Imię i Nazwisko: Edlinger Brehm
Wiek: 21
Płeć: Mężczyzna
Statek: Dobry
Zawód: Kanonier
Archetyp: Broni
Owoc:
Nagroda:
Własne Marzenie: Zabić któregoś z yonkou
PB: 1
Statystyki:
Siła: 15
Zręczność: 7
Inteligencja: 10
Wytrzymałość: 8
Siła Woli: 13
Umiejętności:
Bitewne:
Władanie bronią - 6
Koncentracja - 3
Charakterystyczne:
Zbrojenie statku - 5
Perswazja - 4
Historia: Urodził się na średniej wyspie na GL, w dość biednej wiosce. Miał swoją kryjówkę w lesie i zawsze tam przebywał gdy kłócił się z siostrą, lub matką. Pewnego dnia, gdy miał 5 lat, Ed patroszył ryby na obiad. Zobaczył łódkę pomiataną przez fale. Nagle poczuł jak zimno go przenika. Włos mu się na głowie zjeżył, ale był zbyt ciekawy żeby uciec. Poznał mężczyznę, który wysiadł z łodzi. Ojciec Eda był piratem, zostawił go gdy ten miał 3 lata. Matka bardzo rozpaczała, ale młody uważał, że to fascynujące. Owy mężczyzna był właśnie przyjacielem jego Ojca, pod pachą trzymał sporych rozmiarów pakunek. Pluł krwią i był ranny
- Zawołać lekarza? Mogę panu jakoś pomóc? - Wybąkał szybko Ed.
- Nie... Khe khe... Zostań. Mam ci coś do przekazania. Pewnie mnie poznajesz, widziałem cię 2 lata temu. Twój ojciec był świetnym człowiekiem - Był? - Kazał mi to dać Tobie. To moja ostatnia misja. - Ostatnia? - Spójrz na to. - Wskazał pakunek odpakowując go.
- To mo??dzierz twojego Staruszka. Nie byliśmy zbyt silni, ale za pomocą współpracy i sprytu udało nam się wiele osiągnąć... Lecz przegraliśmy. No ale.. khe... Nie o tym mam mówić. Twój Ojciec kazał mi przekazać... Abyś słuchał matki i dbał o siostrę. Koniecznie. Ah! Byłbym zapomniał. To też miałem ci dać. - Przekazał Edowi sporych rozmiarów drewnianą szkatułkę. - Masz ją otworzyć dopiero gdy będziesz miał 15 lat. To ostatnie co powiedział mi twój ojciec zanim wypłynąłem. Bywaj Edlingerze, bywaj i żyj!
Ed zabrał swoje "prezenty", ledwo co je zataszczył do swojej kryjówki, zakopał i pobiegł do domu.
Posłuchał polecenia Ojca. Pomagał matce, dbał o rok starszą siostrę. ??yło im się dobrze... Do czasu.
Od 7 roku życia począł się fascynować alchemią. Jak to się stało? Zaraz opiszę - Wieczorem, gdy wracał z rybami do domu, wpadł na dziwnego człowieka. A raczej on wpadł na Eda. Był dziwacznie ubrany, niósł jakieś fiolki i wiadro, w którym najwyra??niej była glina - znalazła się na chłopaku.
- Niech pan zobaczy co pan zrobił! - Powiedział mały z wyrzutem.
- Bardzo mi przykro. Chod?? ze mną, dam ci nowe ubrania, czegoś się napijemy. - Rzekł z dziwnym uśmiechem nieznajomy.
- Ale jeśli coś mi pan zrobi, to pana pobiję! - Powiedział ze złością Ed, na co dziwak zareagował śmiechem.
-Mój dom jest tu, za rogiem. Chod??my.
Gdy weszli do domu, Eda zwalił z nóg dziwny zapach. Czuł się słabo i się bał.
Hoho! Widzę, że nie jesteś zaznajomiony z chemikaliami. Jestem alchemikiem, codziennie tu przebywam i takie coś to dla mnie nic! Chod??, pokaże ci nad czym właśnie pracuje! I zaprowadził chłopaka do swojej pracowni. W niej śmierdziało jeszcze bardziej i musiał usiąść. Wszędzie były dziwne fiolki z dziwnymi płynami, a nieraz nawet stworzeniami, czy cholera wie czym. Nieznajomy, który przedstawił się jako Tybald, zaczął przelewać płyny z jednej fiolki do drugiej, mieszać coś, podgrzewać, chłodzić, robił wszystko co tylko mógłby sobie dzieciak bawiący się takiego właśnie alchemika wymarzyć. Ed zaprzyja??nił się z nim i odtąd codziennie do niego przychodził.
Gdy Ed miał 13 lat do wioski przypłynęli piraci. Ed zabrał nóż do patroszenia ryb i chciał biec aby walczyć. Matka i siostra zatrzymały go siłą.
- Nie pamiętasz co powiedział ojciec? Masz o nas dbać! Masz nas chronić. Więc zostań i nas chroń! - Krzyknęła siostra.
*Puk, puk*
- Ed! Bierz Adelę i uciekajcie tylnym wyjściem! Już!
Jako posłuszny syn, złapał siostrę za rękę i zaczął biec do lasu. Gdy już byli na skraju przystanął i obrócił się. Od razu tego pożałował. Zobaczył jak 8 piratów gwałci jego matkę. Wpadł w furię. Otarł łzy, złapał siostrę za rękę i zaczął biec przed siebie. Gdy dobiegł zdyszany do swojej kryjówki, kazał jej usiąść.
- Masz tu siedzieć i się nie ruszać. - Warknął.
Zaczął nerwowo grzebać w ziemi. Po 5 minutach dotarł do tego czego szukał. Mo??dzierz. Wyciągnął go z ziemi i zaczął grzebać dalej. Dostrzegł drewno. Od razu je wyciągnął. Co miesiąc przychodził tutaj i polerował szkatułkę. Rozłupał ją o drzewo, wypadło z niej to czego się spodziewał. Pocisk do mo??dzierza. Zawinięty w kartkę. Pogniótł ją i rzucił nieświadomie w siostrę. Zaczął przeładowywać. Planował coś bardzo głupiego. Jego siostra myślała intensywnie.
-Boje się! Ed zrobił się dziwny. Boje się, że mi coś zrobi, jeśli go dotknę!
Ed wziął nóż, wsadził go za pas, chwycił mo??dzierz i zaczął biec ile sił w nogach. Okrążył dom i stanął przed drzwiami frontowymi celując w nie. Sądząc po odgłosach dochodzących ze środka już kończyli. Młody zaczął ich obrażać, rzucał obelgami.
- Co? Atakujecie słabą kobietę? Jesteście słabymi tchórzami wszystkich was zabiję, chod??cie tu!
Dwójka piratów od razu wybiegła. Mo??dzierz wypalił. Ed popełnił swoje pierwsze zabójstwo. Siła wystrzału przewróciła go. Młody wyrzucił mo??dzierz gdzieś w krzaki, dobył noża i rzucił się na piratów.
- Dwóch już zabiłem, czyli zostało ich jakoś 5.
Wbił ostrze jednemu w szyję, tamten upadł. Pozostała czwórka rzuciła się na niego wściekle. Bronił się nogami i rękami, ale był za słaby. Gdy uznali, że nie żyje wyszli. Ed resztkami sił doczołgał się do matki i położył. Płakał. Usnął. Obudzili go wieśniacy następnego dnia. On wybiegł z domu i na tyle na ile mu pozwalało jego ciało, pędził do swojej kryjówki. Zobaczył śpiącą siostrę. Ze złością wyrwał jej kartkę z rąk i przeczytał:
Ed, mój synu. Pewnie otworzyłeś szkatułkę przed 15 urodzinami. W końcu jesteś moim synem. Na pewno obroniłeś siostrę. Tak jak ci kazałem. Pewnie już nie żyję skoro to czytasz. Dokończ moje marzenie. Zabij jednego z Czterech Wielkich Imperatorów. Jednego z Yonkou. Dlatego zostałem piratem. Chciałem to zrobić. Teraz powierzam to w twoje ręce. Nie zawied?? mnie, Ed. Kocham cię.
Ed rozpłakał się.
- Na pewno dokończę. - Poprzysiągł sobie w tamtym momencie i planował trenować. Wziął siostrę na ręce i zaniósł ją do domu. Matce urządzili piękny pogrzeb. Przybyło mało ludzi, ale wszyscy szczerze cierpieli z powodu jej śmierci. Po pogrzebie, Ed pognał do Tybalda. Chemikalia nie zrobiły na nim wrażenia, uodpornił się na nie już kilka lat temu. Nadal mógł zostać zraniony przez jakieś mocniejsze trucizny, ale nigdy nie wyprodukowali czegoś co mogłoby im samym zaszkodzić - Wszystkie trucizny i chemikalia, z którymi miał styczność Ed nie były dla niego śmiertelne. Bywały takie, po których był chory, nie mógł się ruszać, tracił czucie w rękach lub nogach, ale jego układ odpornościowy powoli się przyzwyczajał. Owszem, tworzyli nieraz chemikalia zdolne zabić normalnego człowieka, właśnie one działały nawet na Eda (bo Tybald był jeszcze bardziej uodporniony, był alchemikiem od przeszło 35 lat) w taki sposób, że tracił czucie, musiał leżeć w łóżku lub kaszlał całymi tygodniami.
