Teoria owocu rogera
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
1 2
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Dahaka

Król piratów

Wiek: 32
Licznik postów: 3,793

Dahaka, 12-05-2013, 23:25
Akagami może mieć racje.
Po pierwsze - Oda mówił, że utrata ręki nie umniejsza sile Shanksa W ??ADNYM STOPNIU, czyli właściwie to mu nie potrzebna jest praktycznie do niczego.

Po drugie - sam Shanks podczas rozmowy z Białobrodym powiedział "postawiłem ją na nową erę". Czyli najbardziej logicznym rozwiązaniem w tym momencie jest fakt, że Shanks CELOWO poświęcił rękę, aby pokazać/udowodnić coś Luffiemu.
zadyma

Kapitan z paradise

Licznik postów: 352

zadyma, 12-05-2013, 23:55
Albo był taką ciotą, że rękę mu odgryzł potwór, którego Luffy w pierwszym czy drugim rozdziale zdjął na hita. ssrly nie musiał mu już nic udowadniać. Ponadto o ile pamiętam to Mihawk mówił, że odkąd rudowłosy stracił łapę to nie będzie z nim już zabawy. Czyli że ta rączka coś mu dawała.
[Obrazek: QPPRyEa.gif]
Akagami

Pirat

Licznik postów: 42

Akagami, 13-05-2013, 00:32
Moim zdaniem to właśnie dzięki temu stosunek do załogi Luffiego różni się od znacznej większości piratów. Ma inne podejście zaszczepione przez Shanksa a ten z kolei nauczył się tego od Rogera (patrz opis shanksa przy śmieci Acea).
Bosmann

Piracki oficer

Wiek: 31
Licznik postów: 603
Miejscowość: Wrocław

Bosmann, 13-05-2013, 09:39
Ta teoria nie ma szans, ponieważ tak jak Akagami zauważył - taki Smoker zwraca uwagę na drobne podobieństwo do Rogera podczas egzekucji, a nikt nie zwrócił do tej pory uwagi, że Luffy włada "legendarnym owocem Rogera". Mera mera np. jest znany z tego, że należał do syna Króla

Akagami napisał(a):Moim zdaniem to właśnie dzięki temu stosunek do załogi Luffiego różni się od znacznej większości piratów. Ma inne podejście zaszczepione przez Shanksa a ten z kolei nauczył się tego od Rogera (patrz opis shanksa przy śmieci Acea).

Sądzę, że to nie działa w taki odgórny sposób, nie podobałoby mi się to - w OP stawia się nacisk na to, że każdy ma swoją wolę. Bez Shanksa Luffy takie samo miałby podejście do załogi - każdego by cenił jak swoje życie - nieco inaczej by się zachowywał jak np. by go opluli, dzięki nabytej wiedzy, ale to ponad tym stoi jego natura

Nie chciałbym, żeby było tak, że - zaszczepiona wola, i postać dąży "bezmyślnie" w pewnym kierunku - a jak zabraknie konkretnego zdarzenia, to kicha z potencjału. Dla mnie doświadczenia z życia popychają daną postać by dążyła swoją wolą do pewnych celów - a sama wola/podejście/charakter dążenia jest niezmienne od urodzenia - Luffy od małego miał takie samo podejście - tylko dlatego Shanks ukierunkował go, by dążył do zostania Królem Piratów - a nie, że przez Shanka Luffy taki się stał
[Obrazek: Luffyy.jpg]
1 2
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź