Lekarz po poinformowani dwójki inżynierów zbiegł na dół wraz z Ianem. Mężczy??ni powoli ruszyli na stwora. Ten przystanął. Wyra??nie nie podobała mu się obecność światła, które zostało włączone. Zmrużył oczy i wściekle łypał na dwójkę. Ikar i Ian postanowili to wykorzystać. Wycelowali w niego, dokładnie mierząc. Potwór patrzyła na nich podejrzliwie lecz jego wzrok ciągle powracał do budki kontrolnej. Mężczy??ni wystrzelili niemal jednocześnie. Powietrze przeciął żałosny krzyk nekromorfa.
Pierwszy strzał Ikara trafił i przybił potwora do ziemi. Następny pogruchotał kolano inne trafiły w uda. Naukowiec z kolei zajął się górnymi kończynami. Spróbował strzelić w ostrze, lecz nie zrobiło to na potworze, żadnego wrażenie. Niezrażony strzelił tam, gdzie się kończyło. Potwór znów wrzasnął i mężczy??ni mogli zobaczyć kapiącą krew. Monstrum wrzasnęło i złapało za lampę (taką jak uliczna). Z łatwością ją wyrwało. Zamachnął się niczym włócznią, Celując w dwójkę ludzi. To, że głowa lekarza nie została rozsmarowana po podłodze, zawdzięczał tylko niebywałemu szczęściu. Zdążył paść plackiem na podłogę. Ian miał mniej szczęścia. Zarobił uderzenie prosto w klatkę piersiową. Na szczęście kombinezon przyjął to uderzenie na siebie. Mężczyzna poleciał w tył dobre 4 metry. Z głośnym hukiem uderzył w jakąś maszynę. Poczuł palący ból w lewym ramieniu. Gdy na nie spojrzał, zobaczył, że wystaje z niego 1,5 cm stalowej rurki. Zobaczył na niej krew i kawałki swojego mięsa. Oboje spojrzeli na potwora. Dawny Sam wyrywał sobie z nóg oszczepy Ikara. Lekarz chwycił broń i przeładował.
W tej samej chwili, dwójka inżynierów uwijała się jak w ukropie. Wiedzieli, że od tego zależy życie ich towarzyszy. Usłyszeli huk, krzyki bólu niekromorfa jak i ludzkie. Jeszcze bardziej przyspieszyli. Prace powoli dobiegały końca. Hartel rozglądnął się za śrubokrętem. Leżał na konsolecie, tuz przy oknie. Wstał i wychylił się by dosięgnąć narzędzia. Kate popatrzyła się na niego. Mężczyzna złapał śrubokręt i uśmiechnął się tryumfalnie. Nagle jego uśmiech stężał. Kate wydawało się jakby to były minuty. Na twarzy Hartela pojawia się grymas przerażenia i mężczyzna nagle znika. Dosłownie.
Kate zobaczyła jak szyba pęka. Wleciał przez nią kawał metalu, który przebił Hartela i pociągnął za sobą do przeciwległej ściany. Twarz kobiety zalała krew. Usłyszała huk. Spojrzała na prawo i zobaczyła Hartela, który został przygwożdżony do ściany. Rozpaczliwie przebierał nogami w powietrzu. Jego lewa ręka zwisała bezwładnie. Oberwał w lewy bark. To z niego wystawał kawał metalu. Z ust ciekła mu krew. Widać było, że jeśli ktoś czegoś nie zrobi, to niedługo pożyje. Teraz Kate musiała podjąć decyzje. czy powinna spróbować uruchomić zasilanie, co mogło uratować Iana oraz Ikara, czy też pomóc Hartelowi. I musiała działać szybko, krzyki stały się coraz głośniejsze.
Ikar wystrzelił w klatkę piersiową. Oszczep przebił potwora na wylot. Ze zdziwieniem odkrył, że do salwy dołączył się Ian. Naukowiec choć przyćmiony bólem, dalej dawał potworowi popalić. Kawał pancerza potwora odleciał, w tym miejscu gdzie powinno być serce. Mężczy??ni zobaczyli żywą tkankę. Potwór zdawał się tym nie przejmować. Wpatrywał się w okno budki, by po chwili wsiąść zamach i cisnąć latarnią w jej kierunku. To mogła być ich jedyna szansa. Ikar wycelował i pociągnął za spust. Nic się nie stało. Broń się zacięła. W takim momencie. Ikar nie był żołnierzem więc przywrócenie broni do jako takiego stanu zajęłoby zbyt długo. Z przekleństwem odrzucił Oszczepnicę i uruchomił DiscRippera. Potwór zaczął kroczyć w jego kierunku....
Spoiler
Ian 18 / 25 Przebite ramie na wylot, małe krwawienie
Hartel 5 / 35 Stan krytyczny. Zmiażdżony bark. Niezdolność do poruszania lewą. Utrudnione oddychanie.
Czas: Czwartek weczór