Adela pracowała w domu, Ed poza domem. Pływał między wyspami, kupował amunicję, aby być gotowym. Zarabiał na handlu, kupował tanio, sprzedawał drożej. Handlował także miksturami wyprodukowanymi przez niego i Tybalda. Sam jeszcze nie był w tym za dobry, ale uczył się.
Zawsze gdy wracał do domu, czekał na niego ciepły posiłek. Kochał siostrę ponad życie, był w stanie zrobić dla niej wszystko.
Pewnego dnia, gdy miał 17 lat zasłyszał rozmowę.
- Mój brat zabił ostatnio potwora morskiego, starczyłoby mięsa dla całej wioski.
Zainteresowało go to, więc uzbroił się, wynajął łód?? i wypłynął wieczorem. Gdy nie widział już brzegu, poczuł że coś podnosi jego łód??. Gdy potwór się wyłonił, wystrzelił w niego wszystko co posiadał.
- Będę musiał nakupić tego więcej! - Pomyślał. Bestia była ledwo żywa. Ed wyskoczył z łodzi dobywając noża i nieumiejętnie d??gnął ją w głowę. Miał nadzieję, że to ją zabije. Dobrze myślał i udało się. Ledwo żywy zaciągnął łodzią, potwora do wioski. Wszyscy go za to podziwiali i szanowali. Teraz nie będą już głodni. Gdy wrócił do domu, z uśmiechem oznajmił czego dokonał.
- Ed, ty idioto! - Jego siostra się rozpłakała. Ed nie wiedział o co chodzi, dopóki nie zrozumiał, że to łzy radości. ??e przeżył.
- Przepraszam. - Powiedział i objął siostrę.
Jak miał 19 lat, piraci ponownie zaatakowali wioskę. Byli słabsi niż tamci, było ich mniej.
Ed walczył z nimi jak tylko potrafił, ale i tak kilku z nich dało radę przejść do wioski, gdy on toczył pojedynek z ich kapitanem. Wygrał. Od razu pobiegł do domu. Adeli nic nie było.
- Tybald - Przemknęło mu przez myśl. Zerwał się i ruszył do domu swojego przyjaciela. Zobaczył 2 piratów leżących na ziemi.
Chemikalia ich powaliły... Tybald wie jak sobie radzić. - Z ulgą pomyślał. Lecz ujrzał, że się mylił. Tybald leżał pocięty, pod??gany. Przed śmiercią powiedział tylko:
Ed... Powierzam ci moją pracownię... Zrób z nią co chcesz... Byłeś dla m... Dla mnie jak syn. I pamiętaj nie możesz t... - Nie dokończył. Ed zacisnął pięści.
Nie będę płakać... Nie będę płakać... Nie będę... Wybiegł ze złością. Przeszukał całą wioskę. Zabił wszystkich piratów, których wcześniej przeoczył. Pogrzeb był cichy. Tybald nie miał przyjaciół. Prócz Eda. I Adeli. Ona też zdążyła się z nim zaprzyja??nić. I tak kolejna osoba zniknęła z życia tego chłopaka.
W jego 21 urodziny, Adela urządziła prawdziwą ucztę. Ed już zadecydował.
- Zostanę piratem. Jak ojciec! - Powiedział tak stanowczo, że siostra ani myślała go przekonywać.
Rozpłakała się tylko.
- Ed... Kocham cię! - Przytuliła go całując w policzek.
- Poczekam tylko na dobrą okazję do wypłynięcia i... A czy dasz sobie radę?! - Przestał chwilę myśleć o sobie.
- Nie martw się. Wszystko ze mną będzie dobrze.
- Jutro zrobię sobie jakieś mikstury i inne rzeczy w pracowni Tybalda.
Wygląd: Ed jest dość wysoki, ma 186 cm wzrostu, waży 80 kg, jest dobrze zbudowany, twarz ma przeciętną, nie wyróżnia się prawie niczym. Jego lewa ??renica jest większa od prawej. Oczy ma niebieskie, włosy brązowe, nie za długie, nie za krótkie. Nosi 2 różne skarpety, jedną nogawkę ma krótszą niż drugą, nosi za długi pasek, białą koszulkę, z przodu ma przyczepione do pasa magazynki, z tyłu na tym samym pasie dynda sobie mo??dzierz.
Charakter: Ed ma dość specyficzne poczucie humoru, lubi czarny humor, często śmieje się z nieśmiesznych rzeczy i na odwrót. Ponad wszystko kocha swoją siostrę, jest uprzejmy dla kobiet, ale bez przesady. Nie lubi problemów, denerwują go ludzie, którzy nie okazują innym szacunku, zwłaszcza kobietom.
Styl Walki:
1. ,,Switchback" Ed ładuję dwa pociski, jeden za drugim, do mo??dzierza. Pierwszy posiada głowice zrobioną z kruchego szkła, która przy trafieniu rozbija się na małe kawałeczki, tnąc skórę wrogów w pobliżu trafienia. Drugi wypełniony jest chemikaliami,rozpryskującymi się przy trafieniu.
[Jeśli wrogowie zostali zranieni przez pierwszą kulę, ich organizm, z powodu dużej ilości drobnych ran, szybciej wchłania toksyny, powodując wolne zatrucie oraz halucynacje. Toksyna jest bardzo łatwopalna.]
2. ,,Death From Above!" - Ed ładuję mo??dzierz specjalną kulą, która z jednej strony zawiera ładunki wybuchowe, a z drugiej niewielką ilość skondensowanego chemikalia. Brehm skacze w powietrze, strzelając równocześnie pod nogi, powodując eksplozję ładunku, który dzięki specjalnie wyprofilowanym butom wyrzuca go parę metrów w powietrze. W tym samym czasie chemikalia dostają się do powietrza, powodując gwałtowną reakcje, która przejawia się wybuchem czarnego, gęstego dymu.
[Dym nie zadaję obrażeń - ogranicza jedynie pole widzenia, aczkolwiek po zetknięciu z ogniem; wybucha.]
3. ,,Glue's Time" - Do mo??dzierza zostaje załadowany pocisk wypełniony klejem. Po kontakcie kuli z celem, rozpryskuje się on na wszystkie strony.
Klej bardzo szybko twardnieje, jego konsystencja przypomina cement.
[W kontakcie z ogniem twardnieje błyskawicznie, stając się wytrzymały niczym skała.]
4. ,,Mortal Rifle" - Ed wrzuca do mo??dzierza pełno drobnych, metalowych kulek, po czym nakrywa wylot lufy specjalną zasłoną. Po wciśnięciu spustu, mo??dzierz działa niczym karabin maszynowy, wypluwając do 20 kulek przez wąski otwór. Kulki są nasączone siarkę, zwiększając łatwopalność trafionego celu.
Wadą tego ataku jest niska celność oraz ciągły tryb ognia
[Nie można strzelać kulkami pojedynczo. Wszystkie muszą wystrzelić jedna za drugą.]
5. ,,You're doom'Ed! - Ostateczna technika, wysoce niebezpieczna dla użytkownika oraz wyłączająca broń z walki na parę następnych minut.
Ed ładuję do broni specjalną mieszankę zamiast kuli, po czym nakrywa wylot lufy specjalną zasłoną. Mieszanka ta jest wysoce łatwopalna i przy naciśnięciu spustu wystrzeliwuje strumień ognia przez wąski otwór mo??dzierza.
[Strumień ognia ma zasięg do 7 metrów. Przygotowanie tej techniki jest błyskawiczne i można ją wykonać w trakcie używania ,,Death From Above!". Atak ten powoduje dodatkowe efekty we wszystkich wcześniejszych umiejętnościach.]
6. ,,Battle Stance" - Edlinger przygotowuje się do nadchodzącej bitwy.
,,Battle Stance One" Czas przygotowania: 2 min
Brehm sprawdza pobieżnie swoją broń, przesuwa amunicję w bardziej poręczne miejsca oraz skupia swoje myśli na czekającej go potyczce.
[Szybkość przeładowania oraz celność wzrasta o 20%. Lekka premia do trafienia w punkty witalny wroga.]
,,Battle Stance Two" Czas przygotowania: 10 min
Edlinger sprawdza dokładnie swoją broń, kładąc amunicję w kluczowych miejscach, aby mieć ją pod ręką. Będąc spokojnym i skupionym przeczesuję wzrokiem okolicę.
[Szybkość przeładowania oraz celność wzrasta o 40%. Premia do trafienia w punkty witalne wroga. Zyskuje sporą wiedzę na temat terenu, taką jak rozmieszczenie wrogów, kluczowych miejsc oraz potencjalnych zagrożeń]
,,Battle Stance Three" Czas przygotowania: 30+ min
Brehm czyści oraz dokonuję gruntownego przeglądu swojej broni. Przystosowuje pobliski teren pod siebie i swoje uzbrojenie. W spokoju i skupieniu tworzy proste pułapki mające na celu spowolnienie nieprzyjaciół. Ma zaplanowane oraz bronione wyjście ewakuacyjne.
[Szybkość przeładowania oraz celność wzrasta o 60%. Duża premia do trafienia w punkty witalne wroga. Pełna wiedza na temat terenu działania (z wyłączeniem lokalizacji ukrytych wrogów). Stanowisko strzeleckie bronione przez pułapki (ich skomplikowanie zależne jest od czasu przeznaczonego na przygotowanie). Możliwość ucieczki przez wyjście ewakuacyjne.
Ekwipunek: Pistolety (2), mo??dzierz, 4 magazynki do pistoletów, różne pociski do mo??dzierza, nóż do patroszenia ryb i specjalnie robione buty.