akira pójdziemy rozejrzeć się po mieście. Hmmm... ze mną pójdzie Akira, na drugą stronę, a reszta niech powęszy po tej stronie. Spotykamy się na statku przed zmierzchem. Jeżeli mnie nie będzie, to możecie odpłynąć beze mnie, nic mi nie będzie.- zeskoczyłem z pokładu. - No to chod?? Akira, nie mamy czasu. Pierwsze co zrobimy, to napijemy się drinka, ja stawiam- powiedziałem, kiedy odeszliśmy kawałek, pokazując 400 beli, które podwędziłem ze statku.

Smak owocu jest jeszcze gorszy niż o tym opowiadają, ale na szczęście ja zjadłem go w trakcie walki, praktycznie go połykając.- zaśmiałem się na wspomnienie Jaguru i Byrona.- No to się muzyk zdziwi, jak przeczyta gazete. Ciekawe, czy to on ma coś wspólnego z tym Felixem?- Jak to jest latać? Hmm... To takie uczucie, nie wiem jak to opisać słowami, nic cię nie ogranicza, swoboda, wolność. Nie wiedziałem, że może istnieć tak wspaniałe uczucie. Kiedyś wziosę nasz okręt i też to poczujesz.
DarkAngle

Legendarny piracki oficer

Licznik postów: 765

DarkAngle, 19-11-2012, 16:58
Kronikarz obudził się w jakimś pomieszczeniu,jego ciało usadowione było w czerwonym fotelu.Na takim samym fotelu siedziała kobieta ubrana na czarno, usta też miała pomalowane na ten sam kolor.-Co u diabła?Myślałem że obudzę się za jakimiś kratami i zakuty w łańcuchy, a tym czasem siedzę przed jakąś kobietą i starym łysolem.To chyba jakieś żarty, jakoś mi tak lżej na rękach-Chłopak spojrzał na swoje ręce i już wiedział dlaczego nie czuje żadnego obciążenia, to dlatego że jego kajdanki znikły.Gdy kobieta przemówiła do niego on strasznie się zdziwił, lecz po chwili opanował by zrozumieć obecną sytuacje.-Niestety nie jestem z tych co spokojnie przyjmują bycie czyimś niewolnikiem, a to że jesteś taka miła jest jeszcze bardziej podejrzane.Raczyła by mi pani odpowiedzieć na pytania co ja mam tu takiego robić, oraz dlaczego zostałem rozkuty.Przecież w każdej chwili mógłbym teraz panią zaatakować, ale nie jednak nie zapomniałem iż nadal noszę na sobie ten kołnierz-.Natsu patrzył na swoją "właścicielkę" podejrzliwie.
SHK

Pierwszy oficer

Wiek: 29
Licznik postów: 1,068

SHK, 19-11-2012, 20:44
Znów zaczęła się wybudzać. Szczerze mówiąc, to miała już dość tego całego tracenia przytomności. Nie dość, że było to nieprzyjemne, to jeszcze nie mogła kontrolować tego, co się z nią dzieje. Tak czy inaczej, znów budziła się w jakimś dziwnym miejscu. Czuła się... dziwnie spokojna. Łóżko, na którym leżała było mięciutkie. Zdziwiło ją to. Czy niedawno nie została sprzedana? Z tego co pamiętała, był to jakiś brunet... czy niewolników nie trzyma się w stodole albo jakiejś piwnicy? Gdzieś, gdzie życie ma mu doskwierać? Nie powinno to być wygodne łóżko... Czuła, że nie ma na sobie już kajdan, jednak nadal wyczuwała obrożę dookoła swojej szyi. Otworzyła powoli oczy. Znajdowała się w jakimś jasnym pokoju, nie była pewna czy to przez to, że jest on pomalowany na żółto, czy jest ładny dzień i przez okno wlatują promienie słońca... a czy to w ogóle było w tym momencie ważne? Usiadła na łóżku. W głowie jej się trochę kręciło, zapewne od tego cholerstwa, którym ją uśpili. Zaskoczyło ją to, co zobaczyła. Obok jej łózka siedzieli brunet, który ją wykupił oraz... staruszek z ambulatorium...?
- Jak się czujesz dziecko?- zapytał się jej. Przez chwilę się jąkała. Nie rozumiała sytuacji, w której się znalazła. -Co ja tu...? Co Staruszek tu...? Co on tu robi? Kim on jest? Dla...dlaczego? -przyglądała się Staruszkowi - Nie rozumiem... przecież ty jesteś z marynarki... jesteś dobry, to prawda, ale żeby mnie wykupywać? Proszę... proszę wyjaśnij mi wszystko, Staruszku. -poprosiła pokornie dziadzię. Nie wiedziała... nie, raczej nie chciała znów ufać dziadkowi, który ratował jej życie. Nie może popełniać dwa razy tych samych błędów. -Najpierw upewnię się, czy on naprawdę chce mi pomóc. Czy jest tym dobrym...?

W żółtym pokoju.
beckhend

Super świeżak

Licznik postów: 208

beckhend, 19-11-2012, 21:04
Obudził wszystkich krzyk Haya , Akira wybiegł na statek po czym zobaczył ogromny dom !
Albo przynajmniej wyspę wyglądającą jak wielki dom .
Ciekawe czy to wyspa zbudowana przez jakiś idiotów i jest atrakcją turystyczną czy są tam olbrzymy które tylko czekają aby się posilić takimi wędrowcami jak my hehe. Powiedział Akira na pierwszy widok owej wyspy.
Kapitan wysłał Hanzo wraz z Alexem na zakupy aby kupili co nie zbędne.
Alex prosze cię pamiętaj o moim olejku do ciała , przyda mi się do ćwiczeń. - zawołał do Alexa i wyszczerzył zęby Akira.
Akira pójdziemy rozejrzeć się po mieście - powiedział Kapitan
Akira kiwnął głową w geście potwierdzenia/zaakceptowania tego co usłyszał.
Zaraz potem wszyscy się rozeszli tak jak nakazał Kapitan , i wyruszyliśmy na miasto.
Heh idę sam z Kapitanem , może w końcu go lepiej poznam , wszyscy mówią że to równy chłop a siły też mu nie brakuje , no i do tego jest tym no ... "władającym" , nie będę go męczył głupimi pytaniami - rozmyślał w drodze.
Nagle jego myśli przerwało Pierwsze co zrobimy, to napijemy się drinka, ja stawiam - powiedział Nathaniel i pokazał Akirze 400 beli które miał przy sobie .
Kapitanie , idziemy na rekonesans , sprawdzić co w trawie piszczy , a raczej w mieście a ty chcesz pić ?!?! - powiedział Akira wielce zdumiony ( udawał Big Grin )
Z przyjemnością wypełnię to polecenie , sprawdzimy wszystkie knajpki w mieście! Ha Ha Ha - zaśmiał się Akira widząc minę Nathaniela.
Równy z ciebie gość , wybacz ze zapytam ale to ciekawość , widziałem jak używasz mocy owocu , latałeś , powiedz mi jakie to uczucie latać i jak smakuje diabelski owoc ?Trochę głupie pytania ale bardzo mnie ciekawość zżera - Zapytał Nathaniela

-=Akira w dorze z Nathanielem=-
(Czekając na odpowied??)
Brena

Imperator

Licznik postów: 1,817

Brena, 20-11-2012, 00:47
Brenę obudził krzyk Haya. Przeciągnęła się i poszła umyć. kobieta ubrała się i sprawdziła kciukiem ostrość broni. Zawsze ostrzyła ją przed snem ale wolała się upewnić. Po spożyciu śniadanka, wszyscy zeszli na ląd. Kapitan od razu podzielił ich na dwie grupy. Alex, Eva i Hanzo mieli ruszyć na zakupy. Pozostali mieli rozejrzeć się za informacjami. Nawet mi to pasuje. Rozglądnę się po mieście i popytam ludzi o to i tamto. Miała pójść z Beri i Enrico.

Zanim się rozdzielili wzięła vice kapitan na bok.
- Mam do Ciebie prośbę, a wydajesz się rozsądną kobietą. -powiedziała do kobiety- Potrzebuje jakiś ciuchów. Nic specjalnego, bielizna, koszule, jakieś spodnie najlepiej w czerni. Z jasnego ciężko się spiera krew. Mam nadzieję, że nie wymyślisz czegoś z kosmosu, bo to ty będziesz w tym chodzić.
Brena uśmiechnęła się i ruszyła do Beri i Enrico.
[b]- To jak, ruszamy? Szkoda marnować całego dnia.
-powiedziała do dwójki- Powinniśmy rozejrzeć się w porcie. Popytamy o nowo przybyły statek marynarki i rozpytamy, gdzie trafili Ci niewolnicy.[/b]
Kobieta odetchnęła. Mam nadzieję, że ich nikt nie rozpozna. Znowu musiałabym improwizować. najwyżej wsypałabym ich wszystkich -pomyślała z uśmiechem.
- Musimy uzgodnić wspólną wersję, na wypadek gdyby ktoś się nami zbytnio interesował. -zamyśliła się- Możemy być pomagierami jakiegoś kupca, który szuka niewolników na swój statek. Albo zakujemy Enrico w kajdany go sprzedamy.

Brena wysłuchała towarzyszy. Jeśli jej pomysł się im spodobał ruszają w stronę nadbrzeża. Kobieta przesuwa nóż, tak by płaszcz całkowicie go zasłaniał. Zawsze jest warto mieć asa w rękawie. Naciąga na głowę kaptur, by chronić się przed wstrętnym słońcem i rusza śmiało przed siebie. po drodze nasłuchuje urywków rozmów, mając nadzieję, że coś naprowadzi ją na trop.
[Obrazek: six_by_sturmir-d9tcm16.jpg]
Rain

Król piratów

Licznik postów: 3,825

Rain, 20-11-2012, 02:42
Tej nocy nie spałem, całą poświęciłem medytacji i "myślowych sparingach", jednak moje skupienie na ranem przerwał zgiełk na pokładzie
Ciekawe co tam się dzieje...i tak nie spałem, warto by sprawdzić, a nóż dopłynęliśmy?
Trafiłem w dziesiątkę, Hay dostrzegł wyspę, byliśmy bardzo blisko, czas na akcję, tylko, że wyspa przypominała raczej wielki kloc z kamienia...po przycumowaniu statku kapitan podzielił nas na grupy, ja miałem się udać z Alexem oraz Evą


No to ruszajmy! Nie mamy czasu do stracenia, a im szybciej kupimy to co mamy tym szybciej zajmiemy się nasza główną sprawą

ogólnie raczej nie musieliśmy się ukrywać, tylko Alex był poszukiwany listem gończym

Skoro ja i Eva nie jesteśmy na ich "liście płac", to tylko Alex powinien się jakoś przebrać...ten bandaż na oku może budzić ciekawość wśród ludzi...masz jakiś pomysł na przebranie?

Proponuję taki wariant: Eva jest bogatą szlachcianką a my jesteśmy jej ochroniarzami, to załatwi sprawę co do niepotrzebnych pytań o naszą broń


czekam na odpowied??, a następnie wyruszamy w miasto, w między czasie zamierzam przysłuchiwać się rozmową ludzi i co jakiś czas wypytać o naszych towarzyszy

Nowa wyspa.
bybejita

Pierwszy oficer

Wiek: 30
Licznik postów: 1,249

bybejita, 20-11-2012, 05:35
Beri wstała chyba jako ostatnia, jedzenia prawie dla niej nie starczyło, ale nie była o dziwo zdenerwowana, wręcz przeciwnie wychodząc czesała swoje rude włosy. Zeszła na ląd i zapytała:
-Już idziemy? No dobra z kim kapitanie?
Gdy dostała odpowiedz, ruszyła z wyznaczoną grupą, ale od razu się rozdzielili. Beri miał iść z Breną i Enrico, nie przepadała za nim był małomówny i sztywny jak członek przy stosunku. Słuchała Planu Breny, a gdy skończyła odpowiedziała:
-No ten pierwszy plan może być, tylko nie mamy kasy żeby wykupić naszych, ale możemy tylko powęszyć i tyle.
[Obrazek: tumblr_mcdjg3lO2B1qiqegzo1_r1_500.gif]
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź